Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

HAYQ

Użytkownicy
  • Postów

    8 235
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez HAYQ

  1. tak po pęka pęk nie (the put of any) pe es el znów z łbem w pia chu niewidzialny dąć czy pisdąć wdzięk pe ru czy gmatwany wciąż piosenki b r z d ę k lucre cash money money Dzięki Jacku, pozdrawiam.
  2. tys prowda :) Dzięki, że zajrzałeś, pozdrawiam.
  3. peace & love? - mowa ;)) Dzięki Magda, pozdrawiam.
  4. ukisi, utuli
  5. HAYQ

    To las, a tu kot

    ... i boraks. A tu koci łapci, pot.
  6. HAYQ

    bez r

    pijak z lata nią oczka goni p awie się ściemnia
  7. pis dął pis dał w pis duży potencjał
  8. był kiedyś gość taki co przewidział dziadów a z liczby zaklętej stworzył mit lecz śladów jak dotychczas żadnych chyba nie odkryto lecz domysły snuto grubą nicią szyto czy w zawartych słowach (czterdzieści i cztery) jakiej puszki nie ma czy innej cholery lecz to nie z przypadku wiem to Ptyś dał cynki że to jest robota b(l)ond gąski balbinki zgaśmy pożar z braćmi - proszę dam gaśnicę (z braćmi Marx - rzecz jasna) żegnam błędny rycerz ;))
  9. Brawo... I miejsce, gupszego nie czytałem - w życiu ;))) Jednak nie wszyscy lubieją takie gu - pie.
  10. Miałem wpaść dzisiaj, więc wpadam, a więc od początku. Interpunkcja. Mnie razi w tym wierszu, a dodatkowo przeszkadza. Uczy czytać nie dając pola interpretacyjnego dla odbiorcy (zawsze w takich przypadkach czuję się jak dureń, któremu Autor nie wierzy, że zrozumiem) i uczy źle, bo w niektórych przypadkach można zastosować zwykłą kropkę zamiast zestawu myślników, osiągając to samo. Np. tutaj, mogłoby być tak: Szyby we mgle dawno już nie mokną. W ich pamięci tli się dawny, senny ślad. Deszczowe chmury. Kryzys je dotknął, choć problemem woda, nie gaz. Nie rozumiem, czemu „dawno”, „dawny” kursywą i to tak blisko siebie. Czy owa „dawność”, to coś szczególnego, cytat jakiś? Ogólnie jednak jest nieźle, chociaż nic odkrywczego. Po prostu w miarę poprawnie (poza tym, o czym mówiłem) napisany wiersz. A... i jeszcze to nieszczęsne „kwiknęły” ;)) Będę się jednak upierał. Nie wiem, z którego roku masz ten słownik poprawnej polszczyzny. Reymont jeszcze tak pisał. Dzisiaj, używając zwrotu „kwiknęły” bardziej pomyślałbym o staruszkach w kolejce. ;) A zresztą sprawdziłem w kilku słownikach i w wielu taki wyraz nie występuje, a „kwitły” jak najbardziej :) Np. tutaj: h ttp://so.pwn.pl/lista.php?co=kwitn%EA%B3y - Wielki słownik ortograficzny PWN Ale spierał się nie będę, to Twój wiersz. Pozdrawiam.
  11. kwitnęły tulipany... Adolfie, to jedyne zastrzeżenie, na razie ;)) Jutro wpadnę, dziś już za późno, pozdrawiam.
  12. i kara lub arak... i option: pawulonik w kinolu, wapno, itp... o!
  13. Dziękuję, dziękuję - miło było Cię gościć. Pozdrawiam.
  14. A może z Neo (ino beż spazmów ;) ? Nad wodą też potrafi wiać - wiem coś o tym. Jestem co roku. A o górach... tak tylko sobie marzę :) Dziękuję Stasiu, pozdrawiam.
