
HAYQ
Użytkownicy-
Postów
8 235 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez HAYQ
-
Nieco się uśmiałem przy tym śnie nieletniej. Jak będzie już starsza... mógłbyś coś... konkretniej? ;)
-
Cóż tego pana nawet i Drzyzga w niczym nie zagnie, bo się wyślizga.
-
Cóż za riposta cięta... jak topór w ręku kata. Tak dało mi "po piiętach", że śpię, aż sufit lata.
-
A taki ładny był, amerykański... I w prawie karnym oblatany;) Lecz chuć zdradziła plan szatański, I nawyk jakby pań-szczyźniany.
-
W betoniarce, by związało Trzy potrzebne są składniki. Gdy przesadzisz, lub dasz mało Możesz mierne mieć wyniki. Najważniejsze jest kruszywo I proporcje odpowiednie. Chcesz mieć g… za tworzywo? Po co? Śmierdzi to poprzednie.
-
Och, nie ma sprawy Henryku, każdy z ciut innej jest gliny... więc kiedyś też mi podpowiesz, czy kancer... to ten, co bez śliny. A jak nie śliny, to czego? I po co są ząbki w znaczkach...? Cóż,... Ciebie Mauritius, Mnie merlin frapuje w buraczkach. Gdy Ty przeglądasz swe znaczki mistrzowsko władając pęsetą, ja haczyk uzbrajam w robaczki, bo... strasznie porywa mnie to.
-
...i kroi capa na popa, a popa na paciorki
-
A ja myślę Vanity - uporasz się z kłopotem, bo często Twoje szare - TU, zmienia się w złote. :)
-
"Kto się za ten wiersz obraża ten się sam za gówniarza uważa." (Witkacy) ... to po pierwsze :) ...a po drugie :) ubawiłeś mnie szczerze calym tym nonsensem, więc, choć przypraw użyj, kiedy rzucasz mięsem, bo coś mało pikantne są te twoje danka... Wiem... idź i zrób maturę... a potem składaj zdanka. ... po trzecie nie jesteś w stanie mnie obrazić najgorszym epitetem, poza tym, nie wypada bym zbrukał, hmmm... kobietę? buziaczki ;)
-
Bardzo niebezpieczny zawód - być oblatywaczem. Ja na boki wolę skakać, czasem... coś zahaczę. ;)
-
Bo to skróty są myślowe. Tak w malarstwie robił Pablo. Lilli "o!" - "wiszącym... jajom" skraca, jak mistrz boksu - Diablo. Ten ostani ma, niestety od Lilianny lepsze sróty, bo od ripost krwawią bety pozbawiając resztek buty. ;)
-
Marzył, by zostać aniołem... lecz wszystkie wylazły mu pióra. Ale nie rozpacza, bo gęsia - nie kacza, została po nich skóra.
-
Cóż, każdy ma inne doznania. Tak bywa zazwyczaj w przyrodzie. Ty także do swego zdania Masz prawo… mnie to nie bodzie. A co się tyczy "uchwytów", Wystarczy zerknąć w historię, Tam wielu… ślepych z zachwytu, W gówniane wierząc teorie I niszcząc całe narody Zabrnęło w utopię ciasną, Gówniane dając powody Na chwałę i wielkość własną. Dziś jest 13 grudzień, Dzień w całun hańby skryty Winni są też. To ludzie... Co mieli złe uchwyty.
-
Sen i hipnoza jest jak dotychczas jedyną "zdrową" [i niekaralną... jak na razie :)] formą "odjazdu" w przeszłość, przyszłość... i każdy inny wymiar i jak dotąd ciągle nie wyjaśnioną. Nie jestem pierwszy Stasiu :) - dzięki za komentarz. Pozdrawiam.
