Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. Fajne. Uśmiechnęłam się. Jak zwykle u Ciebie.
  2. Przeca Witkacy się wygłupiał był - nie znałam chyba większego świra w polskiej literaturze! :-P Wszystko, co Witkacy napisał, było groteską, ironią i kpiną.
  3. A ja myślałam, że jesteś sympatyczniejszy. Szczerze. Piszesz bełkotliwie i nie po polsku, a potem napadasz na mnie bardzo arogancko, że jestem idiotką, bo tego nie rozgryzam. A spadaj, przestało mnie to obchodzić, wolę rozmowy zrozumiałe, czystą polszczyzną i z kulturalnymi osobami.
  4. Nie jestem złośliwa. Ani trochę. Żałuję, że tego nie rozumiesz. Pozdrawiam.
  5. Nie udaje, tylko jest bardzo fajnym i oryginalnym wierszykiem. :-)
  6. masz rację Oxyvio:) i dla nich jest ten stwór;) kobiety są silniejsze od facetów i coraz częściej biorą sprawy we własne ręce;) i dobrze dziękuję za odwiedziny pozdrawiam r Czy silniejsze? Tak poważnie mówiąc, to w niektórych sprawach kobiety są silniejsze, a w innych mężczyźni. I to by było idealne, gdyby obie "pcie" umiały współdziałać ze sobą i się nawzajem dopełniać. Ale tak nie jest, bo nic w przyrodzie nie jest idealne (za to wszelki rozwój i ewolucja wyrasta z konfliktu i błędu, mutacji). No i dlatego, że nie umiemy - jako połówki ludzkości - współpracować harmonijnie, to w związku z tym raz na świecie jest matriarchat (czasy prehistoryczne), a raz patriarchat (dopiero co był od tysięcy lat). Ani jedno, ani drugie nie jest dobre dla żadnej "pci". Czy dorośniemy kiedyś do równowagi i równości?
  7. że jeśli nie Przyglądać się światu równo, widzenie Sprawia | _ / kłopoty. pozdrawiam Widzenie świata nie sprawia mi żadnych kłopotów, ale nie rozumiem ani wiersza, ani Twojej odpowiedzi na mój komentarz... Natomiast jeśli chodzi o "papierek, liść, niedopałek", to przypomina mi to tylko jedną, jedyną historyjkę. Otóż miałam kiedyś suczkę dalmatynkę, która na spacerach namiętnie żarła wszystko, co tylko pachniało organicznie, i nie można było żadną siłą odzwyczaić jej od tego zgubnego nałogu. Organicznie pachną różne rzeczy, w tym także takie, o których nie wspomnę, żeby nie psuć nikomu apetytu na najbliższy miesiąc. A mojej Hildzie to wszystko było w smak (podobnie jak wielu dalmatyńczykom). Kiedyś poszliśmy z nią do lasu na cały dzień. Pies hasał sobie puszczony samopas. Wieczorem Brunhilda wyszła na balkon jakaś nieswoja, a po chwili zwróciła to, co zeżarła na leśnych drogach. Otóż to było tak: torebka wyparzonej herbaty, plasterek wyciśniętej cytryny, papierek od batonika czekoladowego, igły sosnowe (niechcący). Mój ojciec spojrzał na to wszystko i powiedział do skruszonej Hermenegildy: "Ty durna! Miałem kiedyś kozę, która żarła gwoździe. Ale myślałem, że pies jest mądrzejszy od kozy!"
  8. No, byłam tam: [url]//www.e-biurko.pl/[/url] Ale nadal nie wiem, dlaczego wiersz miałby być spamem? Bo go tam wyrzuciłeś? :-)
  9. O tak, zgadzam się z Tobą w zupełności: W środku domów wspaniale piętrowych są mieszkania jak wnętrza skamielin, czarna ciężkość zastępuje tam głowy – myśl zwęglona bezpiecznie, bez nadziei... A jednak czekam – za późno czy przedwcześnie? – znów marzę niby-jawę i niby-różowość, a wyczekiwać jest źle i boleśnie, a stokroć gorzej – nie czekać na nikogo. (fragment) Twój wiersz jest lepszy od mojego, bo nowoczesny i krótszy, a mój - jak zwykle - przegadany i piosenkowaty. :-) Pozdrawiam, Krysiu.
  10. He he!... Fajny pomysł żartu językowego. Ale sensu specjalnego to to nie ma, prawda? Pozdrówk, Jimmy! :-)
  11. Sympatyczny i pocieszny wiersz. :-) Macki zarzucane na kartę kredytową? Eee tam! Niewiele jest już kobiet, które uzależniają się finansowo od mężczyzn. Za to coraz częściej bywa odwrotnie.
  12. Pogański zachwyt w zupełności mi wystarczy, może zajmować całe miejsce między końcem i początkiem, nie muszę mieć nic innego. :-) Najtrudniej odzyskać osobność - od czego? Od świata, którym tak bardzo się Peel zachwycił? I nie zdążyć wrócić do La Manczy - jak Don Kichot, który tuż przed śmiercią wrócił do domu dzieciństwa i odzyskał zdolność realistycznego widzenia świata... Najtrudniej nie zdążyć na tę chwilę, nie zmądrzeć na starość, nie dożyć tego - niestety. Ja też bym nie chciała uzyskać takiego obrazu, bo tylko złudzenia pozwalają nam żyć. Wszyscy jesteśmy Don Kichotami - walczymy z wiatrakami przez całe życie, łudząc się, że czynimy coś wielkiego, że zmieniamy świat na lepszy, że wypełniamy swoje powołanie... Smutne i piękne. Twoje wiersze mnie wciągają, pochłaniają, wpadam w ich świat w całości.
