Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Robert Witold Gorzkowski

Użytkownicy
  • Postów

    734
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Robert Witold Gorzkowski

  1. @Annna2 tak wyślę ci „wiadomości monarchistyczne” gdzie jest o nich więcej. Niestety obydwaj bracia zmarli bezpotomnie. Dołowało mnie też moje środowisko numizmatyczne niepochlebne recenzje mojej pracy na forach dyskredytowanie mojej pracy przez profesora Paszkiewicza który uchodził za znawcę tematu odwdzięczałem się swoimi artykułami gdzie wytykałem im błędy. Między innymi napisałem obszerną recenzję na temat pracy Dyrektora Muzem Etnograficznego w Krakowie Edwarda Waligóry która zamknęła mi drogę do publikacji w zapiskach muzealnych w całym kraju. Na koniec profesor od Rzymu napisał że jak się ma takie pieniądze na zbiory jak ja to nietrudno taką pracę napisać, dopiero kongres z uznanymi sławami historii piszącymi o między innymi o pańszczyźnie podreperował moją psychikę.
  2. @Berenika97 nieraz już miałem dosyć, moja biblioteka o wsi i dworach obejmuje kilkaset pozycji. Mam unikatowe prace z międzywojnia różnych frakcji od potępiających politykę dworu aż do wychwalania ziemiaństwa. Sam należę do dwóch organizacji monarchistycznych. Klubu zachowawczo- monarchistycznego podchodzącego do monarchii w sposób naukowy i związku monarchistów polskich który pragnie powrotu królestwa polskiego. Byłem w delegacji polskiej do ostatnich potomków króla Augusta III w Dreźnie. Naszym przewodniczącym jest hrabia Henryk Sobański którego córka wyszła za hr Reja którego rodzina posiada zamek nad Loarą i tak dalej muszę już kończyć bo wzywają mnie obowiązki pozdrawiam was serdecznie Robert @Berenika97 ja się potem popłakałem bo naprawdę kongres w tym roku uświadomił mi że jednak coś w życiu osiągnełem. Bo siedząc nocami nad literaturą człowiek zaczyna się dołować porównując np. Prace Rutkowskiego z wiadomościami zostawionymi przez hrabiego łodzia Ponińskiego albo Hauera! Sam siebie nie doceniłem pisałem to z pasji aby ocalić od zapomnienia. Najwięcej przeczytałem pamiętników gdyż to tam znajdowałem szczątkowe informacje, bo żadne oficjalne źródła nie wspominają o emisji pieniężnych dworu gdyż to proceder zarezerwowany tylko dla monarchów albo państwa i stąd wynikała największa trudność. Dużą pomocą były też kroniki sądowe gdzie takie sprawy często były na wokandzie.
  3. @Annna2 tak Ania to wyjątkowa osoba która nie raz zaskoczyła mnie swoją wiedzą historyczną w wierszach a niełatwo jest mnie czymkolwiek w mojej pasji i temacie zaskoczyć.
  4. @Berenika97 a i jeszcze jedna sprawa. Poznałem dyrektorów tych muzeów i uczestniczę w ich badaniach oraz jestem wymieniany w literaturze podczas pisania prac doktorskich. Pomagam też indywidualnie studentom historii specjalizującym się w historii wsi i stosunków ze dworem. Uzbierałem już wiele podziękowań w pismach numizmatycznych i pracach naukowych. Ale chyba po raz pierwszy do ciebie mogę się tym pochwalić bo temat niszowy i nikt się tym nie interesuje poza środowiskiem. Piszę od czterdziestu lat artykuły do pism numizmatycznych i jestem w redakcji praszkowskiego Grosza. Obiecuję że to koniec już się nie będę chwalił, ale przyznam się że mnie też zaskoczyło ile się tego zebrało.
  5. @Berenika97 prof. Epsztein podkreślił to na wykładzie że pasjonaci mają większą wiedzę niż muzealnicy bo artefakty mają w swoich zbiorach i mogą je porównywać i macać do woli. W polskich muzeach robiłem kwerendę i dzięki mojej poprzedniej publikacji otwarte miałem szafy pancerne w Ossolineum, narodowe w każdym mieście, wytwórnie papierów wartościowych oraz muzeum we Lwowie, Petersburgu, Wilnie, Monachium, Pradze i Bratysławie. Wszędzie było po kilka sztuk a ja mam ponad 1000. @Robert Witold Gorzkowski powiedział też że gdyby znał moją pracę wcześniej chociaż pół roku to zmieniłby cały rozdział o rozliczeniach a tak mógł tylko w swojej pracy dać odnośniki do mojej że więcej na ten temat i tu tytuł mojej pracy. A napisał naprawdę grubą cegłę i pisał ją parę lat. Tak to bardzo ważne co piszesz bo jeśli ty nie zaszczepisz miłości do ojczyzny poprzez historię to kto ma to zrobić. Szacunek mam olbrzymi dla twojej pracy.
