-
Postów
9 152 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
18
Treść opublikowana przez Oxyvia
-
Bardzo ładny, sentymentalny wiersz zimowy. Uwielbiam takie. Kiedyś gdzieś miałam podobny w temacie - o śniegu, który z wirującym wiatrem układa się w różne postacie z dawnych czasów... Gdzież on jest? Może go jeszcze znajdę w starym zeszycie? Dziękuję, że mi o nim przypomniałaś, poszukam. :-)
-
Fushan. Chińska Republika Ludowa
Oxyvia odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A jeśli mają więcej niż jedno - to nie płacą? Słyszałam, że tak! Poza tym słyszałam też (ale może to plotka), że płacą karę za każdą dziewczynkę. -
To świetnie, ale Twój nie dotarł do mnie - wysłałeś go? Kiedy? Pamiętasz datę? Czekam na Twoją opinię o naszej książce (to nie tomik, tylko nieduża książka). :-) Koniecznie napisz, jak Twoje wrażenia!
-
Emm, kochana: 1. słowa "wierszyn" nie użyłam lekceważąco; wierszyn to dobry wiersz, dlatego właśnie użyłam tego określenia, żebyś nie myślała, że uważam wiersz za totalnie zły; 2. owszem, zwróciłam uwagę na tytuł i nie musiałam zaglądać do Internetu, bo doskonale wiem, co znaczy Yin i Yang, zresztą większość ludzi wie, to znane u nas pojęcia symboliczne; 3. nie zmienia to jednak faktu, że użyłaś także zwrotów z reklam, a zwłaszcza tego "kultowego" już i obśmianego na wszystkie strony w naszej polskiej, gł. kabaretowej, "kulturze" zdanka: "jesteś tego warta" - każdy Polak, słysząc lub czytając to zdanie, zaczyna się śmiać automatycznie, podobnie jak słysząc: "Przyszła baba do lekarza" lub "bo zupa była za słona"; 4. to właśnie dlatego wszyscy czytelnicy wzięli Twój wiersz za prześmiewki z reklam i z naiwności ludzi, którzy wierzą w ich "metafizyczną głębię" - nie zaś dlatego, że "jeden krzyknął, reszta poleciała" - nie, to nie to, nie zadziałało tu prawo tłumu; zresztą muszę powiedzieć, że nie spotkałam się z takim zjawiskiem tutaj na Orgu; 5. jeśli "tłum" nie zrozumiał wiersza, to znaczy, że z wierszem jest coś nie do końca, a nie z tłumem, Emmuś, więc nie ma się co obrażać; 6. nikt Cię nie atakuje, lubimy Cię, podoba nam się Twój wiersz, a tylko go nie zrozumieliśmy z powodu niefortunnych dla tej treści sformułowań (nawet jeśli one są w rzeczywistym użyciu "w domu"). A przynajmniej jednego niefortunnego sformułowania, ale za to bardzo klasycznego już w tej chwili. Buziaki i nie przejmuj się. Krytyka dotyczy tylko niewielkiej części wiersza (i można ją nawet zmienić - tę część, znaczy). :-)
-
Dziękuję. I przepraszam, że się tak mądrzę. ;-)
-
Dzięki, Oxywio, za Twoją cierpliwość we wnikaniu w to moje pisanie. Nieudolne ono jest i dlatego niezawsze można zrozumieć :))) Zamarynowana przyszłość wynika z tego, że to oni, w tej "piaskownicy" kiedyś dawno postanowili w jakimś sensie o przyszłym życiu. Nie winni, a decyzyjni :( Całuski. Elka. Czyli tak zwane "wychowanie środowiskowe" lub też "oddziaływanie środowiska", tak? Wcale nie piszesz nieudolnie!
-
Dzięki, nie wiedziałam, nie było mnie kilka letnich miesięcy, na pewno nadrobię braki. :-) Nie tylko Leśmian pisał w podobnym stylu, Tuwim też, i trochę także Czechowicz... i pewnie znalazłoby się jeszcze kilku. Uwielbiam takie pisanie.
