![](https://poezja.org/forum/uploads/set_resources_4/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
anna_rebajn
Użytkownicy-
Postów
1 430 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez anna_rebajn
-
post factum
anna_rebajn odpowiedział(a) na anna_rebajn utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
to nie śmierć a cisza więc uczmy się milczeć niech zgasną latarnie i słońca w kałużach zapłoną wierszami aleje cmentarne zakwitnie na szybie perłowym snem róża rozczulą się świece wtulone w lichtarze limeryk aniołek skrzydełkiem zamruga wiatr zdmuchnie go strąci ot nie dość się udał -
kiedy opadną liście i kasztany dłonie odkryją szorstki dotyk kory rozmodlą się rynny zapłaczą dzwonami samotne kościoły wiersze zgubią rymy zatęsknisz do życia co przeszywa żyły rzek strumieni i ścieżek przecinając losy górskiego strumienia zakołaczą serca tęsknotą do siebie odpowie milczeniem wszechmogąca ziemia pod serdecznym śniegiem wróbel ciszę rozćwierka dzień pogrozi jak palcem ołowianym niebem poczujesz jak chwila przez palce przecieka zatrzymaj ją zatrzymaj choćby przebiśniegiem
-
Agnieszko. Ty nawet nie wiesz ile dla mnie znaczy Twoje katharsis :-)) Choć z drugiej strony, gdyby wyciąć kilka liter - pozostałby nam katar, a logicznnie idąc tym tropem - objaw alergii po prostu :*. pozdr. A
-
Oxy - poszukaj swojego, chętnie przeczytam :-)). pozdrawiam serdecznie. a
-
Aniu. Dziękuję, że zajrzałaś i za wnikliwe czytanie. :-* Zawsze biorę pod rozwagę, to co piszesz. Pozdrawiam ciepło. A
-
Aniu. Dopracuję. :) Może nie całkiem po Twojemu, ale w zbliżonej formie. Wkleję poprawiony, jak tylko bedę miała chwilkę. Dziękuję, ze mogę liczyć na Twój szlif. Pozdr. a
-
Zmierzchaniec
anna_rebajn odpowiedział(a) na Anna_Para utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Aniu. Miło patrzeć jak się zmieniasz i rozwijasz. Zmierzchaniec utrzymany w konwencji ballady. Przyciąga baśniowym klimatem i mądrością przekazu. Piękny, piękny wiersz. To wszystko. Pozdr. a -
Brzydal
anna_rebajn odpowiedział(a) na Agnieszka_Horodyska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Widziałam Agnieszko obraz. Muszę przyznać, że oryginalny. Obawiam się, że nie potrafiłabym napisać na ten temat wiersza, a Tobie się udało. Jeszcze powinnaś dopisać słówko o koniku, bo muszę przyznać budzi respekt. Pozdr. ciepło. a -
Dziękuę Emm. Zwłaszcza za "hicior" :-)). pozdr. a
-
Muszę przyznać, ż Kalosze zawsze w modzie i dodają szlifu :-))) Dziękuję jagodo, że zabierasz, dla mnie to prawdziwa przyjemność, że komuś podoba się to co piszę. Serdeczności. a
-
jeden płatek był mały, nie wiedział co czynić bo mu opaść wypadło na rzęsie dziewczyny zatrzymał się posłusznie rozejrzał posłuchał aż w końcu się uśmiechnął od ucha do ucha :-)))) Dziękuję Lilko. a
-
Rozkołysz mnie matko huśtawko nastrojów od śmiechu po rozpacz w ramionach mnie zamknij raz jeszcze ukochaj a potem potem mnie zostaw i pozwól rozhuśtać samemu rozbujać w zegarach sekundy nim taniec rozpocznę szalony usłyszę raz jeszcze raz jeszcze jak nucisz jak sączysz półnuty półcienie po ścianach zielonej sypialni usłyszę nim wiatr cię rozwieje nim zgubią nas stare zegary a ty się zaśmiejesz
-
logopeda na gwałt
