Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 674
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. Pozwolę sobie odpowiedzieć moim starym wierszem: Wszystkiego Dobrego :)
  2. Oj, tak... Pozdrawiam :)
  3. Kiedyś na wsi to była norma. Białe dla gospodarzy, różowe dla inwentarza. Dopiero w tym roku jakoś tak sobie uświadomiłem, że tej różowej kolendy nie ma ostatnio w zestawie, który otrzymuję. Dziękuję za czytanie I pozdrawiam.
  4. Nie wiem czy to odpowiednie słowo, ale urokliwe to jest. Pozdrawiam.
  5. Noo, na przykład :))))), ale przecież napisałem, że to nie pomyłka, ani błąd ortograficzny :) Jednak interpretacje czytelnicze są interpretacjami czytelniczymi i nie zamierzam z nimi dyskutować. Pozdrawiam. :)))) Zapewne wiesz jako ponoć celebrowanie tego dnia się zaczęło... Jest to zawiązane z Końcem Świata właśnie, czyli dość blisko Wieczności, Również pozdrawiam.
  6. Intrygujące i dość nietypowe są Twoje teksty, ale cykl o (chyba) więźniarce rokuje nadzieje na przyszłość, moim zdaniem. Pozdrawiam
  7. Dokładnie :))) Szczególnie pierwsza strofa mi przypadła :))) albo może :( ... ;) Pozdrawiam.
  8. Powodzenia! Pozdrawiam :)
  9. :))) Prawda. Dzięki. Również pozdrawiam.
  10. Nie, proszę Państwa, to nie pomyłka! Ortograficzny, to błąd też żaden. Rok się nam kończy, nowy zaczyna, a ja na łeb swój hełm właśnie wkładam. I życzę Państwu, by ten rok nowy, który nadejdzie za godzin parę, był nieco jednak mniej wystrzałowy i dobry prezent w pokoju znalazł. Żeby uboższy był ciut w atrakcjach niż te ostatnio minione lata. Sylwester w hełmie, to proszę Państwa, jeszcze nie żaden koniec jest świata. Niech więc strzelają nam fajerwerki, dopóki jeszcze niezakazane, a hełm na głowie, to dla rozrywki, lecz też na wszelki, również, wypadek.
  11. Dziękuję za czytanie. Pozdrawiam.
  12. Jeśli nie ma NIC, to co JEST?
  13. Poszukiwań ciąg dalszy. W poniższym fragmencie o ozdobach Bożonarodzeniowych, zwanych również kolędami. To już bliżej, chociaż jeszcze nie potwierdzenie. "Ozdoby z opłatka zawieszone nad stołem wigilijnym miały zapewnić szczęście i powodzenie w nadchodzącym roku. Również światy, którymi dekorowane były zawieszane u sufitu podłaźniczki wykonane były z kolorowego ciasta opłatkowego. Pozostawiano je w izbach, zawieszone u stragarza, w pobliżu ołtarzyka domowego lub przy obrazach z wizerunkami świętych, dopóki nie uległy zniszczeniu co miało miało przedłużać dobroczynne działanie opłatków dla domu, mieszkańców i gospodarstwa. Wierzono, że jeśli muchy nie zjedzą tej ozdoby rok będzie urodzajny. W niektórych regionach ozdoby z opłatka wykonywano wcześniej, bezpośrednio po wizycie księdza z kolędą i dekorowano nimi izby. Na Podlasiu ozdoby te zwano były kolędami. Ozdoby z opłatków znane były od pierwszej połowy XIX w. na terenie całej prawie Polski," Źródło: http://www.jura-pilica.com/?pilickie-oplatki,294
  14. @Wędrowiec.1984nadal szukam i dogrzebałem się do artykułu, w którym piszą, że kolędą nazywano wigilijne prezenty, a to z kolei nowość dla mnie. Tutaj link: https://czasemancypantek.pl/w-salonie/zycie-towarzyskie/182-boze-narodzenie
  15. Też mam z tym problem, bo szukałem w internetach i niestety żadnego potwierdzenia nie znalazłem. Opieram się więc jedynie na własnej pamięci. Dzięki za komentarz. Pozdrawiam
  16. Dziękuję. Będąc dzieckiem dzieliłem się nią z naszymi pieskami. Zjadały... i prosiły o więcej :))). Dużo w tym prawdy. To chyba świadczy tylko o tym, że wolność w Polsce nie została jeszcze doszczętnie zdruzgotana. Nie jestem ani rusofobem, ani rusofilem. Mam szacunek dla narodu rosyjskiego z całym jego dorobkiem kulturalnym i niejednokrotnie ciężkimi doświadczeniami historycznymi. Nie mam natomiast szacunku dla Sowietów, pośród których było również wielu Polaków, niestety. Czy Rosjanie są w tej chwili przyjaciółmi Polaków? To raczej wątpliwe (bardzo delikatnie mówiąc), ale trzeba przyznać, że nasi politycy dość usilnie pracują nad tym żeby dać rosyjskim politykom przesłanki do podsycania w rosyjskim społeczeństwie nienawiści do Polski i narodu polskiego. Poza tym, jakkolwiek by nie patrzeć na Rosjan, to jednak są najpotężniejszym narodem spośród narodów Słowiańskich i jedynym liczącym się na arenie międzynarodowej. Polska, aczkolwiek daleko w tyle, jest druga w tej grupie narodów. I to chyba też ciągle budzi ich wielki niepokój. Pozdrawiam.