  13. Hi hi hi! Taki ciekawy tekst nie może być spamem. :-)))
  14. Koniecznie muszę poczytać. :-)))
  15. Emilu, jak miło, że wpadłeś do mnie na pogaduchy. :-))) Dziękuję Ci bardo za rozbudowany i ciekawy komentarz pełen pochwał dla mojego warsztatu. Ale w wierszu nie ma nic o haremie i wabieniu pawiczek! Nic a nic z erotyki! Tym bardziej nic z bigamistyki! Przepraszam... To wiersz o artystach i nie tylko - o próżności i łaknieniu aplauzu, oklasku - bardziej niż czegokolwiek. To prawda, że większość mężczyzn łaknie tego najbardziej w erotyce - ale tutaj akurat nie było o tym mowy. :-))) Najserdeczniejsze serdeczeństwa. Oxy.
  16. Ja rozumiem, o co chodziło Poecie. ;-))) Ale są tam zwykłe, pospolite błędy, które po prostu śmieszą - dlatego je przytoczyłam. Wiersz nie powinien śmieszyć błędami, tylko świadomymi zabiegami humorystycznymi. :-) Pozdro.
  17. Ta, ja też zwróciłam na to uwagę - jakbyśmy się zmówili! A nie zmówiliśmy! Ciekawe... Pozdrowieństwa.
  18. Już po pracy więc zajrzałem dzięki Oxy za ocenę, wyobraźni wiatr złapałem i wykorzystałem wenę. Serdeczności:))) Żywot huraganu Hej, runął halny wietrzną lawiną ze szczytów Tater ku dolinom, siklawą prysnął, sosną cisnął, jak oszalały strach! Hej, gdy przewieje na wskroś człowieka, to dusza z wichrem mu ucieka, wiatr nerwy szarpie jak na harfie, dygotem bólu drga! Hej, pędzi oślep, huczy równiną, rozjarza obłęd, co już minął, ryczy ponuro ponad chmurą, jękiem granitu gra! Hej, kiedy wpadnie dziki do morza, gdy wciągnie fale w dyszne nozdrza, jak tabun koni – nim utonie, rozbucha żywy sztorm! Hej, ta bujawa wichru i wody, zerwanie duchów z pęt przyrody, duszę zapieni, krew utleni, serce rozhuśta w dzwon! Pozdrawiam także najserdeczniej. Oxy.
  19. Bardzo żałuję, że nie zaprosiliśmy Cię do współpracy nad książką, którą właśnie montuję - moją i pewnego poety stąd - pt. "Poszukiwacz luster". Szkoda. Ale za to następnym razem - może?... Serdeczeństwa wszelkie. :-)
  20. A mnie się najbardziej podoba właśnie pomysł z leczeniem świeżych ran w piekle. Bardzo dobra koncepcja piekła. Bo w takim wydaniu, w jakim przedstawia je Ledwy, byłoby ono kompletnie pozbawione sensu i zupełnie niepoetyckie. W moim odczuciu. Niestety nie rozumiem puenty, i nie tylko ja, jak widzę. Ale wiersz jest liryczny, obrazowy, ładny, rzewny, tworzy nastrój (choć nic poza tym, bo ta puenta się zamazała). :-)
  21. Rozumiem wiersz podobnie jak Judyt. Internetowy świat to w sumie spam, bo wszystko tam jest złudne, rzeczywistościo-podobne zaledwie. :-) Fajny wiersz, ciekawy, niekonwencjonalny.
  22. Arek, bardzo Ci dziękuję, cieszę się, że "dobry" i że widzisz odniesienie. :-) Fajnie, że wpadłeś tutaj.
  23. He he he! Uśmiałam się z tego "naukowego" wykładu, jak tez i z tego, co napisałeś do Marcina E. Najzabawniejsze jest to, co mężczyźni myślą o kobietach i jak nas widzą. ;-))))) Tak naprawdę zgadzam się tylko z tym, co napisałeś gdzieś przy końcu wykładu dla Merlina i co akurat jest bardzo smutne, w dodatku potwierdzone przez prawdziwą naukę: "Ciężko teraz o prawdziwych facetów, a ta reszta, która została z dobrych czasów nie może obsłużyć normalnie wymagających kobiet, bo poczet ich nieprzeliczony..." To prawda, faceci się degenerują i jest Was coraz mniej. A wzrokowcami są przede wszystkim kobiety, a nie Wy. Ale to tak nawiasem. :-)
  24. Ciekawy obraz. Ale nie dostrzegam puenty. Czy to też jest część większej całości? Chyba tak. Pozdrówki. Joa.
  25. Wśród ludzi różnie z tym bywa, nieodważyłbym się jednak odpowiadać za pawie :) a wracając do nich właśnie Paw tańczy dla ludzi ? to by była dla mnie zupełna nowość Oxyvio, totalne zaskoczenie, a może traktuje ludzi jako potencjalną konkurencję albo zagrożenie dla jego rewiru i mówi - no tylko spróbuj tu któryś podejść. Niemniej jednak możesz mieć rację, bo czemu nie :) W Łazienkach nie trzeba być specjalnie spostrzegawczym, żeby widzieć, że pawia nic nie obchodzą pawice, kiedy tańczy. Uwielbia, kiedy ludzie ustawiają się kręgiem wokół niego i wydają z siebie dźwięki pełne zachwytu. Paw wtedy się pawi i puszy, że mało nie pęknie, do upadłego, dopóki nie opadnie z sił. I zabiłby każdego innego ptaka czy zwierzaka, który spróbowałby mu "odbić" publiczność i wejść w ten sam krąg ludzi. A pawice się tym nie interesują. Na ogół przebywają gdzieś daleko, skubią trawkę i nasiona, gapią się na drzewa, albo śpią na gałęziach. Mają w nosie tańce pawi, które tańczą nie dla nich.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...