
Roman Bezet
Użytkownicy-
Postów
3 035 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Roman Bezet
-
tylko dla historycznej rzeczowości wklejam tu tekst, który był na początku; sprawa niebyła, odchodzi w mroki dziejowe Szanowni! Mam propozycję letniego spotkania warsztatowego 6-dniowego w przepięknej okolicy gdzieś między Chodzieżą a Piłą (ośrodek nad jeziorem 9 km. od Budzynia). Dopuszczalne do realizacji terminy to: - 17 - 23. o7. 2006 t. - 24 - 30. 07. 2006 r. Co tam mamy? - 20 miejsc noclegowych dla uczestników zlotu w ośrodku, sala bankietowa, obiady, jezioro, spokój (wieś ma 100 mieszkańców) - miejsce na namioty dla 15 osób Co możemy robić? - spotkać się towarzysko, poznać i zacieśnić znajomości - odbyć warsztaty z udziałem uznanego (uznanych?) twórców pióra - wziąć udział w spotkaniu z 'kimś ciekawym' - uczestniczyć w Turnieju Jednego Wiersza, konkursie slamowym - prowadzić nocne Polaków rozmowy - i zapewne wiele innych rzeczy (do wymyślenia). Ile to może kosztować? - 6 noclegów z obiadami to 210 zł - 6 noclegów w namiocie i obiady to ok. 130 zł - śniadania i kolacje we własnym zakresie (lub 'wspólne' - koszt 8 - 10 zł dziennie) - dojazd do Chodzieży lub Piły (najlepiej do Budzynia) we własnym zakresie, dalszy transport się zorganizuje. Zgłoszenia (wstępne): [email protected] - do 17. 04. 2006 r. (drugi dzień świąt!) - z zaznaczeniem: namiot / kwatera (namiot oczywiście własny!). Aha, zapomniałem: proszę też o deklarację, który termin bardziej komu odpowiada; musimy wybrać jakiś jeden! Ponieważ ilość miejsc jest ograniczona - decydować bedzie kolejność zgłoszeń. Osoby nie posiadające jeszcze dowodu osobistego powinny zapewnić sobie opiekę osoby pełnoletniej (może to być inny uczestnik zlotu, który weźmie delikwenta pod opiekę ;) Czekam pzdr. b. --------------------------------------------------- NIE CZEKAM JUŻ! ;D
-
A von! ;D
-
*** (biała lodowata dłoń układa się na moich powiekach...)
Roman Bezet odpowiedział(a) na Anna_M. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witam, co prawda straciłem już pamięć, ale coś mi się kojarzy, że pisała Pani inaczej (?). Wiersz ma w sobie tylko rozczarowanie o gorycz (jak proszki), ale o to trudno mieć żal. Również meandryczny zapis jest prawem autora (oczywiście poza tej długości tytułem, nb. kreślącym dość manieryczny obraz). I wlaśnie o szczegóły idzie; "biała lodowata dłoń" "na powiekach" - czy nie za dużo? wiemy o co chodzi (choć jak widać z komentarzy, to nie zawsze ;), może nie przegadywać? "dekagram" brzmi aptekarsko (może punkt albo coś takiego), "noce i dni" - kojarzą się z powieścią/filmem, niestety; dla mnie nieuprawniona jest "wieża babel", bo tam pomieszanie języków, a nie "choroba myśli", bardzo to odlegle skojarzenie nt. niezrozumienia. Można też ten pomysł trochę w wierszu rozwiać - odrealnić (w drugiej części mocniej, choć ta dla mnie i tak jest lepsza niż początek) - wiem, że Pani to potrafi. pzdr. b -
na wyspie pełnej słów nigdy nie brakuje wody
Roman Bezet odpowiedział(a) na Tdk crew utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Strasznie to kiczowate, panie TDC (sorry ;) Używanie księżyca, gwiazd, łez, niebiańskich chórów!, gry ciszy - w jednym tekście przekracza wszelkie granice dobrego smaku poetyckiego; to są "miny" i żeby nie wybuchały śmiechem w czytajacym, należy wiedzieć kiedy, jak i gdzie można ich używać. Przecież można opisać TO uczucie normalnie; był wieczór, w naszym milczeniu slyszeliśmy jednak muzykę, do dziś pamiętam smak dzikich róż etc., etc. To oczywiście taka 'kaszanka' - proszę nie traktować tego jako pomocy czy też tekstu poetyckiego, chodziło mi o sposób patrzenia na świat. "szepta" jest formą niepoprawną. "nie mówię nie" - czyli mowię tak, czy nie mowię nic? (fatalnie brzmi to nie-nie) "jak puch opadasz na wargach " - proszę mi wytłumaczyć jak można opadać na wargach? Ktoś dostał w twarz i upadł na usta? - ale wtedy raczej nie jak puch. Zresztą skąd puch na wargach? To jest coś bez sensu chyba. pzdr. b -
