-
Postów
3 017 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Treść opublikowana przez egzegeta
-
aleście się rozgadały :) Wywołała mnie Alicja i dobrze, najbardziej uprawniona, wszak ja tuż za miedzą :) Za 100 lat nie będzie Trójmiasta, tylko Czwórmiasto (z Elblągiem):) Tyle tytułem wstępu. Przemiłe Panie, swoich wierszy w zasadzie nie tłumaczę, prawie wszystko powiedziały- Oxyvia i Alicja. Bożenka zahaczyła leciutko o grzechotkę, a beta_b sugeruje, iż liczę na korekty/głaski :) zatem zacznę od głasek, bo wtedy sporo wyjaśnię; otóż wiersz stary - z 2011 roku - zamieszczony w tomiku "rumieńce z drzew". Tomik trafił do Bogdana Zdanowicza, któremu wiersz się spodobał z wyjątkiem pierwszego jednowyrazowego wersu, a wers ten brzmiał: - dzieciństwo. Pan Bogdan uznał - i słusznie - że skoro nad niemowlęciem grzechocze zabawka, to po co dopowiedzenie w pierwszym wersie - dzieciństwo ( właściwie powinno być niemowlęctwo). Tym bardziej, że Zdanowicz zalecał szukanie w wierszach "elementów" zbytecznych, które można usunąć, lapidarność i jeszcze raz lapidarność. Oprócz grzechotki za płotem miododajna facelia i brzęczące pszczoły; istna sielanka z ptactwem i szumem lasu w tle. Przyznałem Zdanowiczowi rację i wyrzuciłem pierwszy wers. Teraz po 6 latach wiersz ten zaistniał wyjątkowo jeszcze raz w wersji j.w. w najnowszym tomiku, który cały czas tkwi w drukarni. I nie ma mowy Pani beta_b o jakiejkolwiek korekcie. Treść przetrawiona i nienaruszalna nawet, gdyby były głośne sprzeciwy.:)) A Peelka, to dziewczyna/kobieta bardzo interesująca, niestety nie trafiła dotąd na równie ciekawego, wartościowego mężczyznę. Serdecznie dziękuję Wszystkim Komentatorkom, Czytelniczkom i czytelnikom, no i osobne podziękowania za polubienia. Pana Bogdana, jeśli tu zagląda, również pozdrawiam. Wiktor
-
lasy ogrody ptactwo - wszystko rozgadane za płotem w słońcu rozbrzęczana facelia - sielskie klejnoty nad nią grzechotka też nie próżnowała pąki w kolorach wstydu zachwytów i dąsów kwitnienie bajek już nie czyta Freuda jeszcze nie rozumie – świat kręci się wokół niej na wszystko patrzy z góry na którą ciągle się wspina kształty matematyczne akustyka doskonała tylko wysyłane fale nie wracają
-
Szanowna beta_b W wierszu wszystko może się dziać, a najpiękniej, gdy "fakty" wyrwane są z bajki:) Odnośnie do wazopresyny - nie znałem tego słowa, ale od czego jest wiki; teraz już wiem - hormon "wierności". Wiersz zaczyna się -To takie proste - jak wyżej napisałem, w wierszu może być proste, bo w życiu niezupełnie. Jeśli mężczyzna po upojnych nocach odchodzi od pani Krysi - to ma mało wazopresyny, ale gdy spotka Basię i bez szałowych przeżyć życia poza Basią nie widzi, nie odstępuje jej na krok, to co...ma za dużo wazopresyny?? To nie wina braku czy nadmiaru wazopresyny, to osobowość, kobiecość, sexapil i inne czynniki decydują czy osobnik męski odchodzi czy zostaje. Piszesz: - W tym konkretnym wypadku rozumienie ułatwia rozstanie. No, nie bardzo sobie wyobrażam dziewczyny, która ma zamiar zrobić sobie coś złego z powodu porzucenia przez chłopaka, ale znajdzie się mądry i powie jej: - Słuchaj, to nie jego wina, on ma niski poziom wazopresyny. I co, dziewczyna odstępuje od złych zamiarów? Bo nie wiedziała, że to chemia, że to wazopresyna?? I już jest spokojna, bo zrozumiała przyczynę? Oj, nie byłoby na świecie nieszczęśliwych miłości, zawodów miłosnych etc. bo każdy podchodziłby "na zimno" wiedząc, że to nie jej/jego wina. Poza tym piszesz: - Nie wstrzykniemy jej oczywiście w wierszu tak może być, ale medycyna robi tak szalone postępy, że niebawem będzie można wstrzyknąć wazopresynę i wtedy już nikt nikogo nie będzie zdradzał, opuszczał, wierność do grobowej deski się spełni. Tyle mojego mentorskiego :) I jeszcze raz podkreślam, wiersz owszem, taki może być, bo to wiersz, fikcja literacka, ale skoro w komentarzu piszesz o rozumieniu, które ułatwia rozstanie, to już musiałem zabrać głos; głos techniczny, bo z humanistycznej wiedzy byłem raczej cienki:( Pozdrawiam