anna_rebajn odpowiedział(a) na anna_rebajn utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Na gwałt potrzebny mi logopeda, mądry i zdolny, z czystym wydźwiękiem, który potrafi język tak sprzedać, żeby spółgłoski z właściwym wdziękiem opadły miękko w ucho słuchacza. Powiedzmy chłopca ośmioletniego, który na opak lubi wywracać każdą sylabę. Najpierwszą z brzegu zawsze wypowie nie dość wyraźnie. Trudno zrozumieć sens niewiadomych. kaleczy wszystko – no w każdym razie skaleczył dużo, jak do tej pory. No więc, wracając do pierwszej strofy, pan logopeda, lub (niech tam) pani powinni język wkładać do głowy tak by po prostu był zrozumiały. -
Czyli rozwód? Ale co... zrobić z dziećmi?! Wiosna idzie, a ja jadę - do zimowej rzekł mąż żony. Zwrócił miotłę Babie Jadze, resztki Jasia i Małgosi. ;) Dużo z dzieci nie zostało, ot wątlutkich parę kostek. Baba Jaga rzekła - Śmiało, weź je sobie. Wolę wiosnę. Też mi obiad pozimowy! Suchych udek dwa zestawy. Wolę Ciebie zjeść, mój drogi - właź do pieca. Piekę żaby. (tymczasem dzieci urosły i cała checa rozpoczęła się od początku :) )
-
Ja kiedyś pomyślałem sobie, że myśli o... herbacie :) Herbaty! Dwa skrzyżowania stąd, potem na lewo i prosto - zobaczysz miła wariata. Podbiegnij do niego, na szyję mu się rzuć i już nigdy nie wracaj! Wariuj, ach wariuj, wariuj - wariatką bądź jeszcze większą i szepcz mu, na ucho mu szepcz: - Pliisss... nie wytrzymaj ty ze mną! Zima na Mariensztacie, kra płynie Wisłą jak zawsze, a wariat swoją wariatkę po nagich udach głaszcze. A wariat większą wariatkę, wariuje coraz bardziej i nagą jak i sam nagi na płatku śniegu kładzie. Herbaty! - wariatka krzyczy - Herbaty ze śnieżnych liści! ...zanim, mój ty wariacie zmądrzejesz w pierwszej odwilży. (odwilż) Już ja Ci zaparzę herbaty - rzekł on po latach ix-nastu. Bierz się. Odśnieżaj łopaty, zapomnij o tańcu dla wiatru. Herbaty - mnie prosi, popatrzcie. Wariatka, naiwność skończona, Zatańczysz mi dziś przy łopacie, aż wiosna ci stopi ramiona. :)))
-
(Nie piszę wierszy...)
anna_rebajn odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Z takim spowiednikiem warto jeszcze raz zgrzeszyć! Pytanie: przed, czy po spowiedzi? ;) Sumienie? Sumienie jest bezrozumnym zwierzątkiem, które posiada tylko jeden zmysł. Zmysł zgryzu. Musimy dbać, aby nie umarło z głodu. Ale też z przeżarcia. Pozdrawiam, Anno :) Sumienie jest bezrozumnym zwierzątkiem, które posiada tylko jeden zmysł. Zmysł zgryzu - Chyba masz literówki w ostatnim słówku. Chodziło Ci o zmysł "zgrozy" :-)) -
Czy zapytaleś - o czym myślisz płatku śniegu, kiedy opadasz coraz niżej, coraz bliżej ziemi gorycznej, nieprzebranej, pełnej brzegów, źródeł i studni, które mienią się o świcie, a giną w człowieku? Może się boisz tych przestrzeni, cieśnin, mostów, żylastych kończyn starodrzewu, nagich ramion, które zastygły poskręcane - tak po prostu, jakby błagając o uwagę wcześnie rano, albo po zmroku. Czupryn ogrodów, głodnych liści i zieleni, sękatych palców u staruszka, który stanął by złapać oddech, a z nim przeźroczystość bieli, która wiruje w rytmie wiatru tuż przed twarzą, w piątej alei. Przez moment bujasz od obłoku do obłoku, wtopiony w chwilę, rozhuśtany w nadprzestrzeni. W końcu opadasz (w polu,w lesie, obok płotu) witany ciszą albo śmiechem już na ziemi - w święty niepokój.
