
Boskie Kalosze
Użytkownicy-
Postów
3 551 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Boskie Kalosze
-
wielkanoc jezusek z fresku rok młodszy ---------------------------------------------------------- www.youtube.com/watch?v=JSAd3NpDi6Q
-
"stoppin' the love"
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
noc w barze na moje stopy czeka świat www.youtube.com/watch?v=oa8zN4ElAFM --- Zmiana... tytułów, znaczy się muzyki ;-) -
pieśń op.74 nr 3
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Dusze... się nie starzeją :-) A nawet z każdym rokiem młodnieją - tym właśnie różni się przede wszystkim dusza od ciała: wielkanoc jezusek z fresku rok młodszy -
między niebem a ziemią
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Bernadetta1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A to miała być w założeniu taka poważna odpowiedź. Ale dobrze się stało, że tak wyszło... Twoim uśmiechem :-) -
Napiryswoałem szrotówka kasztanowcowiaczka - tego, przez którego prawie już nie ma jesiennych kasztanów... Niedługo nie będzie o czym pisać, ani z czego robić kasztanowych ludzików: "Jeżeli nie chcemy, aby kasztanowce w Polsce zniknęły, musimy bronić ich przed szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem" www.drewno.pl/artykuly/3300-Szrotówek+kasztanowcowiaczek+atakuje.html
-
pieśń op.74 nr 3
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Dziękuję. Fajne re :-) Czyżby nadchodził czas miniaturek religijnych? Jeden - nic izrael turcja - Ja hwe sędzią -
Pozostaje czas jako profilaktyka - usuwanie tego co upadłe: s z r o t ó e w k K A S Z T A N o w o w a c c i z e k Witaj, Alicjo z Krainy Czarów :-)
-
między niebem a ziemią
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Bernadetta1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zamiast komentarza, spojrzenie na to samo z... jeszcze letniej strony :-) o...błąkamy się? zaciągnęły się krowy do nieba na wojenkę z wiatrem jesiennym łaty przegrały i rogi i stał się świat mizerny trawy nie takie soczyste liście na drzewach bledsze oczy sennością rozmyte swetry w szafie ciut mniejsze czy warto było walczyć o czerwiec lipiec sierpień do końca źdźbła zielonego dokąd się mgła nie niesie zadzieram mokrą głowę chmury chmury chmury ponad ostatnią krowa nadziana na Pałac Kultury ślepia odmruża wodniste odgania ogonem żurawie muuuuczy wrócę wygrałam bo wspominasz mnie z żalem -
r o t a z y t a m i l k (-: :-) k l i m a t y z a t o r
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Agata_Lebek utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
muzyka Jeszcze miejsce na słońce czasem przeczuwało ziemię ani nie krzyczało niemowlę w językach dwóch światów krzemowe doliny chaszcze porastały kamienne gdy na brzegu samotności rzucałaś pustce w oczy supernowe i karły. Drżące budzone pulsary w zoodiakalnych zagrodach hodując przyszłe losy świecową kredką zorzy napełniały atmosferę kiedy układałaś skupiona jaźnie w wyobraźnie najwyższe w najniższe dziś jutro i światła w półcienie. A gdy zasnęłaś zmęczona śniąc jak morze brzeg żłobi koralowe rafy w zatokach przeczutych wysp ledwie z głębiny koszmarów poeci wypłynęli mroczni i swój świat ciemny odtańczyli tangiem w jasnym świecie. www.youtube.com/watch?v=_-pephm9jRo -
W tańcu zmysłów -(Jezioro namiętności)
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Był pod ochroną. Pozdrawiam. -
pieśń op.74 nr 3
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
rozmowa Ojcze nasz któryś bez ojca www.youtube.com/watch?v=mFajavt3XjQ&feature=player_embedded h ttp://pl.wikisource.org/wiki/Smutna_rzeka_(Witwicki) -
W tańcu zmysłów -(Jezioro namiętności)
