
Antoni Leszczyc
Użytkownicy-
Postów
1 033 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Antoni Leszczyc
-
Murarz, co żył w Wielkich Błotach klął na żonę wciąż, idiota. Więc mu miecz żona pana, wbiła w jabłko Adama; przestał kląć - a zaczął bulgotać.
-
Przebiegła krowa. Trza go małpować . :)
-
Ciemno, chłodno, grudniowo
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki za komentarze. Wiele czasu dziś nie mam, to odpiszę pokrótce: peel pewnie wolałby, co by to była chwilowa rozpacz - ale "meandry półtonów" mu co innego podpowiadają. To, czy ich posłucha to już jest sprawa otwarta :) Wielka Ryba mi się nie śni. Przecież ona z lipca była. :) Pozdrowienia serdeczne dla całej trójki komentatorów, Antek -
Śliczną panią z państwa Bhutan zgwałcił w dżungli orangutan. Smutno jest więc i miałko, bo okazał się małpą i nie dzwonił, nie pisał, nie szukał.
-
Pewien fryzjer ze wsi Trzebień pamięć miał szczerbatą jak grzebień. A gdy zmarł, wszyscy święci śmiali się z tej pamięci, bo zapomniał o własnym pogrzebie.
-
[ limeryk konkursowy ] Ulga Aliny z Pszczyny
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Limeryki
; DDD Jak utonął głęboko, tako rosną wysoko, kwiaty dorodne lilije wodne. I znów Jul ramię w ramię leży z Wieszczem Adamem :) -
[Marcie Ryzner] Wieść jest z ostatniej chwili! Wieść nadeszła znienacka... Ot, uwzięła się w Gdyni na Koszycką Zasławska. Bez cienia sentymentów, nie bacząc na maniery, kręciła jej przekręty i robiła afery. Raz rzuciła Zasławska w swą sąsiadkę kaparem. Raz jej zżarła pół placka. Raz zrobiła zakalec. I, jakby było mało, to rozbiła jej flakon, i rozwlekła makaron. I nazwała sobaką. A by dokuczyć snadnie, swej sąsiadce w jej trudzie, groziła, że zagarnie jej niechybnie ogródek. Koszycka słów sąsiadki tych nie mogła popierać. Wszak kochała swe kwiatki, jak cymbały Jankiela! Więc znać dała do prasy, że się dzieje jej zdrada, się Zasławska tłumaczy... Lecz źle słowa układa! I wyszło w reportażu, że Zasławska jest menda, że ma zmarszczki na twarzy i po mieście się szwęda. Przeczytała sadystka i ją szlag trafił w biegu... I z osiedla wnet prysła gołą stopą po śniegu! Ponoć leży pod lasem i szumi nad nią trawa.. A Koszycka tymczasem wciąż rabatki uprawia! * * * Gdy masz własną zagrodę, to przy swych pracuj trzódkach... I nigdy nie właź w szkodę, do cudzego ogródka... [VII 2004]
-
Ciemno, chłodno, grudniowo
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Też się dołączam do radości z okazji zmiany lokalu :) Cieszy mnie, że się podoba. Jak się okazuje, chwilowa depresja też się czasem opłaca : ) A ludziom czasem też trafia się ziarno. :) Pozdrawiam i bardzo dziękuję wszystkim: komentatorkom i komentatorom. Antek -
Ciemno, chłodno, grudniowo
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pierwsze trzy strofy - zdecydowanie autowentyl :) Zakończenie dopisane po czasie, jak już powietrze uszło. Cieszę się, że się podobało. Pozdrawiam, spać idę, portalowi życzę nocy spokojnej :) Antek -
[Limeryk] Z nad Odry murgrabia niedobry
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Limeryki
Z nad Odry niedobry murgrabia na Ody panieństwo nastawał. Oda myśli, że nierząd formą pracy z młodzieżą... W szkole tego się dziś nie omawia. -
Ciemno, chłodno, grudniowo
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To bardzo ciemny wieczór. Pijmy jego zdrowie. Niewiele jest wieczorów, gdy świat drzesz palcami. Gdy kark łamiesz zapałkom... Szron zdrapujesz z powiek, a szkło mielisz, mniesz w ustach - i tniesz je wargami. Mrok smak ma gorzki, cierpki - lecz i ty go spijaj! Z ciebie bierze początek, z twoich cyst i porów... Z piżma, puchu, zapachu i aort wypływa, z uśmiechów (ironicznych?) i gry. Czy pozorów? Czego chcę? Chcę niewiele. Bądź jak ja nie umiem: spal mnie - albo przeciwnie, bądź mi tylko chłodem. Jak psa mnie od drzwi odgoń! Nawet pies zrozumie... Lub kochaj mnie; lecz kurwa kochaj mnie jak człowiek! * * * Nie jestem sprawiedliwy. Powiadają ludzie, że prawdy trzeba szukać w meandrach półtonów... Ja nie wiem, co zimniejsze: czy dokoła - grudzień, czy kroki twoje ścichłe na zaspach z betonu. [XII 2004] Wiersz przeniesiono do działu Poezja współczesna. MODERATOR -
Niezauważenie
