-
Postów
9 152 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
18
Treść opublikowana przez Oxyvia
-
Miejski strach
Oxyvia odpowiedział(a) na Mateusz Dominik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Puenta jest niezrozumiała dla mnie i nie współgra z pozostałą częścią wiersza. Huki, dudnienia, studnia - jakaś mroczność, ana końcu - każdy czeka na swoją kibitkę? Nie, to się nie trzyma logiki. Pozdrawiam. Oxy. -
Boski warsztat
Oxyvia odpowiedział(a) na Mateusz Dominik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Armageddon? Koszmarna wizja Boga, brrr!... ;-) -
Witam nowego Gościa i dziękuję za komentarz. A o jakich to talentach mówisz? I dlaczego są odkrywane najpóźniej?
-
Dziękuję, Jacku. Ale czy rzeczywiście musi być sylabotonik, żeby było rytmicznie? Wiesz, ja nie bardzo lubię równiutkie wersy, przeciwnie, wolę pewną nieregularność, byle nie za dużą. Pozdrawiam. Oxy.
-
Medytacje wróbelki spod sosnowej belki
Oxyvia odpowiedział(a) na Fanaberka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Fajny wierszyk, śliczny. :-) Zdjęcie też. Przypomniała mi się historyjka sprzed roku. Moja córka przyniosła do domu jakiegoś małego ptaszynkę w czasie ulewnego deszczu. Biedaczek był przemoczony do ostatniego piórka, wyglądał jak siedem nieszczęść, chudy i łysy, wymoczek bardziej niż zmokła kura. Widać było, że pisklę i że nie może latać z powodu posklejania mokrych piórek. Włożyłyśmy go do otwartego pudełeczka tekturowego, dałyśmy pić na spodeczku, postawiłyśmy niedaleko okna. Pisklę schło i robiło się coraz ładniejsze. Po godzinie Małgośka zawołała: "Mama, to jest wróbel! Teraz już widać!" Przyszłam i popatrzyłam: faktycznie, stał się z niego mały wróbel z żółtym dziobem. Po ulewie wzięłam delikwenta na dłoń i wystawiłam za okno. Ależ się darł! Rany, skąd one mają tyle siły i decybeli?! Ale to się okazało skuteczne: po chwili przyleciała mama i zakrzyczała, przelatując obok malca; potem drugi raz, i trzeci, i w kółko. Wołała go. Wróblątko jakiś czas szykowało się do lotu, bało się, próbowało, rozwijało skrzydełka i składało z powrotem. Wreszcie zeskoczyło z mojej dłoni i... poszybowało w dół korkociągiem. Biedaczek nie umiał jeszcze latać! Musiał wypaść z gniazda. Ale mam nadzieję, że mama jakoś się nim zaopiekowała i dzieciak wyrósł na wróble. W końcu ptaki mają swoje sposoby na takie wypadki. Fanno, pozdrawiam ciepło, podglądaczko przyrody! :-) Oxanna. -
Wiersz nie jest sylabotoniczny, czyli najbardziej regularny jak można. Ale regularny w pewnym stopniu jest. Jeśli gdzieś wyczuwasz łamanie się rytmu, to napisz mi, gdzie, w których miejscach, dobrze? Bo ja nie dostrzegam łamania się rytmu, nie widzę, gdzie. Bardzo Ci dziękuję za entuzjastyczną opinię, jestem normalnie w szoku! :-o :-)
-
Tak, to jest raczej pesymistyczny wiersz. Ale nie jest to zło nieuchronne - tu mowa o takim złu, które można w sobie zwalczyć i ominąć. Bardzo Ci dziękuję za miły wpis i cieszę się, że Ci się podoba. Pozdrawiam równie ciepło i wiosennie. Jo.
-
Witaj, Jacku nareszcie! Dziękuję za pochwałę treści. I poproszę o podanie fragmentów, w których łamie Ci się rytm, dobrze?
