nie chciało mi się znów logować
dziękuję za cenną radę, ale jest w moim przypadku bezużyteczna, bo ja najbardziej na świecie uwielbiam właśnie latynoską biegunkę, a kwiecisty język Llamazaresa, Cortazara czy Marqueza to nie przerost formy nad treścią, przynajmniej nie dla mnie, u mnie wywołuję lawinę doznań gdzieś pod skórą i nie zamierzam sięgać po inne wzorce (chyba że dla przyjemności, ale..po co, skoro większą sprawia mi czytanie iberoamerykańskich tkliwości) żeby zmienić kierunek swojego pisania, skoro zmierzam do wzorców jakie sobie wybrałam. Ale jak już wyżej pisałam, nie każdy musi lubić taką prozę, ta jest dla tych którzy lubią:)
ale dziękuję za komentarz i pozdrawiam
/Jego Alter Ego