Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Gabrys

Użytkownicy
  • Postów

    833
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Gabrys

  1. pośpiech czyni głupca rozważ to kochanawolniej a dokładniejmożesz zrobisz sama pośpiech to niezdarnośćgdyż z rąk wylatujeraczej nie posklejaszto ci obiecujezatem nie pospieszaj a będziesz do przodupośpiech ten i po coz jakiego powoduwolno więc wolniutkoale nie ślimaczoprzecież znając życiewszyscy cię zakraczą
  2. Ma swoje zapałki, którymi zapala dzień. Budząc świat do życia, oczy otwiera mnie. Wstaję i jestem szczęśliwy, że mogę patrzeć tak. Na to co słyszę i widzę, jaki to śpiewa ptak. Jedna zapałka mniej, właśnie się wypaliła. Minął kolejny dzień, noc przyszła szatę rzuciła. Oj czarna, czarna tak, ktoś księżyc zabrał jej. Już nie zagląda mi w okno, zasnąć będzie lżej. Aby ranek zaświtał, którą zapali z kolei. I znów otworzy me oczy, a żebyście wiedzieli. Że jeszcze nie skonałem, nie pora, nie ten czas. Pewno tysiące zobaczę, choć odejdzie któryś z nas. Pewno że przykro będzie, przecież kochał swój świat, Oj Boże daj dni jak najwięcej, bym dożył spokojnie stu lat. Komentarze Głosowali na p
  3. miałem dwie tony złota które ona wzięła teraz nie ma niczego bo na mnie się wypięła i jakbym zatrzymał sobie pałac bym postawił patrzcie jestem dziadem bom serca się poradził oj moja pikawa aż mnie rozbolała że jej dałem tyle ale dałem ciała no nie napić się muszę tylko puszki pozbieram bo moje złoto przepadło kolejny śmietnik otwieram który niestety pusty gdyż inni również zbierają takich jak na pęczki że nisko upadają zabrał bym jej tony złota które tak głupio oddałem ale mi ona nie odda i oto dziadem zostałem
  4. to brzmi jak jakaś ballada miłego wieczoru
  5. tona miłości dla ciebie może być i dwie przyjmij mój że tonaż niech w głowie zakręci się w słodkich kochanych tonach ode mnie miłość ta zatem weź ją sobie mile proszę ja ładuj że a ładuj do pieca podkładaj na pewno nie braknie płomień sercu zadaj Łychami - tak łychami gdyż mam kopalnią swą na milion lat wystarczy miliony miliony ton Pokłady w moim sercu po prostu są niespożyte oto kolejne na dziś i serce twe zdobyte
  6. była jedyną wśród wielu w polach szparagów mówili tym samym językiem w kilometrowych tunelach grzebałem za białym złotem widząc plecy innych nie chciałem być gorszy w święto szparagów Helmut dał każdemu po piwie jej pocałunek był lepszy niż chmiel że mnie chciała przecież mogła przebierać sprzątaczka studentka z Wielkopolski powiedziała mi że pójdę jej śladem dlaczego więc nie poszedłem ponieważ straciłem rozum wokoło setka mężczyzn którzy na nią patrzyli jak na kobietę której od dawna nie mieli
  7. w głowie myśli piękne w sercu uczucia połącz jedno z drugim pokaż że kochasz. czyniąc rozbłyśniesz wtedy dobrą aurą która przyciągnie niczym magnes do siebie. lecz uważaj miej oczy szeroko otwarte ponieważ to co blisko najbardziej zranić może i zapamiętaj sobie że w kochaniu jest uśmiech jest łza szczególnie w silniejszym
  8. wszak co tylko ma znaczenie zaiste przeto być musi ty schodzisz kiedy on wchodzi te swoje pięć groszy dorzuci na tacy nigdy nie dość chociaż ciężarem już cięży po niej kolejny gość którą bieg życia spienięży dawaj i jesteś w grze ruletka kręci się czerwone albo czarne kuleczka wpada gdzie chce toż to nieprzewidziane do tergo się jeszcze mieszają skrzydlate - rogate rwąc duszę rozrywają czy w prawą czy w lewą w obydwie masz zaproszenie ale to twój wybór również rozgrzeszenie