-
Bardzo dziękuję, Waldemarze, jest mi naprawdę szalenie miło. Dziękuję też za pamięć o imieninach; ja sama zapominam o swoim święcie. Jestem bardzo mile zaskoczona, że jest tutaj grono osób, które o nich pamiętają - nie spodziewałam się tego! To naprawdę bardzo, bardzo sympatyczne. Pozdrawiam także. Joa.
-
Fanno, ta dziewczyna jest młoda, dopóki daje się "zwodzić". Natomiast starzeje się w momencie, kiedy przestaje wierzyć w to, że jakiś łut szczęścia może jej się wreszcie przytrafić. W takim momencie ludzie odbierają sobie możliwość przeżywania i zatrzymywania szczęścia, bo w nie nie wierzą. Zawsze zarzucałaś mi nadmierną jasność, dopowiedzenia, "zamocność" wierszy. A tu odwrotnie. Poczytuję to sobie za komplement. Dzięki! :-) Pozdrawiam Cię słonecznie i wiosennie, kochana Fan.
-
Dziękuję Wam, miłe Dziewczyny, i również pozdrawiam. :-)
-
Serdecznie dziękuję za ciepłe słowa na temat wiersza oraz za życzenia. Tak, dzisiaj moje imieniny, ale wiesz, zapomniałam o tym. :-) Miło mi bardzo, że Ty o tym pamiętasz. Ja także Ci życzę, żebyś znalazła swój łut szczęścia - i nie bała się po niego sięgnąć. Joaśka.
-
Michale, dziękuję za pełne zrozumienie wiersza - te nasze lęki, które niejednokrotnie niszczą nam życie i odbierają wszelkie szanse! Dziękuję też za pochwałę formy. Nie każdy lubi regularne rymowańce. Ale ja też uważam, że są co najmnie równoprawne z tak modnymi dzisiaj "wolnymi" wierszami. Pelargonie w mojej prywatnej symbolice oznaczają dom, dzieciństwo, spokój, poczucie bezpieczeństwa. Kiedyś, w moim dzieciństwie, prawie każda matka hodowała na balkonie pelargonie. A poza tym oczywiście każdy Czytelnik może tutaj podstawić sobie pod pelargonie, co tylko Mu odpowiada.
-
jest jak w dali zalotna kobieta sieje blask w powłóczystych spojrzeniach zwodzi złotem spod gęstych rzęs budzi żądzę i zaraz ucieka wtedy całe powietrze się ściemnia i w szarówce niknie jej cień jest jak świetlik na bagnach zwodniczy gonisz za nim jak wariat chaszczami w uroczyska, gdzie wpadniesz w noc już nie trafisz do tamtej ulicy gdzie był domek z pelargoniami i marzenia ciepłe pod koc jest jak mgiełka fatamorgany jak ziszczenie na długość ręki ale ty już nie wierzysz w cud wszak nie takim, jak ty, jest pisany wszak dla takich, jak ty - nazbyt piękny więc nie sprawdzisz, czy nie jest dziś twój
-
Czytałam kilka razy, ale nic nie rozumiem. :-( Twórczy trans? Czy wprost przeciwnie? Jakiś taki nietypowy dla Ciebie ten wiersz. A może zmieniłeś styl przez ten czas, kiedy mnie tu nie było? Pozdrawiam serdecznie.
-
Poprzednio zacytowałam nie tę zwrotkę, co chciałam - teraz poprawiłam. Taki drobiazg, ale jednak zmienia troszkę znaczenie mojego komentu. Z tym używaniem to jest tak, że zdarzają się osobniki obydwu płci, które traktują partnerów seksualnych przedmiotowo - wcale nie musi to być facet akurat. I tacy, którzy dają się używać długotrwale, nie rozumiejąc, że są traktowani jak maszyny czy lalki - też zdarzają się po obu stronach. Nawet nie jestem pewna, czy nie częściej właśnie po stronie męskiej - bo z powodu określonej tradycji obyczajowej mężczyznom rzadziej przychodzi do głowy, że mogliby być wykorzystywani seksualnie. To takie tam dygresje, obudzone lekturą Twojego wiersza. Pozdrawiam i dobrej nocy. :-) Oxy.
