Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Migrena

Użytkownicy
  • Postów

    1 465
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    21

Treść opublikowana przez Migrena

  1. @FaLcorN dobry wiersz ! Początek mnie zsentymentalował (?). Wędka, haczyk, beztroskie gapienie się w wodę - że też nie można sobie kupić w jakichś delikatesach swoich lat młodzieńczych....
  2. @Leszczym jak już się dobrze obudzę to wezmę ten swój bębenek i spróbuję.........
  3. @Simon Tracy pokazujesz nam , że śmierć jest wyzwoleniem z cierpienia i jednocześnie końcem istnienia, które mimo smutku niesie ze sobą spokój. To prawda. Mocny tekst. Gdyby go napisał mój przyjaciel "bez znieczulenia" to bym powiedział - extra mocny. Fajnie piszesz.
  4. @Annna2 Aniu. Twói wiersz jak cień, co mimo braku władzy, porusza głębie duszy. Chapeau bas.
  5. @Berenika97 Wspaniała Bereniko. Dziękuję. @sisy89 I ja Ciebie pozdrawiam pięknie. Bardzo dziękuję.
  6. @sisy89 jakby poranek dotknął wspomnienia czułą dłonią... tyle w tym wierszu światła, ciszy i utraconej wiary, że aż boli — ale miękko. Fantastyczny wiersz.
  7. dla Niej Poznali się tam, gdzie noc mówi ciszej niż dzień - na poetyckim portalu, w sieci utkanej z pikseli i tęsknot, gdzie dusze bose stąpają po promieniach światła, a milczenie splata rozmowy w jedwabne nici. Nie było przypadków - tylko myśli, które spotkały się w pół zdania, dwie dusze jak listy unoszone prądem - nie powietrza, lecz ciszy, co pachnie chłodem i nieskończonoscią. Ona - uśmiech skryty w słowie, On - cień jej nierealnych marzeń. Nigdy się nie dotknęli, a znali się głębiej niż ci, co dzielą jedną poduszkę - pisali do siebie jakby każde słowo było szeptem duszy, testamentem utkanym z granicy snu. Każde „dobranoc” - oddech gwiazdy, której światło, pochłonięte przez czas, płynie jeszcze do nas. Każde „tęsknię” - nie krzyk, lecz pękający lód pod stopą, której nigdy nie było. Tęsknili - nie za ciałem, nie za gestem, lecz za ciszą przed burzą, która nigdy nie nadeszła, pokochali nie twarze, lecz drżenia głosu, które tańczą między słowami - nie ciała, lecz dusze w maskach metafor. Ich miłość nie znała czasu ani miejsca, rosła cicho jak mech na zimnym kamieniu, jak światło w piwnicy - jak słowo, którego nikt nie wypowiedział, a które dotarło do serca. Nie wiedzieli, czy kiedykolwiek się spotkają. Lecz już byli w sobie domem - nie z cegieł, lecz z ciszy i marzeń. I to wystarczyło.
  8. @Berenika97 Wow, Bereniko ! cisza w Twoim wierszu mówi więcej niż tysiące słów - subtelna, bolesna i piękna. Zostawia ślad we mnie.
  9. @Kwiatuszek Kwiatuszkum Czułość tego wiersza otula jak koc w zimową noc. Piękne, spokojne światło bije z każdego wersetu.
  10. @Robert Witold Gorzkowski Faktycznie :):):) Ńie zagłębiłem się w temat :) Tak mi się jakoś w głowie poukładało, że jesteś tutaj fundamentem. Teraz już wiem, że to podejście otwiera drogę do niefundamentalistycznego myślenia o fundamencie. W przypadku Twoim Robercie, jesteś tutaj fundamentem, ale nie takim w sensie architektonicznego postrzegania fundamentu. Jesteś tym który nadaje sens istnienia portalu. Takim, nieformalnym strażnikiem zasad. Ostoją. Tak Cię od początku postrzegałem ! Dwóch "młodzieniaszków" najbardziej agituje za swego rodzaju wyjazdem integracyjnym :) A starszeństwo......milczy.
  11. @Berenika97 Bereniko. Świetnie to opisałaś ! Plastycznie ! Wręcz namacalnie. Brawo.
  12. @sisy89 Och, cudowny wiersz ! Dopiero teraz tutaj do Ciebie trafiłem i .....jest pięknie. Dopiero spostrzegłem teraz, że już tu byłem :) Gapa ze mnie. Ale przypomniałem sobie jak wygląda piękno !!! Sorry.
  13. @Gosława wiersz bardzo mocny i brutalny. Potrząsasz czytelnikiem i krzyczysz mu w twarz -- patrz !!! Dobra poezja.
