Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. Panie Biały, cieszę się niezmiernie, że zasłużyłam wreszcie i na Twoją pochwałę! Niełatwo było! :-))) Pozdrawiam.
  2. Krzysztofie, jak się cieszę, że tak bardzo Ci się spodobał wiersz! Nie spodziewałam się aż takiego zachwytu! Jestem oszołomiona! Naprawdę! :-)))) Pozdrawiam także serdecznie. :-)
  3. Fajna piosenka pożądaniowa. :-) Chociaż chwilami łamie się rytm. Trochę bym dopracowała pod tym względem.
  4. Bardzo fajny! ;-))) W miłości żaden kompromis nie jest możliwy, tylko albo wszystko, albo nic! I to - bezwarunkowo! W dodatku "ona boi się seksu - właśnie z tobą" - tak jest: najbardziej z tym, do którego tak wiele czuje. Ale śmiem twierdzić, że i vice versa - tamta płeć nie inaczej, chociaż stroi czasem zawadiackie miny kogutów. :-) Doskonały wiersz humorystyczno-erotyczno-psychologiczny, że się tak wyrażę. Gratulki!
  5. nie śpieszmy się... smakujmy siebie powoli delektujmy się każdym promieniem a jeśli coś zaboli to tylko niewielkim cierniem który z łatwością wyrwiemy oswajaj mnie krok po kroku tak, by czegoś nie minąć, nie spłoszyć nie pędźmy więc... dawajmy sobie chwile subtelności słonecznych muśnięć koronkowych spojrzeń zza rzęs przytuleń, przymileń, motyleń zalotnie, ulotnie, miluśnie oswajać cię będę mój luby wolniutko, by nic nie pogubić stąpajmy ostrożnie, uważnie by nie prześcignąć bezpowrotnych marzeń muślinowych objęć, cennych drżeń i nieśmiałych, ogromnych chceń Wspominając Mirka G., dnia 29.12.2009 r.
  6. A tak, z tym się zgadzam w pełni. :-) Natomiast twierdzę, że człowiek po śmierci absolutnie i w każdym calu przestaje być człowiekiem, traci nie tylko ludzkie ciało, ale i ludzką świadomość. Bo gdybyśmy pozostawali "ludźmi niematerialnymi" na wieczność - byłoby nonsensem życie w świecie materialnym, rodzenie się i umieranie tutaj. Zaś życie po śmierci byłoby tak samo małostkowe i pełne problemów jak to cielesne. Sam widzisz, jakie to byłoby śmieszne. :-P
  7. Na ogół, kiedy w literaturze piszemy: "Głosy", to oznacza to, że bohater słyszy coś albo wewnątrz siebie (alterego właśnie), albo jakieś głosy z zaświatów. :-)
  8. Jasne, miło mi bardzo, Merlinie. :-)))
  9. Bo te pochwały dotyczą nie tylko tego jednego wiersza. :-)
  10. ;-))) No właśnie, bycie razem na zawsze bywa uciążliwe już tutaj, w krótkim życiu na ziemi, a cóż dopiero by było, gdyby ludzie mieli świadomość, że są na siebie skazani przez całą wieczność??? Poza tym, tutaj znamy ludzi w różnym wieku, ich wiek się zmienia, nasz też, a my się zmieniamy wraz z wiekiem. Jacy bylibyśmy tam, po drugiej stronie? W jakim wieku? Znane nam są również relacje między ludźmi w konkretnych różnicach wieku. A jak byłoby tam? Kim dla mnie byłoby moje dziecko? A ja - kim byłabym dla niej? W jakim "wieku" znałybyśmy się tam? (Bo w każdym wieku ludzie są nieco innymi ludźmi, oczywiście, to nie o liczbę lat chodzi). Nie chciałabym, żeby moja córeczka nagle stała się kimś innym dla mnie... A co z ludźmi, którzy zrobili nam jakąś krzywdę? Najbliższa rodzina, która nas nie kocha? Ale inni spośród naszych bliskich, kochają tamtych? Dla przykładu: moi rodzice byli rozwiedzeni i od lat żyli w stanie permanentnej wojny, właściwie od zawsze - po prostu mieli wyjątkowo niezgodne charaktery. Nie mogą żyć blisko siebie. A ja chciałabym być blisko nich obojga. Jak to załatwić na wieczność? :-) Z kolei nie chciałabym być ciągle skazana na obcowanie z jedną z moich ciotek, ale ona była bardzo bliską osobą mojej ukochanej babci. Jak te sprawy rozwiązać na wieczną niezmienność? No, dość na dzisiaj. Pozdrówki. Joa.
