Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. Fajny wiersz. Chociaż akurat ja nie pomyślałam przy czytaniu o grach komputerowych, tylko raczej o prawdziwej piwnicy, w której Peelka nie była całe wieki albo wręcz nigdy - bo ja miałam taką właśnie piwnicę po Dziadkach: nigdy jej nie odwiedziłam i zawsze wyobrażałam sobie, jakie tam mogą być skarby i tajemnice po Nich. Ale w końcu oddałam piwnicę Administracji i wtedy okazało się, że żadne - była prawie pusta, tylko kilka desek i puszek po zaschłych farbach. No, a ja właśnie byłam bez grosza... ;-) Wiersz pobudza wyobraźnię, jak by nie było. :-)
  2. No widzisz, że znowu jest?! A mówiłam, że będzie? :-))) Piękne! Niekonwencjonalne metafory - nowe odcienie prastarych uczuć i lęków. I płynie jak piosenka o miłości. Uwielbiam takie wiersze! I tylko jeden drobiażdżek. Bardziej podobałoby mi się tak: "tylko mi powiedz, że będziesz wciąż ze mną, kiedy wyłączą się światła i dzwonki, kiedy się zmęczą podniebne skowronki, krety, strudzone harówką podziemną." Dlaczego nie jest tak? Wiem, że celowo, bo aż się prosi właśnie tak, jak napisałam, więc myślę, że zmieniłaś świadomie na inną formę? Ale tak naprawdę nie rozumiem, dlaczego i w jakim celu. Pozdrowieństwa. :-)
  3. Beton zabija! Takie hasło kiedyś wypisywano na murach Warszawy, chyba w latach 70-tych. Cóż, kiedy pisali to mieszkańcy tego wielkiego miasta i tego betonu. :-) Dobry wiersz. Czuję to samo, chociaż... nie porzucam mojego miasta. ;-))) Muszę napisać jakiś wiersz o rozdarciu mieszczucha. Koniecznie. Dzięki za pomysł, Krysiu. :-)
  4. Grażyno, bardzo Ci dziękuję za świetną interpretację i za pochwałę wiersza. jest uzasadniona przez Ciebie fachowo, więc bardzo dużo dla mnie znaczy. :-) Pozdrawiam najserdeczniej. Droga Oxywio, nie wiem, czy fachowo. Ja po prostu piszę, co czuję, bo to jest dla mnie ważne przy odbiorze wierszy. Jednak Toje słowa przyjmuję jako komplement. Dziękuję. :) Jasne, że fachowo! Wbrew temu, co się powszechnie w Polsce mówi, to żeby być dobrym fachowcem, trzeba czuć swój fach, swoją sferę działania i swoje tworzywo. Toteż jeśli piszesz, co czujesz czytając wiersz, i jeśli wychodzi to rzeczowo i przekonująco - to znaczy, że jesteś świetnym fachowcem od wierszy. :-) I to ja Ci dziękuję.
  5. Egzegeto, bardzo Ci dziękuję! Wiesz chyba, co myślę na temat pochwał spod Twojego pióra? - że są wartościowe jak cholera, bo jesteś wymagającym Czytelnikiem. Dlatego straszliwie i okrutnie cieszą mnie Twoje słowa. :-))) Pozdrowieństwa!
  6. Masz prawo nie lubić tego stylu - o to nie mam pretensji. Ale wyrażenie "infantylne" jest zwyczajnie atakliwe i niegrzeczne. Nie czujesz tego, Dawid? Jeśli nie, to sam jesteś... no, niedojrzały pod pewnymi względami. Odpozdrawiam.
