magda
Użytkownicy-
Postów
687 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez magda
-
będzie bez "mi". a znaczki to myślniki Dzięki wielkie. magda
-
był taki dłuższy okres w moim zyciu, kiedy miałam bardzo żywy kontakt z moim stróżem. wszystkie te tematy sięgają tamtego okresu. a sowa? oprócz mądrości anioła? dobrej rady? może jeszcze nocny tryb życia, cisza, gwałtowność ataku... skojarzeń cały worek. inne anioły może mają płomienne miecze, mój ma sowę magda
-
spójrz niebo rzuca ci twe łzy prosto w twarz kiedy płakałeś tak jak teraz że bogowie sól ci z twarzy zmywają niebo przyginając do ziemi?
-
zagryza wargi i otacza się tak niebieską mgłą tak bardzo a ja się uśmiecham i kamieniem czuję się w środku kamieniem przy drodze
-
tak, jak z "ambrozją" - baaardzo proszę o porównanie alfy i beta. ciekawe, czy czegoś się od was nauczyłam? magda
-
aniele, straciłam swoją miłość przepędziłam ją dzielnie odeszła i na jej miejscu rośnie trawa aniele, miłość utraciła mnie i przepędzona jestem obudziłam się lecz wokół ciemność pustka i cisza i groza i niczego już nie wiem ale ty, aniele mój nie dręcz go jak on mnie dręczył choć tak bardzo tego pragnę bo nie zemsty szukam a przebaczenia tak nakazano mi lecz przez jego oczy widzę niebo czy usłucham, aniele? czy spamiętam, ty co spoglądasz mi przez ramię prawe i na ramieniu lewym przysiadasz sową? co z nami będzie aniele?
-
to jest wersja beta wiersza o tym samym tytule. jeśli czytaliście alfę, porównajcie proszę i podzielcie się wrażeniami. chcę wiedzieć, czy idę w dobrym kierunku. dzięki magda
-
oboje baliśmy się zimy która nie nadeszła jedno z nas ma dar deszczu drugie wciąż porasta mrozem jak sierścią a każde w inną stronę chciałeś wolności zdejmuję więc z serca twoje pęta i odchodzę - z żalem bez gniewu z wiedzą pękniętą a za każdym rogiem stoi dla mnie anioł wystarczy go nazwać i zabrać ze sobą z deszczu pod kapotę z mrozu pod skórę a drogi jasno zostaną utkane - mimo wszystko wiara z każdym krokiem wygrywa mi nowe rozstaje zamknięte w okruszku otuchy wystarczy nazwać i oswoić małe szczęście a będzie całe wiernością psa zabranego ulicy przysmakiem osłów jest oset i nic w tym złego pogoda zależy - od kąta padania słońca na beton lub od kąta spojrzenia padającego na słońce [sub]Tekst był edytowany przez magda dnia 12-12-2003 03:30.[/sub]
-
chodzę po spienionej wodzie hultajom pryskam solą w roześmiane oczy od kiedy cudotworzę oczekuję zbawienia dam głowę że przyjdzie pocztą za pokwitowaniem i skończy się raz a dobrze ćmokanie i siorbanie przy świętym obiedzie o palenie nie musze się martwić samo się rzuci przez konieczność policzą mnie w grono i aneksja nie zamieni się już podstępnie awersją z anoreksją ekonomia patrzenia na ogół wymoże zmrużenie oczu niekoniecznie skutkując koncentracją wokół szczegółu inni zabiorą głos za udzieleniem o nic nie trzeba będzie się bić niewinnym zostaną darowane wszystkie winy episkopalnym ułaskawieniem nakarmi się bezdomne psy jak w bajce we wszystkim zamieszka morał odsączy się pustosłowie od treści dzień mój będę święcić zbawi mnie zatem paszport zadośćuczynienia i nie istotne że w paczce była bomba ekonomia współczucia jest przecież i tak nieubłagana [sub]Tekst był edytowany przez magda dnia 21-12-2003 02:15.[/sub]