Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. Dziękuję Ci za poparcie. Miło Cię tu gościć. :-)
  2. Makabra. Ludziom coraz łatwiej przychodzi mordowanie zwierząt. (Niektórym nie tylko zwierząt zresztą, bo dlaczegóż by). Wiem, że ludzie polują na kaczki i łabędzie w parkach. Wiem, że pełno jest kłusowników w lasach. To jest prawdziwa zgroza.
  3. Biedny pająk. To on Wam tępi muchy w mieszkaniu, a Wy go... Nieee!... Moje pająki są co najwyżej łapane w szklankę na ścianie, potem wsuwam między szklankę a ścianę karteczkę (ostrożnie, żeby nie uszkodzić pająka) i tak "nakrytego" delikwenta wyrzucam ze szklanki za okno. Fajnie, że wpadłaś, Rachel. Dawno nie gadałyśmy. :-)
  4. Almare, toż ja sama widzę, że Ziemia jest tragicznie przeludniona! Żadni tam terroryści mi tego nie wmawiają! Jest przeludniona, zatłoczona, zanieczyszczona i zagrożona śmiercią z powodu działalności największego w dziejach szkodnika. Żaden inny gatunek ssaków (i nie tylko) nie rozprzestrzenił się tak horendalnie jak człowiek. I żaden tak strasznie nie eksploatuje planety. Nie dyskutuję na temat zmian klimatycznych i Słońca, bo się na tym nie znam, a naukowcy też mówią, że tak naprawdę nie wiedzą, co jest zasadniczą przyczyną zmian. Zawsze na Ziemi zdarzały się okresy totalnego oziębienia i totalnego ocieplenia. Co wszak nie znaczy, że nie spowodowaliśmy jakiejś dziury ozonowej. Nie wiem. A Ty skąd wiesz? ;-) Wiem natomiast, że Ziemia pustynnieje (nie tylko Polska). Planeta wysycha, traci wodę. Nie wiadomo, dlaczego. Jeśli znasz na to radę, to ją ogłoś, gdzie tylko możesz. :-) A co do dróg i samochodów... Wiem, że są już teraz konieczne. Ale nigdy ich nie polubię. Nigdy. Oczywiście to, co napisałam - że wydałabym nakaz izolowania dróg od reszty świata - to trochę żart. Po pierwsze: nie jestem władna tego nikomu nakazać. Po drugie, nie wiem, kto byłby w stanie tego dokonać. Ale wiem, że [u]gdyby to ode mnie zależało[/u], z pewnością odizolowałabym drogi od życia. Może napiszę jakąś baśń na ten temat. Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie... Pozdrawiam Cię ekologicznie i zielono. :-) Puszczowo-bagienna Oxanna. PS. Acha, poprawiłam to "tragiczne zmasakrowanie". Teraz jest "okropne". Lepiej?
  5. Ej, Jacku, ładnie to tak śmiać się z... rowerowych pedałów?! ;-) Co prawda mnie też rozśmieszają te parady równości - błazenada, która do niczego nie prowadzi, a już na pewno nie do równouprawnienia. Co do wiersza - znów muszę się przyczepić. ;-) Dowcipne, owszem. Ale pisujesz dużo lepsze wiersze. :-) Pozdrówka.
  6. Lepiej by było chyba na: "wieczorne oczarowanie". Tak myślę sobie.
  7. Dobrze postawione pytanie. Widzę, że się rozumiemy w tym temacie. Gdyby to ode mnie zależało, natychmiast zarządziłabym zatrzymanie wszelkiego ruchu motoryzacyjnego aż do całkowitego zabezpieczenia dróg przed wypadkami z udziałem pieszych i zwierząt (czyli ogrodzenia dróg szczelnymi płotami lub budowania ich wyłącznie na wiaduktach i w tunelach). Zresztą podobnie z pojazdami szynowymi. Pozderek. :-)
  8. Pewnie masz rację. Ale "niewyobrażalnie" jest za długie, a dwa następne określenia nie pasują do treści, gdyż żaba nie została zamordowana, tylko zginęła w wypadku. Mogłoby być "straszliwie", ale nie wiem, czy to nie zaleci przesadą i kiczem?... Nie bardzo rozumiem: miotełka przed stopami cofnęłaby nas do jaskiń? Dlaczego? Ja też uważam, że miotełka to przesada, ale nie rozumiem, gdzie tu cofnięcie? A co do równowagi, to już dawno została zaburzona - Ziemia jest [u]straszliwie[/u] przeludniona (to chyba nie zalatuje kiczem? ;-]). I ta dysproporcja zwiększa się w każdej minucie: ciągle giną zwierzęta i rośliny, a ludzi wciąż przybywa. Katastrofa? Hmmm... No ja bym jednak wolała, żebyśmy nabrali rozumu i nauczyli się kontrolować swój gatunek - jego liczebność oraz szkody, jakie czyni. Nie potrafimy ani jednego, ani drugiego, pod tym względem jesteśmy w jaskini, a świat ginie na naszych oczach. I to nie są żarty. Fajnie, że wpadłeś, Almare, i dzięki za skojarzenie mojego wiersza z Koftą - to dla mnie chyba zaszczyt? :-)
  9. Acha, tak! ;-))) Dzisiaj to sobie jeszcze raz przeczytałam i potwierdzam! ;>D Bardzo była ciekawa i pouczająca dyskusja, nie sądzisz?