-
Babskie gderanie
Oxyvia odpowiedział(a) na Bolesław_Pączyński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jedną miał… chorobę Wiesław, googlał rok, zapomniał czemu. Prócz sklerozy, wrósł był w krzesło - przestał siusiać (z krzesłem nie mógł). Rozwiązania szuka biedak, myśląc: dojdzie do rozwodu, żona krzesła zniszczyć nie da, prędzej utnie... (i jest powód). (tu przypomniał sobie, że miał chorobę, może… dwie?) ;) Pozdrawiam Szkoda mi tego Wiesława bo zołzowata ta żonka dla niej krzesło albo ława, ważniejsza od jego członka. Lecz szczęśliwie się skończyło, Wiesiek jest już na kuracji bo coś w kompie się spieprzyło i uniknął zaś kastracji:) Z pozdrowieniem. Jesteście niemożliwi! ;-DDDDD -
Dzięki, Myszkinko, i nawzajem! :-)
-
Ha ha ha! Świetne! I wiersz, i linki! ;-D
-
Henryku, Twoje wiersze dla mnie są zbyt dobre i dowcipne, żebym odważyła się na nie odpowiedzieć wierszem. Dziękuję! (Ja też uwielbiam piwko, więc pewnie mam jeszcze w życiu jakieś szanse na coś...). ;D
-
Babskie gderanie
Oxyvia odpowiedział(a) na Bolesław_Pączyński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A ja, Bolku, Cię rozumiem, bo bez kompa żyć nie umiem, ale wiedz, żem jest zazdrosna, iż ma kto Cię słowem chłostać! Pozdrówka i życzę dalszej,niegasnącej miłości między Małżonkami! (Nawet ze scenami zazdrości o komputer!). :-) -
Świetne! Uwielbiam takie stylizacje na "staropolskie, ludowe" ballady i wierzenia! Uwielbiam! Bardzo dobrze Ci to wyszło, Anka! I te neologizmy "prastare" - cymes! Majstersztyk! Biorę do Ulu!
-
Nawet niezły wiersz, jeśli chodzi o stronę formalno-językową. Wymyślanie Bogu, w którego nie wierzę - czyli tak naprawdę wymyślanie naiwności tych wiernych, którzy liczą na opiekę sił nadprzyrodzonych - też lubię. ;-) Masz tylko literówkę: "By roślina pięła si[color=#FF0000]ą[/color] ku słońcu".
-
Ładne, bo nostalgiczne i sentymentalne, i o przemijaniu, które nie spełnia oczekiwań z dzieciństwa. Nie rozumiem tylko jednego wersu: "zamarynowali mi przyszłość" - to o kolegach z piaskownicy - a cóż oni winni Twojej przyszłości byli? Zaś najbardziej podoba mi się pointa: "pieniążków nie ma glina skamieniała i pobolewa przed zmianą pogody" - bardzo dobre i smutne - tak, jak lubię. :-)
-
Oxyvio, cieszę się, że wracasz i cieplej, cieplej...tylko nie złudne i nie przereklamowane.:) bardzo dobrego dnia Ci życzę, pozdrawiam serdecznie:)) Aha. W takim razie, Emm, za pozwoleniem: niepotrzebnie posługujesz się w wierszynie słownictwem z reklam, bo to zmyliło wielu czytelników - czytamy wszyscy ten wiersz jak żart z reklamy czy z naiwności raczej. Pozdrówka. :-)
-
Słodki sen Murmycha
Oxyvia odpowiedział(a) na Wilcza Jagoda utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Twoja książka doszła, dziękuję! Jeszcze nie czytałam, ale widzę, że jest mnóstwo wierszy (opasły tom, a nie tomik!) i podział na rozdziały! No no! Gratulacje! -
(Nie piszę wierszy...)
Oxyvia odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Aha, Boski, na poprzedniej stronie masz jeszcze jeden wpis ode mnie - nie wiem, czy go zauważyłeś, bo ten do HAYQ wskoczył na następna stronkę. Pozdrawiam. -
(Nie piszę wierszy...)
Oxyvia odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Aż zajrzałem do Słownika PWN i uff... jest uwzględniona taka forma: "Pożyczyć pieniądze pod zastaw czegoś." Tyle, że u mnie zamiast "czegoś" jest życie, pieniądze są wszystkim, co dane nam było przeżyć. Peel zwraca to dziękując, choć często zdarza się taki, który złorzeczy. Dziękuję HAYQ i pozdrawiam :) Ale to nie wyjaśnia logiki tego zdania: Peel zwraca Bogu życie, które dostał pod zastaw... czego? Jeśli pod zastaw, to musiał coś zastawić u Boga, czyli dać coś Bogu w zastaw za życie, które od Niego pożyczył. Tu nie chodzi o składnię, tylko o logikę zdania. Ale w sumie czepiasz się, HAYQ, i już. Ja tam rozumiem, o co chodzi we wierszu. :-) Chodzi o to, że Peel pożyczył od Boga życie, aby spełnić swoją rolę w świecie, którego Bóg jest Stwórcą i Właścicielem. Spełnił tę rolę najlepiej jak umiał, a teraz spowiada się i rozlicza ze wszystkiego (normalnie, jak to u szefa), oddając dług i otrzymując w zamian rozgrzeszenie/zbawienie (normalnie, jak to przy spowiedzi). ;-) -
(Nie piszę wierszy...)