  9. Zazwyczaj jestem spokojny chociaż czasem poniesie mnie gdyż ileż można coś kisić w końcu musi uwolnić się Wtedy wówczas nie sobą zaprzeczeniem mego dopóki grzyb nie opadnie nie poznaję siebie samego Po czym wracam do siebie w pierwotne własne ja i staję się nowym człowiekiem takim jakim trzeba Uwolnić się wiele razy wyrzucić czasem swoje jest receptą na życie i nie są to paranoje Ponieważ oszalejesz kiedy coś kisić będziesz zatem wybuchnij niekiedy a złej krwi się pozbędziesz Komentarze Głosowali na plus
  10. dwa perony, wskoczył - wysiadka pampersy dziecku - trumna dla dziadka przeżył swoje staruszek wysiada przeżyje i dzieciak przeminie dekada jedna, druga i tak poklei trzecia, czwarta piąta się przyklei szósta, siódma i jemu laska łopata w tyłek niestety nie głaska rwie do przodu pędu konieczność obróci w proch każdemu wieczność wskoczył - wyskoczył popędził pendolino pierwszy peron drugi i on się zwinął wsiadają wysiadają a wszystko w biegu nie ma hamulców jak gęsi w szeregu polecą do niebo którzy zasłużyli z tego peronu na który wyskoczyli a ja dołączę również się zwinę jak nie w tą w następną godziną lecz póki co siedzę w fotelu aż mnie wyprosisz nie dobry przyjacielu Komentarze Głosowali na plus
  11. Cóż - chcą być ideałem w sobie usterek szukamy dlatego jest jak jest że tylko poprawiamy Na lepsze lub na gorsze które nie zawsze trafione tego czego się chce ambicje zawyżone Prawie już byłeś lecz dzisiaj większa skaza dalszy od ideału kolejny błąd się powtarza Poprawki - ach te poprawki naszej gliny kształty zmieniamy której Bóg wzór już ułożył więc czemuż się w niej babramy
  12. Mapa wędrówki mojej mam w sercu jestem tam gdzie mnie zaprowadziło pokazało mi nowe miasto w którym chcę na dobre zostać Domy z cegieł które mają duszę wesołe pokoje uśmiechają się do mnie każdy kolor inny jakby ściągnął z nieba tęczę zaś poduszki w kwiaty chcą bym sypiał dobrze Moje serce którego zawsze słucham dlatego idąc za jego głosem wiem że nie zabłądzę i oto dowód bo znalazłem się w cudownym mieście i pewno skończę swą wędrówkę na mapie mojego serca Ale póki co jeszcze ciebie wpuszczę podzielę się z tobą odkrytym miastem będziemy mieszkać w kolorowych pokojach również razem zasypiać mając poduszki w kwiaty I zlecą się motyle myśląc że to łąka i będzie dobrze umrzeć zapominając o zwyczajności Komentarze
  13. Być silnym to moja rada gdyż słabość - niestety wada cóż - nie wszyscy w sile tej by znieść jak najlżej Nie cud by ją mieć wystarczy tylko chcieć uwierzyć w siebie samego że można wyjść z dołu każdego Czarne - odpowiedź białe a zniknie ciemne na stałe pozytyw to jest myślenie twoje zabezpieczenie Doły - to ty je kopiesz czego się tylko dotkniesz ponieważ masz złe nastawienie że tego i tego nie zmienię Choć nie wszystko odkręcić się da a jednak pogodzić się trzeba by do przodu pchać musisz coś z siebie dać Więc włóż siły swe po prostu pozbieraj się to jest prośba nie rada gdyż słabość najgorsza wada
  14. Być silnym to moja rada gdyż słabość - niestety wada cóż - nie wszyscy w sile tej by znieść jak najlżej Nie cud by ją mieć wystarczy tylko chcieć uwierzyć w siebie samego że można wyjść z dołu każdego Czarne - odpowiedź białe a zniknie ciemne na stałe pozytyw to jest myślenie twoje zabezpieczenie Doły - to ty je kopiesz czego się tylko dotkniesz ponieważ masz złe nastawienie że tego i tego nie zmienię Choć nie wszystko odkręcić się da a jednak pogodzić się trzeba by do przodu pchać musisz coś z siebie dać Więc włóż siły swe po prostu pozbieraj się to jest prośba nie rada gdyż słabość najgorsza wada
  15. nigdy za Michaelem Jacksonem nie przepadałem dla mnie był zawsze dziwakiem ale dzięki
