-
Postów
2 935 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Treść opublikowana przez egzegeta
-
A gdy już się spotkamy
egzegeta odpowiedział(a) na Dawid Rzeszutek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wyżej zacytowana strofa zawiera określenia, których winno się unikać; otrzaskane tak, że aż wypłowiałe: księżyc, miłość, łzy i dusza, wyżej jest jeszcze serce. Piękny język polski posiada przebogate zbiory synonimów. -
Mnie już teraz się podoba, a gdyby tak, jak niżej proponuję, no to już, w ogóle .....itd. :)) uśmiechniemy się do siebie na chwilę — albo i dłużej wspomnienia spłyną blaskiem zapomnianych uczuć uświadomimy sobie prawdę pociągających kłamstw oddalimy się nie wiedząc jak odejść
-
Wiersz przedni, wróbel wciśnięty do prapoczątku zjawia się w Betlejem. Dobre. Refleksja wywołana treścią tego wiersza, nasunęła mi przerzutnię: to nikim jak kamień, jakoś tak: w międzyczasie wróbel był niczym kamień który musiał osiągnąć
-
na te wersy wyrwane z dalszej narracji, w realu patrzę dwojako, otóż jeśli adwersarz/ rozmówca podchodzi do problemu uczciwie, to zdecydowanie preferuję rozmowę. Finał może być pozytywny, a w przypadkach szczególnych doprowadzić do szczytu:) W przeciwnym wypadku, gdy nasz interlokutor stosuje kazuistykę i nawet odwraca kota ogonem, zdecydowanie polecam słowo pisane. Co do wiersza, nie powiem złego słowa, choć wersyfikację można by trochę. Osobiście wersy: napisałbym w jednym wersie: nie zakrywaj milczeniem No i to, co Mister W.M. Gordon o "wizualizuj" - zgadzam się. Pozdrawiam
-
Kolory codzienności
egzegeta odpowiedział(a) na Maria_M utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
te cztery wersy można ubrać w jedno słowo - PIĘKNO :) -
Afrodyzjak zwany wiernością
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Beatko, Waldemarze Wiesławie WIELKIE Dzięki :) -
Afrodyzjak zwany wiernością
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mario, tak, to racja, ale jest druga strona medalu; im bliżej mety, tym wyraźniej rysuje się odwieczna prawda: - wszystko to marność nad marnościami. Dziękuję Ci. PS. No może nie wszystko - przypomniałem sobie Norwida: "Z rzeczy tego świata zostaną tylko dwie. Dwie tylko: poezja i dobroć i więcej nic". i tym optymistycznym akcentem Pozdrawiam :) -
Afrodyzjak zwany wiernością
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
pardon, Marcinie, Tobie również DZIĘKI :) -
Afrodyzjak zwany wiernością
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Deonix_ Iwa-Iwa bardzo dziękuję i pozdrawiam. -
Afrodyzjak zwany wiernością dokładnie pół wieku wstecz, w dniu Piotra i Pawła z obu ust, skierowanych ku sobie, wypłynęło credo. ja patrzyłem w jej hipnotyczny blask ( sąsiadka Turzańska kiedyś do mojego ojca: — panie Pawle, synowa ma piękne oczy) ona odwzajemniła unikalnym półuśmiechem i za chwilę, dwie pary rąk jednocześnie chwyciły za ster. to nie była łatwa podróż, należało patrzeć przed siebie, my byliśmy wpatrzeni w siebie. * kochani! którzy stoicie w porcie, czekając na nas, nie! nie śpiewajcie sto lat; nie! niech ksiądz nie unosi rąk i nie mówi: — niech Pan wam błogosławi na dalsze, bo to tylko refleksja, jednej, samotnie dryfującej, pamięci. 29.06 – 2.07.2018 Wiktor Mazurkiewicz
-
Szaleństwo wieje
egzegeta odpowiedział(a) na Dawid Rzeszutek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Autorze, czytam i czytam i naczytać się nie mogę. Wiersz przedni, a metafory SUPER. Dziękuję. -
ciemna strona
egzegeta odpowiedział(a) na Natalia Urbaniak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No nie, :( Milczenie występuje w co 4 - 5. wierszu, a nicniemówienia nie uświadczysz na portalach poetyckich, dlatego osobiście optuję za powrotem do tego słowa. Żeby zachęcić Cię do powrotu, przytaczam z internetu dwie wypowiedzi: " Wielki Słownik Ortograficzny notuje nicnierobienie (bez kwalifikatora pot. czy żart.), jak również nicniemówienie – to już zapewne znak świeżej, acz krzepko krzepnącej normy! Michał Gniazdowski" " Poszukując „nicnierobienia”, zajrzałem jeszcze do SJP Doroszewskiego – i okazuje się, że jest! W suplemencie, razem z „nicnierobem” – próżniakiem: nicnierobienie n I blm rzad. «próżnowanie, niezajmowanie się niczym, nieróbstwo»: Dnie wypełniane pracowicie nicnierobieniem, noce spędzane w knajpach. Życie Warsz. 18, 1967. Jest też „nicniemówienie", które pojawiło się bodaj dopiero w NSO." tenże Michał Gniazdowski Jeśli miałbym coś dopowiedzieć, to usunięcie dwóch przecinków. Nie jestem zwolennikiem interpunkcji, która usztywnia interpretację, a wiersz chciałoby się, aby przez każdego czytelnika był inaczej postrzegany, ale to już moje takie życzenie. -
ciemna strona
