
Witold Marek
Użytkownicy-
Postów
1 063 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Witold Marek
-
Trzecia strofa - to nie wydaje się takie oczywiste :) Puenta trafiona: naddosłownie. Pozdrawiam.
-
i tylko dziś
Witold Marek odpowiedział(a) na Adam_Szadkowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pana chyba jednak nie ma. Pana ktoś wymyślił - dla pośmiewiska lub postrachu. Ale przesadził. A w kwestii "nieskrępowanych wypowiedzi": poezja.org to nie szalet miejski. Nie chciałbym. "W tym wierszu jest dopełnienie, które zgrzyta" - tak? -
NIE MA żadnych trubadurów dzisiaj (w czasach, kiedy łachy i akcesoria punka - wystylizowane i nie - można kupić w sklepie). Są tacy zdziwieni naiwniacy - nie ze swojej epoki (a to już inna bajka). I nie chcę niczego ofiarowywać; chciałem, żeby czystość odniesienia ubiegła skojarzenia kiczonośne... ale to może nie była jednak prędkość światła. W wiadomej kwestii (także okołowierszowej) jeszcze jakoś wydobędę z Pana odpowiedź :)))
-
zabieram do ulubionych (nie o mój wiersz mi tu chodzi ;))
-
Niepokój z tego świetlnego pogranicza, kiedy ja sam nawet nie miałem (kiedy żyłem) odwagi patrzeć w lustra ;) Od ponurej wymówki - do studziennej fobii. Coś bym niby skrócił, ale ślizga się jak jedwab... Pozdrawiam.
-
Kryzys zaoknopoglądowy II
Witold Marek odpowiedział(a) na Jay Jay Kapuściński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mocno zaokrąglone te sygnały :) Ale sedno prześwituje - jak sygnał ostrzegawczy. Pozdrawiam. -
Pani Anno, to się nazywa pierwsza pomoc :) Dziękuję.
-
Toru? Nie etapu, wręcz warstwy (o co mi chodziło)? Nie o "opera omnia" też tu chodzi, ale o narastanie cichego dramatu. Widać nie dopolerowałem za bardzo efektu namacalności; zostawię na żer czasu i zajrzę kiedyś... Tylko z tkliwością już teraz żywo się nie zgodzę: przecież nie rozckliwiłem się, tylko z e s t a w i ł e m. Pukałem (śpiewką) do czystego źródła o rezonans, choć mogę mieć gdzieś te marzenia. Bo to tak jak z trubadurami: oni nie robili melodramatu, oni oczyszczali i polerowali uczucie. Od nich dopiero (między innymi) przejęte wizerunki - wytarły się. Panie Romanie: a gdy taki "net poetycki" Panu się przejrzy i zakurzy - czy tylko w jeden sposób może Pan zareagować? :) Pozdrawiam!
-
Dziękuję za obfite obiekcje. To, że "nie zawsze": widzi Pan, ja tutaj nie chwytam ogólnego, tylko podsuwam własne. Ta zgoda czytelnicza jak bilet wstępu. Tak jak "z rzeczy codzienniej wykluwa się rupieć, grat" - z tych rzeczy, o których mówię; nie z wszystkich tych, które Pan chce postawić w polu widzenia. Pozostałe uwagi, w tym: "a kurz to aura - nie, to mnie nie przekonuje, jeśli "kurz jest drwiną"" - to nie stan rzeczy, tylko sekwencja czasowa, metamorfozy; w tym ujęciu chciałem zademonstrować inkarnacje rzeczy, na przykład wspomniana "mikstura powietrza" nie jest metaforą dla metafory, lecz zasadniczym elementem całej strofy. Wersy o marzeniach to niejako cień powyższej historii rzucony na ścianę innej bajki: już nie reizmu, a sentymentu. Może nieczytelnie i niekontrastowo to zestawiłem. Na śmieszność i pretensjonalność nie poradzę; jeśli tak jest, to oby kiedyś to do mnie doszło ;) Dziękuję i pozdrawiam.
-
i tylko dziś
Witold Marek odpowiedział(a) na Adam_Szadkowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W wymiarze "czysto poetyckim" to może Pan napisać wiersz o dopełnieniach. Tropienie takowych w tekstach nie ma nic wspólnego z komentowaniem, a ponieważ tego typu namolnym działaniem narusza Pan regularnie "zasady współżycia społecznego", proszę Moderację o utemperowanie tego typu wygłupów, które są jawną kpiną z owego w założeniu zaawansowanego działu. To nie ma być dział Oyeya, tylko dział w miarę rzeczowych (nawet subiektywnie) komentarzy. -
i tylko dziś
Witold Marek odpowiedział(a) na Adam_Szadkowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"tylko raz i tylko dziś wolałbym żebyś obeszła się ze mną jak z dzieckiem wytargać za ucho dać klapsa posmarować zadrapane miejsca żebyś obeszła obszyła ciszę śpiewaniem potem jak będziesz zmęczona zaśniesz przyniosę dodatkowy koc" - bo tak ta klepsydra ról w większej harmonii, obszyta dookoła rzeczonej ciszy ośpiewanej. Wtedy wiersz opływałby swoją oś, a nie spadał wyliczaniem. Ale z rady aż takiego cięcia to na ogół nikt nie korzysta :) Pozdrawiam. -
kwitnąca jabłoń wspomnień
Witold Marek odpowiedział(a) na Ulla utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Podzielam opinie. Tekst nie popadł na szczęście w rozckliwienie. Świeżość autentyczniejsza niż ogół tej perlącej się w świecie reklam. Pozdrawiam. -
Jest dobrze (o mały włos optycznie) :).
