Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

anna_rebajn

Użytkownicy
  • Postów

    1 430
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez anna_rebajn

  1. czy jest granica dla miłości za którą przestrzeń tak pusta że myśl sobą wypełnić jej nie zdoła nawet jedna nuta albo krzyk gdy wołam ani obraz ani myśl swobodna lub choćby tęsknota pojedyncza jak palec samotna jeśli miłość jest tym co naprawdę pomimo i na zawsze to nie ma takich granic za którymi milczenie jest ciszą ponurą ciemną chmurą pyłu ukrytą pod płaszczem cóż że zachód krwawi noc zaczyna jutro
  2. A gdyby tak napisać wiersz o szczęśliwym człowieku Pomyślał poeta bez cienia uśmiechu I po cichu spod oka zaczął obserwować - kto śmieje się i kiedy lub też w kącie szlocha Analizował poeta te stany po nocach sporządzał wykresy Aż w końcu wiersz powstał: Człowiek szczęśliwy nie jest prawie wcale Na pewno nie wtedy gdy jedzie tramwajem Lub w metrze czeka na miejsce zajęte - a ta tutaj usiadła niczym kura na grzęde I nie jest szczęśliwy gdy biegnie do pracy ani kiedy wraca ani przy kolacji Nawet gdy usypia a usnąć nie może to też nieszczęśliwy – bo nie spać – niedobrze Można jasno powiedzieć że szczęśliwy jest człowiek który umarł i spokój nad grobem i w grobie Pan poeta uśmiechnął się serdecznie do siebie. Gdy snem wiecznym zasnął - odczytali mu wiersz na pogrzebie. A gdzie go położyli Nikt nie wie
  3. "Traf chciał, że Bóg stał zaraz za ko-bietą, albowiem, jak wiadomo, Bóg jest wszędzie i od tej pory bywa także w błędzie, bo to z ko-bietą - SAMO - głupio wyszło." Tak bezczelne stworzenie -przypiszę niewiedzy. Mężczyzna - był tylko pierwszym doświadczeniem, nazwanym Adamem (dzisiaj prototypem). Wiesz, że wyszło jak wyszło. Bóg więc stworzył kobitę. Jabłka same spadały ze szczęśliwych jabłoni, a że Adam je zjadał - to Bóg go przegonił. Ewa poszła za śladem niesfornego Adama, przeczuwając, że zrobi na świecie bałagan. A poeta – rzecz prosta jakoś z nudów powstał :)
  4. Miałeś rację :-). nie ma jak warsztat. Powinno być jej ;-) Dziękuję. A
  5. Pięknie dziękuję za siebie, za Jerzego... nie ręczę ;-) A na czym polega sztuka, ta czy inna? Myślę, że na dystansie do wszystkiego: marimba poE obłoki któryś w kształcie Jerzego zapadłe ma boki zapadłe policzki a pod nim miasta wsie drogi uliczki suną suną suną Bóg obraca palcami Globus gdzież podział się ten Kraków? Pekin... Bruksela.... brukselka... Maków... a nie ma Krakowa? Jezus Maria... ukradli! ale kto? jestem przecież jedynym Bogiem? hm... może pomyliłem Planety? - państwo wybaczą kolejny Potop muszę od nowa wszystko uporządkować - Jerzy! - słucham Panie? - zacznij budować Arkę! - sam nie dam rady :-( - to z panem Markiem :-) weźmiecie na pokład wszystkie zwierzęta... albo nie tym razem wystarczy osioł i sowa aha zamiast góry Ararat o nowy Kraków się postaram tam osiądziecie i i miejcie ze sobą dużo dzieci - my? jak p. Boże?! - skąd niby mam wiedzieć? przecież to wy jesteście poeci www.youtube.com/watch?v=jx0llzSntd8 Więc poeci płodzili dni, tygodnie, miesiące, a Bóg czekał i czekał. W końcu krzyknął przed końcem - choć owoców bez miary natworzyliście chłopy dzieci - z tego mizerne. Weźcie się do roboty. Według starych przykazań, milczenie jest złotem. Jeśli płodzić wam każę, to na Boga, nie słowem!!! Ale skoro inaczej nie umiecie Panowie... tu Bóg sapnął zmęczony, podrapał się po głowie i powiedział: Ha , trudno, dwie Arki to za wiele. A Kraków? Poetom zostawię... Niech ich położą pod Wawelem. :-)))
  6. Zabrałam Aniu i dziękuję za warsztatowanie. W gruncie rzeczy wszystkie peelki są do siebie podobne :-)). a
  7. czy jest granica dla miłości za którą przestrzeń tak pusta że myśl sobą wypełnić jej nie zdoła nawet jedna nuta albo krzyk gdy wołam ani obraz ani myśl swobodna lub choćby tęsknota pojedyncza jak palec samotna jeśli miłość jest tym co naprawdę pomimo i na zawsze to nie ma takich granic za którymi milczenie jest ciszą ponurą ciemną chmurą pyłu ukrytą pod płaszczem cóż że zachód krwawi noc zaczyna jutro
