Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rafael Marius

Użytkownicy
  • Postów

    9 487
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    77

Treść opublikowana przez Rafael Marius

  1. Można powiedzieć na poboczu głównego nurtu, z którym płynie społeczeństwo, a może nawet na marginesie społecznym. Tam jest życia naprawdę wiele. Lecz ludzi się tym straszy, żeby nie wypadli z trybików systemu.
  2. Ciekawy pomysł. Zobaczymy jak wyjdzie. Tak kiedyś większość produktów była na wagę, bo były "tymczasowe trudności z opakowaniami", brak zachodnich komponentów. Ekspedientki wszystko zawijały w szary papier pakowy. Najzabawniej było z płynem do zmywania naczyń. Był on przechowywany w takich dużych beczkach, na których było napisane "sprzedaż Ludwika z dozownika". Trzeba było przyjść z własnym pojemnikiem i ekspedientka nalewała nie więcej niż wyznaczona porcja. Był okres, że płyn Ludwik sprzedawano tylko na kartki. A te wielkie beczki stały również w domach towarowych centrum, czasem jako jedyny towar na stoisku. Teraz tam są luksusowe sklepy z ciuchami i inne.
  3. @helenormeller Zatrzymać się w miejscu wśród zawsze spieszących się warszawskich rodaków. Może być niebezpieczne. Zaraz ktoś zapatrzony w smartfon wpadnie na Ciebie. To jak na taśmie produkcyjnej w fabryce życia. Przestoje surowo wzbronione.
  4. @Krzysztof2022 Ja staram się nie osądzać, sądów innych, o mnie. Gdy mi się to udaje, to wtedy luzik.
  5. Ale jak to przeliczyć? Nie mam tu na myśli rzecz jasna pieniędzy, ani żadnych innych miar wartości. Raczej tylko intuicyjnie? Ale ten sposób zawodny i niepewny. Jak patrzę, co ludzie pakują do koszyka w sklepie to niezmiennie przerażenie zmieszane ze zdziwieniem mnie ogarnia. Ja bym z tego nic nie zjadł, Tak zwane "śmieciowe jedzenie", choć ja wolę nazywać je plastikowym, ze względu na ogromną ilość plastiku zużywanego na opakowania. Wartość odżywcza tego oczywiście mizerna za to sporo kalorii. Mnie zadziwia, ponieważ pochodzę z rodziny, gdzie bardzo zwracało się uwagę na to, co się je. Od lat jestem weganinem wcześniej wegetarianinem i rodzina też podobnie. Czasem to czuję się jakbym był z innej planety.
  6. Podzielam Twoje obawy. Wiedza na temat zdrowia psychicznego jest żenująco niska. Wiele osób nie wie nawet, co to takiego psychoterapia i na czym ona polega. I trudno te sprawy tłumaczyć. Trzeba delikatnie, bo ludzie od razu myślą, że bierze się ich za wariata. Ja próbuje od dawna, ale to naprawdę trzeba z wyczuciem, żeby sprawy jeszcze nie pogorszyć.
  7. Praca nad sobą to u mnie jak najbardziej, ale Nowy Rok nie jest mi do tego potrzebny.
  8. Ja chyba nigdy nie robiłem.
  9. A wtedy może choć trochę zrozumie mrówkę.
  10. @Leszczym Stanowczo. W ramach postanowień noworocznych?
  11. Też tak uważam. Ja mam można powiedzieć podwójną perspektywę na życie. Przed 1989 i po. W PRLu żyło się dużo wolniej pracowało mniej. Materialnych rzeczy brakowało, to ludzie chcąc nie chcąc kierowali się bardziej ku sobie, a niektórzy nawet ku duchowości. Obecnie jest mnóstwo różnych produktów, a to kusi. Gdy chce się je mieć trzeba więcej zarabiać, skończyć lepszą szkołę. Na to potrzeba dużo czasu. Dzieje się to kosztem bliskich dla których go nie starcza. Choć ostatnio zaczynam zauważać pewną poprawę wśród młodych. Moje pokolenie na początku la 90-tych pracowało minimum 12 godzin dziennie, a bywało że nawet 16. Teraz młodzi tak już nie robią. Mają więcej wolnego, ale i tak siedzą przed ekranem , gdzie raczej prawdziwych wartości nie znajdą w większości.