egzegeta odpowiedział(a) na Natalia Urbaniak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Autorko, tego krnąbrnego rumaka trzeba nieco poskromić; proszę sprawdzić: wg mnie winno być: i kuszę nicniemówieniem. i nadal przepraszam za zakłócanie aury tego wiersza. -
ciemna strona
egzegeta odpowiedział(a) na Natalia Urbaniak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Przepraszam, że zakłóciłem spokój tego wiersza. Niemówienie jest lepsze. -
ciemna strona
egzegeta odpowiedział(a) na Natalia Urbaniak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mnie też podoba się ten wiersz, tak mówi Wrażliwość. Malutki problem mam w ostatnim wersie bo czyta mi się albo pokornieję zwątpieniem albo pokornieje zwątpieniem Ale to mój problem. -
Szaleństwo wieje
egzegeta odpowiedział(a) na Dawid Rzeszutek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pierwszy wers intrygujący, wciąga. Do wiersza nie zgłaszam żadnych uwag. Jedynie - zresztą jak zawsze - nie akceptuję tagów, które częściowo tłumaczą, naprowadzają na drogę. Zbyteczne. Każdy powinien interpretować tekst według własnego smaku. I jeszcze te jaki; jak kamikadze jak tornado a takich jaków można wstawić dziesiątki innych, można pikować jak atakujący jastrząb, wiruje nie tylko tornado, kobieta w tańcu, tuman kurzu nad piaszczystą doliną, jak bęben w pralce, etc. Ale jeszcze raz powtórzę - wiersz podoba mi się. i również zgadzam się z Deonix_ Pozdrawiam -
ależ proszę bardzo: SUSZA sudańska łąka wypalona słońcem w tle zarysy pożółkły busz na pierwszym planie dziewczynka - skóra na kościach nie ma już siły przykucnięta z głową przy ziemi trwa kilka metrów za nią potężny sęp w bezruchu z boku przyczajona kamera wygłodzone dziecko głodny sęp i fotoreporter z głodem sensacji
-
Czarku, wrażliwa duszo, ja nad tym problemem do końca życia będę ubolewał, bo cóż innego można. Też mam w "dorobku" kilka wierszy z tej linii. Owszem, można wstąpić w szeregi walczących o lepszą dolę tych wspaniałych istot. Mnie nawet razi słowo srom, które przynależne jest tej płci; jakby nie można było znaleźć innego słowa, etc. Pozdrawiam
-
Mnie się podoba ten "zestaw" niewinności z dziewczęcymi marzeniami. Niedopowiedzenie co by było gdyby, dobre, tylko końcówka z tym bestialstwem :) trochę mi odstaje od dziecięco-młodzieńczej zabawy. Ale oczywiście, że może być. Pozdrowionka
-
Osobiście wywaliłbym te dwie Heleny, które niepotrzebnie krzątają się między wersami; wystarczy tytułowa i wiadomo w kim rzecz. No, a najbardziej podoba mi się ten tramwaj zwany pożądaniem, co na pewno trafi w ten hipotetyczny przystanek G. Dobre to TO. Szacuneczek W.M. (ja też W.M. tylko bez Gordona:)
-
Beatko, już chciałem w pełni zgodzić się z W.M. Gordonem, owszem zgadzam się co do nietuzinkowego podejścia do rodzica płci męskiej :), do zawartego w tekście obrazu/obrazów i ukrytego między wersami sensu. Nie zgadzam się, że świetny, gdyż pisany kiedyś, jednak wymaga poprawek warsztatowych. Mnie w każdym razie rzuca się w oczy kilka miejsc, do podszlifowania. Dziękuję za dobrą lekturę, której ostatnio brak, chyba z uwagi na panującą suszę:) Pozdrawiam PS. Wyjątkowo sympatycznie odbieram te drzewa morwowe, we wczesnej młodości zajadałem się morwą ciemną, granatową, czy jak jej tam, gdy wracało się z religii. Też piszę o morwie, możesz przeczytać na str. 15 "Hrabianka Truszkowska".
-
Big Ben poezja
egzegeta odpowiedział(a) na Tomasz Kucina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tomku, stoję murem za tym, co Sylwester proponuje. Pobieżnie przeczytałem Twoje wywody, ale tylko pobieżnie, gdyż nie zmienię swojego poglądu na tę kwestię. Ale przed napisaniem niniejszego komentarza zajrzałem do poradni językowej i tam takie widzenie tego problemu cyt; „Czy formy me, mego, swego, twego, twej, twym itp. są charakterystyczne wyłącznie dla stylu podniosłego? Czy ich użycie wydaje się Państwu rażące we współczesnych powieściach?” Zarówno formy mianownikowe (me, twe, swe, ma, twa, swa), jak i formy przypadków zależnych (mego, memu, mym, twego, twemu, twym, swego, swemu, swym, mej, mą, twej, twą, swej, swą) mają podniosły charakter – użyte w codziennej, potocznej rozmowie zwrócą uwagę swoją nienaturalnością. Zdania: Poszedł ze swą córką, Kupiłam to twemu mężowi, Me dzieci wyjechały na wakacje, usłyszane w autobusie, w pracy czy w kawiarni – czy też przeczytane we współczesnej powieści, której akcja rozgrywa się tu i teraz – zostałyby odebrane jako dziwne. Katarzyna Kłosińska, Uniwersytet Warszawski Pozdrowienia również dla Sylwestra -
Czarku, ten wiersz to o mnie, z wyjątkiem ostatniego wersu; a po cholerę mają we mnie rzucać :) Pozdrówki PS. Przepadam za samotnością we dwoje.
-
Prawie jak u Syzyfa.
-
Mnie wersy z sercem i z łóżkiem zbytnio nie leżą, bez nich wiersz nadal miałby zakamuflowany przekaz. Pozdrowionka