
magda
Użytkownicy-
Postów
687 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez magda
-
mandragora sprzedana na straganie próżności porcelanowa tiu tiu laleczka oddana w zamian za jeszcze jeden rzut kośćmi ciekawe że patrzyłam na gwiazdy kiedy ubijano interes rozproszona nie widziałam czy dobry zdrętwiałą trwogą śledzę dłoń tylko tyle mogę dopiero co grzała a już zachodzi cóż gdy rozlane pozostaje innego tępo zawijam się w resztki zgarniam okruchy niemrawo omiatam pojęciem klepisko udeptanych tęsknot krzątanina dla pozoru może przesadzę kwiaty da się tylko to zjeżone zdziwienie przeszkadza sztywno wyprężone tyle oddechów a ono ani mrugnie ale da się może smutkiem ugłaskać głodem ukoić zaśnie rozlane przecież musi w końcu dorosnąć nie rosnąc zrozumieć trwać i tej zimy trzeba
-
Schrypniętym wydechem klepię pacierze drogowskazów. Przecież nie pomyliłam drogi? Więc za cóż mnie karzą? Diabeł na rozstajach pozamieniał mi drzewa, anioł chybił troską wierząc, że tego mi trzeba! A może to ja oślepłam na jedno mrugnięcie? Gwiazdy zawirowały – ot, gotowe nieszczęście? Może zapatrzona na zioła, na drozda, na strzechę, poszłam za wiewiórką, za pająkiem, za grzechem...? Może niewierna sobie w dwie drogi się puściłam i tak błądząc dwojako własne lęki ziściłam? Nie wiem. Stoję i zerkam przez ramię na księżyc, solą wahania rzucam by urok parszywy odpędzić. Może to diabeł chybił... ...a anioł wie lepiej? I strachem posłany, jak cisową procą, biegniesz do mnie, szalony, pomyloną nocą...?
-
dzięki, Krzysiu
-
oyey, nie wiedziałeś, że krew jest słona? chodziło mi o intensyfikację wrażeń pod wpływem emocji. czy ja wiem, czy niesmaczne? zależy od tego czy mdlejesz na widok własnej krwi... ależ motaj sobie Kai, ile wlezie. na tym polega frajda, nie? dzięki Assire
-
Kai, a spróbuj tak - furia to czynnik zewnętrzny uderzający w p.l. reszta - reakcja podmiotu...? lepiej?
-
nie skomentuje, bo musiałabym się powtarzać
-
dzięki chopaki, ale następne rozdanie za 24 h, bo mnie wyrzucą
-
CYTAT To na tej urnie tak Tobie zależało, czy na tym co w niej zamknięte? kurcze pieczone Krzysztofie, jesteś wielki. no, popatrz, a ja nie zauważyłam. jak ta podświadomość jednak płynie wartko
-
furia przetacza się po naszych sercach i są jak zeschłe liście łaskocze nerwy dłoni ptasim lękiem soli krew irytująco nie na miejscu drżenie powiek kiedyś odejdę by skrzepnąć lecz dziś padają na mnie z nieba kamienie [sub]Tekst był edytowany przez magda dnia 21-12-2003 02:30.[/sub]
-
i wszystko jasne
-
ooooooo działa jak marzenie. dzięki
-
wydawało mi się, ze była mowa o możliwości centrowania tekstu...? dlaczego nie wycjodzi...? mi...?
-
przetrącone epitafium błyszczące czerwienią życia tak krępująco zaufanie rzucone kruchym krzykiem przez rzekę strachu i melancholii – jak wytłumaczyć most samych pytań i nieodwołalność druzgoczącą wszelkie odpowiedzi to taki bezsensowny wysiłek pamiętać umarłych okrutnie rysuje czas spędzony na byciu tyle rzeczy przetraconych pamiętamy z żalu ze złości z przekory jak wytłumaczyć – że diabeł ogonem nakrył zapamiętane wspomnienia a uzależnienia zasypuje piach nałóg jak każdy – kochanie
-
-dom W Wysokim Drzewie-
magda odpowiedział(a) na magda utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
oj. twoje nieodparte wrażenie, Krzysztofie, mogę wytłumaczyć jedynie tym, że jestem widocznie mało oryginalna.... nie publikowałam tego wcześniej, to bardzo archaiczny wierszyk, pisany od ręki i nigdy nie zmieniany cóż, w końcu wszyscy jesteśmy jednym i tym samym, nie? cieszę się bardzo, ze przypadł ci do gustu. -
to miło, Krzysztofie, ze twoje zdanie się nic a nic... ale moze się nim podzielisz, bo na starym forum nie skomentowałeś a w myślach nie czytam, niestety Mirku, dzieki za komentarz, mozesz spokojnie pisać, co byś zmienil. jestem ciekawa, choć chyba akurat w tym wypadku nieugięta. ale ciekawość mógłbyś moze zaspokoić? Adamie, to, ze podoba ci się pomimo nie twojej konwencji, jest prawie największym komplementem dzięki
-
niech ktoś mnie wreszcie oświeci, bom nieqmata... dlaczego w "domu w wysokim..." zamieszczonym przed chwilą mam normalne ś i ą itd, a tu te dziwne znaczki się panoszą?
