wydrukuję ci kochanie wiersz na nocnej koszulce,
ten wilgotny po którym zawsze masz wielką ochotę.
a i ja mam. wiedz, że w deszczu wyglądasz,
jak miss mokrej wiosny. albo jesieni. jak rainwomen.
rozczarowana. na słoneczniki van gogha, muzykę beethovena,
9 symfonię. na samą siebie, że tak łatwo ulegasz – i zapędzam
cię w róg kozła. albowiem nie wszystko jest pożyteczne,
i „nie wszystek umrze” jak jest napisane gdzieś, gdzie
ciemność i kurz. i wiatr pędzi,
popycha małe spadochrony mniszka, a jutro otworzysz powieki,
jak julia roberts w erin brockovich. masz jej usta, wiesz?