  7. Janusz, myślę, że znakomita większość ludzi jest razem do końca. Tylko częściej mówi się o tych, którzy nie są, bo to oni są nieszczęśliwi i mają żal do byłych partnerów. A co ma do tego emancypacja albo jej brak? Acha, pewnie chodzi o to, że w społeczeństwach, w których kobiety są zależne od mężczyzn (finansowo, prawnie, obyczajowo itd.), muszą one trwać przy swoich mężach i gębę mieć na kłódkę, i nie dyskutować, a zaś robić dobrą minę do złej gry, no bo nie mają żadnego wyboru - dlatego tam rzadziej się rozlatują małżeństwa. No tak... ;-)))
  8. He he! Sorki, Aniu, że tak pod Twoim wierszem, ale w końcu to Twój wiersz tak nas zainspirował i rozdyskutował. :-)
  9. Janusz, dziękuję bardzo, cieszę się, że trafiłam w sedno, a jeszcze bardziej, że wiersz Cię ujął! Pozdrawiam ciepło. :-)
  10. Dzięki za Ul i "do zapamiętania" - to bardzo wysoka klasyfikacja! :-) Uściski z betonu. :-)
  11. Lübow, dzięki za bardzo ciekawą odpowiedź. O, wchodzimy w niesłychanie głębokie wody! :-) Wiesz, czytałam Shopenhauera i innych słynnych filozofów - znam teorię, że wszystko, co odbieramy naszymi zmysłami, jest złudzeniem i tzw. intersubiektywizmem (nie pamiętam, kto ukuł to pojęcie w filozofii - czy nie Shopenhauer właśnie?). Tak, ale nasze wspólne złudzenia nie są kłamstwem. Kto miałby tutaj kłamać? Nasze wspólne złudzenia są naszą ludzką prawdą - naszą zmysłową rzeczywistością. Nie znamy innej, dlatego też nie możemy kłamać, że ona jest właśnie taka, a nie inna - dla nas wszystkich po prostu inna nie istnieje. Stąd co do nieba - ono JEST nad naszymi głowami i MA kolor niebieski, jak najbardziej. :-) Tak wszyscy odbieramy [u]istniejące[/u] przecież w fizyce zjawiska. Jasne, że nie istnieją obiektywne kolory - one zależą włącznie od sensorów w naszych mózgach; a owady na ten przykład widzą znacznie więcej kolorów niż ludzie. No tak, ale w naszym wspólnym odbiorze istnieją takie kolory, jakie umiemy nazwać - i to jest nasza realna rzeczywistość. Złudzenie? - może raczej sposób odbioru, postrzegania; w każdym razie na pewno nie kłamstwo. Wiesz, to właśnie kłamstwo musi być relatywne do prawdy, a nie przeciwnie. Prawda istnieje sobie bez kłamstwa, ona po prostu jest wszystkim tym, co istnieje lub co różne istoty odbierają szczerze swoimi zmysłami i co szczerze na ten temat myślą. Natomiast kłamstwo - to opozycja do prawdy. I tylko ono jest w swym istnieniu całkowicie zależne od prawdy - nie odwrotnie. Bo kłamstwo jest zatajaniem i przeinaczaniem prawdy. A prawda - to nie jest zatajanie i przeinaczanie kłamstwa. Prawda to twór samoistny. Podobnie chyba rzecz się ma z ciemnością i światłem. Ciemność jest wieczna, jest związana z nicością, była zapewne przed narodzinami Wszechświata i Czasu. Jest bezwzględna i niezależna. Natomiast światło jest tym, co się różni od ciemności, co jest opozycją do niej. Aczkolwiek bardzo mnie zdziwił wykład o tym, że prędkość światła jest bezwzględna wobec wszelkich materialnych istnień. Co to znaczy? Ano, wszelkie materialne twory, a także wiele fal - jak np. dźwięk, ciepło, inne drgania - mają swoją prędkość. Ta prędkość jest względna wobec każdej materialnej jednostki we wszechświecie, np. prędkość motoru wobec stojącego przechodnia jest znacznie większa niż wobec jadącego w tym samym kierunku samochodu, a prędkość komety jest znacznie szybsza wobec ciała kosmicznego, udającego się w przeciwną stronę niż ona, niźli wobec ciała pędzącego w tę samą akurat stronę. Zaś prędkość światła - jest bezwzględna! To znaczy, że światło zawsze i wszędzie mija jednostki materialne oraz większość innych fal z tą samą, niezmienną prędkością! Niezależnie od tego, czy coś stoi, czy pędzi, w jakim kierunku i w jakim tempie - światło wciąż i zawsze mija wszystko z tą samą prędkością! Wydaje się więc, że jest ono "zakotwiczone" bezpośrednio poza światem materialnym, gdzieś w innym wymiarze. Lübow, na pewno o tym wiesz. Piszę na ten temat nie po to, żeby Ci uświadamiać te rzeczy, tylko dlatego, że dla mnie złudność Wszechświata jest fascynująca. Ale złudzenia nie są kłamstwem. One są rzeczywistością - Wszechświat to nic innego, jak zbiór naszych złudzeń, i nie istnieje nic innego poza tym! I wreszcie - są złudzenia, które nie potrzebują opozycji, żeby pra-istnieć, bo są pierwotne i powszechne, i wieczne (np. ciemność, prawda); a są takie złudzenia, które potrzebują opozycji, żeby zaistnieć, bo są wtórne i wymyślone przez ludzi; do tych drugich należy kłamstwo. A czy światło? - nie wiadomo, ale na pewno ciemność nie potrzebuje światła, żeby istnieć. Pozdrawiam serdecznie.
  12. O, Michał bez zrzędów na tak! Nooo, to mnie zaszczyt kopnął! Ależ się cieszę i czuję się ależ pochwalona!!! :-))) Dzięki serdeczne i pozdrawiam.