-
Pieśń rozbitków nieklasycznych
Oxyvia odpowiedział(a) na Michał Kosiński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
O tak, miał wpływ, i to silny! Jeśli jest to niezamierzona stylizacja?... Pozdrawiam i dobranoc. :-) -
do dziś nie znalazłam takiej drugiej
Oxyvia odpowiedział(a) na teresa943 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak, masz rację. Jeden przecinek byłby idiotyczny. A bez przecinków można czytać różnie - jak komu odpowiada. Pewnie, że się podoba. :-) Miłych snów, Krysiu. Joa. -
do dziś nie znalazłam takiej drugiej
Oxyvia odpowiedział(a) na teresa943 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ja to czytam tak: włosy z niebieską spinką, na rozpromienionej twarzy zaczarowane kręgi wody Może dobrze byłoby wstawić tu jednak przecinek? Ładny wiersz, wzruszający. -
Pieśń rozbitków nieklasycznych
Oxyvia odpowiedział(a) na Michał Kosiński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Odczytałam to jako dość sprawną satyrkę na quasi romantycznych idealistów i naprawiaczy świata. Udana stylizacja na język Słowacki (Juliuszowy, znaczy się). -
Bueee!... Bardzo wyraziście to napisane. :-/ Sprawnie sklecona satyrka. Ale muszę powiedzieć szczerze, iż prześmiewki ze "zbrukanych szklanek" napawają nie raczej smutkiem niż wesołością. Mam takie jakieś psychologiczno-pedagogiczne podejście do tych spraw... Skrzywienie zawodowe. :-)
-
Bardzo mi się podoba, uwielbiam takie sentymentalne, melodyjne piosenki - to cały urok mowy i marzeń! Bardzo ładnie napisana wiosna czy też lato. Emilu, zabieram Cię do ulubionych Autorów, bo jak na razie wszystkie Twoje wiersze mi się podobają. Pozdrawiam. Oxy.
-
Zapraszam zawsze Wszystkich Orgowiczów na wszystkie organizowane przeze mnie imprezy poetyckie. A gdybyście chcieli coś poczytać, to będę zachwycona. Tylko prosiłabym najpierw o uprzedzenie i ustalenie ze mną terminu występu, bo w Bibliotece anińskiej jest kolejka do występów - są to zorganizowane, spójne przedstawienia, w których bierze udział na ogół dwoje poetów, nie więcej, i od nich zależy program oraz charakter wieczorku. Ale mam też "chody" w siedzibie Stowarzyszenia WISE i tam możemy urządzać sobie zloty poetów z całej Polski, takie "na żywioł", gdzie każdy czyta, co chce. To jest nowo zdobyty teren Terry Poetiki i zaczynamy się tam zadomawiać. Zapraszam najserdeczniej! Pomyślcie, co można zrobić. Czekam na propozycje i na poparcie akcji. Jak najpoważniej.
-
Powroty i odejścia
Oxyvia odpowiedział(a) na Tatiana Morozko utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Ładne, bardzo poetyckie. Wzruszające. Tylko dopracowałabym tekst tak, żeby był spójny, bo w tej chwili w moim odczuciu nic nie łączy trzech fragmentów: powrotu córki i jej rozważań o świecie, bieganiny księdza po ulicy oraz śmierci dziadka. Ja nie widzę związku. -
Relacja Zawiercie - Kraków
Oxyvia odpowiedział(a) na Wit Globus utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
To jest poezja. Proza poetycka. Wiersz prozą. Powinien być w dziale poezji. Bardzo mi się podoba. W moim odczuciu to udana próba uchwycenia tego ulotnego momentu między jawą a snem - kiedy człowiek jeszcze nie śni, ale już mu się coś roi i zaczyna pokrywać realny świat zwidami i dziwacznymi uczuciami. Bardzo trudno to uchwycić, a jeszcze trudniej opisać. Człowiek wtedy zaczyna sam być poezją - dokładnie tak.