płoną sznury korali
w pamięci
znów sięgam do wspomnień
choć nie wolno mi
one
godziny
leniwe, przejrzyste ciche
tak głucho-blade
zastygają na ustach
przeciągają się w oczach
wpadają za ten kołnierz
tak miękko
po drugiej stornie lustra
zamykam okno
drzwi
serce!
bez sensu
bez celu
nic przecież nie może się stać
w taki wieczór jak ten...