Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

HAYQ

Użytkownicy
  • Postów

    8 235
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez HAYQ

  1. Świetna miniatura, jestem pod wrażeniem. Byłoby również niezłe haiku, gdyby jeszcze skrócić. Nie podoba mi się tylko "rok minionego czasu". Trochę masło maślane. Ten jeden wers psuje dobrą resztę. A może tak? kolejny oddał i zabrał cząstki wewnętrznych ciał ostrym narzędziem w ręku robię następną kreskę na murze doświadczenie porośnięte mchem nie można zliczyć wieku ceglanych ran Pozdrawiam. edycja: wiesz co, chyba zabiorę do ula. Naprawdę dobry wiersz. :) acha, tytuł beee, kojarzy się z tureckim sweterkiem ;))
  2. cieszę się, że masz poczucie humoru ;)))) ostatnio mało tego w ludziach Pozdrawiam noworocznie
  3. a to dlaczego, miły kolego? spójrz, twoje dzieło niemal się drze!!! a wała ni ma... prócz cuś chudego, co sie (po rymach) pałęta sie ;) Pozdrawiam.
  4. Spoko, mnie się przypomniał sobowtór Rysia-pysia na wozie z choinkami, tuż po powrocie z Lądka Zdrój ;)) czy ta staruszka ( nie na pasach, tylko) na chwilę łamiąca się ("wyżej sra niż dupe ma") naprawdę uważasz jest kozłem ofiarnym nienawiści? Ja tam się uśmiałem. :) Pozdrawiam
  5. oby inna tragedia wcześniej się nie stała gdy ktoś z pyska nagle... gruchnie: ale chała ;)
  6. Oxyvio, skoro jest Ci wszystko jedno, po co w takim razie ta wyliczanka związana z większymi połowami? ;) Masz rację, nikogo to nie obchodzi. Podejrzewam nawet, że dzisiaj ci, z niebieskokrwistą przeszłością potrafią być nadnaturalnie chamowaci. Bo już ich nic do niczego nie zobowiązuje. Wszak 50 lat czerwonej szlachty zrobiło też swoje. Wymieszało się co nieco. Chlubne wyjątki oczywiście istnieją. Ale bywa, że traktuje się to jako taki archaiczny rodzaj perwersji. :) Co do mojego wyrażania, no, niech Ci będzie, że to "kompleks", w końcu każdy może odczytać jak chce ;) Ja powiedziałbym raczej, że jest mi wstyd. Nie rozumiem tylko jednego. Tego wyliczenia Autorów z orga. Chyba nie sugerujesz, że chciałem tu kogoś obrazić, prawda? Jakoś nie przyszło mi to do głowy. Pozdrawiam.
  7. Dziękuję wszystkim za wpisy i przepraszam, że tak późno odpowiadam. Wcześniej nie miałem możliwości - wyjazd świąteczny, las, brak zasięgu itepe ;) Ale już nadrabiam. też tak mi się wydaje, że autochton bardziej pasuje, dziękuję Ewo za plusik. Pozdrawiam No trudno, jeśli mi się nie udało - nie poradzę :| Następnym razem może będzie lepiej - uczę się. Tym większy błąd z mojej strony, że zacząłem wyjaśniać. Ale... wydawało mi się, że jest jasno, kiedy przeczytałem komentarz Jacka Suchowicza - wyciągnął dobre wnioski, więc sam już nie wiem. Masz rację w jednym, generalizowanie nie jest dobrym pomysłem, jednak, czy to daje się wywnioskować z mojego tekstu? Moja ocena dotyczy jakby konkretnej grupy lub mówiąc inaczej jakiegoś tam przekroju społeczeństwa. Oczywiście, że rodowity Warszawiak nie istnieje. Tak, jak rodowity Krakowianin, czy Poznaniak. Różnica polega na tym, że Warszawa jest chyba największym skupiskiem wszelkiego rodzaju, zarówno indywidualności, jak i indywiduów. :) Stąd i "złożoność" postaw. Najgorsze, że ta złożoność wynika z zakompleksienia i to nie tylko przyjezdnych Warszawiaków. Rodowici (jak pisałem wyżej - nie ma takiego pojęcia) też takowe posiadają, choćby z tej przyczyny, że są ogólnie nielubiani (generalnie właśnie). Dużo by można na ten temat. W ogólnym rozrachunku i tak zawsze liczy się jednostka. I czy to autochton, czy nie - generalnie powinno się oceniać człowieka, nie jego status, czy pochodzenie. Jakby co, też jestem Warszawiakiem :) Dziękuję za wnikliwy komentarz, pozdrawiam. Zapewniam Cię Messo, że nie taki cwaniak z Warszawiaka, jak go malują ;)) Nie raz i nie dwa wykręcono mi jakiś "łódzki numer", albo zrobiono w bambo w Krakowie na przykład. Szowinizm rodowitego Pozananiaka niewiele chyba się będzie różnił od szowinizmu żulika z Mokotowa, czy z warszawskiej Pragi. Oba trzy som durniami i tyle ;))) Piosenki Grzesiuka, to być może i wyraz jakiejśtam postawy, ale z tym nie da się już nic zrobić. To już historia i mniej lub bardziej malowniczy folklor. Ale w tym folklorze istniały też pozytywy. Coś takiego, jak "charakterność" jest już na wymarciu zarówno w Warszawie, jak i w innych (nie wiem, jak to się gdzie indziej nazywa) mieście, czy wiosce. Myślę, że (tak, jak powiedziała Oxyvia J) chyba troszkę generalizujesz ;) Dzięki za odwiedziny i punkciorka. Pozdrawiam. No to zaszalałeś ;)))) Gratuluję. Krótko i treściwie - nie mam pretensji,;p Tylko jedna uwaga. Nie piętnuj tego typu wpisów, jeśli robisz to samo. To niepoważne. ;) Pozdrawiam nie do Ciebie nie nazwałem Cię tak i tyle przepraszam MN Jak to nie? Zapomniałeś, że ja też jestem z Warszawy? Na tym Forum jest wiele osób z Warszawy - piszą wiersze, niektórzy świetne, a także dyskutują o poezji, i to często na wysokim poziomie wiedzy i kultury. Bardzo nie lubię żadnych uprzedzeń i generalizowania, że np. warszawiacy to wszyscy tacy, a krakowiacy to siacy, a cieszynianie to znów coś tam, a Cyganie to złodzieje, a Rosjanie to pijacy, a Żydzi to komuchy, a komuchy to samo zło - i tym podobne. Napisałam, że to fakt, że w Warszawie akurat najsilniej rozwija się chamstwo - tak, ale po pierwsze: NIE KAŻDY warszawiak jest chamem i cwaniakiem, a po drugie: chamstwo i cwaniactwo rozwija się W CAŁEJ POLSCE, nie tylko w Warszawie. A co do przyczyn - owszem, można dyskutować. Napisałam, że uważam, że one są bardzo złożone. Ale na pewno nie przyjezdni są przyczyną złych obyczajów w Warszawie, bo gdyby tak było, to by oznaczało, że tam, skąd ci przyjezdni przyjeżdżają, musi być jeszcze większe chamstwo - bo niby skąd ci ludzie by się brali? Staram się nie generalizować Oxyvio, ale powiem Ci (i zapewniam, że nie mam uprzedzeń pod tym względem) że spotkałem się z wieloma przypadkami chamskich zachowań, zarówno w Polsce, jak i za granicą. W Wielu przypadkach było właśnie tak, że ktoś "chwaląc się", że jest z Warszawy narobił takiej "wiochy", że wstyd mi było nie tylko słuchać, ale nawet dalej siedzieć w jakiejś restauracji, czy klubie. A co się okazywało potem? Gostek mieniący się Warszawiakiem okazywał się nie warszawskim ćwokiem, tylko burkiem z Ząbek, Zielonki, Sochaczewa. Dlaczego upatrzyli sobie tę Warszawę? Da się to jakoś wytłumaczyć? A może to jakiś kompleks, albo to, że i tak o Warszawie źle się mówi, trza by dołożyć też coś od siebie? Udało się, bo w miejscu, gdzie nawywijali zostawili wizytówkę, generalnie… mówiąc. Inna sprawa, że był wśród nich również i Warszawiak - największe, chociaż nie najbardziej chamskie bydlę ;) Pozdrawiam Już się nie cofnę do warsztatu, więc może jakieś sugestie? Będzie mi miło, dzięki. Pozdrawiam. o, i to jest prawda Dziękuję i odmachowywuję serdecznie :) Prorok jaki cyco? ;))) A żebyś wiedziała, że siedzę (znaczy siedziałem) w chaszczach, z dala od szumu i smrodu. A jakie powietrze... echhhhh! Niech się święci Madziu! Dziękuję za wizytę, pozdrawiam.
  8. HAYQ

