Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 854
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. No i co ja mam teraz napisać??? Mr.Suicide, dzięki za dobre przyjęcie, zrozumienie i... współczucie ;). Tym razem bezbłędnie zinterpretowałeś. Brak co prawda jednego szczegółu, ale to pryszcz. Wojtek, dzieki za zimny prysznic :). Ale jeśli nie widzisz tu żadnych środków artystycznych, to albo pora była zbyt późna, albo... rzeczywiście powinienem złapać za kilof, zamiast pisać wiersze. Pozdrawiam Panów.
  2. przychodzę z pracy przyrządzam obiad w czterdzieści minut zjadam w cztery odpoczywam cztery sekundy wracam do pracy po co to po co to po co nawet sen nie jest wybawieniem po co to po co to po co mało mało mało miej
  3. Właśnie zauważyłem, że część przeróbki Twojego wiersza mi wycięło, więc jeszcze parę sugestii :). oddawał wierszem swe nastroje=> a może: oddawał wierszom myśli swoje oczarowany Mazur pięknem urokom lasów dał się ponieść przez życie z weną szedł pod rękę=>ten wers dałbym na początek strofy zaś w kącie chaty zamarł humor=> zmieniłbym zaś i zamarł na coś innego od dawna przecież nim gardzono=>tu może trochę mniej zdecydowanie z tą pogardą i chociaż ma pół wieku z górą z uśmiechem - gęsią jest zieloną=>myślę, że myślnik zbędny. Humor może być uśmiechająca się zieloną gęsią :). Pozdrawiam ponownie.
  4. Wiem, wiem, dlatego pytałem w poprzednim komentarzu :). Niecierpliwość zwyciężyła. Też nie lubię gdy ktoś mi moje zbytnio łamie. W przyszłości postaram się poprawić :). Cieszę się, że wogóle coś z tej mojej wariacji może się przydać. A błękit? To sterczy mi nie przypadło, dlatego oderwałem trochę fabułę wiersza od rzeczywistości. Zachmurzylo się później :). Pozdrawiam i... co złego to nie ja ;).
  5. z góry spoglądam na jezioro nad którym komin rani (wrył się, szpeci) błękit przybyłem tutaj wczesną porą w powietrzu czując tysiąc wierszy one jak woda patrzą w niebo bo z nią się znają wieczność całą mini o dziele Najwyższego jezioro z niebem rozmawiają wtem niebo nieco poszarzało smutek objawia kapuśniakiem szemrząca wilgoć ziębi ciało wprawiając nastrój byle jaki jezioro też ma odcień szary czy chce się niebu przypodobać? od dawien dawna fakt to znany że z niebem o czymś gada woda a w leśniczówce nad jeziorem wiersze malują ciszą ściany niosą emocji w sobie sporo że ktoś tu kochał był kochany przez życie z weną szedł pod rękę
  6. W sensie przeedytowania z sugestiami, czy w sensie uwag, co można by zmienić? Jak tylko znajdę chwilę, to chętnie się pobawie, bo też czuję w tym wierszu niewykorzystany jeszcze potencjał. Pozdrawiam.
  7. Widać początki, ale miejmy nadzieję, że z każdym następnym będzie lepiej :). Pozdrawiam.
  8. Gdy byłem nad Nidzkim, nie było jeszcze masztów, a i komina też sobie nie przypominam, jedynie leśniczówkę pamietam taką jak w wierszu i w komentarzach. Piękny wiersz, zastanawia mnie jedynie, czemu Pranie w cudzysłowie? Pozdrawiam.
  9. Wszystko już zostało powiedziane. Wytrwałości i zapału do pracy życzę. Pozdrawiam.
  10. Byłem, czytałem :). Początek nawet niezły. Pozdrawiam serdecznie.
  11. Aaa... będzie, to co będzie :). Karma, sf, przeznaczenie, wizje... Chyba coś zajarzyłem :). Pokombinuję jeszcze. Pozdrawiam ponownie :).
  12. Kurka, wgryźć się trudno. Już myślałem, że Mr. rozjaśnił, a tu klapa. No nic, poczytam sobie jeszcze... ale bez pomocy sieci chyba się nie obejdzie. Choć co do jednego muszę się z Mr. Zgodzić: odmienne stany świadomości wyzierają spod tekstu. Z tym że ja odnoszę wrażenie, że podmiot broni się przed wywoływaniem ich u siebie za pomocą środków chemicznych. Pozdrawiam.
