Spoglądam w niebo
i świat od razu staje się lżejszy.
Płatki z czułością bielą powietrze.
A w głębi planu żywy ze szczęścia chłopiec
wciąga pod górę drewniane sanki.
Twoją wypowiedź rozumiem tak, że konsekwencją wcześnijszych decyzji może być właśnie szeroko rozumiany ból, konfrontowania się z ich skutkami .
Pozdrawiam
Dziękuję.
Zapeawne jednym fatwo przychodzi okazywanie uczuć, wyznawanie miłości. Za innych zaś może nie słowa ,a czyny bardziej przemawiają. DO jednego możemy się skłonić, nie ma czynów, trudniej nazwać to miłością. No chyba że się mylę ;)
Pozdrawiam serdecznie