-
[u]Umarł król[/u] Ta, która poślubiła golema, odbija się w moich snach - jest witrażem w gotyckim kościele. Przysięga przeszywa ją jak światło, a kurz unosi się w smugach pamięcią. Ta, która ulepiła golema, odbija się w moich snach - jest pętlą na szyi złego dziecka. Strata otacza ją jak cisza, a kurz unosi się w mroku przebaczeniem. Ta, która zniszczyła golema, odbija się w moich snach - jest pożegnaniem nad kopcem suchej ziemi. Słowa uchodzą z niej jak życie, a kurz unosi się w monotonnej modlitwie. Blada, nad wyraz szczupła, głęboka w oczach, zostanie królową bez króla. Choć miała siłę, aby przeinaczyć słowo przywołania w rozstanie, nigdy nie wybaczy sobie tej siły i nie przestanie bać się słabości. Z prochu w proch, z miłości w nicość, z pamięci w niepamięć. Wszystko jest możliwe w śmierci nieopłakanej.
-
-dom W Wysokim Drzewie-
magda odpowiedział(a) na magda utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kiedy melancholia wplątuje się we mnie, jak jemioła w dębowe gałęzie, wszystkie okna i drzwi zamykam potajemnie. Klucz wyrzucam w ogień, ciszą i mrokiem obrastam i tonę w niskich chmurzyskach smutku tkając pasma. W zamglone góry idę, by na wskroś deszcz przeze mnie zapłakał, by się rosa w srebro zamieniła, by ptak, w miejsce serca, gniazdo mi w piersi uplatał. Wtedy zaczynam śpiewać, pogrążona i drżąca, do zasuplenia, do bólu, do rany, do końca. Potem jest skowytanie i zagryzanie się w sobie, a potem jest pamięć i niespełnienia oswojone. Aż wreszcie nastaje milczenie, co tylko siebie oznacza i powrót się zaczyna – od wiatru do świata. Oddzielam wtedy ostrożnie wrota od framugi i wpuszczam zapomnienie mętne jak sen długi. Przez jakiś czas krótki mieszkam potem w sobie, aż narośnie to, co nie mieści się w jednej osobie. Żegnam wtedy słońce jasne i samotne, a witam mój zmierzch, stęskniona okropnie. Oddaję niebu swój błękit, od nowa z siebie wyruszam i wniebowstępuję raz jeszcze, aż się w jaskółkę rozkruszam. [sub]Tekst był edytowany przez magda dnia 21-12-2003 02:16.[/sub] -
zawieszenie, podniesienie, opuszczenie, lewitacja, chłód, rzeczy mijanie. poruszył mnie, joaxii. szczególnie druga strofa. oyey, zostawisz ty tę siatkówkę w spokoju w końcu? przez ciebie wszystkie słowa na sia mi sie kojarzą z optyką, litości
-
śnisie to takie misie
-
zaniemówiłam............ i nic w zwišzku z tym nie powiem
-
Sonet Pierwszy
magda odpowiedział(a) na agnieszka puczynska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
powiesz, że palec ci się omsknął -
*************
magda odpowiedział(a) na Agnieszka_Gruszko utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ależ słucham, Pelmanie, słucham i od nich uczę sie tkać pieśni w zachwycie -
I Nadejdzie świt
magda odpowiedział(a) na Adrianna Bruno utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
a tak w ogóle, to - witamy serdecznie! -
I Nadejdzie świt
magda odpowiedział(a) na Adrianna Bruno utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
tematyki się nie czepiam, bo nie pisac o miłości, to jak.. nie wiem co... nie zjeść tego ciasteczka co takie pycha o tam. ale domagam się, domagam, mówię! nowej symboliki.... proszę? napisz to jesio raz unikając poprzecieranych już i znanych porównań, metafor i zaczerpnięć - sama będziesz zaskoczona wynikiem pozdrawiam