  10. Wiem, ja też kiedyś zaczynałam od Zetki... Ale już awansowałam do Petki. ;-)))
  11. Tak... Świat światem, podbój podbojem, ale najważniejsze - to rodzina, to najbliższa osoba na całe życie. Przepięknie to wyraziłaś. Tylko - skoro wiersz jest generalnie biały - to niepotrzebnie wdarł się tam jeden rym jak błąd: w starym ogrodzie pod domem samotna ławka dotąd pamięta oczarowanie wieczorem gdy całowałeś jak sztubak Zmień jedno z tych słów i będzie super. Pozdrawiam serdecznie.
  12. Dobry wiersz, ponieważ prosty, bezpretensjonalny, nieprzekombinowany - wiadomo, o co chodzi i jest to powiedziane ludzkim głosem. A jednak - ludzki, zwykły głos nie do wszystkich dociera (jak widać w wierszu). Smutne... Pozdrawiam. :-)
  13. Miło mnie ogromnie - imieniem moim mów do mnie, a jakem rogate Oksywie - nie mówię Ci nic obraźliwie, a jakem zadziorna Joanna - nie myślę urażać Waćpannę, a jakem po prostu Jołaśka - lubię ludzi, lubię dyskurs - i basta. ;-))) Tak mi się zrymowało na ludowo. ;-) Ściskam również serdecznie, Kamertonko!
  14. Witaj, Beato, miło Cię gościć w mych skromnych progach. :-) Dziękuję za sympatyczny koment. Tak, eksperyment, bo rzadko piszę "na biało". Pozdra serdeczna. :-)
  15. No właśnie - trafnie powiedziane, dokładnie tak. Widzę, że w wielu kwestiach mamy bardzo podobne odczucia. Pozdrówki serdeczne, Sylwestrze, i dzięki za zrozumienie i poparcie. :-)
  16. He he he! Jeszcze czarniejszy humor, niż mój wiersz. Brrr!... Michale, ja też jestem mięsożerna i niestety bez mięsa nie wytrzymuję długo, a obawiam się, że gdybym się uparła na wegetarianizm, to doigrałabym się w końcu anemii czy innej awitaminozy. Niestety, i bardzo nad tym boleję. Natura jest tyleż piękna, co straszna i okrutna. Ale tym bardziej właśnie jestem cała duszą przeciwna bezmyślnemu, niepotrzebnemu zabijaniu zwierząt. Bo co innego, kiedy różne drapieżne istoty pożerają się wzajemnie z konieczności - bo taka ich natura i nie mogą inaczej - a co innego, gdy zabijają się z powodu ignorancji, bezmyślności, niedbalstwa lub - co gorsza - bezinteresownego okrucieństwa. (Nawiasem, to akurat żaby często padają ofiarą chuliganów - niewyżytych sadystów i morderców z natury). Oczywiście rozumiem, że wszyscy tu żartujecie. ;-))) Pozdrówka.
  17. Sprawnie opisana scenka erotyczna. Ale jeśli mam być szczera - dla mnie nic poza tym, czyli opowiadanie nie robi na mnie większego wrażenia. Nie gniewaj się, Emil, ale tego typu scenki i dialogi są we wszystkich romansidłach typu Harlequin. Pozdrawiam. Jędza Oxy. :-)
  18. Adolfie, teraz jest super! Zabieram do prywatnej kolekcji! (Mam już tam kilka Twoich wierszy). :-)
  19. W takim razie powinno być: "strzępy kartek", a nie "kartki strzępów"! Czyż nie? Dobrze, że Ty się nie martwisz naszą krytyką. :-) No to zagniataj, zagniataj, a wreszcie coś na pewno wyrośnie z zakalcu! Powodzenia! :-)
  20. Więc właśnie tutaj mam inne zdanie. jeszcze raz powtórzę: jeżeli komuś obojętne jest życie zwierząt, znaczy, że w ogóle obojętne mu jest życie jako takie. Po prostu go nie ceni. Świadectwem rozwoju wewnętrznego człowieka oraz poziomu kultury narodu jest jego stosunek do zwierząt właśnie.