Oxyvia odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
U Bóstwa - warto zastanowić się nad pochodną ubóstwa. Być może samo w sobie jest rozwiązaniem niedostatku Twoich "nędzników" :) Pozdrawiam. Moich? Raczej Twoich (i Makuszyńskiego). ;-) Ubóstwo oczywiście pochodzi od prasłowiańskiego wyrazu "bóg", masz rację. Cytuję "Słownik etymologiczny" Krystyny Długosz-Kurczabowej: BÓG (...)Początkowo był to wyraz pospolity o znaczeniu abstrakcyjnym (Prasłowianie wyróżniali się bogatym życiem duchowym) i oznaczał 'szczęście, pomyślność, powodzenie'; człowiek, który miał takiego boga, był bogaty (...), natomiast człowiek pozbawiony boga był ubogi, niebogi, niebogaty. Bogactwem zajętych rolnictwem Słowian było zboże, czyli 'to wszystko, co się poszczęściło', a więc 'zbiory, dochody, majątek', a nie tylko jak dziś 'pewne rośliny uprawne'. Epoki prasłowiańskiej sięga tez drugie, skonkretyzowane znaczenie: bóg 'udzielca, ten, który daje szczęście', por. bogi, bożki, boginie. W słowniku tym brak wyrazu "ubóstwo", ale na zasadzie analogii użycia przedrostów (ubóstwo-ubogi) można wywnioskować, że ubóstwo oznaczało 'brak szczęścia, farta, sprzyjania sił nadprzyrodzonych' - brak boga w najstarszym znaczeniu tego słowa. Ja też pozdrawiam i życzę boga na co dzień. :-) -
Cela, dzięki za miły i pełen zrozumienia wpis. :-) Tak, ma drugie dno, choć w gruncie rzeczy nie mówi o niczym poważnym - tylko o małżeństwie i podziale ról w tej instytucji. ;-))) Buziak!
-
Bardzo serdecznie dziękuję, Marek, miło mi ogromnie. :-)
-
Taaa... Ale takie żony z powerem na ogół sprzątają ciągle, bo tak są zaprogramowane, więc nie sprawia im to przykrości, zresztą nikt im nie każe tego robić w kółko. :-) Buziaki.
-
Marku, mam swoje odczucia, a Ty swoje wobec języka wiersza. Ja nie mówię, że Ty nie zdajesz sobie sprawy z powagi sytuacji - nie o to chodzi. Ja tylko twierdzę, że wobec niebezpieczeństwa, o którym piszesz - tragedii dziecka - nieadekwatne jest tu określenie: "a może żarcik". Jeśli chciałeś użyć eufemizmu, to może lepiej byłoby sformułować to jakoś tak: Albo może drastyczniej: Wydaje mi się, że w powyższych sformułowaniach widać, iż autor używa ich sarkastycznie, a nie lekceważąco i z pobłażliwym uśmiechem (jak zresztą często podkpiwają sobie właśnie pijani, potencjalni rodzice, którzy nie za dobrze rozumieją realizm tego, o czym żartują). Pozdrawiam.
-
A mnie ten wiersz w takiej formie właśnie wzruszył i zmusił do zadumania się nad problemem, o którym już kiedyś myślałem. Dla mnie jest ciekawy, taki dwoisty, słodko-gorzki. Miałem wrażenie takiego nerwowego "śmiechu przez łzy". Sam napisałem kiedyś wiersz o podobnym, wydaje mi się, tonie. Ciężka tematyka przykryta lekką formą. Myślę, że kto poświęci mu chwilę, tego i tak wzruszy, poruszy i przekona. Pozdrawiam. A ja myślę, że Ciebie bardziej wzrusza sam problem niż wiersz. Bo rozumiesz problem i rozumiałbyś jego powagę i bez wiersza. Tak mi się wydaje. Dla mnie porażenie płodu alkoholem nie może być nijak żarcikiem. Nie może, nie jestem w stanie tak o tym myśleć, tak nazywać tego zjawiska. Poza tym - dla kogo jest ta przestroga, że może się nie pofarcić? Dla rodziców? Czy dla dziecka, które może się urodzić kaleką na całe życie? Kto może tutaj mieć niefarcik?... Powtarzam: zgrabna forma, lekkie i płynne rymy, ale to wszystko razem ze słownictwem - nie dla takiej treści. Takie jest moje odczucie.