Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. Dziękuję za miłe słowa i plusik, Grażyno. :-) Masz rację - to piosenka kabaretowa. Jest prześmiewcza, ale nie ma na celu pouczania kogokolwiek ani tym bardziej wyleczenia kogoś z nałogu - wiadomo, że nie w piosenkach droga. ;-) Nawiasem, ja też lubię piwko i winko, a najbardziej szampana. Alkohol jest dla ludzi, jak już tu gdzieś pisałam. Chodzi tylko o to, że niektórzy robią z siebie debili i pośmiewisko, upijając się do nieprzytomności, nie wiadomo, po co, bo nic w tym wesołego, nawet dla nich samych. Ale i tak nic im nie pomoże, jeśli sami sobie nie pomogą. No to... zdrówko! ;-)))
  2. Tu nie ma nawet logicznego sensu. Ani zwykłej językowej poprawności.
  3. Dziękuję Joasiu za czytanie! Wiesz jak to bywa, więc rozumiesz; czasem dobrze jest wyjść trochę z siebie i popatrzeć na wszystko z boku, to działa jak atoterapia: jest znośnie, niczego, a nawet wybornie! Ściskam, serdeczności - Iza O tak, tylko dystans do siebie samego (samej) ratuje ludziom życie w ciężkich sytuacjach, a zawsze ratuje nam zdrowie psychiczne. Wszystkiego najlepszego, Izbo!
  4. Odczytałam jako erotyczny sen Peelki i jej seksualne fantazje, które nie dają jej spokoju we śnie ani na jawie, a ona nie potrafi ich ukryć. ;-) Fajne. :-)
  5. Piękny wiersz. I bardzo smutny. Zaczyna się z pozosu niewinnie, a potem stopniowo prowadzi człowieka aż do koszmaru - do patrzenia na chorobę i zanikanie kogoś kochanego. Znam to uczucie nader dobrze.
  6. Masz rację, Sylwestrze. :-) Dzięki za dobre słowo. :-) Pozdrawiam.
  7. Fajna satyrka. ;-)
  8. Ładny wiersz. Sympatyczny. I familijny - dla całej rodziny. :-)
  9. Wiem. :-) Nic nie szkodzi. Nie tak mnie cieszą plusy, jak sam fakt, że wiersz podoba się Czytelnikom. :-)))
  10. Świetny wiersz! O miłości do świata, do przyrody, w której wszystko ma duszę i swój wyraz, ale i wszystko przemija, zmienia się z każdą sekundą... Wiersz o przeotności i ulotności wszystkiego, zwłaszcza piękna i życia. Oczywiście zapluszam i zabieram do Ulu. :)
  11. Szarobury, bardzo Ci dziękuję za miły komentarz i interpretację. No i za plusika. Pozdrawiam serdecznie. :)
  12. Dobra, więcej nic Ci nie będę komentować, nie ma sprawy.
  13. Przepiękne! Uwielbiam takie ballady i nigdy mi się nie znudzą! Świetnie napisane! Zapluszam i biorę do Ulu! :-)
  14. Byłaby fajna piosenka, gdyby nie potknięcia gramatyczne, które powodują, że nie wszystko jest tu zrozumiałe: rzuć w kąt radowe opowieści - co to znaczy? co nam już w głowie się nie mieści - powinno być: "które (...) się nie mieszczą" już wiosna idzie, hej to wiosna nie długo zieleń temu sprosta - powinno być łącznie: "niedługo" zieleń z błękitem nas odmieni konstrukcje dziwne nie wtej pieni - co to znaczy? i "w tej" pisze się oddzielnie jedno w wielości , wszystko jedno gałęzie drzew to nasze sedno - te 2 wersy są całkowicie niezrozumiałe dla mnie, poza tym przed przecinkiem jest niepotrzebna spacja koniec zimowych opowieści co nam juz w głowie się nie mieści - to samo, co w 1-szej zwrotce, poza tym literówka w wyrazie "juŻ" już wiosna idzie, hej to wiosna musimy razem życiu sprostać Pozdrawiam ciepło i wiosennie. :-)
