
HAYQ
Użytkownicy-
Postów
8 235 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez HAYQ
-
kiej ciupacki ni mom i nieporadze. Ech te dziołchy, uciapać ino im w głowie. A cicho kole smyrka poczytać nie łaska?. Na głos, to i jesce jaka lawinia z kamulcami,że aż brrr... i co potem ... baco ratujcies? ;) P.S. Nie mogę Kasiu... jech dwoch je przeca, ale pomyślem. Dzięki. Szczęśliwsza... a to chwalić Boga serdeńko :) Pozdrawiam
-
ciepłoniaście Judyt, dzięki. :)
-
było dobrze hehe... a zrozumiały cokolwiek? :) To ile syn ma tych psów? ;)) Dzięki, smacznego :)
-
nie ma jak dobór naturalny, jednak wyboru jakby nie ma, a piny i puki... za czasów maczugi już chyba ewoluowały ;) Pozdrawiam. Tzn? ;) mrs tzn. ewoluowały... i co z tego? Najprostsze rozwiązania, to najlepszy klucz. Piny, kody, póki... istnieją tworzą się problemy ;)) Technika wkracza w najbardziej niedostępne strefy. Jednym słowem - do jaskiń, na drzewa... Oczywiście odrobinę żartuję. :)
-
kasiaballou - dzięki Kasiu, jesteś nieoceniona ;) Marek Stasiuk - załatwione, stoi w piaskownicy ;)) P.S. Nie było tematu :)
-
No, ja też nie powiedziałem: - pacholęciem będąc jeszcze, strasznie raz się zakochałem w Budzie, a dokładniej w Peszcie. Odtąd, kiedy tylko widzę nawet budę psią, cholera - wchodzę (się okropnie brzydzę), lecz, cóż miłość... nie wybiera. Miłość swe humory ma więcej skradnie niż ci da, - raz mnie ona, raz ją ja, tra la lala la, tra la lala la, za zu zi zu zaaaa... j ;)
-
' .'.,' Magda zaczęła pisać?! \_/ Szampanskoje... ? I
-
ok. ropnie, czy nie, z zatokami jeszcze wporzo, ale w górach gwiździ, że nijak nartów uczszy mać! Dzięki Magda, pozdrawiam.
-
kiedy z wiolinowym halny zboczem kluczy dzikim szczytom granie tętnią neuronami do mi do fa do la ciszę drżącą w nogach wzbudza z synaps (pora) i sol i re i do pa mi na
-
Faktycznie ;)) ale kto im broni postawić sobie lodową latarnię ? No tak, nie zaszeleści :) Związek tej pani z mrówką (wygadana... wygadała) jest podobny do związku z wyczytaniem mrówki w taki sposób, że stała się ciałem ;)) bo może sobie mrówka wymarzyć albo też wyobrazić takie ciało? czy pół na pół. czółko mam jedno (dalej wyliczać nie będę, chyba, że wstrętny napisze erotyk, wtedy pogadamy inaczej) pozostaje marzyć. no właśnie, a mrówa ma dwa czułki, ale czy wyobraźnię większą? Jakość jest ważna, nie ilość ;) Wstrentny...? napisze, na pewno. :)
-
masz rację i nawet teoretycznie jest to możliwe: każdy kabel telefoniczny ma jakąś tam skończoność rozmów, zanim łącza nie zaśniedzieją i nie odmówią posłuszeństwa. albo, co nawet bardziej prawdopodobne - w słuchawce nie zatka się membrana od mikrokropelek śliny rozmawiającego. słowotok tej pani (milion słow na minutę) mógł spowodować szybsze skorodowanie łączy przewidzianych na jakieś 100 słów na minutę o kto wie, czy nawet nie awarię satelity na orbicie? :) Ty wiesz... chyba masz rację. Przypomniałem sobie, że kobitka rozmawiając gryzła jakiegoś rogala. Wszystkie dziurki były potem zapchane... błeee. Może się łącza po prostu zadławiły. Tylko pytanie - tą bułą, czy rozmową ;)) ? www.youtube.com/watch?v=otqKhjkct1M&NR=1
-
myślisz, że podobnie do tej pani wszystko można wymarzyć, czy też wyobrazić sobie? że istnieje jakaś skończoność w tym co nieskończenie możliwe? albo przynajmniej pół na pół - zawsze jest tyle samo tego co jeszcze niewiadome, ile już wiadomo ;) co do Eskimosa... co to za świat, w którym nie ma drzew? wraca człowiek z pubu i nie masz gdzie przystanąć :) również pozdrawiam. Faktycznie ;)) ale kto im broni postawić sobie lodową latarnię ? No tak, nie zaszeleści :) Związek tej pani z mrówką (wygadana... wygadała) jest podobny do związku z wyczytaniem mrówki w taki sposób, że stała się ciałem ;))
-
o Eskimosach wiem tylko tyle, że na pewno nie wrzucają do gara żółtego śniegu :) A Twoja opowieść ciekawa i jedno spostrzeżenie z komentarza - być może dalszy jej (opowieści) cią, że być może kiedyś mrówki tak o nas napiszą. Przyznam, że sam miałem kiedyś podobny przypadek w budce telefonicznej. To nie była mrówka, tylko strasznie gadatliwe babsko. Gadało ze 40 minut i w końcu, po chyba moim czwartym błagalnym spojrzeniu i pokazaniu zegarka, wyszła, ale nie skończyła... nie odeszła. I co się okazało? Brak jakiegokolwiek sygnału i ani ja, ani ona już nie zadzwoniła - wszystko wygadała :( Pozdrawiam.
