Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

anna_rebajn

Użytkownicy
  • Postów

    1 430
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez anna_rebajn

  1. A ja myślę, że kwestię stosunków międzyautorskich traktuje pani dość wybiórczo, i wolę nie wnikać dlaczego. Odsyła mnie pani do poczty osobistej, z życzliwą wyrozumiałością przechodząc do porządku nad przyczyną - cytowaną klasyką orgowej komunikacji. Zuniwersalizuje pani swój komentarz, rozszerzy na wywołanych do tablicy autorów ? :) Gdyby tak się nie stało, znaczyłoby to, że durna starucha i durny pies, to akceptowana norma - ciekawa, zabawna i pouczająca... ? :) Zapomniał Pan o "bandzie brudasów". Pani Anno Rebajn - to nie jest kwestia stosunku Tego Autora do innych Autorów, tylko odwrotnie. Innych Autorów do Tego Autora. Odwraca Pani kota ogonem w dodatku z podniesionym ku górze :) Ma pan rację. Poniekąd. Myślę, że jest to kwestia wzajemnego stosunku Autorów do siebie. A
  2. Nato - wiersz czytam tak, jakbym widziała kartkę z pamiętnika. Zapis dwóch obrazów, których wspólnym mianownikiem jest peel, występujący w podwójnej roli. Raz jako opiekunka (mam skojarzenie z lekarzem), raz jako matka. Styczną są dwie dziewczynki. Bardzo sprytnie skomponowałaś je w całość. Wiersz układa się przed oczami w konkretne obrazy. Pozdr. a
  3. Dzięki Waldku. Tak mi się jakoś refleksyjnie zrobiło i wyszło co wyszło. Pozdr. ciepło. A
  4. Musi być coś jeszcze poza światem z materii jakieś inne powietrze inny niż tu bielik stokrotka całkiem inna niepodobna do naszej niezwykła roślina musi być - na co patrzeć :) *** Specjalnie dla ciebie Oxy i takja rymną Cie lubię Anno!!!! PS. wierzę, że są inne światy i twoje pytanie nie jest tylko retoryczne, tak uważam, podoba mi się wiersz!!!! scmok :)) Ja też lubię siebie rymną sławo, ale prawdę mówiąc zupełnie nie wiem dlaczego tak jest, że jeden wiersz rodzi się elgancko zrymowany, a drugi chodzi swoimi ścieżkami, z daleka od rymów. Nie widzę w tym żadnej prawidłowości. Najwyraźniej moje wiersze żyją swoim własnym życiem, w dużym stopniu niezależnym od mojego :). a
  5. Nato Kruk - coś w tym jest, bo inwersje trafiają się nawet u najlepszych. A co dopiero my - robaczki :)). A
  6. Dzięki Magdo )* W końcu nadzieja lapsza jest od beznadziei. Pozdr. A
  7. Dzięki aluno. Te inwersje po prostu mnie lubią. Chodza za mną jak moja świnka morska :). a
  8. Cieszę się, że kupujesz andrzeju. Nad warsztatem - pomyślę. Jeśli wskazęsz, co twoim zdaniem najbardziej drażni - będę wdzięczna. A
  9. Myślę, że najlepiej byłoby gdyby Autor kwestię swojego stosunku do innych Autorów załatwiał korzystając z poczty osobistej. Jeśli to konieczne. Ani to ciekawe, ani zabawne, ani pouczające. Pozdr. i czekam na wiersz "o czymś". A
  10. Rozumiem przyczynę powstania tego wiersza, ale jakoś nie popieram. Gdyby świat miał wyglądać tak, że za każdym razem zniżalibyśmy się do poziomu tych, którzy z sobie tylko znanych powodów nam urągają (albo których wypowiedzi odbieramy w taki sposób), wszyscy stalibyśmy się tacy sami. Jestem jednak zwolennikiem znaczącego milczenia. Prawda broni się sama. Pozdr. A
  11. widzisz innocenty koniec bywa zgięty niecałkiem wyraźny kwestia wyobraźni )*