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na bezsenna utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"Niezauważenie" usunąłbym - już samo powtórzenie pierwszej i trzeciej strofy, to jak są podobne, mówi wiele o losie ludzi, kojarzy się z taką szarością i beznadzieją. I tak podskórnie czuję, że bez tego słowa wiersz zawiśnie na czytelniku - i może zostanie na dłużej? :) Pozdrawiam, Michał -
tęsknota cię zabija
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na stara i brzydka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ja od siebie dodam, że to dla mnie jest mimo wszystko wiersz o niczym. Przez trzy strofy mówisz dokładnie to samo - w końcu nastepuje pointa, która tak naprawdę niewiele wnosi i niewiele zmienia. Pod względem treści niewiele się pewnie da zrobić - w końcu temat to temat - ale proponowałbym trochę poszaleć z samym tekstem.Wiesz, trochę metafor, trochę ciekawego języka. Żeby się było za co w wierszu zhaczyć, a nie przelatywało, jak w studni. Pozdrawiam, Antek -
zabrakło prawdy w otwartych drzwiach
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"nie rozgrzeszaj mnie przed snem" Właśnie się kłaść miałem, ale widzę, że dobrze, że jeszcze nie teraz :) Te dwa wersy szczególnie mi się spodobały: lubię takie teologiczne konotacje. Podobał mi się też szary krwioobieg i podobała się pointa. W trzech słowach: jam na tak. Dzięki, Antek PS. Zapomniałbym - fajny tytuł. -
****
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Kamila Sopoćko utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Rym psuje. Nie wiem czemu, ale bardzo mi się skojarzyło z Safoną. Może lakoniczność i naturalność opisu. Nie wiem, może mam dobry nastrój - ale gdyby nie rym na końcu, to bym chyba był na tak. -
*** [opowiedziałam...]
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na StukPuk utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Podobało się. Nie chcę rozbierać na drobne, ale najbardziej strofa trzecia. Pozdrawiam, Antek -
Noc ponad Lednicą
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Przespałem się z propozycjami dwie noce - i jestem gotowy do ich wprowadzania :) Nim jednak się nimi zajmę, nim poedytuję - serdecznie dzięki :) Zawsze powtarzam - komu jak komu, ale Jackowi P. zawsze można zaufać! :) Na początku się wytłumaczę: bardzo mi zależało na melodyjności tego wiersza, stąd aż tyle powtórzeń. Dlatego częśc z nich, nawet kosztem jakiś drobnych fałszywych nut, zachowam - bo mi ważnym jest szczególnie, żeby się wiersz sączył. Jakby nie patrzeć - to właśnie się liczyło na polach Lednicy. Dlatego właśnie zachowałem pożądane powtózenie "mgły", a usunąłem, tak jak radziłeś, nieopatrzne powtórzenie "sektorów". Wybrałem w sumie prosty, może nawet infantylny wariant: ale to się rzeczywiście tak czuło, jakby ta mgła, to był pomost między Bramą, a zgromadzonymi. Jakby to mleczne cholerstwo miało własną świadomość :) Pierwszy wers drugiej zwrotki pozwoliłem sobie od Ciebie spisać w całości. Co ja będę ukrywał - lepszego nie wymyślę, dokładnie takiego mi trzeba :) Dzięki! Czwarty punkt było mi poprawić najłatwiej: w zupełności się zgadzam, nie wiedzieć czemu chciałem tu szpanować kontrastem :) Zmieniłem już, trochę inaczej, ale według wskazówki. Bez zmian zostawiłem miejsca numer trzy i pięć. W trójce nie chciałbym tracić tego powtórzenia - takim samym motywem kończyła się pierwsza strofa. Co do piątki: z tego, co piszesz wychodzi, że - zupełnie przypadkiem! - sugeruje ona coś, co może być prawdą. Bo peel jest zagubiony - ale nie wszyscy na polach w Lednicy zagubieni byli. Nie ukrywam, nie myślałem o tym pisząc - ale skoro poszerza to pole interpretacji, to myślę, że zostawię :) Za cały komentarz bardzo dziękuję - na kim jak na kim, ale na Tobie zawsze można polegać! :) Antek -
[Limeryk konkursowy] Leon w czasie przeszłym
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Limeryki
Rycerz Leon z włości Parczew nosił ciągle czarny pancerz. I choć wyszczupla czarny, to kochały go panny. Takie rzeczy, to tylko są w bajce! -
[Limeryk konkursowy] Leon współczesny
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Limeryki
Sprawa smutna: Leon ze wsi Parczew, ma problemy, nazwijmy to, starcze. Brak mu podniety w osobie kobiety; są erzacem dzienniki TVP. -
U wieprzy z okolic Kcyni przyjemność trwa trzy godziny. A u ludzi tymczasem trochę gorzej jest z czasem. Taki wieprz, to kawał jest świni!
