Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. He he! No właśnie. Stąd to chłopskie rozczarowanie - tyle próśb i ofiar, a świat ciągle jaki był, taki jest... Dzięki za wpis i zrozumienie, i odpozdrawiam, Ranie Gisie. :-)
  2. Literówki. Poza tym podoba mi się wiersz. Zawsze wzruszają mnie ładnie wyrażone tęsknoty za Tymi, których już nie ma, a którzy nas kochali. Ja też od kilkudziesięciu lat co jakiś czas oglądam fotografie Babci i Dziadka, i nigdy nie przestanę za Nimi tęsknić - także wiersz jest również o mnie.
  3. Świetny wiersz. Bardzo mi się podoba. Wzruszył mnie. To właściwie jest poetyckie opowiadanie o zmieniającym się miasteczku rodzinnym, dawno opuszczonym. Świetnie oddane te przemiany i to, co stałe, co się tam nie zmienia.
  4. Aniu, bardzo Ci dziękuję za ten miły komentarz! Bardzo się cieszę, że Ci się podoba i że jest zrozumiały. :-) Pozdrawiam serdecznie.
  5. Tomaszu, ależ mnie ucieszył Twój komentarz! Naprawdę czytasz moje wiersze? Bardzo mi miło! I widzę, że doskonale rozumiesz moje intencje w tym wierszu. :-) Dziękuję.
  6. phi! przekąsa nie wyczuła... buuuuuuuu pa :)) Głodnemu chleb na myśli! Przekąsy to w kuchni albo jadalnym! Tu mi nie zjadać nic proszę! Oxywio! Spokojnie! "Twoi" ulubieńcy zostaną, póki co. Dla Ciebie, Magdulu, napiszę wierszyk z samych rzeczowników i zaimków. Chyba, że inne wolisz!? Obiecuję. Całuję. Elka. ;)))) Nooo!... Ufff... A ja poproszę z samych przymiotników. ;-))) A przekąs? Dalej go nie czuję, kurka! Gdzie ci on?
  7. Matko, Dziewczyny! Tylko nie kasujcie przymiotników!!! Jeżu, aż mnie się gorunco zrobiło! ZOSTAWCIE PRZYMIOTNIKI WE SPOKOJU TAM, GDZIE SĄ!!! Buziaki dla Obu. :-)
  8. Fajnie, Aniu, że się nie obrażasz i można się z Tobą dogadać. Buziaki. :-)
  9. Wiem, Waldemarze, czytałam Twój wiersz. Jest w nim zawarte marzenie o lepszym świecie/Bogu, który szanuje ludzi i ich potrzeby. To też takie "ludowe", proste słowa, które nie mają szans się ziścić, ale za to wyrażają ubolewanie nad tym, że ten Bóg, w którego lud wierzy, wcale nie jest taki dobry, jak pokazują to księża i Biblia. Rzeczywiście nasze wiersze mają dużo wspólnego, chociaż Bóg (!?) mi świadkiem, że nie wzorowałam się na Tobie. :-)
  10. A może jednak coś się zdarzy...kto wie. Młyn ruszył, woda płynie żwawiej. Co do ozdobników - czasem lubię, a czasem przyznaję, że zbędne, przegadaniem męczące. Pozdrawiam E. Oczywiście. Wszystko musi być zrobione z talentem i odpowiednią do wiersza miarą. :-) Życzę, żeby się ziściło romantyczne, niezwykłe marzenie.
  11. To cytat z rozmowy Peela z Peelką z fazy gładkich słów, frazy, która od początku wydała się Peelce podejrzana, ale atmosfera inicjacji sprzyja przymykaniu oka ;) Dwoistość czyha w "nie zasługują" - albo nie są godni tego, by marnować energię na zadawanie im ran, albo niczym nie zawinili, więc nie zasługują na ciosy. Dziękuję, Oxy, za chęć rozczytania. Pozdrawiam :) Dzięki za dopowiedzenie, Aniu. Wiesz, myślę, że wiersz jest albo przekombinowany, albo niedopracowany... Nie gniewaj się. Nie widać w nim tego, o czym piszesz - ani rozmowy Peela z Peelką (nawet nie przyszło mi do głowy, że tam są dwa podmioty), ani tego, że "nie zasługują" może być akurat tak rozumiane przez nich - i że właśnie akurat te dwa rozumienia oznaczają "dwoistość języka". Nie widać tego wszystkiego. Ale sądzę, że wiersz można dopracować i uczynić czytelnym nawet dla mnie. ;-) Na pewno tak. Może za krótko leżał w szufladzie? Pozdrówka serdeczne.
