Natchnienie pewnie samo nie przyjdzie.
Należy szukać inspiracji.Drewniany pies-żal ,bo szczekanie nie jest mu dane.
Ciekawy pomysł z plusem.
PozdrawiaM.
zmęczenie nic nie znaczy
kiedy chęć na świadomość
odpychasz brzegi prostą ręką
torturują niedokonane zamysły
odpadają zniszczone podeszwy
na pięcie zwalniasz krok
wiatr piaskiem rzuca w oczy
na czas usypiania
Myślę,że wiersz z założenia nie miał być słodki ani zabawny.
Doczytuję się słodyczy matczynej miłości,a ta jest zawsze w sam raz.
Piekniejszej nie ma .
PozdrawiaM.
obrzydła skrytość męczy
jak woda kapiąca w to samo
miejsce ścieka po twarzy
nabrzmiewają więzy zimno
powraca strach się nie kończy
łamanie zwiększa kryzys
nie mija ucieka w drażliwość
trauma narasta
to piekło nie było za grzechy
dla zabawy pocałunek zaprawiony
goryczą trwa na wieki
nie oderwiesz ciekawskich
kroków od smoły co wciąga
jak bagno gdy mówisz
że szeol na ziemi dzięki
tobie dobry człowieku