Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Witold Marek

Użytkownicy
  • Postów

    1 063
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Witold Marek

  1. PiątaPoraRoku: Niespodziewanie dla mnie ktoś siega po wiersz sprzed miesięcy, na dodatek z fajnym zacięciem analitycznym - dziękuję :)
  2. Według mnie: na pewno rozbić na przynajmniej trzy strofy, jednak. Pani najlepiej wyczuje, w jakich miejscach. "zbiły się szyby z okien" - może lepiej by było np: "szyby z okien rozbite"...? Ósmy i dziewiąty wers - rozbiłbym je także. Nie tylko według mnie: dać odstępy po znakach przestankowych i przed myślnikiem. Dziękuję za reakcję na komentarz i pozdrawiam :)
  3. Wielkie "tak" i wielkie "nie". Innymi słowy: gdyby zechciała Pani tekst nieco przewersyfikować, umieścić poprawnie odstępy i może zharmonizować parę zdań względem siebie - byłby piękny i pewnie przyśniłby mi się w nocy. Pozdrawiam :)
  4. Pulsujący, tętniący aktorsko i jednocześnie "z życia". Od "się" przy "zmagam" do "wzdrygam" (bez "się") trochę za duża, jak dla mnie, odległość. Ale może nie załapałem całej składni, sprawdzę sobie. Pozdrawiam.
  5. Wiele subtelnych wierszy jest dla mnie za subtelnych. Jednakże w tym szczęśliwie nie rozemdliłem się, śledząc ciągi osnute na opuszkach, klamce, powiekach. Pozdrawiam ciekaw, jakby Pani było do twarzy w mocniejszych kolorach :)
  6. Wiersz jest namacalny, choć przejrzysty; podoba mi się. Pozdrawiam.
  7. Odbieram jako swoistą lingwo-anty-sutrę... Ogólny efekt szumu w gruncie rzeczy pozytywny, ale poślęczeć nad szczegółami i poprzystawiać do jeden do drugiego również się opłaci. Skandowania nie całkiem przekonujące (mnie - nieszczególnie imprezowego :)). Pozdrawiam.
  8. Ojej... To w takim razie mój stosunek jest dość ambiwalentny. Ale takie życie i międzyludzkie. Pozdrawiam :)
  9. A sztuka będzie w uchwyceniu momentu połowy? Wiersz oczywiście udany, zawartość proporcjonalna do rozmiarów (a może w internecie jednak zbyt szybko się czyta...). Pozdrawiam.
  10. Koniec zbyt oczywisty, naprawdę, bo rozkręcało się w kierunku dużo zgrabniejszej puenty. Ogólnie intrygująco. A może Autor kiedyś przerobi :) Pozdrawiam.
  11. Im dalej (w wierszu), tym prawdziwiej. Oczywiście, przewrotnie prawdziwiej. Na początku czyta się raczej jak komentarz, impresję z wiersza, ale zanim się zniechęciłem, wciągnęła mnie Tamta Strona :) A przecież pisane analitycznie i delikatnie. Pozdrawiam.
  12. Teksty "zaangażowane" zwykle wypłaszam z siebie króŧko po przeczytaniu - ale w niniejszym tkwi zaangażowanie w tym sensie, w jakim angażuje się aktorów do roli w spektaklu. Wyszło także laboratorium - wcale nie tak znowu szalonego naukowca... I moje (swoistego hipokryty) zdziwienie, że nie zniesmaczyło mnie to, co mnie na ogół w literaturze zniesmacza. Pozdrawiam.
  13. A to bym rozbił: "zatrzaskuję kręgi brązu przeczulonym splotem rzęs" Poza tym smakuje :)
  14. Na razie taka moja wizja: do zawadiackiego zaśpiewania przez jakąś współczesną wersję Dietrich, siedzącą na barowym blacie w równie współcześnie podejrzanej scenerii... Ale mocno ciekaw jestem rzeczywistych inspiracji, Messalinie. Pozdrawiam :)