  16. Nie budzą mnie ptaki ponieważ odleciały może budziły by wrony ale w polach nie śpię dzień pochmurny noc ciemna z stąd melancholia nastrój wisielczy tylko się powiesić Napiłbym się piwa lecz już nie piję nie jaram fajek od prawie ćwierćwiecza obgryzać paznokcie których nie mam dajcie mi sznur zagram Judasza Kolejne gówno z którym się borykam co dzienność kierat perpetuum mobile wschód - zachód tyle mojego i twarde łóżko w którym sen niedobry A co dla ciebie a śpij dobrze wrogu mój który źle mi życzysz nie mam miecza więc od niego nie zginę a jak będę miał pecha w drewnianym cegła spadnie Czarno widzę tęcza by się przydała na moim niebie które od dawna czarne może miłość by zmieniła ale jaka zechce widząc je takie
  17. Miliony rąk - las dłoniniechętne wszystkie do pomocywśród nich jest tysiące tychktóre służą we dnie i w nocy.Co dzień szpitale się zapełniająa te dłonie właśnie sąale ludzie zapominająi swoich wartości chcą.Nie patrzeć na tomi zamknąć oczyprzecież nie można - toż to nie pojętenie mogę tego tolerowaćże naruszają to co jest święte.Miliony umysłów - czy na pewnoskoro sprawy tak się mająi krzyczą w sejmieże polska nie jest polskązaś one postulaty zgłaszają.Że niesie echo aż do Brukselizabić przecież nie możnażeby kobiety swoje prawa miałybez głowy odbierze położna.Ale nie mnie nad tym prawićgdyż nie mam tęgiej głowya choćbym miał i tak nie zaradzęzostawiam ten klimat niezdrowy.
  18. Życia że - ho - ho - hoale czy na pewnokiedy źrebak sobie brykanie zarży że czas umykajeno kopytkami przebieragdyż biegać się chcejak choleraPodobnie z dziećmi naszymia czas swoje czynisynowie córy wyrosły nami człowiek zostaje sampóźniej to się okażektóre pazury pokaże kiedy spadki dzielonewrogo są nastawioneChoć tego nie uczylia jednak skądś nabylito pokoleniowe chapanieco ile kto dostaniebywa że nie po równoczyli wychodzi - gówno
  19. Co się ze mną stałoczy to moje ciałopół wieku minęłoczyje to jest dziełolustra nie rozbijębo i tak pokarzewizerunek w szybiejeszcze w gorszej parzeJutro znów nadejdziekęs zabierze sobiepo nim inne jutrachłopie już po tobiekiedyś wręcz błagałemprzeto dzieckiem byłemchcąc być dorosłymlinijką mierzyłemWyrosłem jak sosnakora pomarszczonaktóreś mnie zabierzeciemna tamta strona
  20. Nasze prawdy w naszych sercach powiedz mi coś więcej o sobie a i tak ciebie nie poznam jesteś i będziesz zagadką której jutro nie odkryję również pojutrze Moja zagadka miłość którą mi dajesz jakbym ją poznał może nie chciałbym jej więcej gdyż kto wie co bym zobaczył w twej ręce a choćby sztylet gdybym patrzył na inną ponieważ zazdrość jest chorobą nabytą przez fioła na czyimś punkcie jak ja nabyłem odkąd jesteś moją zagadką Autor: GabrysKategoria: Różne
  21. Chciałbym się teraz zapaść niech ziemia temu posłuży ale choć wstyd wielki nie do takiej podróży Święci niech poczekają mnie z gęby czerwone zejdzie i będzie po moim wstydzie na pewno będzie Wiele wstydów człek ma pewno taki z natury kiedy nieśmiałość ta przewidziane z góry Wiem że tysiące ich mam więc tyle zapadać się mnie a teraz mi mowę odbiera widzę przed sobą cię Sądzę że mowa ciała raczej pomoże mi w tym toteż rozbierz mnie żeby wstyd nie był wstydem mym
  22. no cóż dopóki serce bije jestem - żyje
  23. Gdzieś na polnej drodze w jakimś dolepowstała kałuża w której zamieszkała żabado której nikt nie zaglądał oprócz słońca i księżycaw maju w kałuży było ciepło więc wzięło żabę na amorykum kum kum i co wieczór tak.Minęła jedna noc minęła kolejna a nawet tydzieńa żaba wciąż była niebieska i nie zmieniała sięgdyż tak żaby mają kiedy do skrzeku lgną tylkogdzie skrzek kiedy kumak w tym oczku sam.Ale nie on swoje ponieważ wciążkum, kum kumdopóki kałuża nie wyschłamasz ci los źle wybrał dom
×
×
  • Dodaj nową pozycję...