Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Roman Bezet

Użytkownicy
  • Postów

    3 035
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Roman Bezet

  1. Zacznijmy od ogólników: wiersz ma myśl, którą dość łatwo odczytać (głównie poprzez dobrą kompozycję - teza i podsumowanie). Zatem nie jest źle. Niestety nie jest też dobrze ;) Przegadanie, swoista wyliczanka elementów powtarzających się (po kątach - to: po kryjomu, za oknem - to: (za) firanką). Słów jest tu za wiele w porównaniu z "wagą" refleksji, bo ta jest lirycznym drobiazgiem, wyrazem współczucia dla "starych panienek". Sprawdza się tu zasada; im mniej słow - tym lepszy efekt. Szkic z kilku obrazków - argumentów byłby (moim zdaniem) lepszy niż cała litania zarzutów. Wygląda mi to na efekt wyładowania emocji autorki - peelki. Wątpliwości budzi we mnie też tzw. "prawda wiersza". Nie jestem 'starą panna" i nie jestem "maturalną dziewczynką", ale predzej uwierzę w porady, które zgłasza "panna' do "panienki' niż odwrotnie; trochę życie trzeba znać na własnej skórze (przy tego typu wierszu). Zatem: wydaje mi sie, że (mimo zapewne autentycznych obserwacji, na które może powołać sie autorka), wiersz jest trochę "papierowy"; posługuje się "typowymi" rekwizytami (zabrakło tylko stada kotów ;). - nie wiesz autorko, co mówisz ;D pzdr. b PS. To chyba ja wiem nawet o kim to miał być wiersz :D
  2. Na przyjemność trzeba zapracować ;) To jest Wola Justowska, czyli trochę niżej niż ZOO (i dalej, niż główna droga prowadząca do tego przybytku ;); z miasta trzeba jechać koło Hotelu Cracovia, obok Błoń, dalej ulicą Królowej Jadwigi, od autostrady zjazdem balickim w stronę Kryspinowa, potem skręcić na Chełm, w którym przeciąć na wprost Rondo i... pytać, pytać ;) pzdr. b PS. Mogłem coś pokręcić - lepiej sprawdźcie na planie ;D
  3. wszystko ok, do pointy ;) ona jest z prozy rodem; objaśnia zamiast pobudzić do refleksji, otworzyć jakieś okienko. pzdr. b
  4. no bo w grupie raźniej, a z sojanem - nie zginiemy! ;D
  5. Jak zawiła i subtelna może być argumentacja kobiet?! Ja, gdybym był Frankiem K. (no, ale nie jestem ;) bym podjął próbę obrazy ;P Bez porównywania z Benedetto - Franek też jest super gość! Gdybym był kobietą (no, ale nie jestem ;) - to bym się do tego Krakowa na spotkanie nawet rzucił przez morze... dyg b
  6. kto może to może...smaku narobią i tyle :(( Dla chcącego - nic trudnego ;P Czekam kiedy Wy tam w tej stolycy cóś zorganizujecie - może nawet się skuszę? ;) dyg b
  7. Spokojnie ;) W razie czego podwieziemy (Jacek P. alboija ;
  8. Fundacja Bronisław Chromy Art zaprasza na wieczór autorski poety krakowskiego Franciszka Klimka któremu towarzyszyć będą Artyści z Loch Camelot Jadwiga Wrońska i Dominik Kwaśniewski GALERIA W PARKU DECJUSZA W KRAKOWIE (Wola Justowska) 4 czerwca 2006 (niedziela) - godzina 17-ta --------------------------------------------------------------------- Oj, będzie wesoło! ;) A potem może by tak grupą na pyfko? ;)
  9. Jacek jako Prorok? ;) Czuje się barok, ładnie, pięknie. Momentami mnie korciło, ale jeszcze nie chwytam kompozycji - zajrzę ze spokojniejszą głowa ;) "ja - drzewo rodzące z owocem któremu na imię jest popiół" - chyba zmienię sygnaturkę ;) pzdr. b
  10. Jacku, to nie tak ;) Jeśli już, to myślałem o tym pomnikowym, wprost od Boya. Czytam teraz ponownie, chyba widzę jakieś zmiany (?) - bo jest bardziej czysty (nawet głębokie oczy przełamane studniami są ok ;). Ale czyś nie pomyślał, że inaczej by to brzmiało w jakiejś regularności? Niekoniecznie równostrofkowej, ale jeśli z rymami - to bez przypadkowych współbrzmień 3 wersów. Dlatego pisałem pierwszym razem, że im blizej końca, tym lepiej - tam jest taka próba - ostatnia zwrotka zwłaszcza. Żeby można było wyczuć trochę pieśń ;) Nie będę Ci tu przestawiał wersów, bo juz się za dużo porządziłem kiedyś - ale wiesz, o co mi idzie :) pzdr. b
  11. już mówilem - cudzysłowy, zresztą one są tu symbolem przegadania: życie sobie, a kino sobie ;) Jakie znaczenie (dla wiersza) ma, że machala rączkami - gaworząc? A dorosli, skoro mówią na serio - to wiadomo, że to "poważne rozmowy" i nie o dupiemaryni ;) No! dyg b PS. I odstęp po myślniku!