-
Ballada o pannie Hani i o kotku panny Hani
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Limeryki
Nie, ni krztyny to nie owsik! Mówił mi kolegi tata: jak są wąsy, fanga, głowa to jest kot - albo sarmata. :) -
Noc ponad Lednicą
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak zupełnie między nami, to te dwa wersy też uważam za najmocniejszą stronę tego soneciska: myślę sobie dziś, że poprzednie wersy można było napisać lepiej, nie wyliczając aż tyle. Cieszy mnie z drugiej strony, że się ów opis wydaje plastyczny: widok z pól lednickich, tak o zachodzie słońca, jak i nocą, potrafi wprawić w stan haczący o mistycyzm. Zakończenia mocnego sonet mieć nie mógł: skoro peel jest niezdecydowany, to ciężko mu byłoby zdecydowaneym tonem wykrzyczeń dobitnę pointę. Dlatego się gubi w tym ostatnim wersie, powtarza się i jakby zawisa. Bo jego przeżycia na Lednicy nei miały jakiegoś druzgocącego finału - tylko tak zawisły w próżni i jakby wciąż wiszą Z tą fletnią Pana jest problem: ona tam była, grał na niej patriarcha z Rusi, więc odpada wstawienie tam skrzypiec. Nawet zaś, gdybym wolał - a wolałbym - napisać ją z małej, to ortografia tego nie przewiduje. Przynajmniej Pan jest już innym Panem : ) Dzięki Wam wszystkim za komentarze. Pozdrawiam serdecznie, Antek -
Proces wzrostu kaktusa
Antoni Leszczyc odpowiedział(a) na Misfit utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Podoba mi się pierwsza strofa, oddałeś ten nastrój senności i apatii totalnej. Pointa jednak czytelnika nie haczy i myślę, koniec końców, ż esię jej nawet można spodziewać. Może gdyby skrócić końcówke, się szok zrobi większy? Bo wiersz jest całkiem niezły, tylko szlifów mu trzeba parę. Pozdrawiam, Antek -
Się postaram skomentować w kilku słowach. Wiersz bardzo dobry, bardzo rytmiczny, dobrze zrymowany, a i do tego sama treść nie jest banalna i zasługuje na to, b być przeczytaną. Trafiłeś z tymi nitkami - kojarzą się z kłębkiem, a od niego już prosta droga do kłębka nerwów. Podoba mi się tez tutejsza nowomowa: niby nie tak wiele nowych słów, a ożywiają one znacznie tekst. Kilka dobrych porównań, wiele niezłych sformułowań. Jakby to wszystko podsumować, to wychodzi naprawdę niezły wiersz. Gratulacje, panie peel :) Antek PS. Tylko dział raczej nie ten :)
-
Po pierwsze, panie Marcinie, to nie dialog, a monolog. Po drugie: no cóż. to nie był monolog ciekawy. Wydaje mi się, że dwa ku temu są powody: raz, że powtarzanie pytań sprawia, że jest tekst schematyczny, dwa, że część wyrażeń ("uczuć kipiel", "wyraz pustki") się do rzetelnych wierszy zwyczajnie nie zadaje. Sugerowałbym skrócić i nie apostrofować za bardzo. Pozdrawiam, Antek