  15. Fajny i radosny, ale koniecznie wyrównaj wersy i rytm! :-)
  16. Bardzo smutny wiersz. Świetnie napisany. Bardzo mnie poruszył.
  17. Emm, dzięki za wizytę i piosenkę. :-)
  18. Moje jest jednak zgoła inne. Niech Pan mi nie prawi morałów i nie próbuje mnie wychowywać.
  19. Jak to dobrze, że są jeszcze kobiety o pięknym, klasycznym brzmieniu. Pozdrawiam Cię Anno Para Czyli pozwalające się np. wydupczyć podstępem w milczeniu, tak? Jakież to piękne! A jakie klasyczne w katolicyzmie i islamie! Po gwałcie należy nadstawić drugi półdupek - i milczeć! Jakież to święte i katolickie! Ale nie dla mnie na szczęście. Dla mnie kompromitujące jest tylko to, co ktoś robi złego innym. Dla mnie kompromituje się tylko oszust, złodziej, gwałciciel, kłamca, cham - a nie ich ofiary. Nawet jeśli są "tylko" kobietami, Egzegeto.
  20. A wcześniej na co czekałeś? Bo nie bylo to zapomnienie, skoro tyle razy musiałam się upominać całymi miesiącami, a w dodatku zaproponowałeś mi transakcję, której z góry nie mogłeś i nie zamierzałeś zrealizować. Więc na co czekałeś, dopóki bylam grzeczna i delikatna? Ja też nie mam głębszego rozeznania sprawy, bo nigdy nie próbowałeś mi wyjaśnić, dlaczego tak ze mną postępujesz. Pierwsze wyjaśnienie, jakie przeczytałam - i to dopiero tutaj, w tym wątku - to takie, że ustawicznie zapominałeś o "takim drobiazgu", jak bycie mi czegoś winnym; drugie natomiast to takie, że robiłeś sobie eksperymenty, do czego możesz mnie doprowadzić ignorancją i szyderstwami bez wywiązywania się z umów. Jedno i drugie wyjaśnienie jest wyjątkowo wstrętne. Dramaty Szekspira miewały tyle aktów, że trwały nieraz cały dzień. Nie wiesz o tym? Ale z Ciebie litaraturoznawca! A wiesz, co znaczy Witkacowskie "obudzenie się z obłędu"? Toż widzę, że nie masz pojęcia - bo to cytat wyraźnie skierowany przeciwko Tobie! Dzięki - nie zawiodłeś. Otóż to - rola dla Ciebie. Pa, aktorzyno. Wyłączam się już, bo nudny ten twój teatr.
  21. Oxy, Ty lepiej nie współczuj tylko wpłyń na swoją płeć :) Dzięki za sympatię... No ale jak? Jak??? Na naszą płeć wpływ mają tylko mężczyźni!
  22. Nie, jeszcze nie ma muzyki. I nie wiem, czy będzie. Jeśli tak, to być może w większej całości... Ale to nic pewnego na razie. Bardzo Ci dziękuję za miły komentarz i zrozumienie "głębszych denek" tego butelkowego wiersza. :-)
  23. Cały czas też jestem bardzo wdzięczna Tomkowi za zrozumienie i obronę.
  24. O takim "drobiazgu", że Sojan jest mi cosik krewny, przypominałam mu przez kilka miesięcy - więc to nie było zapomnienie. (Wtedy jeszcze nei widziałam, że to było doświadczenie i zabawa moim kosztem). Kiedy ja jestem komuś coś winna, nigdy nie traktuję tego jako drobiazg godny wymazania z pamięci. Ale dziękuję Ci, Wuszko, za obronę i zrozumienie.
  25. Czyli innymi słowy: "Oh, Oxyvio, ty króliczku! P.S. Jacy beznadziejni są ci wszyscy obrońcy praw zwierząt!" Tak? Bardzo dziękuję, Fanno, że mnie rozumiesz i wspierasz. Co do mojej "groźby"wobec Sojana - po prostu nijak, w żaden sposób, nie mogłam wydębić od niego należności za książkę. Zaczęłam od bardzo grzecznych i delikatnych propozycji wymiany, potem zapłaty (Sojana za moją książkę, którą już miał, ale i mojej zapłaty za jego przyszłą książkę), potem sie upominałam, pytałam o termin wysłani anależności, w kółko i w kółko, zaczęłam być wyśmiewana przez niego, nazywana "małostkową" (choć to nie ja tu jestem małostkową naciągaczką), w końcu się rozzłościłam i zagroziłam upublicznieniem tego wszystkiego. Mogłam go nie uprzedzać, tylko bez wstępu dać na wizję całą naszą koresponcdencję od początku do końca - i może jeszcze tak zrobię, jak mnie wkurzy znowu. ;-) Sam się zresztą przymawia - lubi, kiedy się o nim pisze wszystko jedno co. Tak sam stwierdził.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...