-
Istoty Momentalne
anna_rebajn odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Coraz trudniej jest mi komentować twoje teksty. Ja wiem, że jesteś już przyzwyczajony do tego, że jak tylko pojawiasz sie z jakimś tekstem - wszyscy zaczynają bić z radości w dzwony, ale nie o to chodzi. Co masz zamiar z tym zrobić? Twoje teksty nie są tylko dobre. One są fantastyczne. Głęboko osadzone w rzeczywistości i sięgające samego dna duszy, bez odrobiny patosu. Lubię zaglądać tu i ówdzie. Twoje teksty wyróżniają się - wszechstronnością tematów i formy (i nie prawię Ci komplementów, bo nie o to tu chodzi). Uważam, że w Twoim przypadku - poważniejsza publikacja to nie kwestia zachcianki - to obowiązek. Zrób coś z tym!!! Pozdrawiam serdecznie. a. -
(Nie piszę wierszy...)
anna_rebajn odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Spowiedź powiadasz? Bóg trzasnął się w czoło - - gdzie byłem człowieku kiedyś się spowiadał? Owszem pisywałeś, z rzadka jakieś słowo, raz jedno raz drugie -ot, tak jak wypada odezwać się czasem, gdy czekają ciebie szepnąć, że się żyje, że zakwitł fijołek. A ja grzmię i wołam - gdy nudno jest w niebie talenty rozdaję - kiedyś dałem tobie. Czekałem, czekałem, aż niebiańskim niwom obłoki przeszyłem na szaliki, czapki. Z nudów tu zajrzałem - i cóż oczy widzą? Czyżby zmartwychwstanie? Spowiedź jak się patrzy. :) w ten niekonwencjonalny sposób witam :-)) i pozdr. a Wiersz nie wymaga komentarza. Spowiednika obowiązuje tajemnica spowiedzi. :-)) -
Świetny wiersz Emm. Trafiłaś w samo sedno z zakończeniem ;-). pozdr. ciepło. a
-
sztuka pisania poematów
anna_rebajn odpowiedział(a) na anna_rebajn utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
siedzę i myślę (od dosyć dawna) o czym napisać no cóż do diabła z prostym tematem muszę być twórczy oryginalny lecz jestem głodny - w brzuchu mi burczy wieć może temat będzie jadalny połaczę sztukę tworzenia wierszy z soczystym daniem - powiedzmy mięsnym zacznę od zboża - że piękne bardzo gdy czas je zmieni w kluski z kokardą bazylii listek (pachnie tak świeżo) najpierw w doniczce potem w talerzu jeszcze jałówkę (lecz zmilczę temat) wiersz - palce lizać wyszedł poemat (wiersz dedykowany Emm Szaflajce :-), bo zrozumiałam jak trudną sztuką jest poezja) -
rozpoznasz mnie strofa po strofie
anna_rebajn odpowiedział(a) na teresa943 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pociągający tytuł i wciągające wnętrze. Zakończenie - jak wisienka. Bardzo mi ten tówj wiersz, teresko, przypadł do gustu :-). Na przekór!!! Na przekór deszczom drwię z kałuży która pod domem się rozlewa cóż że mi niszczy właśnie buty gdy z głębi serca - sięga nieba -
skarżypyta
anna_rebajn odpowiedział(a) na anna_rebajn utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Madziu, tak miało być. Z szerokim uśmiechem. :-))) Dzięki, że zajrzałaś. A -
skarżypyta
anna_rebajn odpowiedział(a) na anna_rebajn utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No, fakt. Tatuś jest potrzebny. :-))) Nastepny napiszę w odwrotnej konfiguracji. Hej kochanie wracaj szybko, moje słonko, moja rybko. Przyjdź do domu wcześniej z pracy. Nie wiesz czemu? To zobaczysz!!! Czemu mówię tak cichutko? Nie bądź głupi. W końcu usnął.;-)) To czywiście z przymrużeniem oka. -
skarżypyta
anna_rebajn odpowiedział(a) na anna_rebajn utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
I z pewnością się nie dają, co wcale nie przeszkadza "maluchom" próbować dalej :-)). a