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Obraziłeś mnie i pozostałych. I to ja bronię zasad pisanego słowa! Lepiej ze mną nie zaczynaj: "Powietrze nasycało się coraz więcej światłem brzasku. Na wschodzie niebo przybrało barwę bladego seledynu." Henryk Sienkiewicz, cytowany fragment można znaleźć na tej stronie h ttp://hsogniemimieczem.w.interia.pl/ogniem228.html a tu rzekomo twoje własne słowa, zapewne owoc głębokich przemyśleń świadczący o owej głębi ducha której brak tak wytykasz Innym: nasączało się coraz bardziej światłem wstającego świtu niebo serca przybrało barwę seledynu ("Powietrze" zamieniłeś na "uczucie" a "blade" na "serce" - i tyle w tym fragmencie twojej inwencji)) -
W tańcu zmysłów -(Jezioro namiętności)
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To nie jest obrażanie. Ja czuję się obrażony! I podejrzewam (mam nadzieję) że pozostali Czytelnicy również. Nie mówiąc o tym jak zareagowałby Sienkiewicz, gdyby żył. Nie jest to pierwszy taki wyskok niejakiego Tango, toteż powiedziałem wreszcie: dość! Miałeś bratku parę lat czasu, żeby dojrzeć a ty dalej idziesz na łatwiznę i na dodatek arogancko odnosisz się do innych autorów, którzy sami próbują przekazać swoje myśli i uczucia. -
W tańcu zmysłów -(Jezioro namiętności)
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Skoro przeczysz rażącym podobieństwom, to ci wytłuszczę kilka dla przykładu: "Dzień był cudny, pogodny, dąbrowy i pola pławiły się w świetle słonecznym. Nisko po ugorach i wyżej nad ugorami, i jeszcze wyżej w błękitnym powietrzu płynęły już tu i owdzie srebrne nitki pajęczyny, które późniejszą jesienią jakoby śniegiem pokrywają tamtejsze pola." wstawał dzień i okrył w pąs dąbrowy swoim jasnym lokiem a srebrzyste nitki pajęczyny jakby śniegiem pokryły pole płynęły tu i ówdzie w oparach z błękitnym powietrzem tańcząc z białej mgły łabędzi balet po jeziorze "Dzień był cudny, pogodny, dąbrowy i pola pławiły się w świetle słonecznym. Nisko po ugorach i wyżej nad ugorami, i jeszcze wyżej w błękitnym powietrzu płynęły już tu i owdzie srebrne nitki pajęczyny, które późniejszą jesienią jakoby śniegiem pokrywają tamtejsze pola." wstawał dzień i okrył w pąs dąbrowy swoim jasnym lokiem a srebrzyste nitki pajęczyny jakby śniegiem pokryły pole płynęły tu i ówdzie w oparach z błękitnym powietrzem tańcząc z białej mgły łabędzi balet po jeziorze -
W tańcu zmysłów -(Jezioro namiętności)
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Twoja bezczelność jest powalająca. Tak można nie napisać, ale przepisać całe tomiki przez noc. Dalsza część Sienkiewicza, inny fragment "Ogniem i mieczem": "Dzień był cudny, pogodny, dąbrowy i pola pławiły się w świetle słonecznym. Nisko po ugorach i wyżej nad ugorami, i jeszcze wyżej w błękitnym powietrzu płynęły już tu i owdzie srebrne nitki pajęczyny, które późniejszą jesienią jakoby śniegiem pokrywają tamtejsze pola." Można go znaleźć tutaj: h ttp://hsogniemimieczem.w.interia.pl/ogniem230.html A poniżej fragment rzekomo twojego wiersza i odkrywczych, "oryginalnych" myśli: wstawał dzień i okrył w pąs dąbrowy swoim jasnym lokiem a srebrzyste nitki pajęczyny jakby śniegiem pokryły pole płynęły tu i ówdzie w oparach z błękitnym powietrzem tańcząc z białej mgły łabędzi balet po jeziorze -
W tańcu zmysłów -(Jezioro namiętności)
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie przeceniaj się głąbie - inne fragmenty też są zapożyczone ale nie mam zamiaru tracić czasu na wklejanie tu pierwowzorów i pozakazywanie podobieństw. Powiem tylko, że gdyby to była magisterka albo doktorat, miałbyś poważne kłopoty, nawet poszedł siedzieć. Niestety, wiele osób przykłada tu rękę do tych nagminnie powtarzających się szwindli aprobując je. Są też nieświadomi, mało oczytani czytelnicy których najzwyczajniej robisz w balona. -
W tańcu zmysłów -(Jezioro namiętności)
