Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

error_erros

Użytkownicy
  • Postów

    967
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez error_erros

  1. Kąpielisko to to jest teraz. Jak byłem mały, to były praktycznie dzikie jeziorka. Ryby pływały między nogami, jak się stało w wodzie. Nawet raki były! Teraz pływają butelki, bo cywilizacja tam dojechała na peron ;>
  2. Ja w pobliżu miałem kompleks pięciu kąpielisk, ale nie za bardzo mnie to obchodziło, bo miałem tzw. pegasusa i kardridże z bazaru :P Po Twoich komentarzach czuję się rozsądny, bo nie zawiązuję obecnie żadnych "przyjaźni" ;D
  3. Och, dziękuję! Zatem jest to wierszyk przez duże "W" ;P Jest dokładnie tak, jak piszesz. Miałem kiedyś przyjaźń, a z niej tyle, że zamiast pchać kogoś w górę, sam dałem się ciągnąć ku dołowi. Dziś już bardziej krytycznie patrzę na tego typu więzi. Nawet napisałem kiedyś taki wierszyk pt. "Nie potrzebuję przyjaciół, jestem już dorosły", czy jakoś tak :P Zjadłbym takiego ziemniaka!
  4. Czy ja wiem, czy takie fajne... :P To jest wiersz o przyjacielu, który siada przy ognisku, które go parzy. Fakt, chyba tak bardzo skupiłem się na rymach tam, gdzie powinny być, że nie zauważyłem, że dodatkowe szwędają się gdzieś w środku :P Friendly fire to określenie na sytuację, w której grając z innymi w co-opie w jakąś grę komputerową i strzelając na oślep, zadajesz obrażenia również ludziom po swojej stronie. Po prostu przeniosłem to na grunt bardziej życiowy ;> Zatem jest to wiersz o przyjacielu, który trwa przy Tobie, mimo że kiedy masz gorsze momenty, pokornie przyjmuje rykoszety. I też nie wiem zbyt wiele o przyjaźni. W zasadzie wszystko, co wiem, napisałem w tym wierszu :P
  5. Kiedy noc gorzka napływa w oczy Palce - bękarty dłoni - na spuście Skwierczą, aż nerwom wytopią ujście. Wśród próżnej lufy rodzi się pocisk. A czasem w mroku gęstwiny leśne Do światła tęsknią tak zapalczywie, Że same w iskrę sypią igliwiem, Którą spod powiek w amoku krzeszę. Ty się z popiołów dźwigasz po wszystkim, Z dziurą na przestrzał w czaszce spalonej, Mówisz, gitarę mi kładąc w dłonie: Śpiewajmy, skoro płonie ognisko.
  6. Faktycznie, dziękóweczka! Rozstrzał od czarodziejstwa do produkcji blachy sprawia, że chyba rozumiem, co usiłujesz powiedzieć :P Jak będę miał taki kaprys, to i piosenka z tego będzie,bo czemu by nie? Najwyżej będzie zła xD Dobre i to ;D
  7. Choć noc bezwietrzna, pióra me w tany Poszły westchnieniem twoim gonione, I myśl zawisła w ażur supłana - O tym, jak splotem sycą się dłonie. Ciężar dwóch powiek uwalnia oko Trzecie - magiczne. W jego źrenicę Wpisany, czekam wolności w mrokach, Skąd snem misternie porosnę nici. Nim świt nastanie, będę kompletny - Taki, jak zechcesz. Szczelnie wypełnię Senny talizman. Świat na nas ślepy Wydrwimy, kiedy w jawę mnie zdejmiesz.
  8. Po pierwsze, ogromnie się cieszę, że znów Cię czytam! Tęskniłem bardzo. Po drugie, wiersz - tak jak go widzę - pozwala mi na totalnie subiektywną interpretację i pozwól, że przy takiej zostanę, nie próbując rozszyfrować Twoich intencji. Widzę go jako opowieść o tym, jak wpływają na nas nasze czyny, bez względu na to, czy chcieliśmy je czynić, czy nie. Wszystko to w nas zostaje. Wszystko stanowi cegiełkę w tej budowli, którą wznosimy, żyjąc.
