Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 871
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. ona ode szła y zgubiła i ogonek teraz oda ta już skończona niczym dzwonek dzwoni w uchu mi mi mi mi miiiiii nieskończenie zawiedziona raz wiedziona niczym dzwonek gdy zawodzenie jak wiatr kona w martwej ciszy dna wciąż zapada niezgłębione ona ode szła y zgubiła i ogonek
  2. Dziękuję. Wzajemnie :)
  3. Czas pokolenia moich rodziców podzieliła wojna. Było wiec w nim "przedwojną" i "powojnie". Oczywiście przed wojną wszystko było lepsze. Cukier był słodszy, sól była słońsza. Myślisz, że teraz może być tak samo? Również pozdrawiam.
  4. Niech by. Pozdrawiam :) Wzajemnie. Serdecznie :)
  5. Ktoś kiedyś napisał na tym forum, że publikowanie czegoś co przekracza wysokość ekranu graniczy z heroizmem... :))) W drugiej części miałem deja vu, wydaje mi się, że ten sam fragment wkleił Ci się dwa razy. Poza tym OK. Ciekawa historia. Pozdrawiam :)
  6. Rozumiem, że to celowy zabieg, ale to "w sobie mej", wygląda tak jakoś... nie wiem, może jednak "tej", ale będzie kolejny zapychacz... więc może jakkolwiek inaczej... nie wiem. A co do tematu, bo widzę, że się temat rozciąga i przedłuża, kiedyś ktoś zapytał księdza Twardowskiego: Jak być dobrym księdzem? To proste - odpowiedział - wystarczy po prostu być dobrym człowiekiem. Myślę, że to dotyczy nas wszystkich. Pozdrawiam
  7. A niech se sczepiom, ja sie nie szczepie. Pozdrawiam
  8. Nie wnikam w to, co u kogo dzieje się po północy, to każdego prywatna sprawa :))) A tak na serio. W tekście nie ma nic o świętowaniu, nic o Nowym Roku, nic o balonach, szampanach itd., itp., więc jeszcze raz pytam: Dlaczego miałbym w zeszłym roku nadać temu wierszu tytuł sugerujący, że piszę o sylwestrze z przyszłego, czyli już z tego roku??? To byłaby nieprawda, albo błąd w logicznym rozumowaniu. Tak na marginesie, mam nadzieję, że ten przyszły sylwester będzie lepszy od tego minionego. Tego sobie i nam wszystkim z całego serca życzę. Pozdrawiam Cię serdecznie Valerio i nie zamierzam już dalej drążyć tego tematu. Uważaj sobie jak tam chcesz :)
  9. Nowy rok, to w Nowy Rok czyli 01.01, a sylwester jest 31.12 czyli w ostatni dzień w roku, czyli akurat był wczoraj, a wczoraj akurat od godz. 00.00 do 24.00 był jeszcze rok 2020 i żadne balony nie są tego w stanie zmienić. Sylwester, Valerio, to nie jest to samo co wigilia Nowego Roku, to są po prostu moje imieniny i dlatego wszyscy tak hucznie świętują ten dzień (noc, właściwie) ;). Pozdrawiam :) P.S.: Za balony nie odpowiadam ;)
  10. Właśnie mi przypomniałaś... Idę pograć... sąsiadom na nerwach :D To znaczy wyciągnąć swoją gitarę ;) Wszystkiego Najlepszego Iwa :)
  11. Boli... Doświadczenie ojca zupełnie odmienne od mojego. Nigdy nie widziałem go pijanego w tzw. trupa. Alkohol w ogóle pojawiał się w naszym domu dość rzadko. Takie historie obserwowaliśmy zwykle z daleka, jakby zza bezpiecznego parawanu. Twój tekst sprawił, że znalazłem się w środku wydarzeń i... zabolało. Jeszcze tak sobie pomyślałem... prawdopodobnie ten dzieciak uratował ojcu życie. Pozdrawiam P.S. Zdarzyło mi się spalić obiad na węgiel, zasiadając "na chwilę" do komputera. Ocknąłem się dopiero, gdy włączył się czujnik dymu. Skutek był podobny do tego, jaki opisałeś w wierszu, a przykrego zapachu nie mogłem się pozbyć przez ok. dwa miesiące. Czułem go zawsze, gdy wracałem do domu po jakimkolwiek dłuższym wyjściu. Od tej pory nigdy nie opuszczam garów na gorącej kuchni :). Wszyscy popełniamy błędy.