  13. Witam nową Czytelniczkę! jasne, ja też nie piszę takich wierszy rano przed pracą. :-) Te nastroje wylewam dużo później - w nocy. Dziękuję serdecznie za "mnie to bardzo" - bo mnie to bardzo ucieszyło! :-))) Pozdrówka.
  14. Krysiu, dzięki za "super" - bardzo się cieszę! Pozdrowieństwa. :-)
  15. Dziękuję za "ciekawie" - bardzo mi miło. :-) No właśnie - tak mamy, że ciągle powtarzamy to samo i to samo, do znudzenia; a jednak każdy dzień niesie nam coś niezwykłego, niepowtarzalnego, czego jeszcze nigdy nie było w naszym życiu - obyśmy tylko umieli te niezwykłości dostrzegać i zadziwiać się nimi, i zachwycać...
  16. Aniu, strasznie dziękuję za "śliczności"i "piękniuchno"! :-) I za uwagę także. Ale wiesz, specjalnie zainstalowałam tutaj aliterację i rym wewnętrzny, żeby było takie "ble mle ble mle" - taka mgła właśnie. :-) Rozumiem, że to trudne do wymówienia. Wiem. :-) Serdeczności.
  17. Kochana Babo, toż Twoje wiersze są nie mniej głębokie i wieloznaczne, i ja je uwielbiam, więc jakim prawem Ty mnie tutaj tak wychwalasz, to ja właściwie nie wiem?!... W każdym razie bardzo Ci dziękuję za świetną interpretację i tak wspaniałą recenzję! Ściskam i całuję! :-)
  18. Emm, bardzo dziękuję za "niebanalnie o banalnej" - to dla mnie wielka pochwała. No i za tę niebanalną interpretację. Pozdrawiam ciepło.
  19. Elko Droga, jakże miłe są dla mnie twoje słowa! Ja też jestem "staroświecka jak przecinek" i mogę czytać i czytać dobre, głębokie wiersze rymowane. Jeśli Ty mój wiersz kładziesz między takie właśnie - to czuję się ogromnie zaszczycona! Szalenie dziękuję za to przecudne zawiniątko z uśmiechem! :-)
  20. Grażyno, bardzo Ci dziękuję za świetną interpretację i za pochwałę wiersza. jest uzasadniona przez Ciebie fachowo, więc bardzo dużo dla mnie znaczy. :-) Pozdrawiam najserdeczniej.
  21. (poranne myśli) ...i znowu pójdę w tę codzienność zadziwiająco niecodzienną we własną czasoprzestrzeń gwiezdną albo słoneczną - wszystko jedno i znów - jak co dzień - Mleczną Jezdnią gdzie galaktyki we mgle bledną aż do zachodu zmierzę zmienność nie wiedząc nigdy, gdzie jest sedno...
  22. Nie zgadzam się ani z jednym, ani z drugim stwierdzeniem. :-) Oxyvio droga... ależ to jest zupełnie proste. Każda prawda ma swoje kłmstwo i odwrotnie. No właśnie z tym się nie zgadzam. :-) Podobnie jak z tym, że cień musi mieć światło. Nie, ciemności są bezkresne w kosmosie i doskonale istnieją także bez światełek gwiazd czy chmur gazowych. Ciemność i prawda są pierwotne i samowystarczalne, niezależne od później stworzonego kłamstwa czy światła. :-) Ja też pozdrawiam serdecznie.
  23. niestety ... z biegiem czasu wsiąkamy i ... zanikamy ... Pozdrawiam po przerwie :-) Uspokojenie się i zwrot ku rozumowi - to dla mnie nie jest zanikanie... To tylko efekt dojrzewania do rozwagi. Zanikanie przejawia się raczej w braku myślenia. A więc - ducha nie gaśmy! :-)
  24. Janusz, wiem, oczywiście. Kamienni ludzie nie nadają się do życia z bliskimi, mogą być tylko samotni. A to pytanie zadałam z przekory, bo jestem prowokatorką. ;-)
  25. Dziękuję bardzo za czytanie i opinię. Czy teraz ; po zmianie, podobają Ci się gołębiowi[\b] ludzie, może tak być?? Ściskam - Iza Tak jest jeszcze lepiej! Jakbym widziała to podwórko, gołębie, trawę, gołębnik na dachu, komórkę na węgiel, śmietnik, starą altankę i dwoje dzieci wewnątrz... Pamiętam takie podwórka... I też miałam swoją wielką miłość w dzieciństwie, wielką i najprawdziwszą w życiu. Piękny jest Twój wiersz, naprawdę. Zabieram do Ulu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...