-
Marysi Wieczorek Landrynowi Marcinowi Krzysicy i Gieeszowi również dziękuję za serca
-
Szanowny Szarobury, wiem dlaczego takie problemy z odczytem, bo Oboje - Oxyvia i Ty - zasugerowaliście się moim niedawnym wierszem, bardzo osobistym "Gdy byliśmy razem". Jest to bardzo miłe dla mnie, taka pamięć. Następny wiersz w podobnej tonacji już jest szlifowany, bo jakże żyć spokojnie po utracie Największej Miłości życia ( 54 lata i 5 m-cy razem). A żeby tu na orgu nie być monotematycznym, wrzuciłem wiersz sprzed 2 lat, gdzie oddaję cześć kobiecie, w różowiutkiej aurze. W moich erotykach nigdy nie znajdziecie piersi, ud, warg, wilgoci i innych nazw przynależnych kobiecości; (częściowo mężczyzności :):) od tego są metafory, analogie, które stosuję jako budulec dla moich wierszy. Wracając do sedna; skrajnie odmienny odbiór tego wiersza tym bardziej mnie satysfakcjonuje i za to Wam obojgu - Oxyvii i Tobie - bardzo DZIĘKUJĘ, bo jakżeby inaczej. Pozdrawiam również
-
Gieesz, pytasz gdzie; no więc - wg mojej recepty - wszędzie tam, gdzie odrzucimy troski o pieniądz, a skupimy się na bliźnim. W naszym męskim przypadku na bliźniej :) Dziękuję
-
Marlettko, bardzo "dyplomatycznie" wybrnęłaś z tego wiersza, choć najzupełniej poprawnie - co ja piszę - bardzo dobrze :) Dziękuję Ci i pozdrawiam
-
co tak często gościsz w moim spokoju nie byłbym sobą gdybym ci nie powiedział tych kilku prostych słów które zwykle karmiąc nektarem po zmierzchu ciszę uwalniają z pęt gdy niebawem rozchylisz się na oścież - by nie uronić żadnej kropli i zaczniesz turkać chaotycznie coraz głośniej ja dyskretnie włączę twoje ulubione My Way nadejdzie wtedy czas odlotu wzniesiesz się na skrzydełkach wśród liliowych gron wisterii dopiero wówczas usłyszysz te słowa więc jeszcze nie teraz za chwilę
-
Zapach Elfów
egzegeta odpowiedział(a) na befana_di_campi utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pani Bożeno zauważyłem, że Pani podchodzi do treści wierszy od strony słownikowej, encyklopedycznej, naukowej; nie tędy droga. Miłosz powiedział:- Żeby napisać mądry wiersz trzeba wiedzieć więcej niż jest w nim wyrażone. Świadomość wyprzedza jakiekolwiek środki wyrazu. I trawestując tę wypowiedź można powiedzieć: - Żeby zrozumieć wiersz trzeba wiedzieć więcej niż jest w nim wyrażone. Świadomość wyprzedza jakiekolwiek środki wyrazu. Wiersz to nie rozprawa naukowa, to materia, którą się smakuje 9. (słownie; dziewiątym) zmysłem. Tu świadomość poetycka jest ważna, ale tę świadomość nie każdy posiada. Proszę poczytać mojego idola Tymoteusza Karpowicza, tam dopiero znalazłaby Pani pole do popisu, a jest to poezja najwyższej półki. Tam żurawie lecą tyłem(Odlatujący przylatujący), albo "zapalikuj nogami to miejsce gdzie zostałeś trawą może szum nauczy się pełzać"(Odpychanie znaczenia). Poezja to nie rozprawa naukowa!!! -
Zapach Elfów
egzegeta odpowiedział(a) na befana_di_campi utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak się pisze wiersze. Metaforom nie ma końca. Elfy bardzo by się ucieszyły, albo i już się cieszą:) Pozdrawiam Panią A.B. -
Jeśli brzemienna we wnioski oczekuje co los przyniesie, to musi być przygotowana na wszystko - na dobro i na zło, na piękno i brzydotę, dlatego sprawdzanie nic nie wniesie ponad to, co los zdecyduje. Środkowa część jakby nieco zaprzydawkowana. Ale myśl przekazana w całości ma swój ładny, kobiecy sens. Pozdrawiam
-
Należeli do siebie
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Marlett święta prawda, nic dodać, nic ująć, tylko uściślam; przytulenia różne mają oblicza, jeden woli przytulić się do kotki drugi do myszki:). Dziękując pozdrawiam Cię serdecznie -
Przepraszam, przeoczyłem ukrytej za obłoczkiem beta_b też bardzo Ci DZIĘKUJĘ :)
-