  9. Ależ przewrotny ten wiersz! Bo z jednej strony nadmierna pokora, a z drugiej gloryfikacja chwili, kiedy twórca czuje wiatr w żaglach. Tak to postrzegam. W ogóle postrzegam Twój wiersz bardzo osobiście, bo właśnie takie stany miewam. Jak dłuższy czas głowa nie rodzi wierszy, to nawet pół słowa z siebie nie wykrzeszę, a jak już się odblokuje, to zawsze przynajmniej dwa teksty machnę ;D
  10. Marku, Twoje komentarze to jest kopalnia inspiracji do pisania wierszy ;D Jejku, jaki fajny komentarz! Dziękuję, dziękuję! :D
  11. Dlatego też ta obnażająca magia wydała mi się fajną metaforą do...hm, erotyku? ;> Pozdrawiam Cię również!
  12. Dziękuję! ;D Mnie też się nie kojarzy i w życiu bym nie przypuszczał, że ktoś kiedyś na podstawie wiersza wytknie mi jakieś komunistyczne ciągoty. Ale za cudze skojarzenia nie mam zamiaru odpowiadać :P Bo nie zaglądasz! ;>
  13. W tej krótkiej chwili chodzi o jedność - By żar pociagnął za sobą słodycz, Do piołunowej goryczy wody Na dno, skąd usta smakują sedno. Wtedy na oczy spływają dziwy Spomiędzy zwiewnych falban sukienki Zielonej wróżki. Tam my - tak piękni, Że w tej piękności niemal prawdziwi. I tak rozkosznie żywiołów strumień Przez trzewia nasze znajduje drogę. Majacz tam ze mną, rzućmy się w ogień - On nie wymaga, by go rozumieć.
  14. Dzięki! Pewnie nie. Ale gdyby istniał, byłby jedynym, który można by było zniszczyć i nikt by nie był oburzony. Z takiej mysli właśnie powstał ten wierszyk ;)
  15. Po cóż tak sterczy i kłuje w oczy Przezroczystością odzianą w spiże, Żadnej z barykad wszak nie ubliżył, Za żadnym z hersztów jak cień nie kroczył. Trwał na rozdrożu - twardo i po nic, Nie był tęczowy ani brunatny, Dłoń nie dzierżyła sztandarów żadnych, Więc nie zasłużył, aby mieć dłonie. Na której prawdy cześć jego pomnik - Nie wiesz, a jednak kładziesz mu róże, Gdy tłum już rusza monolit burzyć, Byś tę zwyczajność musiał zapomnieć.
  16. Warsztat taki jak zawsze :P Cieszę się, że Ci się podoba ;D
  17. Co za wspaniały dzień! Wstawiłem wierszyk i wszyscy go czują tak, jak chciałem, z niczego nie muszę się tłumaczyć! Dziękuję! ;D
  18. @corival Dziękuję! Fakt, trochę sentymentalnie, ale chyba ostatnio brakowało mi takich klimatów ;D @Monia Bardzo słuszne odczucia, na takie właśnie liczyłem! Dziękuję! @Marek.zak1 Jeden z najlepszych?! Takich słów bym się po Tobie nie spodziewał. Ale miło! ;D Z tym czymś ciekawszym, co by zatarło ślad dawnego, to jest bardzo ciekawa myśl! Pozwolę sobie zapamiętać i kiedyś sobie przywłaszczyć do wiersza ;>
  19. Tyle pamiętam - szaloną zamieć, Oazę schnącą pod dni kaskadą. Jeszcze pachnący zapominaniem Wiatr, co nas z siebie wywiał bez śladu. A mogłem przecież choć garstkę wydrzeć Czasu spod stopy twojej ukradkiem, Na chwilę jak ta - aby w klepsydrze Mieć co przesypać na przemian z brakiem. I łzę bym puścił w ruchome piaski By spowolniła te kilka ziaren - Niechaj mi stworzą choćby namiastkę Dawności, w której cię zatrzymałem.
  20. Odnoszę wrażenie, że wiersz został powszechnie zrozumiany niezgodnie z moimi intencjami i został zignorowany fakt, że bohaterka na końcu ten wiersz z tego sklepu zwyczajnie zajumała xD Ale jak Wam się podoba inny sens, to niech Wam będzie ;D Dziękóweczka przepiękna! ;D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...