Słowa-kłujące bardziej niż ostre sztylety ,
Chyba nie takiej szukałeś kobiety.
Niegdyś kwiaty sypały się z ust Twoich ,
Teraz zwiędłe leżą u stóp moich.
Klękam na szarym,zwiędłym dywanie
Zraniłeś mnie niesłychanie.
Boli mnie serce ,boli też dusza,
W oczach Twych brak współczucia- nastała susza.
Tak wiele zmieniły niepotrzebne słowa.
Czy można wszystko zacząć od nowa?
Zamienić kłujący sztylet w kwiat wiecznie pachnący,
Utkać świeży dywan mnie otaczający?
Bym mogła klęczeć w kolorowym kwieciu
Zamiast ronić łzy w zwiędłym śmieciu.