  15. podoba mi się, przypomina scenę z Makbeta (chyba Polańskiego), kiedy czarownica warzy losy w wielkiej kadzi. Żaby, serca, inne paskudztwa. Z tym, że tutaj nieco subtelniejsze przyprawy, cel też jakby inny. Jakieś usidlenie wyczuwam ;) W ostatnim wersie gara bym się pozbył na dobre. Zawartość przecież najważniejsza; Gdy do serca przywrze węgiel przypalonych uczuć, dopiec ogniem, zedrzeć śniegiem a garnek wyrzucić. Pozdrawiam.
  16. Jałć, zatkało mnie. Naprawdę, straciłem rezon. Jak to się robi? Dawno czegoś takiego nie czytałem. Biorę do ula i spadam. :) Pozdrawiam.
  17. tzn. ewoluowały... i co z tego? Najprostsze rozwiązania, to najlepszy klucz. Piny, kody, póki... istnieją tworzą się problemy ;)) Technika wkracza w najbardziej niedostępne strefy. Jednym słowem - do jaskiń, na drzewa... Oczywiście odrobinę żartuję. :) Piny i puki nie mogły ewaluować za czasów maczugi, bo ich po prostu tam nie było. :) Lubię, kiedy żartujesz i masz racje. Chyba masz jakiś kod. mrs aha, DNA (i co z tymi maczugami?) :)
  18. nie ma takiego miasta... Londyn.
  19. kiej ciupacki ni mom i nieporadze. Ech te dziołchy, uciapać ino im w głowie. A cicho kole smyrka poczytać nie łaska?. Na głos, to i jesce jaka lawinia z kamulcami,że aż brrr... i co potem ... baco ratujcies? ;) P.S. Nie mogę Kasiu... jech dwoch je przeca, ale pomyślem. Dzięki. Szczęśliwsza... a to chwalić Boga serdeńko :) Pozdrawiam Jak odparujesz grzańca, to mi to powiesz raz jeszcze, po naszemu, znaczy ... prasku - bo niezała pała ze mnie - za bardzo ... dmucha ... ;) - nazdrówki :) kasia a... to dopiero jutro, dzisiaj już nie odparuję. zaraz, pojutrze... bo już jest jutro. :) - narazki.
  20. było dobrze hehe... a zrozumiały cokolwiek? :) To ile syn ma tych psów? ;)) Dzięki, smacznego :) :)) bom je gmerał w okolicach okołobrzusznych, dlatego było im dobrze i teraz jak mówię hajkiu, to merdają ogonami skubane, a potem siup na grzbiet. :) no to za ten psa urok chyba się napiję :) Do miłego.
  21. Nie lubię wierszy o tematyce religijnej, gdzie w bezpośredni sposób wskazuje się Boga, Jego itp. Właściwie już miałem wyjść, ale wiersz jest naprawdę warsztatowo dobrze napisany i moje "widzimisie" nie mają tu znaczenia. Chociaż... z drugiej strony, gdyby brzmiał bardziej uniwersalnie byłby dużo lepszy. Pozdrawiam.
  22. Bardzo ciekawy scenariusz, tylko coś tu się nie klei, ale nic straconego. Warto nad tym wierszem popracować, zajrzeć za kilka dni i znowu za kilka. Coś się na pewno fajnego ułoży. A puenta rzeczywiście świetna. Pozdrawiam.
  23. za wcześnie jeszcze żeby ją zabrać w pył obyście sprawy wszystkie porozwiązywali jak supełki pozamieniali w kolejce sens tu mniej jaskrawy to co przejść ładnie Judyt i cieszę się, bo rozumiem :) Jak zwykle poprzestawiałem mebelki - ciepłoniaście.
  24. Oszczędzam na wyjazd w góry ;)) Dziękuję Ci bardzo, pozdrawiam.
  25. Mozna.. toć góry majo duse... a i doliny tys majo , ino nie tako pikno. Dzięki Marlett, a jo myślołek co Ty żagle kochos. :) Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...