Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Robert Witold Gorzkowski

Użytkownicy
  • Postów

    122
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Robert Witold Gorzkowski

  1. @Alicja_Wysocka każdy z piszących jest trochę narcyzem i wydaje mu się że to co pisze jest najlepsze i najciekawsze nie widząc nawet oczywistych błędów, powiedzmy na pewnym poziomie i przy pewnej świadomości o konstrukcji i rodzajach wierszy. Ja akurat nie ten wiersz ale często piszę bezpośrednio na portalu a potem wielokrotnie poprawiam więc można wpaść akurat gdy nad czymś jeszcze myślę. Bawi mnie pisanie bezpośrednie zresztą na inne nie mam czasu. Jestem tutaj od kilku dni więc nawet nie wszystko odkryłem i nie znam zasad. Byłem parę lat na innym portalu ale już go nie ma więc zapisałem się tutaj. W końcu po trosze i ja jestem narcyzem i lubię jak ktoś czyta co mi przyjdzie do głowy. zapisałem się równolegle też i na inne portale ale nie mogę znieść chamstwa i niecenzuralnych słów, więc każdą inną krytykę z przyjemnością przeczytam.
  2. @Alicja_Wysocka a o co się obrażać to tylko zabawa w poezję raz wyjdzie lepiej raz gorzej to nie powód do obrażania również serdecznie pozdrawiam Robert @Alicja_Wysocka każda uwaga jest mile widziana widocznie trzeba jeszcze nad nim popracować
  3. @Alicja_Wysocka każda uwaga jest mile widziana widocznie trzeba jeszcze nad nim popracować
  4. Na śmierć gotowy! jestem mój Panie Być może dzisiaj jeszcze nie przyjdziesz Wysyłam strofy tworzące chmury Kłębią się one przy gwiazd rozbłyskach. Idę w kondukcie bliskich mi osób Parząc im w oczy rzewnie dmę w dłonie I psalmy śpiewam z życia Twojego Cytując wiersze myśląc że moje. Nic mnie nie może dzisiaj zaskoczyć Odmawiam wersy jak pacierz klepię Szukając muzy zwiewnej sukienki Aż czyn zaczyna mą głowę burzyć. Ukój mą duszę zgaś moje lęki Z ust rozpalonych strofy wyczaruj Kondukt się nurza w czterech pór roku Czarnych flag stosy pokrywa ciało. Widzę w oddali cmentarz omszały Nad rozstajami dusza zawisła Skróć moje męki o dobry Panie Wskaż w którą stronę prochy me wysłać. I zostaw jeszcze w gestii autora Chcąc Epitafium wyryć w sumieniu Obrócić mi serce w poezji stronę A znowu będę płodzić w natchnieniu. Porzuć myśl moją katowska głowo Odrzuć rozterki i rozbudź talent Niech wróci kondukt z obranej drogi Członki ożywi całkiem skostniałe. Pozwól mi kochać szat nie rozdzieraj I jeśli musisz to ukarz pychę Odwiń z całunu i nie uśmiercaj Podnieś mi głowę w tysięcznym tłumie. Zwilż moje oczy rozpleć mi ręce Rozłóż w radosnej dziękczynnej pozie Daj się nacieszyć i jeszcze pożyć Nad Twoją chwałą rozpostrzeć zorzę. Miłości moja nie chcę już wisieć Jak piękny Żmurko gdzieś pod schodami Ja pragnę wkroczyć głównymi drzwiami Stopić się z domem między wersami.
  5. @Naram-sin poznać Niepoznawalność, wysłowić Niewysławialność, dotknąć Niedotykalności
  6. @Jacek_Suchowicz to prawda w przyszłości nadzieja a wszystkim nawet święty nie dogodzi A propos ciekawe czy Franciszek nim zostanie
  7. To prawda. Podoba mi się. pod koniec uciekło r w karni
  8. @Jacek_Suchowicz to prawda w przyszłości nadzieja a wszystkim nawet święty nie dogodzi
  9. A przyjść miał w chwale mroźnej godziny w wodzie się stopić w ogniu wystrzelić nie mieć przed sobą kłód ułożonych a za plecami obcych pacierzy. Roztaczać chwałę słów mojżeszowych spełniać zawiłe święte żądania jak popiół zebrać i morskie tonie rozstąpić z myślą wiary przetrwania. W tobie nadzieja a w torbie dziura a patrząc przez nią końca nie widać i co na niebie to w torbie twojej przez małą dziurę uchodzi życie. Ściskam roluję pod pachę wkładam by choć na chwilę zatrzymać proces lecz siły więdną a pod kopułą już w nowe ziarno przechodzi życie.
  10. @Domysły Monika dziękuję @Alicja_Wysocka dziękuję @andreas dziękuję @Wiesław J.K. dziękuję
  11. @Manek dziękuję @Domysły Monika dziękuję @Waldemar_Talar_Talar dziękuję @Jacek_Suchowicz może by i zyskał ale to co bezpośrednio siedziało mi w głowie to napisałem praktycznie bez poprawki.
  12. Gdybym zrozumiał co mam na myśli i objął wszystko co knuje głowa wysłałbym w wieczność sprawy krytyczne bylebym kochał. W swojej rozterce bytu nie topił igrałbym z losem do góry spadał a przez igielne ucho w zachwycie nad wymiarowy pochód przesadzał. I w swojej sile kruchość dostrzegam i ramionami kreślę ósemki bo choć mam jeszcze na czole diadem to wyobraźnia podsuwa lęki. Lecą korale z szyi się toczą ich ciężar spada w przepastne tonie mnie ulgi przynieść to już nie może palce nie czują wyrwy w przełomie. Któż pojąć może czym był różaniec i te paciorki dni zapomniane kiedy ja siedzę na dnie bogactwa i zbyt donośne uciszam pianie.
  13. @andrew jest w tym coś tajemniczego
  14. Przynieś mi Jesień w ustach nabrzmiałych jak kawalkadę słownych potoków myśli tak bardzo porozpierzanych pomiędzy lekkim obłokiem. A miarą twoją nie będzie talent ów tron na którym siedzisz tli się codzienną surową strawą dla ludzi w słownym przymierzu. Zerwij mnie zabierz w swój świat zaklęty w tym Twoim miłowaniu wzmocnij świadomość i zawieś w uszach jak wiśnie z dojrzałego sadu. Kocham i błagam chcę jeszcze tworzyć pisać po liściach znów kolorowych dłoń swoją domknij i nie dopuszczaj w jesień idącej głowy. Tak ludzkiej ostatniego lata.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...