Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 871
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. Pewna babka z Duszników-Zdroju wciąż doznawała niepokoju, bo chociaż pałała, to nigdy nie miała gościa w jej maleńkim pokoju.
  2. Sylwester_Lasota

    Piekarz

    Pewna panna w Nowej Hucie rozmyślała wciąż o udzie, bo huczała huta: "Uda się, nie uda z Nowej Huty uciec?". Wesoły kominiarz, co szczęście przynosi zakradł się raz w nocy do mężatki Zosi. Nagle przerwał igrzyska mąż Zosi - alpinista. Kominiarz w kominie zmiłowania prosi. No i sprawa się rypła - czyli wyjaśniła ;)
  3. Sylwester_Lasota

    Piekarz

    Pewien kominiarz z Czarnocina wpadł przez przypadek do komina. Wlazł na dach, kozła fiknął, w dziurę wpadł, w sadzach zniknął i dotąd po nim śladu ni ma ;) Raz pewien myśliwy z Myślenic zapragnął się nagle ożenić. Choć żona jak sarna, to partia jest marna, szybko dołączył do jeleni.
  4. Znasz bajkę o strumyku i rzece? W bajkach ciągle dużo prawdy można znaleźć :) Dzięki za wizytę i ciekawy komentarz. Również pozdrawiam :) @Johny :))) Mówiąc szczerz, to też mam duże zastrzeżenia do tego co napisałem. Do tego stopnia, że zastanawiałem się już czy by tego nie usunąć. Rozumiem o czym piszesz. Poza tym... ale mnie połechtałeś :)))))))))))))))))) Dzięki kolego :), przede wszystkim za szczerość :) Pozdrawiam. P.S.: @Johny Ale Twoich wierszy ostatnio też za wiele nie widać... Hmmm? ;)
  5. Nieźle bawisz się słowami :) Pozdrawiam :)
  6. Mimo wszystko nie polecam. Poza tym jaką masz pewność, że nie miałeś już z tym kontaktu. Większość ludzi nie ma żadnych objawów, a część jest po prostu odporna. I piszę to z własnych obserwacji. Żona jednego z kolegów z pracy, który przechorował to bardzo ciężko, była ponoć dwukrotnie w tym czasie testowana i test dwa razy wyszedł negatywnie, a mieszkali cały czas razem i spali w jednym łóżku :). Nigdy nie wiesz jak zareagujesz. Ale fakt jest faktem, ja po przejściu miałem takiego "kopa" i taki apetyt na życie, jak nigdy jeszcze w życiu.
  7. Wydaje mi się, że on nigdy nie pisał lepiej niż mówił. :))) A u mnie po przechorowania tego dziadostwa jakby lepiej niż przed. Bardzo dziwne uczucie.
  8. Miałem kolegę, który mówił "rułka", "ruła", itd. Ostatnio pisaliśmy trochę do siebie i muszę przyznać, że w pewnym momencie stwierdziłem, że chyba posługujemy się dwoma zupełnie różnymi językami :)))). Miałem problemy z nadążeniem za tokiem jego myślenia :)))
  9. Teoretycznie masz bardzo rację :)))), ale... Dzięki, że wpadłeś ;) Również pozdrawiam. P.S.: No dobrze, przekonałeś mnie. Zmienię... aczkolwiek z oporami, Albo jeszcze inaczej... i jak teraz?
  10. To jest protest przeciw tym co są na topie, którzy w sposób najwyraźniej oczywisty, okopują swe pozycje nieustannie pod szczytami przebojowej życia listy. Patrzą z góry na niektórych, którym gorzej nieco od nich się powodzi. Żaden ręki im nie poda, nie pocieszy, nie pomoże, bo się z góry ciężko schodzi do kolebki. Chyba tylko w interesie. Gdy wysiłek w podróż na dół, no a potem znów do góry, jakiś większy zysk przyniesie, to na siłę z piedestału zejdzie w końcu topiarz który. Ich metody wciąż te same: ręka rękę, noga nogę, sami sobie, ty dasz mi, a ja dam tobie i układy za plecami, przelewanie mowy w wodę. Krąg zamknięty wciąż tę samą rzepkę skrobie. Ale jeszcze przyjdzie taki co zamiesza w tym układzie. Wtedy może być na ostro. Nic to, że psy wszyscy będą na nim wieszać, Ty się lepiej nie wywyższaj Bracie, Siostro. Lecz się przyłącz do protestu, śpiewaj ze mną protest song. Manifestuj przeciw MąTwą!
  11. O! Tera lepiej :D Wzajemnie :)
  12. Uśmieszki jakoś tak w drugą stronę, ale oko przymrużone, to chyba na serio :). Ni ma za co :))))
  13. Jakoś przegapiłem Twój komentarz Czarku :) Dzięki za czytanie i ślad. Pozdrawiam :)
  14. Cześnie są super! Reszta też zjadliwa. Pozdrawiam :)
  15. Jeśli autor na wstępie przeprasza, to nic dobrego nie wróży - pomyślałem na wstępie, ale nie jest aż tak źle. W przeciwieństwie do huzara, nie odbieram tego tekstu religijnie. Pozdrawiam
  16. Troszeczkę prozowato, ale scenka rodzajowa niezła. Na koniec powinien jeszcze powiedzieć coś w stylu: Słuchaj tak w ogóle to mnie tutaj nigdy nie było, bo mnie w ogóle przecież nie ma, a te wszystkie wierzenia, to jedna wielka ściema. Co nie? Bo on tak ma w zwyczaju ;) Pozdrawiam P.S.: Ja, to, kurcze, nawet jak prozą piszę, to mi się rymuje ;)
  17. Wiele wykuliśmy młotków, siekierek też było wiele, ale czy kowal któryś stanie się jubilerem?
  18. Od dawna staram się nie jeść mięsa. Różnie bywa ze skutecznością tych starań, od zupełnego odstawienia do sporadycznego spożywania, ale ciągle się staram :) Z tego co wiem, to Chrystus nie był wegetarianinem (ucztował wraz z uczniami, więc możemy założyć, że razem z nimi spożywał pokarmy mięsne), a tradycyjne chrześcijaństwo traktuje świat zwierzęcy jako bezduszne (tzn. śniertelnodusze) potencjalne dobro pokarmowe, nic ponadto, ale mnie zastanawia, dlaczego to właśnie On zamienił krwawą ofiarę paschalną na Ofiarę Bezkrwawą. Nie jestem pewien, czy do końca dobrze czytamy to przesłanie. Pozdrawiam
  19. Straciłem cierpliwość, ale dobrnąłem do końca. To gwara jakaś jest? Pozdrawiam
  20. Bardzo dobry tekst. Świetne rymy, równiutko i do tego niezwykle ciekawie opowiedziana historia międzyludzkich, tak odbieram, relacji. Pozdrawiam
  21. Nie wierzę w reinkarnację, ale tekst sam w sobie, nawet całkiem niezły - dobrze się czyta. Pozdrawiam
  22. Cieszę się :) Również pozdrawiam :)
  23. Miaałłł :))) Dziękuję za czytanie i komentarz. Pozdrawiam Ciebie i kotka też :)
  24. O szczęściu to ja nic nie wiem :)))))))))))))))). Chyba do tych szczęśliwych inaczej należę... no i kotem nie jestem. Trzeba zapytać któregoś z Kotów ;) Dzięki za wizytę :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...