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W nocy byłem zapracowany i zmęczony, ale 3 godziny snu rozjaśniają umysł. Widzisz Tango, pisząc na ten dział popełniasz błąd bo tu trafiają się zaawansowani czytelnicy ale też geniusze :-) I to co umknie na blogach, nie umyka ich uwadze - widzą cię jak robaka pod mikroskopem, na wskroś prześwietlonego myślami jak rentgenem. O, strzeż się draniu aby ich umysł nie obrócił się w chęć rewanżu! :-) Jednak wracając do przykładu z robakiem - czy chce się komuś latać za każdym dla samej chęci pacnięcia go kapciem? Toteż puszczam mimo uszu uwagę "Widocznie sam tak robisz" z ust faceta, który od lat umieszcza moje sonety jako własne na rozmaitych blogach a przejdę do tego konkretnego wiersza, który tu zamieściłeś jako własnoręcznie napisany: --------------------------------------------------------- W tańcu zmysłów -(Jezioro namiętności) raz zapatrzyłem się w jej oczy aksamitne w słodkie anielskie w jedwabne zasłony dziecinie niewinne z czystego kryształu na te lica różane w płomień cień jagody w gęsty włos rozsypany jak kwiat hiacyntowy które wiatr stepowy w złote loki czesał w ozdobne białe liliowe ornamenty wypukłe piersi z fali tchnienia kołysane w usta namiętne kochania spragnione na to wszytko spoglądałem napatrzyć się nie mogłem język mi zdrętwiał i mowę odebrał odurzony oniemiałem z zauroczenia pytałem sam siebie cóż to za kobietę Pan Bóg stworzył popijając mrożoną kawę prawdziwy klejnot pożądanej miłości który zachowuje godność to już inne wymiary patrzyłem na jej twarz oświeconą blaskiem księżyca urzekła mnie swoją urodą wprowadziła zamęt w myślach chyba odleciałem czas dla mnie nie istniał szedłem dalej miłość moja tłukła się błądziła w ciemnościach topiły w bagnach i uroczyskach uczucie nasączało się coraz bardziej światłem wstającego świtu niebo serca przybrało barwę seledynu wiatr zaszumiał w pięknym śpiewie po zmysłach blask gorących oczu rzucał iskry z ogniska tak jakby mosty kładły się z tęczy przez rzekę wraz ze wschodem słońca i słowiczym trelem promień wstrząsnął z lustra swym złotym warkoczem wstawał dzień i okrył w pąs dąbrowy swoim jasnym lokiem a srebrzyste nitki pajęczyny jakby śniegiem pokryły pole płynęły tu i ówdzie w oparach z błękitnym powietrzem tańcząc z białej mgły łabędzi balet po jeziorze w tym zwierciadle wyczytałem tak wiele dla siebie w tej noc poczułem bicie serca natury spojrzenie która dotknęła w śnie mojej duszy rozpłynęła we mgle gdy się zbudziłem tak pragnienie stawało się wodą a każda kropla zamieniała się w jezioro ---- ------ Pozwoliłem sobie na taki wiersz eksperymentalny. Tak jakby dwa wiersze w jednym połączyć wierszu. Nie wiem jaki tego będzie odbiór. pozdrawiam Ostatnio edytowany przez Super-Tango (Wczoraj 21:57:45) ------------------------------------------------------------------- A teraz porównajmy go z czymś znanym każdemu Polakowi, stąd łatwo było cię gagatku rozszyfrować! Tylko noc i moje zmęczenie odwlekło to w czasie: "spoglądał na te oczy aksamitne, słodkie a mdlejące, na te jedwabne ich zasłony, których cień padał aż na jagody, na ten włos rozsypany, jakby kwiat hiacyntowy, po ramionach i plecach, na strzelistość postaci, na pierś wypukłą i tchnieniem lekko kołysaną, od której biło ciepło lube, na te wszystkie białości liliowe" i jeszcze raz rzekomo twój tekst: (zapatrzyłem się) na te lica różane w płomień cień jagody w gęsty włos rozsypany jak kwiat hiacyntowy które wiatr stepowy w złote loki czesał w ozdobne białe liliowe ornamenty wypukłe piersi z fali tchnienia kołysane w usta namiętne kochania spragnione Teraz proszę sobie rozwinąć drugi opis od góry, zaczynający się słowami: "Nadzwyczajna piękność kniaziówny" na tej stronce: www.wolnelektury.pl/katalog/autor/henryk-sienkiewicz/motyw/uroda/?page=1 Nie bez powodu porównałem cię do bezmyślnego translatora Google - nawet sens słów Sienkiewicza wypaczasz! "Cień padał aż na jagody" zamieniasz na "w płomień cień jagody" i robiąc z cienia noc do zakutego łba ci nie przyjdzie, że nocą niewiele by się widziało a na pewno jagód, które oznaczały rumieńce, albo czerwone usta. Ban ci się należy za tak bezczelne plagiatowanie i nie dość tego - na dodatek obrażasz komentujących i straszysz ich odwetem. Jeśli to jest portal poetycki, nie ma większego przekroczenia etyki i jego założeń! -