  8. Anno. Tym cyklem uświadamiasz, że każdy ma swoją historię, wyjątkową i niepowtarzalną. Jednocześnie historii jednego człowieka może być tyle ilu ludzi, którzy mieli szczęście go spotkać na swojej drodze. Każdy bowiem postrzega trochę inaczej. Tobie - poezja pozwala kreślić wyjątkowe, ciepłe portrety. :-)). Pozdr. A
  9. : : : : : : : : : . . gdy nastanie cisza zapłonie milczenie Fajny pomysł z tą grafiką na dopełnienie treści :-). Pozdr. A
  10. to dobrze, ze wiersz skłania do refleksji. Tak miało być. Nieco przewrotna puenta miała skłonić do uśmiechu. :-)). A
  11. No i co mam Ci powiedzieć, Magdo? Już dla samych Twoich komentarzy warto pisać wiersze :-)). ;* A.
  12. Witaj Judyt. Aura rzeczywiście sprzyja refleksji, więc korzystam ile się da. :-))) A.
  13. ...piękna zaduma nad, życiem i przemijaniem ...pozdrawiam :)) Ździch Dziękuję za "piękną" :-). A
  14. Cieszę się Magdo, że się rozkochujesz. W końcu to wiersz o miłości :-))). A
  15. Przemysłe Twoją propozycję Agato bo sama była ciekawa czy powtórzenia nie będą razić. :-). Dziękuję. A
  16. Zaskakujesz tym wierszem. Początek wskazuje na zupełnie inne zakończenie. Tymczasem wiersz jest niesamowicie zakręcony ;-)). Typowe rozterki artystycznej duszy. Świetnie zobrazowane, aż trudno nadążyć. ;-). A
  17. Wiersz o ziemi. Dziewczyński i prawdziwy. Sama pamiętam lekcje z florystyki za szkłem pod kamieniem. Naprawdę o tym zapomniałam :-)). Bardzo fajnie poprowadziłaś wiersz, Agato. Lubię takie wiersze - w klimacie wspomnień, ale z tzw. drugim dnem. Bardzo dobry. A
  18. gdybym miał napisać wiersz o śmierci byłby to wiersz o życiu o tym że każdy płomień musi się wypalić a liść zaczerwienić na wspomnienie lata że czasem najbliżej ten kto się oddalił a wiatrowi zawsze posłuszny jest wiatrak że kałuże są po to żeby niebo zmokło zanim trawnik wyschnie i przestanie padać że drzewo nim upadnie najpierw jest gałązką która się kołysze i do innych macha że drogę do domu odkrywa i pszczoła a żyjąc po prostu umiera zmęczona
  19. gdybym miał napisać wiersz o kochaniu byłyby to także wiersz o śmierci kiedy wie się na pewno że miłość kończy się obietnicą powrotu a granica za którą stygnie ostatnia minuta przestaje się liczyć i o tym jak się śmiałaś a uśmiech miał większe znaczenie niż kolejne wieczory jesienne kiedy troszczyliśmy się wspólnie o ogień w kominku o ulicach stygnących miast o stromych krawężnikach i parkach otwartych dla głodnych gołębi o liściach różnych kształtów i róznych zieleni i wreszcie byłby to wiersz o rzece która przepływała przez nasz dom a my jak brzegi raz łagodne raz strome podając sobie dłonie budowaliśmy mosty dla ostatnich powrotów
  20. Widać, że świetnie bawisz się poezją - grą słów, skojarzeń, obrazowaniem od sasa do lasa i rymem i rytmem. Formą celowo drażnisz się z czytelnikiem, tworząc bardzo fajne belcanto. :-)). Pozdr. A
  21. Co za szczęście, że napisałaś taki pozytywny słonczny wiersz Oxywio. Po wszystkich jesienno - zaduszkowych klimatach, ten wiersz jest jak serdeczny uśmiech. Bardzo ładny trzynastozgłoskowiec. Dziękuję. A :-)) Tej miłości słonecznej tak bardzo potrzeba, że rumienią się liście z tęsknoty za latem wieczorem w kominku jasny płomień zaśpiewa że kochanie jest słońcem a życie jest światem
  22. Właśnie o to i chodziło, Oxywio. Po prostu zmaganie się codziennie z ty samym. W kółko. Dzięki, że zajrzałaś. A
  23. Zaglądałam kilka razy do tego wiersza. Uderza mnie męski ton tego przekazu - na pozór chłodny i bezwzględny. Wiersz jednak pełen jest emocji - złość, potrzeba bliskości i bezradność. W sumie - znak czasów. Powiem tak. Na początku wiersz mi się nie spodobał. Natomiast ma coś w sobie i im częsciej do niego zaglądam, tym bardziej go rozumiem. Na pewno przyciąga prawdą :-)). Pozdr. ciepło. A
×
×
  • Dodaj nową pozycję...