Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

anna_rebajn

Użytkownicy
  • Postów

    1 430
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez anna_rebajn

  1. Aniu - ja jak zawsze. nie mam talentu krytyka, więc odzywam się, kiedy wiersz mi się podoba. A ten się podoba! pozdr. a
  2. takiej ciszy która przychodzi niechciana zadręcza myślami tłucze się w czterech ścianach pomiędzy meblami nie rozumiem i nie chcę chciałbym ciszy zielonej najlepiej wiosennej takiej która pachnie a zapachem przypomina miętę chciałbym ciszy leśnej nie całkiem dosłownej ciszy półpogodnej deszczowej która sączy się lekko z przygaszonym światłem która sny łagodzi delikatnie miękko takiej ciszy pragnę po której czas spokojny nastaje w zegarze takiej trochę dawnej a trochę dostojnej z pobłażliwym uśmiechem nad biegiem wydarzeń (tak mnie jakoś wzięło na takie ciche tematy :). Jesień!)
  3. Również przyłączam się do gratulacji :*. Serdeczności dla zwyciezców. Pozdr. a
  4. gdyby tak można było w dłoniach ukryć ciszę miękką i pachnącą snami gdyby można było ją usłyszeć i gdyby ona ta cisza miała serce które biłoby raz wolniej raz szybciej i jeszcze żeby była ciepła rozgrzana oddechem jesiennego wiatru i żeby miała odwagę przeciwstawić się światu nie bałbym się milczeć
  5. Ach, jakże chciałbym wśród tej zieleni tak dajmy na to się rozprzestrzenić- rzekł konik polny razu pewnego też do konika - lecz mądrzejszego. Tamten pomilczał, pomyślał chwilę, na końskiej główce przekrzywił biret, znowu pomilczał (choć czas go gonił), w końcu powiedział - Nie można bronić, aby kto pragnie i kto ma talent to co potrafi rozsiewał dalej. Szkopół polega dość często na tym, że każdy wierzy, że coś potrafi. A kiedy wierzy to i rozsiewa. Tu - dla przykładu chwaścik wygrzebał. I tutaj zamilkł. Z wrażenia gwizdnął. Zgniótł koniczynę - lecz czterolistną. Tutaj morału, zwyczajnie nie ma. Tam się zieleni - gdzie żyzna ziemia. :)) Taki żarcik.
  6. Ach co tam drzewa ponad głową co tam gałęzie napowietrzne słyszycie ptaki - rzekłem słowo ale i słowo nie dość wieczne chmuro nad ptakiem skąd i dokąd przemierzasz szlaki podbłękitne jak mam nasycić tobą oko kształt jak uchwycić nim przekwitniesz gwiazdo nad rwącym brzegiem chmury może najwięcej wiesz i umiesz żeby się dało z tobą mówić lecz gdzie jest pewność że zrozumiesz niech tam ku ziemi zwórcę serce i cóż że kruche jak źdźbło trawy upiję je porannym deszczem kroplą na liściu - czas się bawi
  7. anna_rebajn