  11. Wiem, Stasiu, wiem nie od dziś. :-) Niedługo będziemy pisać identyczne wiersze. ;-))) choinka, Jo, posądzą nas o plagiat :P ale wiem, że tak nie będzie, bo ja gadam za dużo .... cmook z chichotem Przecież ja gadam ze trzy razy więcej! :-* :-)))
  12. Dobrze zrozumiałeś. Nie próbowałam być złośliwa, naprawdę wiersz mnie rozbawił i wiem, że był żartobliwy. :-)
  13. Wiem, Stasiu, wiem nie od dziś. :-) Niedługo będziemy pisać identyczne wiersze. ;-)))
  14. I nie płakałbyś, że już nigdy ich nie dotkniesz? Że już nigdy nie będziesz czuł żadnego doznania związanego z ciałem: dotyku, zapachu, smaku, ciepła, zimna?... I że nikt Cię nie tu postrzega? Ja bym się zapłakiwała przez całą wieczność rozdzierającej tęsknoty. Zdecydowanie wolę nie pamiętać, czym tu byłam i w jaki sposób, i niczego nie postrzegać podobnie jak istota ludzka. Ale być może po prostu jestem zbyt bardzo przywiązana do życia - może mi to przejdzie po śmierci i będę mogła spokojnie patrzeć na ból najbliższej mi osoby oraz na wszystko, czego dotykałam, przytulałam, kochałam, słuchałam, co było istotą mojego jestestwa... Nie, na pewno tak nie będzie. Nie chcę żadnego półludzkiego życia po życiu, żadnego bycia niewidzialną. Albo z ciałem i w tym samym świecie, i z tymi samymi bliskimi, albo wcale. Zdecydowanie i stanowczo. Pozdrawiam Cię serdecznie.
  15. Dokładnie to samo chciałam wyrazić. Wiersz mnie wciągnął, choć rzadko takie wrażenie robią na mnie wiersze białe, i to długie. Jeszcze go nie rozgryzłam w całości, ale wciąga mnie magnetycznie jego nastrój: wyzierający ze wszystkich kątów strach przed śmiercią, i jeszcze większy - przed nicością, przed anonimowością, przed miastem, tłumem i... metafizyczną mgłą. Jest bardzo wieloznaczny. Wrócę na pewno.
  16. Ha ha ha! Wierszyk mnie ubawił, a jeszcze bardziej dobra rada Alicji! Podpisuję się pod nią! Traktuję wiersz oczywiście jak wygłup po piwku, życząc weny nieustającej przez cały rok.
  17. Staszko, bardzo podoba mi się nie tylko wiersz o przewartościowywaniu świata wraz z całożyciowym dojrzewaniem (tak go rozumiem), ale i Twój komentarz do niego powyżej. Zgadzam się z Tobą we wszystkim. Pisanie wierszy, a także w ogóle tworzenie sztuki, to dopuszczanie do głosu i wyprowadzanie na światło dzienne tego, co normalnie w nas jest ukryte, istnieje jakby podziemny nurt, sterujący nami, ale nieuświadomiony. To dlatego akt twórczy przebiega na innym poziomie świadomości niż pełna jawa; dlatego też, jeśli od razu nie zrealizujemy swojego twórczego objawienia, na ogół za chwilę zapominamy je na zawsze - ono tonie znowu w tym podziemnym nurcie naszej psychiki. Buziaxy ciepłe. Joa.
  18. Tęsknota po śmierci. To właśnie dlatego życie po życiu - gdyby istniało - musiałoby być wiecznym koszmarem. Wszystko, co było, co będzie jeszcze wszędzie koło mnie, czym cała jestem i że tu byłam - zapomnieć muszę; nawet serduszko dziecka najdroższe, czyste i skromne. Inaczej czeka mnie wieczne piekło po tamtej stronie. Bardzo ładny i strasznie tragiczny wiersz napisałeś. Pozdrawiam, Andrzej, i życzę radości życia w Nowym Roku! :-) Oxy.
