Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. Janusz, z każdego dołu da się w końcu wyjść. Przekonałam się na własnej skórze. Człowiekowi w depresji wydaje się, że świat jest do d... i że juz nigdy nie pomyśli inaczej. Tmczasem to w końcu mija i któregoś dnia nagle stajesz się po prostu szczęśliwy, ogarnia Cię naturalna radość życia. Naprawdę. :)
  2. Oxy, powiedziałaś wszystko i tej prawdy nie daje się ominąć, na własne życzenie. Dulszczyzny nie da się "wytępić" Dziękuję za zatrzymanie i pozdrawiam, Grażyna. :) Bo w ogóle zła nie da się wytępić. Ale gdyby zacząć je tolerować, to by nas zarosło, zagłuszyło i na koniec udusiło, zamordowało. Dlatego tępmy je, tępmy, choćby wierszami, ale nie tylko, bo i pracą nad sobą, i jeszcze gdzie się da. :-) Serdeczności.
  3. Leokadio, bardzo dziękuję za wizytę i dobrą opinię o wierszu. Nie napiszę, że się cieszę, bo to nieodpowiednie słowo - Twoje doświadczenia są prawdopodobnie tragiczne (tak rozumiem). W każdym razie myślę, że dobrze, iż znalazłaś w moim wierszu coś z siebie i może pokrewna duszę? Pozdrawiam serdecznie.
  4. HAYQ, dzięki! - dokładnie o to mi chodziło w wierszynie! Baaardzo się cieszę, że zobaczyłeś tak dokładnie to drugie denko - to znaczy, że da się je odczytać i jest zrozumiałe! Bardzo się cieszę! Szóstka dla Ciebie z analizy wiersza! :-))) Co do pozostałych interpretacji, w których Czytelnicy odczuli wyłącznie sferę rozpaczy matki po stacie dziecka - rozumiem przyczyny takiego odczytu: po prostu jesteśmy tak przyzwyczajeni, że w naszej kulturze matka jest święta, a jej uczucia zawsze głębokie, iż rzadko potrafimy dostrzec coś innego, gdy mowa o matce. Niestety nie zawsze ona taka jest, jak byśmy chcieli w naszych mitachi stereotypach. A druga przyczyna jest taka, że jednak większość z nas - ludzi czujących i tworzących - umie kochac dzieci i ta miłość jest w nas najsilniejszym uczuciem, więc kiedy czytamy o śmierci dziecka i o jego matce nad grobem, od razu czujemy przejmujące współczucie. To naturalne. Ale, HAYQ, Ty jesteś najwnikliwszym i najuważniejszym Czytelnikiem. :-)
  5. Bardzo dobrze oddana postawa faceta, który zdradza niekochana żonę, ale nie rozwiedzie się, tylko będzie ją okłamywał z litości - a to dlatego, że ona chce być okłamywana. Dulszczyzna na całego. Dobry wiersz.
  6. Tak też właśnie to odebrałam - jako celowy zabieg wywołania "gęstości" snu.
  7. Dziękuję za interretację, Grażyno, i za to, że wiersz Ci sie podoba. Jest to ogromna satysfakcja dla mnie. Pozdrawiam. :)
  8. Czarku, bardzo Ci dziękuję za interpretację i przeżycie wiersza do ostatniej strofy - to wielka satysfakcja dla mnie. Pozdrawiam również. :-)
  9. NBolku, bardzo serdecznie Ci dziękuję za opinię i wiersz pod wierszem. Niestety chyba nie widziałam Twojego poprzedniego komentarza, wielka szkoda... PPozdrawiam równeiż noworocznie! :-)
  10. Emm, jesteś chyba dopiero drugą Osobą, która wyłapała tę wieloznaczność. Bardzo Ci dziękuję za tę interpretację! I za "bravo"! I za "cudny"! I od razu robi mi się cudnie na duszy! Uściski, Szlajfko miła! :-)
  11. Bardzo dziękuję, Marku - i za opinię, i za plus, i za wizytę. Osądzające? To tylko stwierdzenie faktu: figury na cmentarzach - czy w ogóle drogie nagrobki lub grobowce - są na pokaz właśnie. To tylko fakt, nie opinia i nie osąd peelki.