No właśnie zbliżamy się chyba do szczęśliwego finału ;) Zastanawialem się czemu taki balagan w tym opisie aktu (cóż, ludzie róznie mają ;), ale widzę, że można i "po bożemu" ;) Proponuję "sczytuj" (bez Z), bo przy czytaniu i tak zabrzmi dwojaki, a przy czytaniu każdy inteligentny miłośnik bez trudu skojarzy (w sumie "sczytuj/ wolno/ gest po geście" to opis niezłej jazdy ;) pzdr. b PS. ma Pani talent do lapidarnych niedrętwot - cenne. PS. 2 "Amplituda" raczej nie, a "drgania" - to już zupełnie ;)
-
Perła /dedykowane dzie wuszce/
Roman Bezet odpowiedział(a) na jacek_sojan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Jak dobrze Autorze, że w taki czas wiersz dajesz przed oczy - jak nic biegnę zaraz głowę popiołem posypać ;) Nie wiem (z wrażenia to) któż on sztylet, któż perła (bo jedna wszak Alba na szezlągu przed Goyą pozowała? :|). Wszystkie szlachetne tropy klasyka - erotyka, ale jak zrobione! dyg b -
Ale gadanie! Bozia dała talent albo nie. :) Co prawda to zaledwie 5% sukcesu, ale bez niego pozostanie tylko wyrobnictwo, choć lepsze to, niż gapienie się w mtv, a tak na serio to najzdrowsze są spacery wiosną o zmierzchu i rower z rana! :D dyg b
-
IV Łódzka Noc Poetów - zagajenie pierwsze
Roman Bezet odpowiedział(a) na Adam_Szadkowski utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Tak, to pora zbioru winniczków - w maju ślimaki się mają ;D -
Aby przetrzeć
Roman Bezet odpowiedział(a) na Witold Marek utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Nikt - poza Tobą! - nie mógłby dziś tak napisać ;) Nawet szczodrze łykam (choć więcej w tym dźwięku i sztuki niż obrazu i odkrycia). Czy muszę dodawać, że czuję TO? ;) pzdr. b -
może starczyłoby: po co? dlaczego? Bo ta cholera, za przeproszeniem, to krzyczy, a wtedy niewiele się mówi (poza wywaleniem emocji ;) Ładnie to napisałaś (amam... ;) tylko "nad" - "na" tak jakoś walą jedno drugie :D pzdr. b
-
Obiegówka
Roman Bezet odpowiedział(a) na Bartosz_Cybula utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Cucę jednego komentatora ;) -
Obiegówka
Roman Bezet odpowiedział(a) na Bartosz_Cybula utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"Odbij" - to jakaś metafora? :) Fajna pora na spacer - polecam. pzdr. b -
Obiegówka
Roman Bezet odpowiedział(a) na Bartosz_Cybula utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witaj Bartoszu (namiętny telewidzu ;) Poza pierwszą zwrotką, która jest 'wydziwiona' - wiersz mowi prosto, co nie znaczy - nieważnie. Ponieważ to komunikaty wprost - można się pokusić o uszczuplenia, niekoniecznie cała 'fraza', ponieważ da się doczytać (np. bez do wkrótce - lub - bez do zobaczenia). "W nieważnym kierunku" stoi w sprzeczności z ostatnim wersem, bowiem "gdzie" -> dokąd, zatem określa kierunek. W sumie nie wiadomo, czy to "wywłok" (bez człowieka) idzie 'teraz', czy we wspomnieniu (to "nie pamiętam" nie zostało przerwane i "krok za krokiem" może być kontunuacją). Używasz czasu przeszłego w dwóch funkcjach (dzisiaj wylałem, kiedyś mieliśmy) - dlaczego? Nie przekonuje mnie też powtórzenie "że" - w sumie jeśli to ważne, że się idzie gdzieś, to cel musi być (więc 'po coś' chyba tylko dla podkreślenia, wzmocnienia pointy - dla mnie większą wartością byłoby zawieszenie, bo tworzy przestrzeń dla myśli czytającego; to nie jest przecież zabójcza, niespodziewana myśl). Zresztą ten 'lekki' optymizm zakończenia nie wynika dla mnie z tekstu. Wracając do pierwszej strofy: 'szklanka stluczona' sama z siebie nie wylewa, ktoś/coś ją tlucze i następuje efekt, więc porownanie nie do końca przylegające. Dodatkowo to "czlowieczeństwo" brzmi jak surmy lub trąby anielskie ;) - może wystarczy: człowieka? "stłuczona szklanka wylałem z siebie resztki człowieka"- może tak? pzdr. b PS. Pozdrowienia dla Rzeźnika - lekcja nr 1 - ;D -