-
Skopię ci tyłek, HAYQ... ; ) Dzięki. Pozdrawiam. hehe, przyzwyczajony jestem... ale uważaj, mam twardą d... ;))
-
nie ma jak dobór naturalny, jednak wyboru jakby nie ma, a piny i puki... za czasów maczugi już chyba ewoluowały ;) Pozdrawiam.
-
dwie połowy niczego to najlepsze z tego wiersza. Ciekawe, bo jeśli myślimy o tych samych, to zawierają (jednak) skorupę :)) Aha, i jeszcze to ( za zmianę przepraszam, to na własny użytek, bo Mefisto jednak lepszy ;) długi jasny korytarz trzy wersy powietrza całą noc czekaliśmy niecierpliwie na Mani Festa ;P Pozdrawiam
-
o qrka... nie zauważyłem ;))
-
*** (mieszkający w łóżku doskonale wiedzą)
HAYQ odpowiedział(a) na pawel13 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dobry wiersz, struny nie przeciągnięte, delikatnie a jednak dosadnie. Nie czytałem wcześniejszych (cykl słyszę jakiś). Chyba zajrzę. Pozdrawiam. -
być znaczy być postrzeganym
HAYQ odpowiedział(a) na czerwona oranżada utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Widzę, że poprzeczka nie spada u Ciebie, a nawet jakby wyżej :) I chociaż "za granicą" bardzo mi się podobał, to ten wiersz jest już bardzo dojrzały. Życzę powodzenia - oby tak dalej. Pozdrawiam. -
jak dla mnie wiersz kiepski, miejscami niesmaczny. Z tym winem, to już lekkie przegięcie ;P Ciekawi mnie zaskoczenie peela, który może się mocno zdziwić ;)) Pozdrawiam.
-
oczekiwanie
HAYQ odpowiedział(a) na Maciej_Satkiewicz utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
a gdyby tak nie widzieć jasny szary kolor pomylić z beżowym włosów w których pomimo roku tkwi zapach jeżyn wrzesień odszedł niespodziewanie styczeń założył lodowisko końcówka wcale nie jest taka zła. Wyrzuciłbym "jak" i "wiedzieć" zamieniłbym na "widzieć" - wtedy sens chyba jakby lepszy. Całkiem ciekawie, pozdrawiam. -
nierówno, nierytmicznie, raz z rymem, raz bez. Stylistycznie też do poprawki kilka rzeczy. Jeden ciekawy rym - "leżał" / "sumienia" i tego bym się trzymał z pozostałymi. Myślę, że sporo jeszcze pracy Cię czeka przy tym wierszu. Ważne aby było konsekwentnie, wtedy może coś z tego wyjdzie. Na razie jest be :) ale myślę, że dasz sobie radę. Pozdrawiam.
-
jestem nadzwyczaj spokojny :)
-
wk*** wiającego sąsiada, który codziennie po 5-10 razy trzaska drzwiami swojego samochodu... o alarmie nie wspominając: www.smog.pl/wideo/23474/corolla_song_genialne/ ;P P.S. inne sposoby mile widziane :)
-
znałem pewno wene - rycz no! mi moo wiła. ryczałem sie bałem by nie zara ziła. ;) no trudno, najciekawsze jest to, że też tam nie mieszkam... ino gościnny jestem ;))) jakiś spolegliwy wobec wen kolega:) to już idzie seriami:) DziękiBoguBozia dała takim bidokom jak ja skarbonki (creditkarty już nie cholera) i głębokie, a nawet dogłębne pragnienie poznania sie uzbiera sie pozwiedza sie poryczy ;) wszystko co najlepsze zdarza się zawsze przejazdem ;) to prawda, wtedy weny niemal się same mnożą, że i ogarnąć się nie da i obrobić trudno. w pojedynkę ;) No to życzę owocnych zbiorów w skarbonce. :)