    Bociany

    Fajne te twoje bliźnięta :). Na wszelki jednak wypadek sprawdzę gdzie Choćka, żeby omijać :-). Pozdr. A
  8. To trochę z przymrużeniem oka. Koniec jest zawsze początkiem czego całkiem innego. Pozdr. ciepło. a
  9. koniec - dziwne słowo bo cóż ono znaczy że później nie będzie już nic się zdarzy nie urodzi się chłopiec jak tamten rumiany dziewczynka nie przypomni lalki z porcelany nie zgaśnie światło w lampie nie wzejdzie poranek nikt z prośbą nie westchnie po szepniętym amen miłość - a cóż tam miłość zakończy się nagle z braku dnia następnego kocham cię nie padnie nikt nigdy na nikogo nie rzuci się z pięściami nie upomni się wojna o zabitych i rannych pies zapomni człowieka który miskę daje zmarły się nie przewinie przez sen wczesnym ranem suchy liść nie opadnie pąk się nie rozwinie nowy wiersz nie powstanie więc myśl nie przeżyje
  10. Passe nie passe cóż się zastanawiać skoro mnie pozdrawiają to i ja pozdrawiam :)))) A.
  11. Lubię takie zabawy słowami Mariuszu. Czytałam ten wiersz na głos. Wydawało mi się, że ta wylicznka znajduje swoje uzasadnienie w tekście. Dzięki. A Nad samotem pomyślę :)
  12. A tutaj akurat Twoja propozycja wersyfikacji, bardzo mi do gustu przypadła. :) Wygląda to zgrabniej i lepiej się czyta. Dzięki Aniu. Pozdr. A
  13. To i ja odpowiem chłodno :)), Aniu. Nie chciałam wiersza bardzo regularnego, żeby nie czytał się jednym tchem. Chciałam go złamać. Co do tytułu - moje pokolenie jeszcze uczyło się rosyjskiego :). Tytuły rodzą się w bólach i często zmieniam je nawet po kilku dniach, więc jeszcze się zastanowię. Ten ma charakter roboczy, że tak to ujmę. Nie pozdrawiam wprawdzie, ale elegancko pochylam głowę przez szacunek dla uważności Czytelnika. :) A
  14. Fajnie, że trafiłam. Trudno jest napisać coś niebanalnego. Jak sama zauważyłaś temat oklepany. Jednak poezja stale kręci się wokół tych samych tematów. W każdym razie podjęłam próbę :). Dzięki. A
  15. koniec - dziwne słowo bo cóż ono znaczy że później nie będzie już nic się zdarzy nie urodzi się chłopiec jak tamten rumiany dziewczynka nie przypomni lalki z porcelany nie zgaśnie światło w lampie nie wzejdzie poranek nikt do Boga nie westchnie po szepniętym amen nikt nigdy na nikogo nie rzuci się z pięściami nie upomni się wojna o zabitych i rannych pies zapomni człowieka który miskę mu daje zmarły się nie przewinie przez sen wczesnym ranem suchy liść nie opadnie pąk się nie rozwinie nowy wiersz nie powstanie a w nim myśl nie przeżyje
  16. No widzisz stepie. Kwestia inwersji pozostaje otwarta. tu inwersja tam inwersja bez inwersji lepsza wersja warto poprzestawiać szyki zabrać myszkę lecz bez miki ot impresja :))) tak mi się skojarzyło. A wers, którego nie rozumiesz - ja właśnie lubię. Widzisz to proste. Masz stół, w miejscu gdzie się kńczy zaczyna się dywan, podłoga, ściana, każdy inny przedmiot, który leży na nim i ma własną nazwę. Tak to rozumiem. Pozdr. i dzięki za uwagi. A
  17. Dzięki Januszu. Próbuję jak potrafię. Raz wychodzi lepiej, raz gorzej. Ale od czego jest nadzieja ;). A
  18. poprawiłem, przepraszam (zresztą: sama pani wie, że... słowa rosną, a gwiazda?... zabija) Pozdrawiam Nie ma za co przepraszać. Każdy ma prawo do własnej interpretacji. Dzięki. A
  19. do następnej minuty nikt nie dotrze szybciej ani ten co przyspieszył ani ten który zwolnił tamten który zasnął i śni że upada ten który powrócił lub właśnie odchodzi nawet ci - a tych dużo - bo cały samolot nie potrafią przeskoczyć najdrobniejszej sekundy ot przelecieć ponad nią łatwo jak nad chmurą ominąć choćby jednej prześcignąć lub zgubić po prostu przefrunąć może ten tuż przed nami co nas minął tak szybko w pojedynczej minucie próbuje pomieścić więcej smutków zachwytów
  20. Sokratexie (skomplikowany ten twój wołacz) gwiazdą na zawsze bezimienną chciałabym zostać przetrwać w tobie lecz jeszcze nie wiem czy na pewno czy jest możliwe proszę powiedz żebym tak całkiem bez imienia o którym mogę szepnąć moje mogła się zrodzić żyć i zmieniać czy choćby przetrwać w czyimś słowie Tym optymistycznym akcentem witam po raz wtóry. A
  21. Trudno Cię nie rozpoznać. Masz tak indywidualny styl, że mógłbyś z powodzeniem zmienić nick na Nieboski. Wiersz piękny i mądry. Nie mam nic do dodania.Pisz częściej. a
  22. No, no, no. Treść wiersza całkowicie wyjaśniła co się z Tobą działo. Empirycznie, organolepczynie, osobiście - sprawdziłeś każdą z gwiazd niebieskich, a nam zostało oczywiście - księżycem w oczy sobie świecić klecić, coś składać, coś formować w chudziutki rożek zwijać całość czasem wiersz rymem podrasować, tobie podróże - a nam radość Witam, witam. Jednym słowem. A
  23. Nie wierzę... Prosi pani o podpowiedź człowieka, do którego poziomu trzeba się zniżać, który z sobie tylko znanych powodów urąga "nam" ? :) Może jednak lepsze by było "znaczące milczenie"... ;) Jak Pan widzi cuda się zdarzają nie tylko w przyrodzie. Nam - jest tylko uogólnieniem. Nie odnosi się do mojego identyfikowania się z tą czy inną osobą. Tak się mówi. Kiedy ktoś nam dokucza (czyt. ludziom), to powinno się to czy tamto... Jest Pan takim samym czytelnikiem, jak każdy inny. Ze swoją własną wrażliwością na słowo. I Pańskiego zdania ciekawa jestem tak samo jak opinii innych czytelników. Po prostu. A że jestem przeciwna schodzeniu poniżej określonego poziomu komentowania. Jestem. Co do zasady. To moje dziwactwo. Pozdr. A
  24. Aniu - ocena jest prosta. Stać Cię na więcej. Rymy lepsze i gorsze, rytm bardzo dobry, wersyfikacja bez zarzutu. Co do treści - już się wypowiedziałam. Jednocześnie trudno mi sobie wyobrazić, że naprawdę oczekiwałaś na jakikolwiek inny komentarz do wiersza, o którym sama mówisz, że jest obrzydliwą satyrą. W tym konkretnym wypadku wydaje się niepoważne, żebym omawiała to, co moim zdaniem jest dobre od strony warsztatowej, a co nie. Nie sposób ocenieć tego wiersza wyrywając go z kontekstu sytuacji w jakiej został napisany. Ale fakt, faktem - klasyczny paszkwil. Podtrzymuję swoje stanowisko. Jest poziom, poniżej którego jednak nie powinno się schodzić. Tak z komentarzami, jak i z odpowiedziami na nie. Tyle. Pozdr. A Jeżeli na forum zaistnieje taka potrzeba, można by np. pod haiku dać odrębny temat - paszkwile :). Wtedy zainteresowani uprawianiem takiej formy literackiej mogliby z powodzeniem dawać upust swoim literackim talentom.
  25. Trochę mam problem z tym wierszem:). Plus jest taki - że wiersz broni się brzemieniem. Jednym słowem - masz ucho i dobrze się go czyta. Minus - że jak wspomniała Anna Para - jest na krawędzi. Taniec na linie, balansowanie na krawędzi, nasączanie poduszek solą łez i wreszcie wtulanie się w ramiona (jak sądze tęsknoty) - daje wrażenie przeładowania patosem. To powinno być jednak prostsze. Masz dryg do poezji, więc pracuj )*. Pozdr. serdecznie. a
×
×
  • Dodaj nową pozycję...