  12. Albo i więcej zależy z której strony czasu patrzeć.
  13. @Greg Ski To łap nadzieję. Mam nadmiar chętnie trochę odstąpię. A królestwo zostaw dla siebie. Ciekawie napisane.
  14. Ładne porównanie i całość też łącznie z ostatnim zdaniem.
  15. @bazyl_prost Dobrze opisałeś kondycję psychiczną naszego społeczeństwa.
  16. Te dwa fragmenty dla mnie najlepsze. Całość też w porządeczku.
  17. Pomysłowo. I całość również się podoba. A samobójstw w naszym kraju przybywa wraz z szerzącą się "epidemią" depresji
  18. @Pan Ropuch A w życiu jak na karuzeli. Raz jest się na górze, a raz na dole.
  19. @kwintesencja Choć mój żywot już dość podeszły to niepokojem nie podszyty. A że do krawiectwa mam dryg, to wyszywam z przytupem pedału maszyny i rozmachem świetlistej igły świąteczne wzory przyszłych zdarzeń. Jak dla mnie wiersz nastraja optymistycznie.
  20. Ja się nie zgadzam patrząc z punktu widzenia mojego subiektywnego doświadczenia. Rzecz jasna rozumiem i wiem iż są osoby (spotkałem takie), które już po pierwszej miłości mają jej dosyć na całe życie. Powodem jest ich typ osobowości, a idąc głębiej konstrukcja układu nerwowego. Potrafią bardzo mocno się zaangażować, a po rozczarowaniu zamknąć się na całe życie. Nawet, gdy wchodzą w ponowne w związki to są już one takie na pół gwizdka, pozbawione głębszych uczuć i uniesień. Z drugiej strony są tacy jak ja, którzy również rzucają na stos uczucia całą swoją duszę i podobnie przeżywają dramat porzucenia, jednak wychodzą z tego wciąż otwarci, tak samo jak przedtem, na nowe doświadczenia, które los przyniesie z nadzieją na jeszcze głębszą i piękniejszą relację. Ja osobiście wierzę, iż ta ostatnia postawa jest dostępna dla wszystkich, ale tym pierwszym potrzeba nieco popracować nad przewartościowaniem własnego myślenia i ukształtowanych schematów. I dlatego się nie zgadzam, bo jest nadzieja, choć niełatwa.
  21. Ciekawa sentencja. Dosłownie rozumiejąc to wiadomo motorniczy lub motorowy (są dwie szkoły), nie poczeka, bo mu premię obetną za spóźnienia. Kiedyś jeszcze w PRLu szefostwo nie jeździło po premii, to i czekali niektórzy chętniej. Gdy widział kobietę z głębokim wózkiem z daleka to nie ruszył dopóki inni pasażerowie nie pomogli jej dostać się po schodach na wysoki pokład. Sam byłem pierwszy do pomocy. A szukając głębszego sensu to jest wiele samotnych Warszawiaków i przyjezdnych, którzy wracają po pracy do czterech ścian kupionych na kredyt posiadłości zwątpienia w sens bliskości. Z drugiej strony bezustannie gonią za marzeniami, ciągle to nowymi, tworzonymi przez speców od krypto reklamy. Na każdego znajdzie się króliczek, za którym rączo poleci. Bo gdy podstawowe potrzeby są niezaspokojone to szuka się namiastek podsuwanych usłużnie przez "życzliwych".
  22. Z tym to się nie zgodzę.
  23. Na wieki wieków amen. Jak dla mnie bardzo ładnie napisane. A na świętach się nie znam, bo nie jestem katolikiem i nie obchodzę, podobnie jak i rodzina. Zatem się nie wypowiadam.
  24. @Dekaos Dondi Zabawne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...