Lato deszczem płynące,
Przykryte zasłon chmurami.
Oczy firanką powiek
Zakryte i mokre łzami.
Smutek pełza po ziemi
Mgłą, co nad łąką się kłębi.
Ludzie zimnem skuleni
Pragnący jeszcze coś spełnić.
Czekają ciepła słońca,
Żółtych promieni nadziei,
Niechcianych chorób końca,
Kogoś, kto życie ich zmieni.
A Ziemia stale krąży
Od wieków tym samym szlakiem.
Człowiek - gna aby zdążyć,
Choć wszystko jest byle jakie.