  6. @Berenika97 zazdroszczę; ja zawsze chciałem studiować historię a jeszcze bardziej archeologię, a w ostateczności jakiś dział artystyczny. Cóż po studiach pozostała tylko legitymacja studencka. Ale pasja historyczna pozostała. Zamiast studiować wolałem rozkręcić swoją firmę i zarobić pieniądze( choć dziekan zaproponował mi dziekankę widząc mój potencjał) które pozwoliły mi zbudować największy zbiór płacideł związanych z wsią i dworem szlacheckim od XVIII do XX wieku na świecie. W tym roku dostałem nagrodę za swoją czterdziestoletnią benedyktyńską pracę, pan prof. dr habilitowany Tadeusz Epsztein w swojej najnowszej publikacji wydanej przez IH PAN poświęconej życiu szlachty na kresach wschodnich. Wskazał moją pracę opartą na moich zbiorach jako wstęp do rozwoju stosunków i zależności płacowych i rozliczeniowych na wsi polskiej. Na kongresie który zgromadził dyrektorów (największych placówek muzealnych w kraju państwowych i prywatnych) i wykładowców akademickich oraz kolekcjonerów po swoim wykładzie podszedł do mnie wręczył swoją książkę z dedykacją swoim telefonem i maile i powiedział że będzie wdzięczny jak przeczytam i wyślę mu swoje uwagi. Od tej pory widziałem w oczach historyków będących na kongresie olbrzymi szacunek. Mnie więcej nie było potrzebne choć znajomi historycy powiedzieli że jak bym chciał to moje wiadomości wystarczą aby na tym temacie się doktoryzować. Chciałbym podkreślić że swoją książkę napisałem tylko na podstawie mojego unikalnego zbioru i umiejscowiłem każdy artefakt we właściwym dla niego czasie z wywodem źródłowym. Przez 200 lat nie ukazała się żadna publikacja w tym temacie i historycy nie mając oparcia w źródłach trochę zmyślali albo pomijali temat. Miłość moja do historii była bardzo dużym motorem napędowym mojej pracy. A tak prywatnie Sienkiewicza przeczytałem już w trzeciej klasie szkoły podstawowej na czele z Quo Vadis, a na lekcjach historii albo siedziałem w bibliotece albo się nudziłem.
  7. @Berenika97 bardzo mi się podoba.
  8. @Annna2 natomiast jak jestem w lecie we Władysławowie - Kaszubi świetnie przyrządzają gęsi to u nich tradycja nigdy w Nordowym dworze w Celbowie nie odmawiam sobie świeżej czerniny robią tam znakomicie choć młode pokolenie nawet na nią nie spojrzy! Nie wiedzą co dobre.
  9. @Annna2 w Gietrzwałdzie pojechałem z potrzeby chwili i jadłem przy sanktuarium. Choć szczerze powiem to nie to samo co u nas w domu nie czułem tam śliwek i gruszek, a ja mam określony smak!!!
  10. @Annna2 nie zgadniesz gdzie ostatnio ją jadłem!
  11. @Annna2 nawet nie wiesz jak tęskno mi za tym klimatem jarmarków, końskich targów i odpustów kto nie był niech żałuje. Dzisiejsze super i hiper markery pomimo całej swojej okazałości z mnóstwem towarów na pułkach nie są wstanie stworzyć takiego klimatu. I ta Grózka i kokosz i gajś cudo!!! Zatopiłem się w Twojej poezji.
  12. @Annna2 można by powiedzieć Europo obudź się!!!
  13. @Berenika97 chciałem ustosunkować się do Twoich słów. Moim zdaniem rozpoczął się powolny upadek, bo choć nic nie wróżyło klęski i po początkowych wielkich sukcesach Zygmunta III Wazy (zdobycie Kremla, Kłuszyn i wywiezienie carów Szujskich i ich hołd w stolicy) posiadał on olbrzymie ambicje do tronu szwedzkiego. „Polski” kandydat na króla nawet by się na Szwecję nie obejrzał. Kraj biedny i rozbójniczy. Daleko było Szwedom do osiągnięć polskiej kultury. Przez sojusz z sobiepańskimi Radziwiłłami a więc szlachtą litewską (ciągle bo już od Władysława Jagiełły pragnącą umniejszyć znaczenie Królestwa Polskiego w sojuszu) mającymi ambicje do tronu Polskiego, wykorzystującymi wszelkich możliwości do pogrążenia Polski i dzięki temu wzrostu wartości Litwy i przez to swojej. Zygmunt zamiast osadzić Władysława IV na tronie carów wdał się w spór o stołek w Szwecji. Po śmierci ojca, Jana III Wazy, stał się królem Szwecji w 1592 roku, ale wkrótce został zdetronizowany przez Karola Sudermańskiego, co doprowadziło do lat konfliktów polsko-szwedzkich. Zygmunt nie pogodził się z utratą tronu. Próbował odzyskać władzę siłą, a w 1598 roku poniósł klęskę w bitwie pod Linköping. Następnie, w 1600 roku, ogłosił inkorporację Estonii do Rzeczypospolitej, co było bezpośrednim powodem wybuchu wojny polsko-szwedzkiej. Któremu królowi „rodzimemu” zależałoby