  12. Dzięki Kaliope. Zatem muszę dołaczyć do Waszego grona )*. A
  13. Bajaderko. Problem w tym , że inwesje nie cieszą się w poezji zaszczytami. Wiersz powinien być naturalny. Mieć swój rytm i sprawiać takie wrażenie, jakby autor od niechcenia zapisał tylko bieg myśli. Wystrzegam się ich - ale jak widać z różnym skutkiem. Pozdr. ciepło. A
  14. Nie uciekaj Duksie. Zrób porządek. Zróbże :))) Dzięki za warsztatowanie. Skoro kilka osób zauważyło to samo - należało to przyjąć za dobrą monetę. Pozdr. a
  15. Musi być coś jeszcze poza światem z materii jakieś inne powietrze inny niż tu bielik stokrotka całkiem inna niepodobna do naszej niezwykła roślina musi być - na co patrzeć :) *** Specjalnie dla ciebie Oxy
  16. Anno Paro - z inwersjami mam kłopot. Uczepiły się mnie jak przysłowiowy rzep. Problem w tym, że gdy czytam - sama ich nie widzę. Dziękuję za warsztatowanie. Poprawiłam po swojemu, ale obie wersje są spójne. Dzięki. a
  17. gdy otwieram książkę lub podnoszę patyk pióro biorę do ręki znajduję ich koniec ostatni brzeg krawędź za którą początek ma już inny przedmiot kiedy patrzę w niebo chcę wierzyć że nie jest tylko tyle ile widzę że jest gdzieś taka gwiazda jest takie sklepienie za którym się zaczyna coś całkiem innego
  18. Słusznie:) Poprawiałam. Dzięki. a
  19. on - aktor w okularach i ona - poetka niezupełnie mu obca chociaż jej nie spotkał deklamuje jej myśli dopowiada ją sobie brzmi ostatnią głoską ich wspólna opowieść
  20. Mihotyn - rozumiem zatem, że tylko w jednym na trzy przypadki miałabym do powiedzenia coś co warto byłoby wysłuchać :). Spodziewam się, że podobny pogląd mogą mieć również moje dzieci, więc trafiłeś w sedno. a
  21. dawnieju - twoja odpowiedź jest tak zajmująca, że musiałam ją sobie przedstawić na wykresie ;). Wydaje się, że mógłbyś z dużym powodzeniem grać w pokera. Dzięki za wpis. Wiersz przez przypadek wkleiłam do Zetki, bo miał trafić piętro niżej, tj. do przeciętnych. Potem go szukałam. Nie za długo wparwdzie, ale jednak. Ponieważ trochę z nim poeksperymentowałam, to jest wielce prawdopodobne, że to jego jedyna odsłona. Przyszłości mu jednak nie wróżę, ale byłam ciekwawa opinii. Pozdr. a
  22. Andrzeju - co do płci. Przecież peel nie musi być jednocześnie autorem wiersza. Jest tylko autorem przemyśleń. :). a
  23. W dyskusję włączyłam się niejako przez przypadek, dzieki Twojemu subiektywnemu odczuciu, że biorę w niej udział :) Myślę, że wiersz jest po prostu uniwersalny. Dotyczy po trochu nas wszystkich. W końcu to dylematy stare jak świat. Niestety. Sama mam ten problem. Stąd wiersz. Nie można w nieskończoność pisać tego samego. Jednak powinno się inaczej. Tyle, że o tym samym. Póki świat się nie skończy - będzie śmierć, miłość, przyjaźń, rozczarowanie itp. Zmieni się tylko tło. (i aż tło) Pozdr. A
  24. kiedy mówię -to prawda dodaję własne o niej przekonanie że tak było na pewno - a więc nie do końca jestem obiektywny kiedy mówię koniec to na moje oko coś kończy się właśnie - ale czy dla wszystkich kiedy mówię żegnaj to nawet żegnany nie może być pewien czy tak właśnie będzie choćby nawet umarł kiedy kocham - milczę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...