Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Migrena

Użytkownicy
  • Postów

    1 863
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    23

Treść opublikowana przez Migrena

  1. @Marek.zak1 Marku. dziękuję :) napisałem chyba w czerwcu wiersz Upojeni latem. Gdzieś tutaj jest. Pory roku to fantastyczna inspiracja pisarska. dzięki, że zajrzałeś :) dzięki za koment. :)
  2. @Annna2 Aniu. Zaskoczyłaś mnie :) Dałaś mistrzowski popis wirtuozerii fonetycznej i absurdalnego humoru ! To fantastyczny, surrealistyczny łamaniec językowy, który wyciska łzy ze śmiechu i pot z czoła przy każdej próbie wymowy. Super :)
  3. @Gosława zjeść nie ale mają rogi (nie wiem jak one się nazywają) i bywają agresywne i zawzięte. Ja najbardziej obawiam się dzików bo są nieobliczalne. I tych małych skurczybyków - kleszczy :)
  4. @Gosława a ja wiosną miałem spotkanie z wilkiem. On i ja. Nasze drogi się przecięły na leśnej dróżce. On się zatrzymał i ja też. Popatrzyliśmy sobie w oczy. On ruszył wolno w swoją stronę a ja w swoją. Ale te oczy :))))))
  5. @Gosława Reniu. dawniej na miedzach rosły grusze jak graniczne słupy. Bylo pięknie :) A łąki nadrzeczne ? Mnie też bliżej ziemi niż ..... Ale sam mieszkam 36 metrów nad ziemią. Za to widoki mam piękne :)
  6. @Gosława ziemia pachnie życiem ! cztery pory roku :) Ja jestem wędrowiec leśno polny. Pachnie mech, paprocie, wrzosy i drzewa. Kocham te zapachy :)
  7. @Nata_Kruk Cudownie bolesna puenta, która w jednym słowie ujawnia tragiczną prawdę: sława, która karmi oczy innych, często głodzi serce tego, kto ją stworzył. Podoba mi się :)
  8. @Nata_Kruk Dzięki Ci za ten komentarz – uśmiechnąłem się przy „upiłeś”, bo trafiłaś w punkt 😉 Co do „które” – masz rację, że zrobiło się ich trochę gęsto. Pierwotnie chciałem, żeby to zabrzmiało jak taki szarpany oddech, coś z rytmu ziemi i mantry, ale widzę, że w czytaniu potrafi to przydusić i stworzyć "stukot". Twoja wersja z „ono płonie…” jest naprawdę dobra – lżejsza, a jednak nic nie traci z sensu. Dzięki za uważne oko i dobre słowo – takie komentarze to złoto. @viola arvensis Bardzo Ci Violu dziękuję za te słowa — aż samemu szybciej bije serce po takiej lekturze komentarza :) Cieszę się, że wiersz tak zadziałał — chciałem, żeby był właśnie dziki, pulsujący, niepokojący. A że „jesień upoiła”, to już najlepszy możliwy efekt. Dzięki piękne :) @violetta "mango lassi z wodą różaną". No pięknie ! Pychota :) Trzymaj się duchem to i boleści znikną ! Tego Ci życzę :)
  9. @lena2_ dziękuję bardzo za zajrzenie i "podoba się" :) miło mi :) @Cyjan z przyjemnością przeczytałem Twój komentarz :) dzięki :) @Alicja_Wysocka Wiem Alu :) dziękuję:) @Annna2 pięknie to Aniu opisałaś :) życie. nasze i wszelkich istot ! dziękuję serdecznie :) @Berenika97 uff. Znowu rozpisałaś mnie na fragmenty :) To wspaniałe, że ktoś potrafi to robić. Z wiedzą, smakiem i elegancją. I z gracją historyka ! Dziękuję Bereniko :) Bardzo mi miło, że jesteś :) @huzarc starałem się wedle umiejętności :) Świetny komentarz. Dziękuję :)
