Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rafael Marius

Użytkownicy
  • Postów

    9 640
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    77

Treść opublikowana przez Rafael Marius

  1. Ja się nie zgadzam patrząc z punktu widzenia mojego subiektywnego doświadczenia. Rzecz jasna rozumiem i wiem iż są osoby (spotkałem takie), które już po pierwszej miłości mają jej dosyć na całe życie. Powodem jest ich typ osobowości, a idąc głębiej konstrukcja układu nerwowego. Potrafią bardzo mocno się zaangażować, a po rozczarowaniu zamknąć się na całe życie. Nawet, gdy wchodzą w ponowne w związki to są już one takie na pół gwizdka, pozbawione głębszych uczuć i uniesień. Z drugiej strony są tacy jak ja, którzy również rzucają na stos uczucia całą swoją duszę i podobnie przeżywają dramat porzucenia, jednak wychodzą z tego wciąż otwarci, tak samo jak przedtem, na nowe doświadczenia, które los przyniesie z nadzieją na jeszcze głębszą i piękniejszą relację. Ja osobiście wierzę, iż ta ostatnia postawa jest dostępna dla wszystkich, ale tym pierwszym potrzeba nieco popracować nad przewartościowaniem własnego myślenia i ukształtowanych schematów. I dlatego się nie zgadzam, bo jest nadzieja, choć niełatwa.
  2. Ciekawa sentencja. Dosłownie rozumiejąc to wiadomo motorniczy lub motorowy (są dwie szkoły), nie poczeka, bo mu premię obetną za spóźnienia. Kiedyś jeszcze w PRLu szefostwo nie jeździło po premii, to i czekali niektórzy chętniej. Gdy widział kobietę z głębokim wózkiem z daleka to nie ruszył dopóki inni pasażerowie nie pomogli jej dostać się po schodach na wysoki pokład. Sam byłem pierwszy do pomocy. A szukając głębszego sensu to jest wiele samotnych Warszawiaków i przyjezdnych, którzy wracają po pracy do czterech ścian kupionych na kredyt posiadłości zwątpienia w sens bliskości. Z drugiej strony bezustannie gonią za marzeniami, ciągle to nowymi, tworzonymi przez speców od krypto reklamy. Na każdego znajdzie się króliczek, za którym rączo poleci. Bo gdy podstawowe potrzeby są niezaspokojone to szuka się namiastek podsuwanych usłużnie przez "życzliwych".
  3. Z tym to się nie zgodzę.
  4. Na wieki wieków amen. Jak dla mnie bardzo ładnie napisane. A na świętach się nie znam, bo nie jestem katolikiem i nie obchodzę, podobnie jak i rodzina. Zatem się nie wypowiadam.
  5. @Dekaos Dondi Zabawne.
  6. @affDziękuję za polubienie.
  7. @Magda1973 Sympatycznie.
  8. Dziękuje za miłą opinię. Cieszę się, że udało mi się opisać jak się życie toczy, niespiesznie, w centrum stolicy. Taka, czasem oaza normalności w tym zaganianym mieście. Przyroda nieco spowalnia tych pędzących nie wiadomo za czym, bo nie za rajskim jabłuszkiem, na pewno.
  9. @EwelinaDzięki za serduszko.
  10. Odpowiem dziękuję wzajemnie i będę życzył zdrowych świąt dla duszy i ciała, Tobie też. Choć sam nie obchodzę, bo nie jestem katolikiem. Dzięki za ten wiersz, że też pamiętasz o innych.
  11. Ładnie ujęte. Mądry wiersz. Podoba się.
  12. Dokładnie. I tego Ci życzę. Dziękuję.
  13. Bóg nieuchwytny, niedostępny ze swej istoty. A jednak zawsze dla nas obecny po adresem Słowa Bożego, odczytywanego na nowo wraz z upływającym życiem.
  14. @Leszczym Wzajemnie, dowartościowany.
  15. Dziękuję i życzę dużo życia pod choinkę.
  16. A ja bym nawet poszedł dalej i powiedział, że niezbędni. I oby było nas jak najwięcej, czego światu życzę z okazji święta narodzin, takiego właśnie pocieszyciela jak my. Podobnie na koniec odrzuconego. I Tobie również zdrowia duszy i ciała i dużo pocieszeń pod choinkę. Dziękuje.
  17. @Brudnowpis Dziękuję za polubienie.
  18. To głupio mówią nie ma co ich słuchać. Ale to taki problem obecnych czasów zanik emocji i uczuć. Ja też mam nadmiar emocji. Chętnie się dzielę z tymi, którym brakuje, a jest ich wielu. Ładnie napisałaś. Trafia do serca.
  19. @Jacek_Suchowicz Amen
  20. @sephi To prawda.
  21. @Marek.zak1 Ja już raz napisałem.
  22. Czyli wychodzi na to, że to samo co u mnie i u wielu innych nam podobnych.
  23. Masz rację spotykałem i takie kolekcjonerki pocieszeń. A tych pocieszających z kolei nikt nie pocieszał. Każdy myśli, że skoro ktoś wszystkich wokół pociesza to znaczy, że z nim jest wszystko w porządku, a nie zawsze jest to prawdą. A to czy ktoś lubi być pocieszanym, czy preferuje pocieszać innych zależy od typu osobowości. Ja niezmiennie od dziecka jestem z tych, którzy wspierają i starają się zrozumieć innych, nie oczekując wzajemności. A wyczuć można poprzez poznanie jaki ktoś ma typ osobowości. Na to jednak potrzeba trochę czasu. Gdy jest to osoba, którą pierwszy raz widzimy, chyba nie ma sposobu. Intuicja bywa zawodna. Dla mnie to zresztą nie kłopot, bo zawsze mam worek pocieszeń dla każdego, kto potrzebuje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...