  12. "nie ranić tych którzy na to nie zasługują jest sztuką życia" Z czego to cytat? Dwujęzyczny jest także wąż - symbol szatana. (Biedne węże, swoją drogą). ;-) Peel mówi, że czyta w dwóch językach, iż nie ranić tych, którzy na to nie zasługują, to sztuka życia - nie jest to chyba w ogóle możliwe. Dlatego z jednej strony jest to kicz, a z drugiej - głos węża (szatana) - taki chichot. Nie umiem tego inaczej odczytać. Pozdrawiam.
  13. Gryfie, jesteś bardzo miłym i dobrym Człowiekiem (nie tylko w tym poście). Lubię Cię. :-) Pozdrawiam serdecznie.
  14. Moje osobiste odczucie jest też różne niż Peela. Ale w szatana nie wierzę. :-) Zresztą nawet, jeśli szatan istnieje, to nie zmienia to faktu, że ten ludowy "Wszechmogący" nie chce lub jednak nie może zmienić świata na lepszy. A to dlatego, że stworzył ten świat takim, jaki jest - gdzie zło i dobro są bardzo względne i bardzo często ta sama rzecz dla jednych jest dobra, a dla innych zła. Np. jesteśmy mięsożercami, więc musimy polować na zwierzęta, a nawet hodować je na pożarcie - dla ludzi więc zabijanie zwierząt na mięso jest dobre, a dla tych zwierząt - bardzo złe. I nie da się inaczej. Jak z wieloma innymi rzeczami. A chyba już nikt w tej chwili nie wierzy, że to, co dobre dla ludzi, jest obiektywnie dobre dla całego świata. W naszych czasach widać wyraźnie, że nasza nauka i technika zagraża życiu na Ziemi. Zresztą nasze wojny nie są dobre dla nas samych, nawet dla tych, którzy je wywołują dla ratowania wolności i życia swojego narodu. Więc co jest dziełem szatana właściwie?... Ale masz rację - to już inna para kaloszy. :-) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny.
  15. Dawidzie, nigdzie nie jest powiedziane, że wszystkie moje wiersze muszą Ci się podobać. Mnie się nie wszystkie podobają nawet największych poetów. :-) Rzecz gustu. Dosłowne i tendencyjne - na pewno. Czy banalne? Dla tych, którzy mają podobne przemyślenia - zapewne tak. Dla tych, którzy w taki sposób nie myślą i może nigdy nie spotkali się z takim punktem widzenia - na pewno nie. Dziękuję za odwiedziny i nie smuć się. :-) PS. Acha, ale mam nadzieję, że rozumiesz, że treść jest nieco sarkastyczna? Mam nadzieję, że nie utożsamiasz poglądów podmiotu lirycznego z poglądami autora? :-) Nie, no wiem, że zrozumiałeś wiersz. Przepraszam. :-) Nie utożsamiam, oceniłem wiersz, podzieliłem się odbiorem, a nie autorkę ;) doceniam cię jako autorkę/poetkę, dlatego czekam na twoje lepsze wiersze. pozdrawiam Dziękuję, postaram się odpowiedzieć na Twój gust, ale nie wiem, czy mnie nie przeceniasz. :-) Pozdrowienia.
  16. Oxy, tytuł jest metaforą. "Niczyje drzewo" (bo o nim mowa) "ma prawo do adopcji" czyli "przysposobienia" przez kogoś, kto pokochał, wszak adoptuje się z miłości, przynajmniej tak powinno być. Dziękuję. :) Serdecznie pozdrawiam - Krysia No więc właśnie o tym mówię: to nie drzewo ma prawo adopcji w Twoim wierszu. To Peel ma prawo do adopcji drzewa. :-) Gdyby drzewo miało prawo adopcji, oznaczałoby to, że drzewo ma prawo adoptować kogoś innego (np. Peela). A nie odwrotnie. :-) Pozdrawiam ciepło. Oxyvia.
  17. Mnie się też bardzo podoba. Dla mnie wcale nie za mało tajemniczo i nie za bardzo rozgadane. Ja nie jestem zwolenniczką wycinania wszystkiego aż do szkieletu. po co? Lubię, kiedy silne uczucia czy nastroje są w wierszu podkreślone przez epitety czy inne "podkreślniki". Właśnie silny nastrój tego wiersza mi się bardzo podoba. jest trochę jak w baśni, taka wymarzona, fantastyczna randka, która pewnie nigdy się nie zdarzy naprawdę...