na tak irracjonalnym ruchu. Mając u bram odwiecznych wrogów na wschodzie i południu?. Do okradania Polski zgłosiła się wtedy cała Zachodnia Europa z najnowszymi zdobyczami militarnymi tamtych czasów armatami. Szwedzi wywieźli nawet kamienne nadproża z zamków i siedzib magnackich obcą im była europejska kultura. Wywozili narzędzia rolnicze bo uprawa ziemi była im obca (przez co doprowadzili do wielkiej klęski głodu porównywalnej do „reformy rolnej” panów Dzierżyńskiego i Stalina na Ukrainie). Jeszcze przez wieki w Szwecji wisiały portrety polskich rodzin magnackich jako ich rodzimych przodków. Paradoks tej sytuacji polega na tym że uchroniło to skarby i zabytki przedwazowej Polski przed zniszczeniami rozbiorów oraz pierwszej i drugiej wojny światowej. Dlatego myślę sobie a jest to moje subiektywne zdanie że od Wazów rozpoczął się powolny upadek Rzeczpospolitej. Bo wstąpienie Zygmunta na tron tego nie zapowiadało. Możesz się z tym nie zgodzić każdy ma prawo do subiektywnej interpretacji historii, wskazując na różne niepublikowane do tej pory źródła. Na beju często na ten temat rozmawialiśmy z @Annna2 cy z @Marek.zak1 tu jeszcze mniejsze jest zainteresowanie historią niż tam. Tam był jeszcze Michał który lubił i tłumaczył historię. Stosuję wielkie skróty myślowe bo raz że nie mam czasu, a dwa tu niewiele osób interesuje się historią i zna historyczne zależności. W końcu się zebrałem aby choć skrótowo przedstawić Tobie moje stanowisko. Mam nadzieję że nie muszę rozwijać wątków bo są one zrozumiałe.
  14. @Tectosmith wiersz uderza swoim szczerym wyznaniem. Takie proste i takie mocne.
  15. @Berenika97 twoja poezja przypomina mi o wierszach jednego autora z beja. Pięknie pisał o wilkach jak o swoich braciach. Berenika97 najważniejszy w zwierzętach jest instynkt samozachowawczy, z którego ludzie zostali już prawie wykastrowani - mocne i niezwykle prawdziwe słowa.
  16. @Migrena Czas leżał martwy pod ich stopami - metafora do bólu wyrazista.
  17. @huzarc zimna relacja - uderza realnością. Wróg u bram.
  18. @andrew nie muszę czytać jestem współwłaścicielem firmy na Ukrainie od 20 lat. Moja małżonka przez 10 lat pracowała na stanowisku sekretarza w konsulacie we Lwowie zna język ukraiński i mamy tam przyjaciół. Jeśli chciałbyś czegoś się dowiedzieć co nie pochodzi z gazet to zapraszam jak znajdę czas. @Annna2 dziękuję Aniu.
  19. @andrew ja jeszcze raz podkreślę nie mam czasu, kiedyś czytałem wszystko i zostałem przy autorach którzy mnie odpowiadają, nie znaczy to że inni piszą źle. Ja natomiast preferuję pewien sposób pisania mam pracę zawodową niestety bo muszę z czegoś żyć a cztając wiersze Kradnę minuty z mojego wypoczynku. Napisz mi czego nie rozumiesz? I co znaczy „słabo myślisz rano”? To znaczy że muszę czytać bo jest zasada? Bo jesteśmy w UE?
  20. @andrew nie mam czasu na czytanie i analizowanie wierszy. Może kiedyś na emeryturze. Co to znaczy dajesz punkty swoim? Tym którym wystawiam punkty i piszę komentarze to są moi ukochani poeci na portalu, w inne nawet nie wchodzę więc jak mam dawać punkty? Mnie nie zależy na punktacji bo to nie wyścig tylko przyjemność czytania.
  21. @Wiesław J.K.dziękuję
  22. Pokryta śniegiem pachnąca łąka Gdzie w „rannym” puchu buszują pszczoły Pod niebo wzleciał sopel z fartucha By wbić się ostro na śnieżne pole. Chodzisz po bruzdach ręką zasiewasz Pokrytą wojną zmarzniętą ziemię Czemu nie wzięłaś ze sobą ziaren A w butach odczyt miast zdrowej słomy. A krew wypływa z miejsc uderzonych Gdziekolwiek lecą mroźne szpikulce I jak ma zboże na wiosnę wschodzić Gdy pobór ciałem użyźnia morgi.
  23. @Annna2 też się zastanawiałem nad planem Marshall‚a. Jednak co by nam to dało? chyba tylko więcej wytwórczości naszego przemysłu trafiłoby za darmo do ruskich. Mam taki medal zwodowanie 500 statku dla armatora rosyjskiego. A wszyscy wiemy że statki i pociągi były bezzwrotnym opakowaniem dla naszego węgla.
  24. @Migrena A potem - klik. Cisza. Tylko mój oddech tańczy jeszcze chwilę, niewidzialny, spocony, jak ostatni akord z pękniętej płyty. często w zimie słucham płyt robię nastrój i płyta się kręci i albo jest to jazz albo muzyka klasyczna, więc wybudzając się w środku utworu też doznaję wizji w półśnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...