  19. Oj, Alicjo, Alicjo, niebieska* Łobuzicjo! :-))) Ty to wiesz, jak kokietować i być Muzą! Ty już wiesz, że faceci gąski lubią! Że niestety na liście nie są pierwsze te, co myślą, co czują, piszą wiersze! *(cyt. z M. Samozwaniec, Niebieska zalotnica) Alu, tak poważnie: umiesz naprawdę pisać, nie tylko zalotnie, ale i na serio, i na smutno, i na lirycznie, i angelologicznie, i w różnych tematach, zawsze pięknie, metaforycznie, melodyjnie, rymowanie, z "wysocką" polerką poetycką. I jesteś największą, najprawdziwszą Muzą na tym forum! Zobacz, już chyba prawie wszyscy musimy odpowiadać Ci wierszem! Jak Ty to robisz, u licha???
  20. To jest konkurs na opowiadanie, a nie na wiersze! Konkurs wierszowy jest w innym dziale! Poza tym w regulaminie jest jasno powiedziane, że wolno wklejać tylko jedną pracę konkursową. Twoje są dwie i nie z tego działu.
  21. Bardzo dobry tekst, podobnie jak pierwsza część. Świetnie pokazujesz w formie groteski wszelkie drobne i wielkie absurdy, jakie nas otaczają (wszystko imienia JP II, wjazd pociągu na nieczynny dworzec - czyli nikomu nieprzydatny komunikat, różne inne bzdury), a także ogólną niemoc, marazm i obumieranie duchowe (bezruch ludzi na dworcach i w drzwiach domów, niepotrzebne do niczego i bezwładne ręce). W moim rozumieniu "Głosy" to wspomnienia z dzieciństwa bohaterki oraz jej wewnętrzna, niespełniona potrzeba bycia zrozumianą przez matkę. Ta mała zagubiona i samotna dziewczynka cały czas jest obecna w dorosłej już bohaterce i domaga się spełnienia potrzeb, które w niej tkwią jak nabrzmiałe ropą rany. To są zasadnicze dwa wątki Twojej opowieści, jakie teraz widzę - oba wywodzą się spójnie z części pierwszej. Ciekawe, jaka będzie trzecia? I jak te dwa wątki połączą się ze sobą w jedno zakończenie? Tekst świetny, ale trudny, na wpół poetycki, dlatego nie może być bardzo długi - według mnie za trudny na powieść. Trzy części, maximum cztery - chyba nie więcej? (To tylko moje zdanie). Chyba że dodałabyś typowo powieściową fabułę. Ale czy to z kolei nie zaburzyłoby poetyckiego charakteru dzieła? W każdym razie póki co - jest świetnie! Pozdrawiam ciepło. :-)
  22. Ciekawy wiersz. Ciekawa metafora. Tak, zapamiętujemy na ogół tylko rzeczy złe (dla unikania ich i im podobnych) albo takie, które są nam do czegoś potrzebne (bo tylko to jest dla nas ciekawe). Reszty nie widzimy, jakby reszty świata nie było. Wiersz-odpowiedź HAIQ też świetny. Może stworzycie razem coś pięknego na ten temat? Właściwie to już stworzyliście. :-) Pozdrawiam obu Autorów.
  23. Ups!... Widzę, że nie umiem czytać! Jakem polonicha! A to dopiero!!! Tak, przesłanie teraz proste. :-) Aczkolwiek byłoby chyba jeszcze prostsze, gdyby zamiast kamorów były kamniory - nie sądzisz? Ale to taka tam moja propozycyjka, której nie trza słuchać... Ja Tobie także wszystkiego naj-naj-naj w 2010! Dzięki! I buźka!
  24. Och, Joa, te nocne bezsenne mary mają też dobrą stronę...są inspiracją dla lirycznej poezji :))) a więc ..."dwie strony medalu" :)))) Jeszcze raz wszystkiego, co dla Ciebie oznacza osobiste SZCZĘŚCIE :)))) Krysia. Dzięki, Kochana. Ja Tobie także. :-))))))))) Do przyszłego!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...