-
kot czyli potrzeba naśladowania
Witold Marek odpowiedział(a) na Michał Ziemiak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
O mały włos a wyszedłbym z wrażeniem: "z dużej chmury mały deszcz" ;) Ale z niedowierzaniem podoczytywałem sobie wzdłuż i w poprzek - przy tym cofnąłem się od końca do kłębka - i wyszło jednak dalej niż zwrot prostych wnioskowań sięga. Charakterystyka łasi się do mnie najlepiej :)) Pozdrawiam. -
kiedy rzecz dojrzewa, okrywa się kurzem. niedzowność i czułość raptem przesunięte na marginesy spojrzeń. kurz szemrze cichym zdrojem. pewnie od gwaru penat rzecz zachowuje się jak niewidzialna. w miksturze powietrza rozmywa swoje krawędzie gestem wtajemniczonych. a kurz to aura. koleją rzeczy ich ciała wymykają się transfuzjom czasu. z rzeczy codzienniej wykluwa się rupieć, grat. kurz jest drwiną; jak diablik przyprawia swoje miny. rzecz obumiera. wyjęte z kurzu, rzeczy odchodzą; zostaje łapczywy pozór miejsca. i szara śpiewka: o marzeniach, które z wolna cichną. o marzeniach, które nie spełniają się do końca. o marzeniach, które wcale się nie spełniają.
-
Jan Paweł II
Witold Marek odpowiedział(a) na Red Rose utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Choć jestem źle nastawiony do tekstów okolicznościowych, a poza tym nie tak stawiam swoje sprawy - nie przemilczę faktu, że wiersz jest celny. Zagarniająco trochę :) -
Moja interakcja z otoczeniem
Witold Marek odpowiedział(a) na Natan Lemens utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jako paradoks interakcji - tak, marginalne bywa przecież natrętnie przewodnim. Raz znaczy, raz brzęczy - chyba świadomym wyborem. Pozdrawiam. -
Tu i ówdzie zbyt rozklekotane te marionetki myśli, choć inspirująco zawieszone miedzy antykiem a Beckettem. Pozdrawiam.
-
Wiersz na Kredyt
Witold Marek odpowiedział(a) na Włodzimierz_Janusiewicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W noc bez pieniędzy nawet diabeł pracuje :) I wersyfikacja jak wystukana przez kulawego czarta... albo przez windykatora-wampira - czyli jestem za (przy nieufności do tego, co może być dane). Pozdrawiam. -
doskonałość
Witold Marek odpowiedział(a) na Aleksandra Anna utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bardziej szorstkim detalem i wyraźniejszą abstrakcją operuje dziś Pani. To już nie ta sama martwa natura: rzeczom puściły krawędzie i ruszyły jakby same ku rodzonym, niesionym i dźwiganym symbolom. Podoba mi się sposób harmonizowania intonacji. Wers: "wypuszczony korzeń okazał się zdradziecki" przeinaczyłbym, bo w tej wersji jakoś bardziej zawiadamia niż znaczy. Pozdrawiam. -
Oczekiwanie
Witold Marek odpowiedział(a) na baron de Charlus utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Przędziesz, Autorze, faliście swoją refleksję - ale przydałaby się iskra na tym torowisku zdań - wartych jej lirycznego wykrzesania. Pozdrawiam. -
Izo Izo, ale jakżesz one zaciemniają, skoro precz przepędzane? I powiesz, że patrząc na chmury, widzisz więcej chmur czy więcej myśli swoich z ich myślętami i już-już klutymi zarodkami? Nieskażona - pewnie. Tyle że autentyczna nirwana nie jest j u ż dla poetów - jedynie w jej wyobrażenia-wytłaczanki mogą swemi pazurkami drapać ;) Pozdrawiam!
-
*** (jak mam się wesprzeć...)
Witold Marek odpowiedział(a) na Anna_M. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A c h c i a ł o b y się, żeby te koła, kręgi (myśli "chcące") rozchodziły się, docierając do brzegów i wywoływały "e c h o"; kiedy powracają do punktu wyjścia i woda zastyga w nieruchomej beztreści, w o l a wydaje się być przyczyną oparzeń. Dziękuję bardzo za obecność i pozdrawiam. Ale ale, czyż akt odbiorczy może nie być tutaj właśnie odwrotnie: dośrodkowy i zbiorczy? Grzebiąc w kierunku czegoś, co za wolą stać może... -
*** [znajdziesz mnie wśród traw...]
Witold Marek odpowiedział(a) na StukPuk utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jakoś jakby to nie do rozsądku - cała ta sugestywnie wydeptana ścieżka. Coś niecoś sobie podmieniam... -
konfesja de – liryczna
Witold Marek odpowiedział(a) na Michał Ziemiak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Łatwo było wylądować w mozajce; ale tutaj widać łącza i piąstki nerwów, synapsy prawie na wierzchu... Jak napisane światłem złodzejskiej latarki na podejrzanym murze. Koniecznie zajrzę tu niebawem i jeszcze późniejszym niebawem, żeby się przekonać, czy w dalszym ciągu tak podejrzanie mi się podoba ... ;) Pozdrawiam.