  12. To ma być rzewna opowieść, przynajmniej w częściach, więc proszę o dluższą frazę - niech obrazy mogą wybrzmieć. Teraz wersyfikacja się łamie tworząc niby przerzutnie, które niczemu nie służą (ani nowe sensy, ani tempo). Jacek wspomniał o tzw. "dopełnieniach" - metafora rzeczownikowa (połączenie dwóch rzeczowników, w których drugi staje się dopełeniem), jest w dzisiejszej poezji zabiegiem ryzykownym (podobnie jak niezamierzony szyk przestawny, tzw. inwersje np. "serce wyciosane mam"), nadużwanie tego może popsuć najlepszy pomysł (nb. "jurty prześcieradła" - co to właściwie znaczy? jurta to rodzaj namiotu, a to prześcieradło płaska materia używana do spania; "jurty z prześcieradla" to bym rozumiał, choć lepiej wyglądałaby tu np. kołdra ;) Moża by spróbować rozwinąć ten motyw, podejrzewam, że taki był pomysl: marzenie przedsenne o... i kontrast realu (pościel pojawia się w końcówce), no ale pomysł swoją drogą, a wiersz swoją ;) Przede wszystkim należy wiersz okroić z banalów (i frazeologii) typu "pieśni / zastygłe w kącikach ust - niech obrazy dominują, warto wciągnąc czytajacego w ten egzotyczny świat - na końcu delikatne udzerzenie pointy zabrzmi jak piorun (albo surmy ;) Tyle, bo w biegu, niestety. pzdr. b
  13. Witaj Lady, zagmatwane to nieco ;) "wyrasta" z "napięcia" - trudno sobie wyobrazić ten proces rośnięcia, powstaje - owszem, ale ponieważ rzecz cała krąży po abstrakcji, na razie zostawmy; "która pozwala istnieć" - kto? co? - tkanka? i tkanka "zmaga się dramatycznie"? z kim? czym? z duchem?; jeśli tak - to - jak widzisz - zagmatwane, ale nie do ukrycia, że myśl niezbyt odkrywcza - między duchem a materią wielu już cierpiało, nie tylko w wierszach :) "świat" który "wtapia się w oczy"? - oczy go "pochłaniają"? - odwrócenie relacji, ale czy prosty fakt wart tego udziwnienia (tym bardziej, że dalej "rozpłynięcie we krwi")? "potok słów" - były już rzeki słów ;) - dalej obraz ze świeczką wyraźny, plastyczny - zamknięcie. Końcówka, jako prośba, zawieszona (choć to "może" - można opuścić i skończyć "na"). Peelka zmaga się "dramatycznie" (czego nie widać tak bardzo ;) między duchem a istnieniem (tkanką realu), zwraca się z prośbą o "podzielenie" (takim istnieniem, które potrafiłoby wypełnić ją i ożywić, podtrzymać?). Dlatego dziwnie należy rozumieć ów "potok słów", bo jeśli jest to odpowiedź od adresata prośby, to dlaczego "gasi świeczkę"? i co ta świeczka ma oznaczać? (życie?) - świat mgły i dymów kojarzy się z Królestwem Zimnej Pani. I kolejny paradoks: świat zakryje dym, a Peelka prosi - mówi o "widoku na". Nie jest to możliwe, ani oko nie zobaczy, ani duch "nie wzbije się w marzenie" w takim "dołującym" nastroju. Zagmatwane, ale czy nie do zrozumienia? Coś tam można między wierszami ;) pzdr. b PS. W każdym razie na pewno do przemyślenia: dla czytaczy i... autorki ;)