  17. Wszystko się zgadza. Do IV wieku Kościół próbował zwalczać pogańskie tradycje i obrzędy. Po tym okresie to się zmieniło. Skuteczniejsze okazało się podporządkowanie ich chrześcijańskim obrzędom. W tym czasie zaczęto też obchodzić Boże Narodzenie, którego termin wybrano raczej symbolicznie niż w związku z historycznymi wydarzeniami. I tak, jak w przytoczonym cytacie, związane było właśnie z celebrowaniem przez ludy pogańskie (nie tylko słowiańskie) przesilenia zimowego. Nasze plemiona dołączyły do świata chrześcijańskiego dopiero w X w., więc mówiąc kolokwialnie, było już dawno pozamiatane, wszystko doskonale pasowało, a starodawna tradycja wpasowała się w obrzędowość chrześcijańską. Dużo jednak jej przetrwało przez wieki. Zabija ją dopiero obecna komercjalizacja i unifikacja Świąt, które zaczynają być oderwane od jakiejkolwiek tradycji. To poczucie trwałości, o którym wspomniałem w wierszu, okazuje się obecnie bardzo pozorne. Pozdrawiam.
  18. Wspomnienie jednego z moich rodziców. Konkretnie mamy. Chociaż taty też prawdopodobnie były podobne, z tym że jakoś nie zachowały się w mojej pamięci tak jasne opowieści na ten temat z jego strony. Również pozdrawiam.
  19. Jedno dodatkowe miejsce przy stole, za nim mama, tata i nas pięcioro. Z sufitu zwisają piękne pająki* i sześcioramienna gwiazda ze słomy. Śnieg pada za oknem, nastaje ciemność, przy lampie łamiemy się już kolendą.** Jeden opłatek jest odmienny - różowy*** dostanie go nasz koń, owce i krowy. Ogień huczy w piecu i rzuca cienie... Co przyszłość przyniesie? Tego nikt nie wie. Dom i ta rodzina wydają się skałą, której żadne wichry zmóc nie zdołają. *Zanim przejęliśmy germańską tradycję ubierania drzewka, wiele domów zdobiono przywiązując do sufitu ręcznie wykonane ozdoby. Do ich wytworzenia używane były często słoma, kolorowe papiery/bibuła i inne dostępne, przeważnie naturalne materiały. Te zwisające z sufitu ozdoby w postaci wieńców, krzyżaków i innych form, nazywano pająkami. Co ciekawe pierwsze choinki również początkowo podwiązywano do sufitu. **Tu jest pewna ciekawostka. Jeszcze w moim rodzinnym domu opłatek wigilijny nazywano kolendą. Nigdzie nie nie mogę znaleźć potwierdzenia takiego jego synonimu, więc możliwe, że jest to bardzo wąski lokalizm. ***Tak, jeśli ktoś się z tym nie spotkał, to w zestawie jeden z opłatków był przeznaczony dla zwierząt gospodarskich (które w tę noc przemawiały ludzkim głosem) i rzeczywiście gospodarze po wieczerzy wigilijnej szli podzielić się nim ze swoim dobytkiem... może też trochę w nadziei, że któreś z bydlątek do nich w końcu przemówi.
  20. To ja odpowiem jeszcze raz: O, cho-in-ka! Tak, dostrzegam metaforyyczny sens tekstu, bo właściwie narzuca się on pierwszy, a bardziej metaforyczna wydaje się właśnie ta jodełka, która sprowokowała mnie do takiego, a nie innego wpisu :)... Pozdrawiam :)
  21. Cho-in-ka! Pozdrawiam:)
  22. Dobre! Pozdrawiam serdecznie i jeszcze świątecznie :)
  23. Dziękuję Waldku. Wzajemnie :).
  24. Dziękuję. Wzajemnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...