Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Witold Marek

Użytkownicy
  • Postów

    1 063
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Witold Marek

  1. Znacząca i piękna jest struktura kryształu. Ale i plamy na słońcu. Podobają mi się zwłaszcza styki w tym tekście, pisanym przede wszystkim chyba silnie selektywnie. Ale to dla uważnego obserwatora mogło zabrzmiało fatalnie, jeśli zauważy, że wcześniej pani Anna skomentowała mój wiersz. O ja niemoralny...!) Pozdrawiam.
  2. Tylko że "pożółkłe" wydaje mi się trochę za... ładne. "Zżółkłe" bardziej zniechęca (o co chodziło). Nie jest tak? Wiara w "dokręcenie bajek" - jakoś dziwnie przekonany jestem, że wszystkie znane mi kopciuszki i półkopciuszki - niezależnie od wieku i sytuacji - w takie dokręcenie wierzą, usypiają się nim, niedorzecznie, ale jednak. Nie wiem, czy to ich siła, czy raczej słabość. Kredka - proszę bardzo ;) Jednak to może nie jest najlepsza bajka na przedwiośnie. Pozdrawiam!
  3. "tylko krople kłują mnie w uszy" - tutaj coś mi nie gra (mniej zgrabnie?). A poza tym gra mi dość dobrze, od ostatniego Panskiego wiersza, jaki czytałem, tutaj jakby przepłynięto jakieś morza. Na pewno morza - bo zdecydowanie słone. Może jednak tytuł dać z innego świata? Kontrapunkt wręcz rzucić? Pozdrawiam :)
  4. Brakło wróżek kopciuszkom nim dokręcą im bajkę w widmie znużenia buty włóczą się tu i tam Zimny obiad brak światła zżółkłe bale nadziei szare tęsknoty za czułością chwieją domem
  5. I chyba jako metodę na owe "swoiska" mamy tych Kartezjuszy i Newtonów. Wiersz jak powstały z przebicia pewnych mentalnych ścianek, przegród nieprzenikalnych. Tymczasowość - nie zawsze, nie zawsze bezpiecznie. Pozdrawiam.
  6. Bramki logiczne? A proszę bardzo, w dobie taaakich transgresji... a i równouprawnienia poetyckiego (wciąż jeszcze niekonsekwentnego) skojarzeń. Przeczytałem gdzieś ostatnio tekst o "karcie pamięci róży miłosnej" - i chyba nic we mnie nie zgrzytnęło... Grzechy w kieszeniach - właśnie; kieszeniach rzadko kiedy przewietrzanych. Pozdrawiam.
  7. Messalinie, długo nie penetrowałem tego przybytku, a tu nowe oblicza prezentujesz! Peiperowcy miękną przy tych Twoich kadrach, monadach miejskości. Choć może wlałbym tam odrobinę potu czy krwi... (lecz to być może zmieniłoby wręcz odczyn tej poezji, niepotrzebnie). Pozdrawiam!
  8. Nie tak chyba ukołysałbym te myśli (jak np. "bierze górę nad troską o efekty")... Ale są piękne i wypogodzone, jak to właściwe niebo niezależne od chmur i zamgleń. Pozdrawiam :)
  9. Przez chwilę uwierzyłem, że wszystko tu graficznie - interpunkcja, wersyfikacja - celowe. Ale chyba jednak nie... Poprawić należałoby tu i tam. I tak właściwie to widzę tutaj sporo naprawdę dobrego materiału na świetny wiersz - albo też przede mną zadanie wejścia w konwencję tego Autora, bo być może dużo przecieka mi między palcami. A tyle bym stąd nakradł (choć nigdy takich ciągot nie realizuję dosłownie, proszę się nie obawiać)... Pozdrawiam.
  10. Komentarze - aż nie wierzę... Wiersz rodził się jako ameba - po nibynóżce dla każdego. Ale myślałem, że będzie toto pełzało do ludzi dużo mozolniej! Dziękuję, zabieram uwagi i pozdrawiam :)