  21. Tak, wiem, że są jeszcze uboższe grupy zawodowe, np. sprzątaczki w szkołach i szpitalach. Są też osoby, którym nie wystarcza na podstawowe potrzeby życiowe i muszą korzystać z różnych zapomóg, z pomocy rodziny i tzw. "dobrych ludzi". Są bezrobotni i bezdomni, którzy nie mają nic, ale to też nie oznacza ich bierności - najczęściej pracują, kiedy tylko mogą i gdzie mogą, najczęściej szukają pracy dorywczej codziennie, o ile tylko są zdrowi fizycznie i psychicznie. (Zresztą o inwalidach bez środków do życia też trudno mówić, że tak wylądowali z powodu bierności). Zgadzam się z Tobą we wszystkim. Chodziło mi tylko o to właśnie, że to wcale nie bierność jest najczęstszą przyczyną nędzy. Kamertonko, ja się nie zamierzałam kłócić. Odbierz mój wykrzyknik jako silne natężenie emocji z powodu przejmowania się nędzą niewinnych ludzi, a nie jako złość skierowaną w Ciebie. Ja już taka jestem: porywcza, raptuska, paliwoda - taka już moja uroda ;-). Ale to naprawdę nie było wymierzone w Ciebie. Ja także pozdrawiam świeżo i uśmiechnięcie. ;-)))
  22. HAYQ, Sylwestrze - poprawiłam. Dzięki za wskazówkę. :-)
  23. Sylwestrze, dziękuję - otóż to! Odebrałeś treść wiersza zgodnie z moim założeniem! Jeśli obojętne jest nam życie zwierząt, znaczy, że po prostu nie szanujemy życia jako takiego. Kiedy wytępimy przyrodę, sami zginiemy, bo życie na Ziemi jest jedno i wspólne. Wszędzie w cywilizowanym świecie ludzie budują coraz więcej barier przy szosach, żeby chronić życie zwierząt. A Czesi kopią także tuneliki pod drogami w miejscach, gdzie żaby, ślimaki i inne małe istotki przemieszczają się w czasie godów (i nie tylko). Z tym "trzy do piątym" - pomyślę. Miało być niepoprawnie, tak, jak pisze często policja. ;-) Ale być może przeholowałam.
  24. HAYQ, dziękuję za sympatyczny wpis. :-) Wiesz, ja chciałam właśnie, żeby to zabrzmiało groteskowo, jak cała reszta - język jest przesadnie stylizowany na raport policyjny. A jak są pisane raporty, wiedzą wszyscy, którzy kiedykolwiek składali jakiekolwiek zeznania na policji. ;-))) Ale być może masz rację - być może to razi, zamiast wywoływać wrażenie zamierzonej groteskowości. Przemyślę. Pozdrówko.
  25. Winnetou, jesteś ironiczny i przekorny. ;-))) Ale czy nie za ostro? - "zmartwił się gdzieś głupek" - no, nie jest to najsympatyczniejsze, co?... Natomiast co do treści Twojego wiersza, wiesz, ja naprawdę zawsze bardziej żałuję istot słabszych i bezsilnych wobec potęgi i głupoty (nieczułości) dorosłych ludzi. Kiedy na wojnie giną ludzie i zwierzęta, bardziej mi żal zwierząt, bo to nie one prowadzą wojnę i nic od nas nie chcą, nie wkraczają w nasze życie. Kiedy na szosach giną ludzie i zwierzęta, to na tej samej zasadzie bardziej mi żal zwierząt, bo to nie one jeżdżą samochodami i nie one budują szosy na naszym wspólnym terenie. Kiedy ktoś zaprószy pożar lasu i zginą ludzie oraz zwierzęta, bardziej mi żal zwierząt, bo to nie one rozniecają ogień w lesie i nie one palą papierochy. Kiedy wybuchnie reaktor w Czarnobylu na przykład... itd., itp. Na równi ze zwierzętami żal mi tylko dzieci. Bo one tak samo są niewinne, bezradne i nikomu krzywdy nie czynią, tak samo cierpią i giną z powodu głupoty i bezduszności dorosłych.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...