Najwygodniej mi znowu poprzestawiać :) Wiem, wiem - to naganne (i karalne), ale podobne uwagi, jak przy "Drzwiach" (kwestia wielkich liter, szyku zdania - wtręty rozbijają nieraz obraz i sens, pointy życzeniowo-rozkaźnej; dodatkowo: brak zwięzłości w części pierwszej, gdzie nie ma jeszcze lirycznej, emocjonalnej gonitwy, słowem - malujmy tu porządnie ;). "Zasłona myśli" - brzmi jak z poradników zenu ;) - zostawmy samą zaslonę, każdy dośpiewa sobie swoje. Jeszcze nie wiem/rozumiem czy to dla Kobiety czy Córki ;) Popłynęło. pzdr. b
-
Underground
Roman Bezet odpowiedział(a) na Witold Marek utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Pieknie zaczynasz i kończysz ;) Prawdziwy Poeta ;) [parafrazując cytatę] Bym opuścił "pod ziemią" - jest w tytule. "ten" - "ten" "trud niebieszczeje" - w tym ujęciu kojarzy mi się z 'robotniczym' (zboczenie jako wynik propagandy sukcesu, którą karmiono mnie w młodości ;) A może "rozkwita jakarand"? pzdr. b PS. Tyle na razie - ja tu w biegu jestem ;) -
Jak to tak? Kobieta? ;) dyg b
-
diabeł - oczywiście, niestety ;) Proszę się skoncentrować nad doskonaleniem wiersza ;D pzdr. b
-
Ha! to są intymne szczegóły ;) b
-
Zupa (w domyśle: pomidorowa?) - jakbym przeżywal jakieś deja vu ;) Wiersz ma to coś. Jak dla mnie. Tylko z paskiem to za późno, no i można trochę poprzestawiać czasowniki z pierwszej pozycji. A już zupełnie by było, gdyby coś pękło, się rozlało (keczup? ;), czyli odrobina oszaleństwa. Gratuluję. pzdr. b
-
Skrzyżowania
Roman Bezet odpowiedział(a) na Lady_Supay utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
powiem krótko: nie pieprzcie Krzywak tutaj ani gdzie indziej, a na świeży oddech - najlepiej umyć ząbki (jeśli już się wyżły ;) nikt Ci niczego nie nakazuje - idź swoją ścieżką pzdr. b -
Skrzyżowania
Roman Bezet odpowiedział(a) na Lady_Supay utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
no tak, no tak - tak można też pomyśleć (najczęściej jednak trudno wznieść się ponad własne sposoby patrzenia, a szkoda) pozdrawiam b -
Skrzyżowania
Roman Bezet odpowiedział(a) na Lady_Supay utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dla mnie komentarz nie spełnia podstawowych warunków krytyki: ani próby zrozumienia przekazu, ani próby odszukania celowości użytych środków, za to wiele pychy kategoryzującej. Co znaczy "dobra forma" czy "broda" sytuacji lirycznej, wie zapewne jedynie sam Krytyk. To są metody rzeźnika - nie humanisty. Od dziś zmieniam optykę na celowniku i przywracam zasady Hammurabiego. :P pzdr. b PS. Ewo - wiersz jakby nie Twój (inna poetyka? - takiego skrótu nie pamiętam u Ciebie), każdy wers jest trochę sam - sobie, w dodatku często z szykiem inwersyjnym; podejrzewam, że chęć zakodowania (ukrycia tego, o czym piszesz - rodzaj wstydu?) spowodowała to 'zamieszanie' słów. Przydałaby się większa kondensacja: równoważniki zdań, zawieszenia głosu (zwłaszcza w końcówce). cmok b -
Byłem tu - czytałem. Wrócę 'za chwilę' ;) pzdr. b
-
nad dachami mrugają wielkie oczy kotów
Roman Bezet odpowiedział(a) na Fanaberka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Kurcze! kurcze! A daj to do P! :) pzdr. b -
Jacku, przepraszam, że pomajstrowalem sobie bez pytania. To jest bardzo epicki wierszyk, czytalem go dawno już, ale z braku czasu i "głowy" ;) nie podchodzilem blisko. Tlumaczę się dlaczego tak: - małe litery dają większą płynność, zachodzenie (czasami) sensów pomiędzy 'zdaniami', wielkie litery zachowane dla nazywania ICH - usunąłem z końca: czekają, bo w środku jest już: czuwamy (a na końcu to czekjanie brzmialo z lekka dydaktycznie ;) - staralem się usuwać zdania podrzędnie zlożone oraz wszelkie gdy, który etc. - podobnie jak z imieniem, ktorego nie należy nadużywać nadaremno, staralem się ograniczyć przywoływanie wprost 'bohatera' wiersza - koncówkę odbiłem, bo przedostatni wers jest lekko stylizowany (chyba to widzisz? inwersja dusza wychodzila i w boru), więc żeby byl widoczny, z poza tym pointa powinna mieć swoją przestrzeń. Myślę, że mógłbyś popracować nad ułożeniem (w sensie dodatkowego znaczenia, historii) nad wątkiem wojny i młodego żołnierza - górala (pożegnania, powroty). Cóż - tylko pozazdrościć rozmachu i natchnienia ;) pzdr. b