  13. Zauważ, Piaście, że w cytowanym przez Ciebie fragmencie jest mowa o śladach Boga, o zawartej w stworzeniu Jego myśli, a Ty w wierszu piszesz, że "mój Bóg to ...". Myślę, że dostrzegasz tą subtelną różnicę. Zwróciłem na to uwagę, gdyż jest to pułapka, w którą sam kiedyś wpadłem. Takie pojmowanie Boga jest bliższe raczej buddyzmowi, czy filozofii tao niż chrześcijaństwu. Pozdrawiam.
  14. Po przeczytaniu tytułu pomyslalem: Czy każdy z nas ma swojego Boga, czy Bóg jest jeden? Po lekturze wiersza, doszedłem do wniosku, że postawiłeś znak równości między Stwórcą, a jego dziełem, jednocześnie gubiąc wizję Boga osobowego. Wyłonił mi się z tego dość New Age'owy obraz Boga. Co do samego wiersza. Zarówno pod względem warsztatu, estetyki robi wrażenie, ale wątpliwości pozostają. Pozdrawiam.
  15. Aż boję się tu wpisać, bo widzę, że autor bojowy ;), a chciałem tylko napisać, że poszarpany ten utwór jakiś taki, chociaż pomysł jakiś jest, co, moim zdaniem, widać. Pozdrawiam.
  16. Teraz i mi się podoba... całość :). Fajny wierszyk. Pozdrawiam.
  17. Przemyśleć, porżnąć na kawałki, wybrać co lepsze, poskładać od nowa. Taka moją rada :). Pozdrawiam.
  18. Laniewody mi wyszło ;). Nie wiem co mam napisać. Pozdrawiam.
  19. Trochę nie po polskiemu, ale się uśmiechnąłem... a to już coś :). Pozdrawiam.
  20. Nie miałem problemu z interpretacją. Dokądnie tak, jak napisałeś. Szkoda, że nie mogłem się wykazać ;). Wybór tematu, moim zdaniem, godny pochwały, chociaż wykonanie może nie powala na kolana. Pozdrawiam.
  21. Podoba mi się. Co prawda, trochę inaczej sobie zinterpretowałem, niż to przed nami odkryłaś, bo jako wyznanie dziewczyny chcącej opuścić dom rodzinny by założyć własny dom (wtedy to zakorzenienie nie jest taką tragedią), ale to chyba nie takie istotne ;). Pozdrawiam.
  22. Zaskakujące jest to przejście pomiędzy dylematem kobiety wchodzącej do świątyni, a odkryciem jej choroby, która, w jakimś stopniu, pozbawia ją atrybutów kobiecości, które ona stara się z całą mocą podkreślać, co jest powodem dylematu. Co do "kalać", jestem za, bo pomysł z karaniem Boga wydaje mi się z gruntu poroninony, a np. bezcześcić, profanować, są za długie. Pozatym "kalać" ma miękkość, której tamtym brak. Uważam, że to dobry wiersz. Pozdrawiam.
  23. Witaj M.E., widzę, że poniosłem porażkę. Podpowiedzią miał być tytuł. Jak już zauważyli komentujący, sprawa dotyczy czegoś co dzieje się pomiędzy mężem i żoną, ale także pomiędzy... słowami. Chciałem, żeby pierwotny odbiór był mniej więcej taki jak napisali M.Krzywak i Mr.Suicide, jednak po połączeniu części sąsiadujących słów lub dzieleniu niektórych z nich, wyłaniał się inny obraz. Dochodzę do wniosku, że albo pomysł był chybiony, albo pospieszyłem się z publikacją, a żeby osiągnąć zamierzony efekt, trzeba by mi włożyć jeszcze w to maleństwo kupę pracy. Dziękuję za istotny dla mnie głos i pozdrawiam serdecznie.
  24. Co bym nie napisał... ładnie tu u Ciebie. Pozdrawiam.
  25. taak, bywają sprawy, często tak oczywiste, że o nich się nie myśli... a potem jest już za późno Kłaniam się nisko i pozdrawiam serdecznie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...