Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 871
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. Dobry tekst. Refleksyjny i bardzo dobrze poprowadzony. Pozdrawiam
  2. Tyz prowda ;) Wzajemnie :) Nocne Marki bez latarki tłuką się po kątach odbijają się od ścianki... Tylko kto posprząta? Że tak abstrakcyjnie trochę odpowiem :) Pozdrawiam :) Aaaa... to Ty chyba byłeś od tych latających świń (drących ryje) :))))))))))))))))))))))))))) Ja tam lubię te świergolenia. I powiem Ci, że słucham ich prawie przez cały rok, nie tylko w maju :D Również pozdrawiam. No, nie istnieje. Nastrój poranka? Coś koło tego... chyba. Dzięki i pozdrawiam :) Dziękuję :) Również pozdrawiam. Też lubię, ale jak widać nie wszystkim pasi :)))) Pozdrawiam :) Wielkie Dzięki :) Ale się zamieszałem z tymi odpowiedziami. Mam nadzieję, że nikogo nie pominąłem :) Pozdrawiam :)
  3. Jest wiosna, ale... nie przesadzaj :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) Pozdro.
  4. Wiesz co, a to ciekawe. Jako młody chłopak napisałem wiersz o poecie, który urodził się, a właściwie został stworzony w piątek. Po jakimś czasie dowidziałem się, że w piątek urodziłem się ja :))))))). Nie żeby coś tego, ale to był taki fajny zbieg okoliczność, że utkwił mi w pamięci na całe życie :). Wszystkiego dobrego :)
  5. Pamiętam jak kiedyś mnie rozbawiło, gdy ktoś na fb napisał o czwartej rano: I z czego te ptaki się tak cieszą? :)))) A ktoś inny napisał, że drą ryja :), ale to już chyba było na orgu. Dzięki, że wpadłaś :) Pozdrawiam :)
  6. @GrumpyElf Miało być weselej, a wyszło... jak wyszło :)))))))))))) Dzięki :)
  7. jeszcze świtania nie widać jeszcze pomroka na niebie a ty już w pnączach natury swoją zaczynasz piosenkę? śpiew mój ciebie uraża? śpiewam o swojej niedoli cierń mnie miłości skaleczył rana głęboka wciąż boli
  8. Subtelnie, bez przegięć. Podoba się :) Pozdrawiam :)
  9. Lekki temat, z taką lekkością podany, to nie dziwota, że ciężkie chmury się rozeszły :))) Pozdrawiam :)
  10. Dzięki :). Rozumiem obiekcje :). I masz rację, są jednostki, którym emocje grają. I to bardzo. Pomimo to, wydaje mi się, że globalne "stado", umiejętnie popędzane przez globalnych "pasterzy", podąża jednak właśnie tak jakoś beznamiętnie (i w sumie bezmyślnie/bezkrytycznie) w zupełnie nieznanym sobie kierunku. Modlę się tylko, żeby nie była to rzeźnia (cokolwiek ona w tym przypadku oznacza). Dzięki serdeczne za wizytę :) Pozdrawiam i do poczytania :) P.S.: Mam nadzieję, że następny będzie weselszy :))))
  11. Ciekawe czy można pisać limeryki na poważnie :) Trud piekarzy Czy to Bytom, czy Bełchatów niech im będzie chwała za to, że chleb pieką ciemną nocką i nie robią z tego żartów. ;) Kiedyś, ktoś zwrócił mi uwagę, że robienie sobie żartów z chleba jest nie na miejscu, więc w tym momencie pasuję. Jeszcze raz pozdrawiam :)))
  12. No, a cóż innego mogłoby mi chodzić??? ;) Najważniejsze, to czytanie ze zrozumieniem :) Pozdrawiam :)
  13. Zdarzało się nieraz w Piekarach, w piekarni parzyła się para mieszana piekarzy, lecz już się nie parzy, chociaż stara bardzo się stara. Wzajemnie :)
  14. Bardzo dziękuję. Do poczytania ;)
  15. Pierwsze dwie dobre i właściwie na nich mógłby się zakończyć wiersz, ale w całości masz bardzo dobre rymy, więc za całość serducho ;) Pozdrawiam :)
  16. Moja już nie zadzwoni... ani ja do niej. Tam dokąd poszła nie ma zasięgu. Głupie te dzieci, które nie szanują swoich matek. Pozdrawiam.
  17. Dzięki :) Twoja zasługa w tym też jest ;) Pozdrawiam.
  18. Niejedna kobieta zmienia obyczaje, kiedy mężowi już na nią nie staje. Pozdrawiam
  19. Pewna hrabianka z okolic Niedzicy Twierdziła, że tylko rozmiar się liczy. Gdy Longin u niej utknął, prosiła by na krótko zaglądał do jej maleńkiej piwnicy. *** Pewna lala z Duszników-Zdroju wciąż doznawała niepokoju, bo chociaż pałała, to jeszcze nie miała gościa w jej maleńkim pokoju. *** Raz w Ciechocinku stężała jedna, po tym jak doktor próbował przegnać chorobę różdżką. Pomiął jej łóżko, z linią (obrony) musiała się żegnać. W następnym odcinku... W Ciechocinku, po cichu, mieli raz uciechę kulawa Genowefa z zezowatym Lechem. Ona doszła w połowie, lecz mu o tym nie powie. Widziała jak na inną zezował z uśmiechem. *** Pewien kominiarz z Czarnocina wpadł przez przypadek do komina. Wlazł na dach, kozła fiknął, w dziurę wpadł, w sadzach zniknął i dotąd po nim śladu ni ma Raz pewien myśliwy z Myślenic zapragnął się nagle ożenić. Choć żona jak sarna, to partia jest marna - szybko dołączył do jeleni. Pewna Hanna w Nowej Hucie rozmyślała wciąż o udzie. Bo huczała huta: "Uda się, nie uda z Nowej Huty Hani uciec?". Wesoły kominiarz, co szczęście przynosił, zakradł się raz w nocy do mężatki Zosi. Nagle przerwał igrzyska mąż Zosi - alpinista. Kominiarz w kominie zmiłowania prosi. *** Jeden z mieszkańców Nju Jorku nosił rewolwer w rozporku. Bliskim się zwierzał, że jest to proteza, ten tajny Kałboj z Nju Jorku. (Spiszanka) Śpisz Anka? - Zapytał gdy do domu wrócił. Zmęczonam, lecz niech się mężulek nie smuci, to zmęczenie błogie. Choć to dzięki tobie ostatni zbójnik dziś jaskinię porzucił. (Kominiarz jeszcze raz) Chociaż był czarny na twarzy, wciąż o młynareczce marzył. A młynarka jedna miała chłopca z drewna, gdy się nim bawiła, to o czarnym śniła. (Piekarz) Upiekło się raz piekarzowi w zamkniętej piekarni w Piotrkowie. Babka była gorąca, szybko po niej posprzątał. Szef się nigdy o tym nie dowie.
  20. Chciałbym napisać coś mądrego, ale nie umiem. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...