    jazda

    odpłynąłem raz tonie były fale dunaju
  9. podoba mi się ten głos rozsądku. Grzeczny, a jednak dowalił :) Pozdrawiam świątecznie
  10. Dialogi na cztery nogi i po czterech winach? Nie no, święta ido powagi... o... drobi... na ;))) Wesołych Szachrajko Świąt
  11. zostanę jednak Jacku przy , bo działa tu podobna zasada, jak z tymi, co wczoraj przyjechali, a dzisiaj całą gębą, to Warsiawiaki. Kiedyś, jako dziecko nie rozumiałem - dlaczego narażony byłem na wp... dol na każdych koloniach letnich :) Okazuje się, że... właśnie za to, iż "adoptowani" autochtoni byli nieco wcześniej w miejscu, w które ja trafiłem i zrobili taką reklamę dla grodu Warsa i Sawy, jak niektórzy rodacy robili w niemieckich marketach typu Aldi całemu polskiemu społeczeństwu ;)) Dzięki za świetne mini i pozdrawiam z serdecznymi świątecznymi życzeniami: Wesołych i Do Siego!
  12. jest taka mała wiocha koło wołomina zewsząd tu ludziska zjeżdżali dosyć licznie tu bylec legł w domysłach a jedna przyczyna po kiego tu ich zniosło? brzmi wciąż enigmatycznie prócz par egzaltowanych są zwykłe jest burek i chomąt bez ogłady też ma swoje miejsce łeb głupotą zryty oszołom chamski sznurek krąg mątw w tej menażerii głąb co dzierży lejce znów przyjdzie ten moment gdy gdzieś tam na występach poczuje autochtona w sobie jeden z drugim to nic że w mózgu siano ważne by z kształtu pępka zwymyślać naobrażać potem krzyż za sługi
  13. Masz Babo plecak! Świetne, przypomniałaś mi podobne pretensje do mnie ;)) Trzeba chyba pomyśleć o własnym pypciu na języku (nie skubać, nie ciągnąć) i chociaż w Wigilię po ludzku pogadać ;)) Pozdrawiam świątecznie, miła Babo.
  14. To teraz wiem dlaczego uczuciem ciepłym pałam, do kogoś, kto mnie żarciem tumanił, córką wabił. Przynajmniej w ciepłym mo... rzu, choć troszkę popływałaś - inaczej, to... teściowo, normalnie bym cię zabił. ;)) Pozdrawiam
  15. świetny zmysł obserwacji i przełożenie na słowa. Pozdrawiam Ewo, świątecznie. :)
  16. jasne (to tak pół żartem...;) a co z Sugar Kowalczyk? :))) niestety, ino Marylin Manson sie ostał ;)
  17. jasne (to tak pół żartem...;)
  18. No właśnie pełny surrealizm ;))) na żłóbek szans nie widzę wciąż zamiast gwiazdki czubek jak wyTrwam z jednym rydzem w tym barszczu...! kubek w kubek? ;P
  19. Jak przystało na Lectera - świeżutkie to danie... jednak wersja Pchłowa ładniej pachnie ;) Pozdrawiam
  20. e tam... nie widziałeś/łaś moich ;)))
  21. Straszna rzecz się stała! - Rada powołała Farfała. Wesołych zatem ;))
  22. to wspomnienie
  23. yhmmm... i pachnie lasem. Dzięki Magda.
  24. do inerpretacji angie, dodałabym ten z brzozy krzyż nieuważny kierowca, droga śliska i.... podzielam wszystkie zdania poprzedników, super wiersz! uściskowywuje HAYQ Witaj Stasiu, znalazłaś peela :) a raczej symbol jego istnienia. Miło, że zajrzałaś . Dzięki, pozdrawiam.
  25. Szczerze zazdroszczę Ci tego wiersza :)] Mniam. Pozdrawiam. P.S. Niesamowity obrazek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...