Marlett a są jeszcze kociczki i te są podobno najgroźniejsze befana_di_campi dziękuje za rozbudowany komentarz, w formie kontrpoezji, ale nie oponuję:) Justyno Adamczewska już drugi raz deprymuje mnie Twój komentarz; jaka poezja ? to jest wiersz, ja jestem tylko wierszopisem:) Cyt. - Potrzeba mieć talent aby dobrym zostać wierszopisem, ale sam geniusz tylko, na zaszczyt prawdziwego poety zasłużyć może. No i za kociaka też cuś się należy:)) Kocie Szarobury dzięki za wizualizację :) Dziękuję Wam jeszcze raz i jakżeby inaczej pozdrawiam
-
mieszka pod czwórką na pierwszym piętrze sama się wyprowadza na spacer niedaleko - na jedną nóżkę utyka dawniej wychodziła na łąki poza miasto by muskać maki bratki polne chabry dziwna – usposobienie artystki – wszystkim się zachwyca w drobiazgach szuka natchnienia dla mnie tajemnicą przypadkowo pokazano mi jej zdjęcie - zrobione en face - gęsty ciemny włos oblicze ładnie porzeźbione ale wzrok zatrzymał długo się wpatrywałem źrenice bystre czarne zdradliwe tak – to jest dzika kotka
-
Na progu
egzegeta odpowiedział(a) na Natalia Urbaniak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dałem serduszko za wiersz w obecnej postaci, jeśli zostanie zmieniony - serduszko zabieram. -
Należeli do siebie
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A gdzie ja napisałem, że ten wiersz nie ma nic wspólnego z powieściami J. Wiśniewskiego.? Ani ja znam powieści J. Wiśniewskiego, ani Kowalskiego, ani Ixińskiego; to jest mój wiersz zainspirowany moim widzimisię. Wiersza nie trzeba rozumieć, wystarczy że się go czuje. A jeśli się go nie rozumie i nie czuje, to trudno. Nic w tym złego. Ja sztandarowy wiersza T. Karpowicza - Trudny las - do dziś staram się zrozumieć, ale mam trudności, ale ja go czuję. Dziękuję. -
Lipcowe misterium
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Oxyvio Bardzo DZIĘKUJĘ Pozdrowionka załączam -
Należeli do siebie
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Justyno, bo mnie z lekka - zatkało. Dawno nie czytałam tak oryginalnych wersów i mocnych w swej wymowie. Bo to prawie aż całe życie w tych kilku wersach pokazane; życie czekające, tęskniące ..... gdzieś tam w bujnej wyobraźni tak skomponowane. Twój komentarz przystaje do tego wiersza, a że wiersz wrażliwością nasycony, to i wrażliwą naturę z lekka - zatkało.:) Bardzo dziękuję i pozdrawiam -
Należeli do siebie
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Oxyvio nie, to nie dzieła Janusza Wiśniewskiego inspiracją tego wiersza, to wnikliwa obserwacja życia + spora porcja wyobraźni. Aha, pardon, trochę tu Leśmiana z jego ludzieńkami :) Dziękuję i pozdrawiam -
Lipcowe misterium
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
befana_di_campi Jeszcze raz dziękuję i kłaniam się. -
raczej wygrane - przez zwariowanego jazzmana :) thx
-
on mamę bardzo kochał ale mama jego ….to… o matko mimo dzielących setek kilometrów i papierów z różnymi pieczęciami wbrew czujnym osądom i względnej przyzwoitości pachnące róże podgrzewały dłonie muzyka wygaszała wzrok przyjazna sieć komórkowa niespożyte maile słowa - synonim wirtualnej fizyczności uparcie fruwały w obie strony Balzak wtedy zakochałby się w niej on dopiero wkraczał w wiek średni jedyne realia to postaci oprawione w format jpg - otwierane i zamykane do tego samego folderu tak płynęli samotnie w swoich łódeczkach jak dwoje ludzieńków u pana Bolesława gdy osiadł późnojesienny szron a wszystkie przeszkody ustały mieli uzgodnić to jedno wytęsknione z oniemienia z objawionej radości puls się zawiesił - nie na chwilę zamarł
-
Gdy się patrzy na słynne zdjęcie Kevina Cartera przedstawiające niedożywione dziecko, opodal czekającego sępa, a wszystko na tle afrykańskiej suszy i potem obejrzy zdjęcia z przepychem Dubaju to trudno znaleźć słowo na określenie stanu umysłów owiniętych w turban; ale to tak na marginesie powyższego. Przeczytałem kilka Twoich wierszy Autorze, wyraźnie odstają od złotych jesieni, kochania, pieprzenia o ogrodach kwiatowych, etc. :) Pozdrawiam
-
Ciekawie ujęta pora roku, tylko jak już rym (z którego wyrosłem:)) to dałbym: Psychoanalityk z plotkarskich portalów. Pozdrawiam