  18. A ja bym niczego nie wycinała. Dla mnie każde słowo wiersza jest przemyślane i pełne uczucia, bez którego wiersz byłby znacznie uboższy. Bardzo mi się podoba. Odczytałam go jako wojnę słów między Polakami, a nie między kochankami. Wskazuje na to pierwsza strofa (ta o dzieciństwie i wojnach na ekranie, i napomknienie o prawdziwej wojnie), a także zakończenie - typowa cecha Polaków: "tutaj bez ustanku musiałaby trwać bo tylko wtedy stoimy obok siebie w zgodzie" - tylko wtedy, kiedy mamy wspólnego wroga i prawdziwą wojnę (lub niewolę), potrafimy się pogodzić ze sobą - z tego właśnie znany jest nasz naród. Pozdrawiam Cię, Januszu.
  19. Witaj, Krysiu. Ładny wiersz i zacny w przesłaniu. Ale chyba w tytule pewien błąd stylistyczny: chodzi tu o prawo do bycia adoptowanym (czyli po prostu kochanym przez kogoś), a nie do adopcji - czyli do adoptowania kogoś. Czy tak? (Prawo do adopcji mają dobrze sytuowane małżeństwa na przykład, a nie dzieci pozbawione opieki). Pozdrawiam. :-)
  20. Pewnie, że sprawa indywidualna, choć o braku wiary akurat nic nie pisałam. :-) Sama natomiast nie skazałabym nikogo na wieczny niebyt, a nie wierzę, żeby Bóg miał bardziej zbrodnicze skłonności ode mnie. ;-)
  21. Zgadzam się, że zbawienie zależy przede wszystkim od nas samych. Uważam, że wynika to z mojego wiersza. Widać, że peel zagubił się w życiu i gdy przyszła refleksja to towarzyszy jej lęk. Dlatego pyta Boga czy będzie zbawiony. Inna sprawa, że chyba nikt nie może być tego do końca pewien. Pozdrawiam. Nie wierzę, w Boga, który jednych ludzi strąca w wieczny niebyt za jakieś tam grzechy, a innym darowuje wieczne istnienie. nie, to nie dla mnie religia. Natomiast wiem, że samo możemy zmarnować jedyne życie, jakie mamy, albo sami możemy je uratować i zbawić od nonsensu. Żaden Bóg tego za nas nie zrobi, niezależnie od tego, w jakiego Boga kto wierzy. Pozdrawiam serdecznie. Acha, i oczywiście, że to wynika głównie z Twojego wiersza. Nie napisałam tego wcześniej, bo wydawało mi się to oczywiste. :-)
  22. Bardzo Ci dziękuję, Magdo. No właśnie - po chłopsku - o to chodziło! Pozdrawiam serdecznie. :-)
  23. Właśnie o to chodzi - że ksiądz to tylko człowiek i wcale nie wie niczego lepiej niż ni-ksiądz. Stąd ta ironia w wierszu: skoro ksiądz taki mądry, a Pan Bóg taki dobry, to dlaczego tyle jest zła i tragedii na świecie? To niech ksiądz pokaże, gdzie ten Pan Bóg urzęduje, to ja napiszę do Niego podanie! ;-) To jest ironia prostego człowieka, który zwątpił w dobroć i "człowieczeństwo" Boga - takiego, w jakiego wierzy się folklorystycznie, ludowo, że tak powiem. Stąd tytuł. Wiersz jest jak najbardziej dosłowny, nie ma tu żadnych metafor. Pozdrawiam jeszcze raz. :-)
  24. Antoni, ja mam świetny nastrój! Wiersz jest folklorystyczny, pokazuje mentalność człoweika wierzącego w sposób "ludowy", "chłopski". Jednocześnie już trochę niedowierzającego księdzu w tego "dobrego tatusia" antropomorficznego. Ale ten "wierny" przecież nie ma pretensji do księdza o nic! Ksiądz nie jest przedmiotem niczyjego gniewu w tym wierszu. Natomiast to, że akurat Tobie udało się dożyć do obecnego wieku bez kataklizmów i tragedii, to nie znaczy, że one nie trwają w każdej sekundzie na Ziemi. I nie jest to żadne "czarnowidztwo", tylko stwierdzenie faktu. Wystarczy posłuchać wiadomości w radio czy w telewizji. Mnóstwo ludzi i zwierząt ginie w każdej chwili i nikt - żadna siła - ich nie ratuje. Trzeba to widzieć i słyszeć, nawet gdy się jest samemu akurat bezpiecznym. Ja również pozdrawiam.
  25. Dopiero teraz zauważyłam ten sympatyczny wierszyk okolicznościowy. Dziękuję Ci za niego, Bolesławie. Miło mi się zrobiło. ;-) I wybacz, że się czepnę, jak to ja - masz literówkę: "miech tradycja nie zaginie." - niech.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...