  10. @lena2_ Twój wiersz to mocny głos w obronie idealizmu etycznego, demaskujący bierność. "nieświęty spokój" okazuje się moralnym luksusem, świadomie hodującym obojętność kosztem widocznej krzywdy. Idealizm subiektywny. pozdrawiam :)
  11. @Berenika97 Cudowne poruszające rozważanie. Pięknie ujęłaś, że świadomość nie jest kryształem, lecz płomieniem. A poszukiwanie własnej prawdy w "skurczach ciszy" jest jedyną prawdziwą geometrią istnienia. Wątpliwość staje się tu najwyższą formą wiary. Wspaniały tytuł. Imperatyw egzystencjalny. Przez ten tytuł wiersz nabiera specjalnego znaczenia. Bereniko. Twoje wiersze coraz głębsze. Coraz śmielsze. Jest już bardzo wysoko :)
  12. @Berenika97 Piękny i łamiący serce tekst. Ostatecznie Ewa uciekła od orbity, bo bała się grawitacji rzeczywistości. Doskonałe opowiadanie o tym, jak łatwo przegapić światło podróżujące miliony lat. To opowieść, która w erze wirtualnych znajomości uświadamia, że najtrudniejsza metafora czeka nas tuż za ekranem.
  13. Ziemia parzy, dymi gorącem, popiołem, tłuszczem lata. Idę goły, tylko w jeansach, mokra ziemia między palcami, liście przyklejone do żeber, szeleszczące jak wąż, jak skóra, którą zrzucam, jak wspomnienie, które trzeba rozszarpać, które płonie pod paznokciami, które gryzie język, które mnie ciągnie w dół, w głąb, w głąb pulsującej ziemi. W lustrze kałuży widzę twarz nieznajomego, nie swoją, oczy brudne od torfu, uśmiech pełen pleśni, deszcz, zimny, ślepy, żrący, wgryza się w ramiona, w kark, w pamięć, spływa po mnie jak po kamieniu, wnika w mięśnie, w kości, słyszę, jak pod skórą pękają naczynia, jak struny skrzypiec, które stroi wilgoć, jak dźwięki, które drapią uszy i język jednocześnie. Czuję ziemię, która mnie chce, ciągnie, wciąga, wdycha aż pod język, wgryzam się w jabłko, kwaśne, twarde, z robakiem, sok ścieka po brodzie, smakuje krwią i jesienią, życie trzeba gryźć aż do kości, aż zęby stukną o pestkę losu, aż język będzie krwawić od prawdy, aż oddech stanie się kurzem, aż ciało będzie ziemią, a ziemia ciałem. Liście lepią się do pleców, tatuaże gnicia, znaki rodu, które pamiętają, że wszystko, co rośnie, musi zgnić, żeby było prawdziwe, wiatr świszcze w gałęziach, szczeka, warczy jak stary pies, który śni o słońcu, ziemia oddycha pod stopami, pulsuje, jakby miała serce, które bije w moim, jakby chciała mnie połknąć, wypić, wciągnąć w siebie całego. Pozwalam jej. Niech mnie gryzie, niech mnie pije, niech mnie przyjmuje, niech zrobi ze mnie sok, błoto, zapach grzybów, niech się we mnie przegląda jak w kałuży po burzy, niech mnie rozpruje światłem i zimnem, aż pozostanę samym tchnieniem, aż wszystko co mam, stanie się częścią gnijącej jesieni. Świat się żarzy od środka, w komorze serca płonie ostatni ogień, pełen, dziki, gotowy wybuchnąć, chcę więcej - więcej pogryzionego słońca, więcej błota, zimna, tchu, niech mnie rozpuści w swoim świetle, aż pęknę i ozłocę się gnijącym blaskiem, aż oczy wypalą się ogniem, aż język stanie się ziemią. Śmieję się cicho, bo nawet śmierć tu pachnie ciepło, bo nawet śmierć smakuje życiem, bo nawet w gniciu, w błocie, w deszczu jest szał, jest dzikość, jest JA, który drapie świat i pozwala światu drapać mnie.