  12. wszystkie sklepy już zamknięte do północy kilka godzin zaraz zaczną kanonadę ciesząc się że już odchodzi w przeszłość szarych kart historii rok przedziwny niepojęty co w maseczki świat ustroił i pozwiększał nam odstępy idzie nowe idzie nowe słychać jakieś głosy w mroku chociaż kto da za to głowę że wychynie z tego roku jakaś nowa jasna przyszłość która jednak tę normalność zwróci wszystkim optymistom zwykłą prostą nienachalną póki jeszcze jest nadzieja co wątpiących w plecy klepie ja zostawiam Wam życzenie ŻEBY BYŁO TYLKO LEPIEJ
  13. Gdzieś zaszyty w leśnej głuszy mieszka Franek nieprzeciętny. Dziś mi sprawił zaszczyt duży, pozdrawiając mnie swym wierszem. Chociaż prawie się nie znamy, bo nas dzieli czas i przestrzeń, to ja Tobie mój K (och!) any, życzę tam, gdziekolwiek jesteś: By Cię omijały dziki, burze, grady, wiatrołomy. Byś nie zawiódł się na nikim w leśną ciszę zanurzonym. Żeby wszystkie leśne ścieżki, dróżki, dukty, stare trakty wiodły zawsze w spokój wielki, byś gdzie trzeba, zawsze trafił. Żeby Ci szumiały muzy pośród liści i igliwia, żebyś ciągle w stopniu dużym swą twórczością nas zadziwiał. I na koniec tu dorzucę: tym, co dotrzymują kroku, ze szczerego serca życzę Najlepszego w Nowym Roku! Dziękuję Wszystkim za życzenia. Muszę przyznać, że były one sporym zaskoczeniem dla mnie... nie wspomnę już o wierszu. Serdeczności dla Was Wszystkich. Trzymajcie się ciepło i zdrowo. :)
  14. Bo to niełatwa historia. Dla mnie też jedna z najtrudniejszych, bo jednocześnie wczuwam się w rolę ojca i syna. Również pozdrawiam
  15. Wielkie dzięki :) Najlepszego! :)
  16. Różnie z tym bywa. Jednak najczęściej rany zadane przez bliskich bolą najmocniej i równie często są najgłębiej skrywane. Również pozdrawiam. Najlepszego w 2021!
  17. Prawda. Dziękuję serdecznie i pozdrawiam również.
  18. Dziękuję Waldku. Pozdrawiam Również
  19. Dzięki serdeczne. Wzajemnie :) "Wartości", to nie najlepsze słowo w tym przypadku, ale brakuje mi właściwego ich zamiennika... Dzięki za czytanie i odwzajemniam pozdrowienia. Cieszę się z podobania, o momenty nawet nie pytam. Również serdecznie pozdrawiam.
  20. ciągle idziemy pod górę tato nie mamy baranka cisza ostra jak nóż który podcina radość poranka co dniem już nigdy nie będzie bo w czarną noc się przemienił przygasił słońce i gwieździe rozkazał zgasnąć nadziei ciemność rozrywa mi serce głos jak grzmot z jasnego nieba odłóż zbrodnicze narzędzie przebacz mi synu mój przebacz on wie już o tym na pewno że są wartości ważniejsze niż życie nie wiodłeś mnie nadaremno na krwawy ołtarz na szczycie
  21. Technicznie, jak zwykle, bardzo dobrze, ale z przesłaniem absolutnie się nie zgadzam. Osobiście uważam, że człowiek, w swojej naturze, jest istotą wierzącą i tak naprawdę nie ma ludzi niewierzących. Inna kwestia, to kto, w co wierzy. Można nawet wierzyć, że się w nic nie wierzy, ale jest to oszukiwaniem samego siebie. Myślę, że to, w co wierzymy, w dużym stopniu wpływa na to komu lub czemu służymy (dopóki nie jesteśmy do końca zniewoleni). Uważam też, że naturalna potrzeba wiary człowieka jest obecnie bardzo sprytnie i, co ważniejsze, niezwykle skutecznie wykorzystywane przez wielkich manipulantów tego świata. Pustka tzw. "niewiary" jest doskonałym poligonem takich działań, niestety. To tylko moje zdanie, bez próby prostowania czyichkolwiek ścieżek, żeby nie było, że coś tam ;) Pozdrawiam.
  22. No i już jestem :))))))))))))))))))))))))))))) ;) Dziękuję serdecznie i z wzajemnością. Oby był lepszy od mijającego! Pozdrawiam
  23. Człowiek dąży do życia na ludzkiej fermie, podobnej do tych zwierzęcych, gdzie wszystko jest poukładane i podane na czas. Podstawowe potrzeby są zaspokajane z matematyczną precyzją, a każde istnienie jest podporządkowane najwyższemu celowi - efektywności ekonomicznej. Tu nie ma miejsca na czcze zachwyty, liczy się tylko zimna kalkulacja. To, w czym teraz wszyscy siedzimy po uszy, wydaje mi się ni mniej, ni więcej, tylko próbą zagonienia nas do takiej "zagrody", bo, niestety, na mój chłopski rozum, żadne inne argumenty jakoś nie chcą się posklejać w jednolitą całość. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...