W tańcu zmysłów -(Jezioro namiętności)
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Na przykład tu masz tego do bólu, skoro jesteś masochistą :-) h ttp://wiersze.blog.onet.pl/ Zaś ten dział w założeniu przeznaczony jest dla dobrze władających piórem. -
W tańcu zmysłów -(Jezioro namiętności)
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Za to powinieneś dostać ban. W ogóle czas zrobić coś takiego jak na Allegro, gdzie wysyła się kod dostępu na prawdziwe nazwisko i imię. Oddzielny dział dla osób które nie mają zamiaru użerać się więcej z oszołomami niewiadomego pochodzenia i o niejasnych intencjach. Dział imienny, na który mogą się logować tylko osoby pod prawdziwym imieniem i nazwiskiem. Dział UKRYTY dla pozostałych. Chcesz być jego uczestnikiem - najpierw się ujawnij, Byłby to chyba pierwszy tego typu dział w internecie i podejrzewam, że wiele osób którym naprawdę zależy na poziomie pisania, chciałoby brać w nim udział choćby dlatego, bo pominęłoby się w ten sposób trolli. -
W tańcu zmysłów -(Jezioro namiętności)
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zero jakiejś oryginalnej nie tylko metafory, ale nawet porównania: słodkie - anielskie (widziałeś w ogóle anioła?), jedwabne - zasłony, dziecinne - niewinne, czysty - kryształ, itp. Śmieszne jest, że sporo ktoś widzi w świetle księżyca - zwłaszcza kolory są wtedy z innej bajki. Albo: (zapatrzyłem się) w gęsty włos. Raz, że ciemno, dwa pcheł ktoś szukał jej w tych włosach? :-) Dlatego porównałem to co piszesz z bezmyślnym translatorem Google. To żadne pisanie i można tak bez konca, także w druga stronę. Dla złagodzenia objawów mdlenia: nie patrzyłam w jego oczy kaprawe opony dymiące w meblościance czaszki z wyrazem kary śmierci bez wyroku na te pryszcze zdrapane obrastające gnijącym mięsem w łysinę wynajmowaną przez łuski słonecznika którego wiatr stepowy wydziedziczył z dziędzierzawy na francÓskie żółte krocze kalesonów wklęsłe skronie łapkami kurczów trzymające się próżni wargi sromowe gdzie mężczyzna powinien mieć usta na to wszystko nie patrzyłam patrzeć nie mogąc język mnie poniósł jak byk na rogach przymroczona wygarnęłam z zaskoczenia czyżby Bóg stworzył cię na lewo nie chcąc płacić podatku VAT genealogio rozgenealogiowana wycyckana z metaforycznego klastra piąta wymiaro brzydoty nie patrzyłam jak się męczył najmując na suflera świetlika ucieszyła mnie wymijająca odpowiedź robaka kiedy stał czekając aż coś przyjdzie mu do głowy a coś nie miało do czego przyjść odleciałam na piechotę zostawiając mu miotłę milczenia Tak można bez końca, w te czy we wte, ale takie pejoratywne znaczenie byłoby przynajmniej bardziej oryginalne. Dziewuszka dobrze Ci radzi - poczytaj starej poezji, nawet "Pieśni nad Pieśniami" i powiedz, gdzie Twojemu wierszowi do tamtych opisów? Ja czytałem i dlatego nie może mi się coś takiego podobać! Kurcze, człowiek krytykuje przemyślane wiersze jak "Wyimki z Rilkego" a na tym samym dziale, nieco wyżej, czyta potem takie ramoty! Przepraszam panie Cezary, o ile pan w ogóle zagląda do tego autora. -
W tańcu zmysłów -(Jezioro namiętności)