  14. @Gosława Reniu ;) Cudowny, zjawiskowy opis ! Twoja niezwykła wrażliwość na piękno natury i ten archaiczny, muzyczny język sprawiają, że to jest poezja najwyższej próby. Po prostu......z szacunku chylę czoła :)
  15. @Alicja_Wysocka Cudowna koncepcja! To jest właściwie instrukcja obsługi domowego szczęścia. Pięknie i z wyobraźnią, czuć ciepło w każdym z tych słownych kątków.
  16. @huzarc Wspaniała, trafna metafora! Połączenie poezji z cegłą - genialne ujęcie realizmu i odpowiedzialności.
  17. @tie-break Wzruszający wiersz. Niesamowicie celne i przejmujące są te obrazy: od "siatki spękań" przechodzącej z nagrobków na dłonie, po czapeczkę żołędzia tulącą się do płyty. Finał– to proste, dziecięce pytanie – uderza z całą siłą, zamykając całość piękną, refleksyjną klamrą.
  18. @viola arvensis dziękuję najpiękniej jak umiem :) @Nata_Kruk pociachałaś bo jesteś świetnym analitykiem poetyckim, skrupulatnym, nieprzeciętnym. To mi imponuje. Dziękuję za wgłębienie się w tekst. I końcowe słowa otuchy. dzięki :) @violetta pewnie, że może :) pożycie kulinarne we dwoje. romantyczne i pożywne :) Idę.....
  19. @Berenika97 nie ja. Popatrz na Doomsday Clock. Nigdy ludzkość nie była tak blisko totalnej zagłady. Wszystkie rosyjskie okręty podwodne dostały rozkaz - jak najszybciej zanurzyć się w głębinach oceanów. A to okręty zagłady nuklearnej. Putin powołał do armii największą liczbę poborowych od czasu II wojny światowej. Amerykańskie bombowce strategiczne - 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, na misjach pod kołem podbiegunowym. itd. To nie ja Bereniko. To dziś i teraz
  20. @Alicja_Wysocka tak jest ! dziękuję Alu :) bardzo trafne uwagi. @Roma jestem więc "doszczętny ". dziękuję Olu :) @Berenika97 oby nikt nigdy więcej nie musiał...... Ale to życzeniowa iluzja. Nie ma takiej opcji żeby wojna do nas nie przyszła. I wtedy wszyscy będziemy żołnierzami. Dziękuję Bereniko za niezwykły komentarz ! @Gosława nie smuć się Reniu :) dziękuję. @violetta Violu. Ty kusicielko :) Jeden talerz :) Zachwycać się..... No, no. Brzmi jak bajka :)
  21. @Annna2 Ba. Głębokie pytanie bo dotyczy samego sedna natury ludzkiej. Człowiek jako istota paradoksalna. Rozum kontra instynkt. Żyjemy w epoce natychmiastowości. Uczyć się na błędach wymaga cierpliwości, pokory i empatii. A ludzie nie chcą czekać. i nigdy nie chcieli. Ciągle błądzimy.
  22. @MIROSŁAW C. przepisują wenlafaksynę, sertraline, paroksetyne. a potem dochodzisz do wniosku, że to nie jest dobra droga. więc się upijasz. raz i drugi. a potem kac. i ból. i szukasz myślami zawleczki granatu. a póżniej......póżniej żyjesz......
  23. @tie-break bardzo piękny tekst. Ma w sobie spokój, światło i trochę smutku, który nie przygniata, tylko pozwala się zatrzymać. Dzięki za ten kawałek lata jesienią. Słowa pachną latem :)
  24. @andrew Po przeczytaniu tego wiem już, skąd się biorą te zlepione rogi kartek w słownikach ! To nie wilgoć, to intensywne przyswajanie wiedzy połączone z nawilżaniem :) Super !!!
  25. @MIROSŁAW C. "diabeł zatroskany" - musi wyglądać jak jakiś anioł :) Bardzo podoba mi się Twój wiersz :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...