  11. O ja ślepiec - oczywiście literówka - a miałem się za skoncetrowanego :( To samo z uwagą Lady. Tragedia... Przepraszam, poprawiam.
  12. Milony lat chyba Pani nie czytałem... :)) Więc nie wiem, czy to chwilowa konwencja pastiszu (?) magicznych formuł, czy efekt większej ewolucji. Dziecinna z pozoru piosenka jako medium niepokojących motywów i natręctw, resentymentu może. Teatr brzmień, być może dość bolesny jeszcze (świeżo). Czy coś nie gra mi w tej introwertycznej piosence? Może "ścieżka granicząca", "skraplając się siada". Ale może magii nie przystoi forma klinicznie czysta...? Pozdrawiam :)
  13. cudownie krzywe są dwie bramy jutra ta ciemna brama leje chorał w gardziel bramy grzeszników niebieskie płyną obie miękkie bramy brama od wahań rezonuje skargi bramy powrotu pchnięty wyrocznią twój czas przesypany głucha wyrocznia a czas niedomknięty łapiesz w witraże Wiersz przeniesiono do działu "Poezja współczesna" MODERATOR
  14. Przecięcia i równoległości, spojrzenia i kroki wyalienowane i wycyzelowane przez zimę. Od obrazka pierwszej zwrotki - przez trop w strofie drugiej - do końcowego domysłu, niknącego w "opustoszałych" dwuznacznościach (analogicznych, jak mi się wydaje, do "op-artowskich" sztuczek zimy). Pozdrawiam.
  15. A ja "heroizm" i "zdradę" zamotałbym w jakieś alegorię, żeby było tego gołego metalu pojęć.Ogolnie te dramatyczne ramy wiersza dosyć mi odpowiadają. Pozdrawiam.
  16. Wersy - z pozoru niesforne, zaczepne gałązki, po kilkakrotnym przejściu wzrokiem układają się w bardzo spójny a miękki, introwertyczny świat PeeLki. Bardzo ludzki, równie bardzo "kosmitopodobny" i bardzo trafiający tymi paroma lirycznymi meandrami do mnie. Pozdrawiam.
  17. Nie wyrzuciłem, ale podmieniłem nieco -----? Ręce - roztulą, kiedy już przestaną siać bez sensu niepokój przecież :) Pozdrawiam.
  18. Spróbuję coś z tym wyrzuceniem. A za bardzo to się nie daję, bo każdy twór z czasem stygnie, kamienieje, że potem najwyżej dłutem można.
  19. "ze wszystkich stron zachęcający - SZEPT (...) idę ulicą i dziwię się, że idę..." :) "Mów do mnie jeszcze..." Cat A potem wejdzie Moderator i mnie zje!
  20. A co Autor na to, żeby przewersyfikować troszkę? Zwolnić - na modłę: "stworzone by cieszyć uśpione ciało miłością (...)" Pozdrawiam!
  21. Zamienię "cmok" (nieużywane) na wariacje-propozycje dopracowań. Jam autor pokorny i podatny jak modelina, naprawdę ;)
  22. "ze wszystkich stron zachęcający - SZEPT (...) idę ulicą i dziwię się, że idę..." :)
  23. Paradoksalnie wzrusza bezruch w głowach naszych :) Równina jest cielista, żołnierze są sobie braćmi, nigdy nie jest tak ciemno, jak się mniema...
  24. "(...)chcę się zatrzymać - i nie mogę!..." :))) Pozdrawiam.
  25. Mikroświaty i miniczułość, agorafobia - "słów wielkich /boje się jak ciszy", introwertyzm jak przenicowanie się na drugą stronę synaps, czytam i czytam i wsmakowuję się coraz chętniej, choć to wiersz z okruszków włąściwie... :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...