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Takie eksperymenty w dobie techniki komputerowej przypominają mi tłumaczone translatorem stare jak świat wiersze. Przykład: Sonet XVII Nie kocham cię tak jakbyś soli-rose lub topaz, lub strzałki goździków ogień strzela się. Kocham cię jak pewne rzeczy są ciemne być kochanym, w tajemnicy, pomiędzy cieniem i duszy. Kocham cię jak zakład, że nigdy nie kwitnie ale nosi w sobie światło ukrytych kwiaty; dzięki Twojej miłości niektórych zapach stałych, powstał z ziemi, mieszka ciemno w moim ciele. Kocham cię nie wiedząc jak, ani kiedy, ani skąd. Kocham Cię wprost, bez zawiłości i pycha; tak kocham Cię, bo wiem, żaden inny sposób od tej, gdzie nie istnieją, ani ty, tak blisko, że twoja ręka na mojej piersi jest moją rękę, tak blisko, że oczy blisko jak zasypia Napisał a zwłaszcza zrozumiał Nerudę po swojemu wujek Google. Niby to samo ale inaczej, a przede wszystkim: umknęła mu głębia myśli i towarzyszący im nastrój. Tak właśnie jawi mi się cala Twoją "odkrywcza" twórczość :-) Pozdrawiam. -
Pozwolisz, że go poprawię (wiesz jaki jestem ;-)) Ech... jesień! Znów nie ma komu w mordę lać! Konstanty wybaczy. Prawda, Kostek? - Nooo.... c Chyba wiem jaki jesteś i znając (z pamięci) Konstantego, to Ci wybaczy, a nawet wdzięczny będzie. Natomiast nie wiem, co na to Przybora. ;-)) W innych krajach nazywają to „weltszmercem” I tabletki na to różne muszą brać. A Słowianin z duszą jasną, rzewnym sercem, Musi na to wziąć i komuś w mordę dać. W mordę dać- W mordę dać . Musi komuś w mordę dać. Przybora nie oddaje do końca naszego ducha narodowego :-) Tu nawet nie chodzi o to, żeby dać komuś w mordę ale... wsiąść na konia! I pędzić gdzie koń poniesie. A że teraz są tylko mechaniczne, ujmę to tak: Polaku! Jadąc samochodem wskroś lata, wiosny, w zimę, jesień gdy pora roku zmieni brodę - miej inny gadżet na... kobietę. Wiosną ze ślubną stojąc w korku niech jej przy twarzy sosną wionie, zimą - teściową wożąc w worku szkielecik miło łechce skronie. Latem zabieraj z drogi laski - zawsze wanilię trzymaj w skrytce a miś pluszowy niech (bez łaski!) opuszcza spodnie drżąc na nitce. Zaś na drogówkę? Płytka CD wiruje tańcząc w rytm radaru: naciskasz pedał i "hihihi..." posyłasz uśmiech pełen czaru. Gdyby jesienią pod koła tak wpadł nieuważny (ech, w cholerę!) jakiś przechodzień - siwy szpak... daj na antenę czarną banderę. "I pies go drapał! I chodu w świat!" Gna, gna przez szosy czarna fregata z otwartych szyb przez szyber dach wesoły śpiew : "tra tata ta ta...."
-
sonata h-moll op.58 largo(h-dur)
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Fajnie z tym prawie lustrzanym odbiciem :-). Zmylił mnie jednak trochę wyraz "trze". (Tnie?) Wyraźnie widzę kogoś, kto się właśnie budzi i ziewając przeciera dłonią twarz. A może to tylko kobiety tak czytają? Dobranoc :-)) Czytasz mnie jak nuty :-) Myślałem o tnie! Ale "pracownik metra" ma oddawać coś niemal jak rzecz: nie należenie do siebie, niewolnictwo - podporządkowanie się schematom społecznym. Pracownik metra, a metro jeździ w te i we wte a potem z powrotem. Trze dzień w dzień coraz bardziej szyny choć nie zauważa się tego poprzez dzień, tylko po latach. Jak uśmiech który kiedyś staje się zmarszczką. W pierwszym wersie mamy taki przekręcony nowy dzień - ktoś trze zmarszczki, żeby czoło było gładsze, próbuje przywrócić zapamiętaną z młodości kolej rzeczy ale nowy dzień jest teraz "ńeizd ywon" - metrem które wraca razem z nim do początku (stacje: śmierć - życie - śmierć). Życie, ale od pewnego momentu - biegnące w drugą stronę (czy nie mawia się np, w pewnym wieku: "ma już górki"?). Mam nadzieję, że już bardziej nie mogłem zagmatwać tą interpretacją ;-) Pozdrawiam. -
Pozwolisz, że go poprawię (wiesz jaki jestem ;-)) Ech... jesień! Znów nie ma komu w mordę lać! Konstanty wybaczy. Prawda, Kostek? - Nooo.... c
-
wiersze zainspirowane
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wracasz taka romantyczna, że mogłabyś nawet nic nie napisać :-) Tym bardziej dziękuję za te słowa i pozdrawiam.