  14. @Annna2 Inność i jej emocjonalna ocena. Indywidualna i grupowa. Mimo formalnej równości. Przykre i smutne, że wciąż trwa. Ważny wiersz Aniu. Dzięki.
  15. @Alicja_Wysocka Masz rację. Jak zwykle. Miłość to obłęd. Częściej piękny a czasam tragiczny. A cóż warte życie bez miłości ? Dziękuję Alicjo. @Robert Witold Gorzkowski Ja tutaj jestem pewno najmłodszy stażem. Ale już poznałem interesujących ludzi. Po ich wierszach i komentarzach. Myślę, że byłoby miło się spotkać. Póki co ja siebie "zapisuje". W razie potrzeby wpłacę gdzie i co trzeba. Robercie. Ciekawy z Ciebie człowiek ! Dziękuję. @Kwiatuszek jak już Kwiatuszki ronią łzy.... Mogę tylko podziękować.... A więc serdeczne wielkie dzięki. @Annna2 no taka czasem miłość bywa. Trudna, pełna tęsknoty i zwykłego dotyku dłoni którego brak. Ale to też miłość. Dziękuję Aniu.
  16. @Nata_Kruk Mysz poetka, złodziejka rymów -- zgarnęła wszystko oprócz weny autorki. Podejrzewam spisek z Mistrzem Błotnym. Nata !
  17. @Alicja_Wysocka Uwaga, teraz się oburzę. Jaaaa ???? Dzięki Alicjo z krainy poezji.
  18. @Alicja_Wysocka Teatralna ? Stylowa ? Empik ?
  19. @Roma Oboje wiemy co to miłość i tęsknota. Dusza śpiewa. Ciało milczy. Dziękuję Roma. Zagubieni.... Nie zostawiaj..... @Berenika97 Bereniko. Za Twoje słowa..... Dziękuję przepięknie. @Robert Witold Gorzkowski Robercie. Bardzo dziękuję. Napiłbym się z Tobą tego niebieskiego jasia wędrowniczka. Niech życie nas niesie.
  20. @Alicja_Wysocka Alicjo. Między słowami wmurowałaś azyl -- ciepły, ulotny, prawdziwszy niż mury. Kawiarnia nie istnieje, a przecież bywam w niej -- ilekroć tęsknię. Poetycka klasa. Czaruś.
  21. @Gosława też mi się spodobała :) Obrazy z utworu i mój wiersz to zasadniczo dystopia egzystencjalna. Niech to diabli wezmą.
  22. @Leszczym Obserwacja za obserwację – ale w wersji luksusowej :)
  23. Piszę, gdy noc jest tak czarna, że słowa krwawią, zanim je wypowiem, a każda próba pisania wersów to jak plucie krwią w ogień, który i tak mnie trawi od środka. Mam język jak mięsień po walce -- sztywny, obolały, pełen słów, które gniją zanim je wypowiem. Ty jesteś solą w moim gardle, a ja połykam cię codziennie, nie mogąc się nasycić. Nie kocham cię -- ja cię fermentuję. Twoja skóra to winogrona, które gniotę stopą w piwnicy, gdzie powietrze jest lepkie i ciężkie. Dotykam cię w ciemności, az czuję w ustach smak cierpkości i goryczy. Fermentuję cię długo, aż pęknie beczka i będę mógł cię wypić, nawet jeśli smakujesz jak krew zmieszana z ziemią. Kocham cię jak ziemia kocha korzeń -- brudno, bruzdami, bez światła. Moje milczenie to nie spokój, to skowyt przykuty łańcuchem do podniebienia. Gdy śpisz -- ja się wgryzam zębami myśli w twoje imię, aż mam usta pełne krwi i metafor. Gdybyś była dźwiękiem -- byłabyś tym basem, który rozrywa wnętrzności na koncertach końca świata. Gdybyś była światłem -- byłabyś rozbłyskiem supernowej, zanim wszystko znów staje się ciszą. Nie jestem poetą. Jestem ciałem, które nie wie, jak przestać drżeć. Zestaloną tęsknotą, która chodzi po pokoju w twoich butach. Moje serce nie bije -- ono wylizuje po tobie ranę, codziennie od nowa, jak pies przywiązany do drzewa, które kiedyś nazwałaś domem. Kiedy patrzę w niebo, nie szukam Boga -- szukam twojego oddechu, tego, co zostawiłaś między gwiazdami, jakbyś chciała mnie oszukac, że odeszłaś tylko trochę w bok. Nie modlę się -- bo każde moje „amen” brzmi jak twoje imię połknięte razem z nożem. Zamiast tego siedzę. Milczę. Gniotę się w sobie, jak list, którego nie umiem wysłać, bo wciąż pachnie twoim ciałem. Miłość, którą mam, to nie ptak, nie ćma, nie ogień. To żelazna kula w gardle, zardzewiała i ciężka, a mimo to codziennie ją połykam, żeby nie wybuchnąć tobą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...