  15. Joanna_W: Pejzaż - rylcem? To może lepiej: tabliczką? A idąc dalej w temacie zapisu i Pani sprytnie trafnych reflekcji - może dojdziemy do palimpsestu...? (co by mi bardzo odpowiadało :)) Ona Kot: Zgrzytające - a czy iskrzące przy tym na styku tej magii z życiem? W każdym razie wielkie dzięki :) obracałem na początku słowami pierwszej zwrotki jak kamykami, zgrzytały, chrześciły i chrobotały, aż wreszcie ułożyły się tak bardziej po mojemu. Messalin Nagietka: No tak. I dodaj przenikanie... Emilia Zone: Te "przerywniki" miały być smętne, monotonne i siedmiosylabowe. Może lepsze by były z granitu niż z piaskowca (taki miałem pod ręką ;)). Marek Paprocki: Oj, to daleko powiedziane - a ja niestety z "właściwych lektur" zbyt często wyciągałem niewłaściwe wnioski, panie Marku. Widok ciągle zasnuty. Dziękuję i ciepło wszystkich pozdrawiam.
  16. Refleksja piękna, nie tylko poetycko; żeby tak jeszcze ciut doharmonizować, dostroić wersy (jak dla mnie). Pozdrawiam :)
  17. Zdaje mi się albo jakieś dodatkowe światło wlało się w Pani poezję -? Ze skutkiem całkiem pozytywnym ;) Pozdrawiam.
  18. Ale ja nie chcę mieć racji! Ja tylko wiersz napisałem :)
  19. "Nic nie zostało do udowodnienia" :) dlatego "dowiedź mnie". Pozdrawiam.
  20. Kołysało, choć coś było nie tak z proporcjami - a wreszcie doznałem olśnienia, zerkając pod t y m względem na tytuł! Silnie własna jednak ta poetyka, że aż zabiorę się do wertowania Pani poprzednich tekstów. Pisanie bardzo przezroczyste, ale jak sugestywne. Pozdrawiam.
  21. No właśnie też chciałem być "na poziomie" i pierwszy skojarzyć z Jasnorzewską, ale ktoś mnie ubiegł :) Zdumiałem się, a potem chyba zakochałem. Wprawdzie nigdy w życiu bym nie polecił nikomu takiej rytmiki do jazz-wiersza, ale często przecież im dalej, tym bliżej. Strawiński w pierwszym kontakcie z jazzem odebrał go w pewnym sensie "błędnie" (nie wziął pod uwagę improwizacji), ale na tym błędzie zrobił sam świetną muzykę. Zresztą, można i dalej: Niemen zupełnie nierapsodowo potraktował "Bema pamięci...", a trafił (choć nie od razu do wszystkich). Właśnie wyszło "Seven steps" Milesa Davisa; Twój wiersz, Messalinie, powinien wylądować na okładce tej kolekcji! Kopiuję i pozdrawiam.
  22. - marność nad marnościami - kamień element błądzący udający pielgrzyma sieje skupiony w podstępie puste krople kosmosu - marność nienasycenia - kamień obłędnie samotny mantrujący ruch planet sieje zgubiony w podstępie ciemne plemię zwątpienia - coraz więcej marności - kamień odległy w pejzażu rozbrojony pragnieniem teraz kruszony podstępnie słodkim tchnieniem wieczoru - odwrót - marność marnieje - czułość zaszyta w pejzażu z piołunu i wanilii teraz zbudzona po deszczu płynie ciepłym milczeniem
  23. No to się dziwię po raz drugi, Piotrze, z powodu tych nowych prób formalnych! Sam ostatnio zacząłem się kręcić koło wierszy związanych i rymowanych, a Ty odwrotnie, jak widzę :) Wiersz ten traktuję jako (ogólniejszy) erotyk. Dość skryty: trochę jak półobecna forma wycinanki, kolorowanki. Chyba że się mylę i zawężam...? Na wszelki wypadek punktuję moje złudzenia :) Pozdrawiam.
  24. Od piątego wersu intryguje; im bliżej końca, tym lepiej. W sumie dosyć fajnie. Uśmiechnąłem się bezwiednie - to tak to działa? :) Tytuł może: "Czas na"? Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...