  14. Stephen ma (chyba?) jednego pionka, ale za to jaki król! dyg b
  15. Jak dla mnie: za krótko (nawet nie ciut). Gdyby tytuł był "miniaturka" - to jeszcze. ;) Moja rada: czasem warto zakleić klawisz enter gumą do żucia. :D pzdr. b
  16. Ale tu nakadzone, jak - za przeproszeniem - na sumie w niedzielę. Żebyś tylko autorze nie stracił uczucia (do siebie ;). dyg b PS. Popracuj nad nim za miesiąc, dwa albo trzy - teraz niech sobie leży ;)
  17. Jacku, na początku nami - nami, twoje - twoich, ale im bliżej końca, tym lepiej; próbowałbym jednak skracać albo stonować (psi łańcuch na przegubach), odinwersyjnić ;) (złotych ziaren korzec - korzec złotych...), "siedem starych uli / pełne" - pełnych?. Pomysł bardzo poważny i szlachetny - tylko: uwaga na brązownictwo ;) (wiesz, że stąd krok do wieczności albo... śmieszności ;) pzdr. b PS. Sorry, że w biegu, ale praca mnie opłaca!
  18. Oszczędne, bez zadętych ambicji, podoba się. pzdr. b
  19. No pięknie, no i przemawia do ludzi!!! Tylko o co w tym chodzi? Dziś mam chyba zero z inteligencji :| Najładniejszy jest wers 2 od końca (nie powiem dlaczego ;) dyg b PS. Czy autor jest pewien co, po co napisał i dlaczego pokazuje to ludziom?
  20. z nerwem ;) nad werwą jeszcze można popracować, a CBA niech szuka tego sensu - w końcu po coś jest ;D pzdr. b
  21. Rany, gdzie wy się tego wszystkiego uczycie?!!! Chyba nie... w szkole? :| ale się porobiło, to ja już nic nie wiem ;) dyg
  22. sorry, ale czy ten sok to nie jest własnie to na p? ;P tylko z logiką coś nie tak - bo ja (peelka) wiem, jak smakuje, gdy TY pijesz: zbiorówka? ;P dyg b PS. Jesteś niegrzeczną dziewczynką, chyba powiem mamie ;)
  23. Zastanow się dobrze ;) porównujesz dwa razy jak, w sumie można skrócić - nie musi być taki rozwleczony sens (wiem, że trochę zmienia ;P). I bez wazeliny - też nie używam ;D dyg
  24. Mam ochotę na ponabijanie ;) Zaczniemy od przestawiania, wycinania, a na koncu: baty ;P Nawet gdy walisz - myśl po co. Wszystko co ślina przyniesie ma owszem swoją temperaturę i naturalność, ale wiersz nie jest zapisem pyskowek, nie powionien być; poezja polega na kondensacji, skrótach, nazywaniu pośrednim, uogólnianiu i precyzowaniu - przeciwnie niuż w języku dialogu, gdzie powtarza się do znudzenia wyświechtane zwroty chcąc kogoś przekonać do czegoś. Ok, już nie truję. Lubisz bulwersować - masz taki styl, myślę, ze to kreacja - to twój business ;) Ale daj tekstom poleżeć choć z dzień, przeczytaj po przespaniu się (albo udanej randce ;P) - wtedy zobaczysz go inaczej, jako tekst, a nie kawalek własnego "ja". Używaj nożyczek - to dla ciebie powinno być podstawowa czynność )czasem warto też języczek dziabnąć ;P). masz naturalne poczucie formy i łatwość formułowania - to może być zbawienne albo pogrążające: no to go! dyg b PS. Nie za głupi ten wiersz, nawet, nawet ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...