-
Kolejny protest złożę w imieniu tej gorzelni, lecz zanim go przedłożę rozgrzeję tłuszcz w patelni. Dam pijakowi dyszkę, mąką mu kluchę zsypię, a smażył będę kiszkę... Niech strach się wzbudza w typie! O!... pijak już się cuci... I patrzy, co się święci... Pooooooooszedł... ! Chyba nie wróci, węgorza... nie poświęci. _,,_ Gdy jakiś - dany pijak zalewa wciąż robaka, to jest mu wszystko jedno: w gorzelni, czy też w krzakach. Bo cóż jemu pomoże robak topiony w kadzi, Tam, tylko spaprać może, Niech go gdzie indziej wsadzi. ;)
-
Jako wędkarz protest złożę, bo to wiedzy mej urąga, że się raczy ktoś węgorzem ale skóry zeń nie ściąga. Gdyby chociaż był wędzony... Lecz on biedak - na patelni będzie skakał, jak szalony!!! Ci pijacy... są bezczelni! Gdybym sam spotkał takiego, to patelnią bym przywalił a węgorza, ale jego nad ogniskiem ciut osmalił.
-
I polotu i pogody, czasem oberwania chmury, byś pisania miał powody, by Ci "krzywa" rosła w chmury. By Ci nie zabrakło weny, a poezję nawet w jajku widział... i zamieniał w treny TU na org-u... życzy HAYQ. ;)
-
Otóż właśnie... NIE! - jak wyżej napisałem: "o tym, gdzie zmierzamy..." - na główną myśl wybrałem. Lecz moje przypuszczenia niestety się sprawdziły i całą myśł szlachetną w fekalia obróciły. Cóż, jeśli jest mą winą, że poszło w inną stronę… to stos proszę z latryną w metanie szybciej spłonę. Że podpuściłem trochę...? To prawda, lecz dowiodłem, że człowiek czuje nochem (przebraszam, jak ubodłem). A wnioski? Tak, jak w życiu - czasami z twych zamierzeń wychodzi wielkie g...no, a czemu? Mówiąc szczerze: "Gie" nieodłącznym życia jest dla nas elementem, mimo, że wciąż napełnia z reguły raczej wstrętem, to myśl najprostsza sprawia, że g...na się trzymamy, bo cel jaśniej wyznacza, - czy radę sobie damy. ;)
-
Widzę ócz jej słodycz, jak i szorstkość męską z burz artysty wrzecion... wybujałych przecie,... A Liliannie-pannie laurów nie dajecie... o! ach! czemuż? Czyż! spotka się ów z klęską? ;)
-
Czy?-o! tym... samym człeku myślimy, czy się! w swych sądach trochę my-lilimy? ;)
-
Co mnie podkusiło(?), że pisać nakazało o tym, gdzie zmierzamy... Cóż OSRAć pozostało. ;)
-
hihihihi - udało się mi nawet nie anioł był - lecz jaki diabeł boć w poście powyżej z goła to co dopiru było z doła, hihihihi z ukłonikiem i pozdrówką MN Najpierw mi aniołek zwinął z biurka zmiotkę, a później, jak chochlik wpisał nową zwrotkę. Potem światło zgasło, wszystko mi zczyściło, Lecz, jak widzę nie próżnował, bo sporo przybyło. ;) Pozdrawiam
-
Był Czarny anioł piwniczny z Krakowa, Co z madonnami z Tomaszowa Groszki i róże W Deszcz wyplatał I w Karuzeli z Garbusem latał. Był także Anioł z Alternatywy, Co miał stosunek... wręcz obrzydliwy Do lokatorów Ich żon, bachorów... A przy tym strasznie był "życzliwy".
-
Nie wiem, kto i czym Jakowca tu straszy, lecz wyczuwam dym odwrotu... z kamaszy. Coś mi tu brakuje... A, już wiem - riposty. Czyżby ktoś ze strachu Pousuwał posty? Bo wygląda na to Mistrzu Kałamarza, że gdzieś chyba wcięło Twego adwersarza. :)
-
To dokąd zmierzamy, jak dotąd wie niewielu. Zbyt często bywa ścieżką, nie drogą do celu. I z jednej tylko ścieżki nie warto jest zbaczać. Z tej, która (chcąc - nie chcąc) zmusza... by iść do 00 - cza.