Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 685
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. Podoba mi się :) Pozdrawiam
  2. byłem, czytałem, pozdrawiam :)
  3. myślisz 'koniec', lecz nie w porę, bo ten grzyb był muchomorem co się tylko przefarbował. no i teraz zgadnij morał. :) fajny pomysł, ale jeszcze do dopracowania. pozdrawiam :)
  4. z naszą, babo, służbą zdrowia, każdy tutaj ci to powie, by chorować, trza mieć zdrowie. no i jeszcze na okrasę, spory zapas w sejfie kasy, pozdrawiam :)
  5. dzięki :) próbuję, ale jakoś sprzedać nie mogę :). na swoim synku testuję, ten akurat kupił :) kłaniam się i pozdrawiam
  6. bo to wierszyk dla dzieci :))) dzięki za wizytę i pozdrawiam :)
  7. Mam go gdzieś w 'pamiątkowym' kalendarzyku (takie kalendarze robiło sobie większość kolegów, to był element folkloru wojskowego, jak chusty, fale itp., itd.), to były moje początkowe próby pisania :) więc trochę jest, no wiesz, początkowy ;), ale jak znajdę chwilę, to go spiszę i albo wkleję, albo Ci prześlę, ok?
  8. a ja czytam pierwszy i jest to wierszyk :), do wiersza jeszcze mu trochę brakuje :) kłaniam się i pozdrawiam :)
  9. racja Jacku :) dzięki za czytanie i pozdrawiam :)
  10. poruszyłaś temat mi bliski. niestety, tak jak to zauważyłaś, nic nie jest w pełni oczywiste. bodajże Bułat Okudżawa powiedział kiedyś: Nie ma złych i dobrych narodów, są tylko dobrzy i źli ludzie. osobiście zmienił bym drugą część tej sentencji na: są tylko ludzie, którzy dobrze i źle postępują, ponieważ ci sami ludzie często postępują w różnych okolicznościach raz dobrze, raz źle. kiedy odbywałem służbę wojskową, dowiedziałem się, że stratedzy zakładają w obliczeniach czas przez jaki żołnierz ma utrzymać się, czyli przeżyć na polu walki. ciekawe czy zgadłabyś jaki to czas? o ile dobrze pamiętam, to było siedem minut. tyle utrzymując się przy życiu pod ostrzałem, żołnierz wypełniał swoje zadanie, do którego był szkolony przez długie miesiące, a czasami przez lata. dla mnie to był wtedy jakiś absurd. będąc w wojsku napisałem wiersz,który był bardzo podobny w wymowie do Twojego :). kłaniam się i pozdrawiam
  11. już zrobione :). jakoś go wcześniej nie zauważyłem :) dzięki i pozdrawiam :)
  12. mówiąc szczerze, nie bardzo odbieram przesłanie, chociaż, nie zaprzeczę, swój urok ma :) pozdrawiam
  13. Dostał Patryk balonika, z balonikiem teraz bryka, podskakuje i podbija, rzuca, łapie i wywija. Dziś ma humor znakomity, więc tak śpiewa sobie przy tym: Mam balona, mam balona, mam balona, mam! A balonik się napręża, raz pęcznieje, raz się zwęża, niemal tańczy w chłopca rękach i w tych rękach nagle pęka! No a Patryk, w głuchej ciszy, tę piosenkę jeszcze słyszy: Mam balona, mam balona, mam balona, mam! Choć już nie ma balonika, Patryk nadal sobie bryka. - Nic ci nie żal? - pytam skrzata. - Nie żal! - chłopiec odpowiada. - Bo choć balon cały w strzępach, to została mi piosenka! Mam balona, mam balona, mam balona, mam!
  14. kopę lat! dawno Cię nie czytałem :) co do wiersza, to podobają mi się pierwsze trzy, krótkie wersy, a reszta, w moim odbiorze, jakoś się rozłazi. wygląda to bardziej jak szkic wiersza niż gotowy, dopracowany utwór. ale to takie moje marudzenie :) kłaniam się, pozdrawiam i do poczytania ;)
  15. wierna, nie wierna, ale wiesz, jak pisał wieszcz :) nie wszytek umrę poetko :) zdrowia :)
  16. jest mi niezmiernie miło :) i cieszę się :). wielkie dzięki i pozdrawiam
  17. tak to jest :) u siebie nie widać, a u innych źdźbło. wiem coś o tym ;) ale już bez zastrzeżeń. podoba mi się też to, że można dopatrzyć się tu czegoś więcej niż tylko opisu zmian pór roku:) serdeczności :)
  18. a znasz to? 'Kim jesteś ty? Nie wiem. Gdzie dom twój rodzinny? Nie wiem. Kto twoi rodzice? Nie wiem i wiedzieć nie chcę i wiedzieć nie będę, aż do dnia sądnego. Wielkość Twoja w tem, żeś nieznany. W bratniej, wspólnej mogile zagubił imię, zagubił rodzinę, spadło z niego, co osobiste, z grobu narodził się na nowo, z grobu, gdyby z matki-ziemi, wyszedł nieznany, zapomniany, bezimienny [...] Czymże na Boga jesteś, szary żołnierzu, zapomniany, bezimienny? Ty jesteś odwieczny geniusz bojowy narodu, zowiesz się Męstwo, ty jesteś niespożyta, niezmożona moc ideałów narodowych, zowiesz się Poświęcenie. Ty jesteś wszechzwycięska niepodległość ducha narodowego, zowiesz się Wolność. Nazywasz się Milion, bo miliony złożyły w tobie swe ukochania i swe katusze. Nazywasz się Milion, a imię twoje czterdzieści i cztery, a życie twoje trud trudów, sława, sława, sława' jest to fragment homilii jaką wygłosił ks. prałat Antoni Szlagowski, podczas uroczystości pogrzebowych Nieznanego Żołnierza w Warszawie.
  19. mówiąc szczerze, nie wiem o kim to, a jeżeli peel też nie wie, to lepiej niech nie spieszy się tak z tym ssaniem, bo trochę kości w naszej ziemi leży i to niekoniecznie tak szlachetnych ludzi więc w przypadku pomyłki łatwo o nieszczęście ;). pozdrawiam
  20. coś w tym jest :) w każdym razie zgadzam się z przesłaniem. nawet każde wypowiedziane/zapisane słowo :) pozdrawiam
  21. prosty wyrwany niedokończony a jednak ma klimat i przemawia :) pozdrawiam
  22. Jacku, dwie uwagi do aktualnego stanu wiersza: u schyłku dnia coś szło nie tak zburzyło ludziom spokój nie wiedział nikt co to za fakt choć patrzą bystre oczy dziś z rana śnieg w obejściu legł a mrozik ściął kałuże ciepło jest w dzień achco z pech => achco z pech po błocie brodzą ludzie zima chcąc trwać w zanadrzu ma arsenał różnych chwytów śnieżyca dmie lub tłucze grad i kałuż jest bez liku śnieg ginie w mig bo słońce lśni termometr wszedł na plusa jeszcze na jezdniach breja tkwi => tu się załamał rytm spódnica w parku kusa gdzieś przetrwał szewc narzeka fest pretensje mając o to że w czasie zmian to już tak jest na pierwszym miejscu błoto Poza tym, ciekawy pomysł ubrany w fajną formę. Pozdrawiam.
  23. taki właśnie psi, nie psi. cieszę się z tak życzliwego przyjęcia. pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...