  12. Bardzo dziękuję, Mag! Najserdeczniejszości! :-)
  13. Strasznie smutny wiersz. Mam nadzieję, że tym utęsknionym brzaskiem nie jest koniec życia, ale wyjście z depresji? Bo różnie ludzie podchodzą do swoich nieszczęść: czasami wydaje sie, że już nigdy się nie dojdzie do siebie... Ale na ogół to złudzenie. Życzę Peelowi, żeby w Nowym Roku jak najszybciej doszedł do równowagi sychicznej i odbudował swój wspaniały świat.
  14. Janusz, baaardzo Ci dziękuję za tę wspaniałą opinię (na pewno za dużą na mnie, ale jakież to miłe!). ;-))) Fajnie Cię widzieć w Nowym Roku na starych śmieciach, choć może jednak też odnowionych. :) Pozdrowienia noworoczne!
  15. Aha, rzeczywiście! Nie przyglądałam się. :)))
  16. Tyle znalazłam w Internecie: "NUNC jest wiodącym na świecie dostawcą plastiku laboratoryjnego do biologii molekularnej, kultur tkankowych, genomiki i immunologii." ;-))) Ale jest jeszcze i to w Wikipedii: "Nunc dimittis (Kantyk Symeona), pieśń, którą Symeon wyśpiewał biorąc małego Jezusa na ręce. Tekst: Teraz o Władco, pozwalasz odejść słudze Twemu w pokoju, według Twego Słowa. Bo moje oczy, ujrzały Twoje zbawienie, Któreś przygotował wobec wszystkich narodów. Światło na oświecenie pogan, i chwałę Ludu Twego, Izraela!" Co bardziej pasuje do wiersza Ali? ;)
  17. Witaj, Bea! Dawno Cię tu nie było! Dzięki za opinię. Czy drastycznie?... Każdy ma swoje odczucia. :) PS. Nie rozumiem, co napisałaś w PS-ie, bo nie mam kilku nicków...
  18. Mario, dziękuję za opinię i przemyślenia - są dla mnie bardzo cenne. Tak, pewna delikatna ironia w ostatniej strofie jest jak najbardziej zamierzona, podobniejak górnolotna przesada w drugiej... Fajnie, że to wyczułaś. Pozdrawiam serdecznie nową Czytelniczkę. :)
  19. Dziękuję za to uczucie. :) Nawet, jeśli ta trecia nie trafiła akurat w Twoja wrażliwość - cenne jest to, że dwie pierwsze trafiły. Dziękuję za dobrą opinię i odwiedziny nowego Czytelnika. :)
  20. Efemerydo, bardzo dziękuję, cieszę się z dobrej opinii o wierszu i z wizyty nowej Czyetlniczki. Ja także pozdrawiam noworocznie. :)
  21. Alicjo, bardzo dziękuję. Można różnie ten wiersz interpretować; ciekawa jestem, kto jak go odbierze? Jak by nie było, najważniejsze, aby wiersz zrobił wrażenie na Czytelniku - o to właśnie chodzi. Pozdrawiam serdecznie. :)
  22. A ja mam jeszcze pytanie, czy - obok Ulubionych Wierszy - wrócą jeszcze Ulubieni Autorzy? To dla mnie bardzo ważne! Dawało to możliwość powrotu do autorów, których już tu nie ma, a których się lubiło i ceniło. Albo do wierszy obecnych autorów, do których bez tej opcji dużo trudniej trafić.
  23. Nie wierzę, że nic nie czuję. Przecież stoję nad dziecka grobem wytrwale, twardo, od lat, niczym nieszczęsna Niobe, dźwigam katusze, bóle, gdy obok mija świat. Nie wierzę, że nie płaczę. Wszak łzy ciekną mi po sukience i po ręce kamiennej też, rzeźbią rysy twarzy w udręce, serce w męce rozpacza, kołacze, ilekroć pada deszcz... Nie kochałam? Ja w to nie wierzę! Jestem wielka i kunsztowna, popatrz! Już z daleka wyrażam straszny ból! Rzeźba wielce kosztowna na pokaz, żeby każdy widział, jak szczerze i jak wiecznie opłakuję mały grób!...
  24. Bardzo dobry wiersz. Ale gęsty - jak koszmar - trzeba by kilka razy przeczytać każdą część, żeby poskładać je wszystkie dokładnie w całość. Jutro wrócę. :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...