niebo zaciągnięte gęstymi chmurami
porywisty wiatr zmienia kierunek
łagodnie falujące morze zbałwania
szarzeje powietrze ciemnieje
woda w głąb pokrywa się pianą
rośnie ku niskim obłokom
i zapada w odchłani
szum fal zamienia się w łoskot i ryk
bałwanów nad które wzbiły się
grzmoty piorunów rozdzierają
poczerniałe przestworze
po zmaganiach wichura ustaje
pojaśniałe chmury unoszą się
błękitnieje smużka czystego nieba
Marlett,
tak się mysli gdy młodość w nas i my w niej:)
dzięki
Myślę, że młodość to przyszłość i trzeba marzyć.
Starość to przeszłość-i dobrze jest wspominać.
Pozdrawiam Pana Obrażalskiego.M.
Napisane z humorem.Dobrze odkryć dwie strony medalu.
Peel jest spostrzegawczy,wie ,że jego wysiłki nie zawsze
odnoszą oczekiwany skutek.Podoba się.
Macieju pozdrawiaM.
Macieju,pierwszy wers nie mówi''jest'',ale stwierdza pewnik.
Pierwszy wers połącz z drugim.
Ale i tak miło ,że mnie odwiedziłeś.
Nawiasem mówiąc na koment. mi nie zależy,ale możwsz pisać same dobre:))))))))))
PozdrawiaM.